Skocz do zawartości

beiska

Użytkownicy
  • Ilość treści

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez beiska

  1. Witam, proszę o podzielenie się opinią i swoim doświadczeniem. Obecnie rozglądam się za zakupem pióra roboczego, które jednak powinno dawać choć trochę satysfakcji poza faktem, że pisze. W moim przypadku nie jest to oczywiste, ponieważ piszę lewą ręką w specyficznym ułożeniu (hooker+obrócone pióro w kierunku dolnej linii... ehh skomplikowane, nie jest to też stałe ułożenie, zależy od tempa pisania). Zastanawiam się nad zakupem Pilot Prera, Lamy Studio, może coś z Faber-Castell (Ambition - podejrzanie krótka sekcja przednia + wydaje się cienkie, E-motion - nie mam jakiś konkretnych zastrzeżeń). Obecnie, do czasu decyzji, posiłkuję się Pilotem Kakuno Ostatnie pióro jakim pisałam, to był Waterman Charleston. Niestety upadł i uszkodziła się sekcja przednia, jest luz na korpusie, ale też przerywa, więc może stalówka również zniszczona, chociaż wizualnie jest ok. Zastanawiam się nad zakupem sekcji przedniej (ok. 320 zl) a zakupem któregoś z wymienionych wyżej piór. Moja wątpliwość dotyczy tego, że Charlestonem nigdy mi się dobrze nie pisało, miał tendencje do przerywania, był dosyć suchy, co doprowadzało mnie do szału, zwłaszcza na kolokwiach lub egzaminach, gdy trzeba było szybko pisać. O niebo lepiej pisze mi się... plastikowym Pilotem (ale jest za lekki, źle wyważony, pismo nie jest zbyt ładne, to tanie pióro dla dzieci). Zastanawiam się czy wszystkie Charlestony tak mają, że są dosyć suche, czy mój model od początku był technicznie niesprawny, a po upadku w ogóle nie da się nim pisać. Parę liter i koniec. Naprawiać i mieć obawy, że znowu nie będzie komfortu pisania czy wybrać nowy i tańszy model?
×
×
  • Utwórz nowe...