bombelek
-
Ilość treści
53 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez bombelek
-
-
Żadnych nabojów więcej. Nie wyobrażam sobie zmiany naboju w trakcie szybkiego notowania, bo z doświadczenia wiem, że takie pióro "startuje" dopiero następnego dnia. Raz w życiu tylko mi się zdarzyło, że pióro ruszyło od razu po zmianie naboju.
-
Platinum sepia. Na razie przetestowany jako maczanka, ale kolor mi się podoba. Ciepły i wystarczająco intensywny.
-
A teraz przestało pisać:/
-
Może rzeczywiście tak ma być...Ale brzydko to wygląda.
-
Najpopularniejszym na świecie rozpuszczalnikiem
E, przesada. A na pewno "dobijasz" nabój do samego końca?
Domyślam, się, że woda wystarczy. Tylko jak się tam dostać? Chodzi mi o tą część ze spływakiem. Całe ścianki są pobrudzone atramentem.
-
Platinum plaisir. Miałam z nim przeboje,ale to raczej wina nabojów. Nie mogłam go rozpisać. W ogóle nie chciało wystartować, tylko w środku pióro się pobrudziło i teraz nie wiem jak je wyczyścić:/ Dopiero drugi nabój, hermetycznie zapakowany od razu uruchomił pióro, ale wydaje mi się, że za bardzo się z niego leje. Po raz kolejny mam problemy z nabojami, mam wrażenie, że jak za długo leżą wysychają.
Pisze gładko, ale na razie nie wiem co o nim myśleć.
Zawsze miałam problemy z piórami na naboje i już więcej takiego nie kupię.
-
Lubię mojego Pilota 78g, mam w planach jakiegoś następnego.Wygodnie się pisze, chociaż żadne z moich piór tak nie płynie po papierze jak Lama...
-
Szary to jak błotem pisać. Nasycone kolory są zdecydowanie ładniejsze.
-
Napaliłam się właśnie na jakąś EF-kę, ale niestety chwilowo przegrała w boju z biletem do teatru. Musi poczekać
-
Ładny, chociaż trochę szkolny błękit.
-
Lubię pismo jak pajęcza sieć. W planach mam jakiegoś japończyka F-kę, bo mka to standardowe grube pismo. Tylko nie cierpię jak pióro drapie.
-
A mój ukochany FC Black Leather jakoś się zawiesił. Najpierw to był pusty nabój, wymieniłam na nowy i zawsze od razu startował bez problemów, a teraz nie mogłam go rozpisać. Po przepłukaniu wreszcie ruszył, ale kolorek jakiś taki trupi, jakby przepływ był słaby. A było tylko kilka dni przerwy w pisaniu:/
-
Mam czerwonego Sheaffera i pilocie 78g świetnie się sprawdza, ładnie pisze i nie zasycha. Jak inne kolory i pióra to nie wiem.
-
Ładna zieleń. Poluję na jakiś dobry zielony atrament, który nie zaschnie w piórze po godzinie.
-
Niestety jednak bombelka nie będzie. Dowalili mi robotę na cały weekend. Szkoda:(
-
Kompletnie nietrafiona nazwa. Płonący Rzym kojarzy mi się z czerwienią i ostrym pomarańczem,a nie taką nijaką szarą zielenią. Nie podoba mi się.
-
No i ja,
1. ArielN
2. Lena
3. Visvamitra
4. adamon
5. Pawel88
6. bombelek
-
12+3 paczki nabojów. Zaopatrzenie jak na wojnę.
-
Ładne pióro i fajnie pisze. Coraz bardziej podobają mi się japończyki, bo lubię cienką linię. A taki śnieg kilkanaście lat temu przyczynił się do zwiększenia dzietności mieszkańców kilku wiosek na podkarpaciu. Wyłączenie ludziom prądu na tydzień czy dwa działa lepiej niż becikowe i inne podobne wynalazki:)
-
Sheaffer, lata 50-te, ze śladami po zębach poprzedniego użtykownika. Pewnie jakiś student nim pisał. Świetnie się nim pisze, lubię je.
-
No właśnie, Diaminy mi zasychają w piórach z dnia na dzień, ale kolorek ładny.
-
A tak właściwie, to co się dzieje na takich spotkaniach? Nigdy jeszcze na czymś takim nie byłam.
-
Jak w Wawie i w sobotę to ja też będę, o ile mi nie wypadnie praca, ale pewnie się uda.
-
Rzeczywiście, ten kolor ma bardziej jesienny, pomarańczowy odcień. tutaj wyszedł szarobrązowy.
Podoba mi się i często go używam.
Orthos-Lamy
w Historia piór wiecznych
Napisano
Cześć.
Lata temu kupiłam na Allegro stare pióro Orthos z lat-30 tych. Marka była mi kompletnie obca, ale wspaniale mi się nim pisało. Niestety złamała się wewnętrzna blaszka, która służyła do pompowania atramentu i teraz nie mogę go napełnić. Pióro sobie leży i czeka na naprawę, a ja w tym czasie się dorobiłam innych i się zakochałam w piórach Lamy. Mają wspaniałe stalówki i płyną po papierze.
Dzisiaj sobie przypomniałam o Orthosie, chciałam doczytać o nim więcej i się okazuje, że Orthos to Lamy przed rebrandingiem w latach 40-tych:)