Dzień dobry.....Mam od dwóch dekad, parkera sonneta ze złotą stalówką. Dałem przeszło tys.zł. Żyję intensywnie więc może mi i gdzieś upadł, i być może z tego powodu, plami mi palce, od lat.Próbowałem naprawiać w różnych firmach, bez skutku. Dać sobie spokój, odstawić do lamusa jako miły ale zbędny gadżet czy dalej drążyć i szukać odpowiedniego....naprawcy(?)Lubię pisanie piórem wiecznym i jednocześnie mam sentyment do tego pióra, ergo poradźcie co robić dalej...