Skocz do zawartości

ksm

Użytkownicy
  • Ilość treści

    111
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ksm

  1. Używam konwertera Waterman. Problem z podawaniem atramentu według mnie nie leży w spływaku lub stalówce, ale w konwerterze.

    Atrament nie pływa swobodnie a konwerterze, ale trzyma się jednej pozycji. Podejrzewam, że atrament o mniejszym napięciu powierzchniowym, lub nabój o większej od konwertera średnicy wewnętrznej pomógłby. Niestety konwerter jest klejony i nie mam jak wrzucić do niego szklanego koralika.

  2. Złapałem się na tym, że nie umiem już pisać długopisem. Mam kąt pochylenia pióra taki, że długopis lub roller drapie. Poza tym nauczyłem się pisać italiką, a długopisu z końcówką do italiki jakoś nie mogę znaleźć w sprzedaży :)

    Długopisów używam wyłącznie do druków samokopiujących. Do adresowania listów mam w rotacji Sailor Kiwa Guro, Noddler's Bulletproof Black lub galusowy niebiesko-czarny od Nicponia.

  3. Do adresowania przesyłek mam Sailor Kiwa Guro lub Noodlera Bulletproof Black. Długopis mam jeden, stalowego Watermana Hemisphere (prezent), ale używam go wyłącznie do adresowania paczek (na drukach samo-powielających). W pracy używam jeszcze długopisu do wpisywania się w książkę przy pobieraniu/zdawaniu kluczy, ale tam papier jest tak słaby, że korzystam z BICa przyczepionego do książki.

     

    Według mnie pomiędzy piórem wiecznym a BICem, jest miejsce tylko na Piloty G2 i V5/7 te piszą niezawodnie, i nie wymagają przesadnego dociskania.

  4. Plumix nie ma flexa. To twarda stalówka do italiki przydatna gdy chcemy stawiać litery o niedużej wysokości (wysokość małych liter w italice to 5 szerokości stalówki).

    Fleksujące stalówki wymagają wprawy. Zbyt duży entuzjazm w fleksowaniu kończy się trwałym odkształceniem stalówki (jej zniszczeniem).

    Poza stalówką i obsadką (z nachylonym ramieniem) przyda się kałamarz i śliski papier (np. Rhodia lub Oxford). Jak się wciągniesz to zakupisz stolik do pisania z nachylonym blatem.

  5. Podejmij decyzję czego chcesz się uczyć. Dwie najpopularniejsze drogi to:

    • Italika
    • English Roundhand/Spencerian/Copperplate (lub ich uproszczona wersja czyli Palmer).

    Te drogi wymagają zupełnie innych narzędzi. Italika to szerokie pióra, nauka spenceriana zaczyna się od zwykłych pior a potem gdy wyrobisz sobie ruchy to przechodzisz na fleksa (ale moja wiedza o spencerianie jest tylko teoretyczna nie mam zdolności ku temu).

     

    Do nauki Italiki polecam na początek wykłady Lloyda Reynolds'a z YouTube i marker kaligraficzny Zig Duo 3.5mm/2mm. Szeroka końcówka przyda się by dobrze widzieć popełniane błędy. Podejrzewam, że nim skończysz pierwszy marker to będziesz gotowy na przejście do używania węższego przyrządu (albo zniechęcisz się na tyle, że będziesz się cieszył, że nie kupiłeś droższego pióra).

    Manuscript polecam, ale musisz mieć świadomość, że jest to ostre pióro do formalnej italiki, trzeba trzymać idealny kąt, inaczej strasznie drapie lub nie pisze. Naboje standardowe.

    Shaeffer, mój egzemplarz ma problemy z podawaniem atramentu, w sieci czytałem, że to powszechna przypadłość nowych piór kaligraficznych Sheaffera (tych z gumowaną sekcją). Stalówka nie jest tak drapiąca jak w Manuscrypcie. Naboje własnościowe Sheaffera.

     

    O innych piórach kaligraficznych nie wypowiem się, bo nie miałem z nimi kontaktu. Jak ci się spodoba pisanie italiką, to czeka Cię zakup stuba do pisania "na codzień" ale to dopiero w 2-3 miesiące po rozpoczęciu prac.

     

    Fajne są pióra Pilot Plumix, ale nie polecam ich na start. Są one wąskie (M - 0.6mm, B - 0.8mm, BB - 1mm) co utrudnia dostrzeganie problemów z pismem.

     

    Generalna zasada:

    • Italiki (i innych pism wymagających szerokiego pióra) uczymy się szerokim piórem, aby łatwo dostrzegać błędy (1.9 mm i wzwyż).
    • Palmera uczymy się najcieńszą stalówką, np EF, aby łatwo dostrzegać błędy (soczyste M-ki i szersze stalówki potrafią tuszować popełniane błędy).
  6. Gdyby przed wami stanął ten wybór to na które byście się zdecydowali?

    Pozostałe parametry to:

    - stub 1,1

    - do użycia z KWZI galusowym niebiesko-czarnym lub galusowym zielono-złotym

    - do pisania pamiętnika (codziennie strona lub dwie niebiesko czarnym) lub innych notatek (zielono złoty)

    - mam już jedno 580 jest wygodne, lubię duże pióra i grube sekcje.

    Jeśli Vac 700, to czy warto wybierać bursztynowy (aby ograniczyć ekspozycję atramentu na UV) czy nie ma to praktycznego znaczenia. Dla ustalenia uwagi: 580 napełniam co 10-14 dni.

  7. Ja również polecam Pelikana M800.

     

    Pelikan oferuje bezpłatną wymianę stalówki w ciągu 4 tygodni od zakupu. Dlatego warto skontaktować się ze sprzedawcą, aby miał potrzebny model "na magazynie", ale kupić w ostatnim tygodniu. Jest to szczególnie istotne jeśli obdarowany używa pióra na co dzień, bo może stanowić różnicę pomiędzy pamiątką leżącą na półce, a piórem stale w użyciu.

     

    Punkt drugi, to zwróć wybierającym prezent uwagę na to, że za 2k PLN można kupić jedynie najtańszy mechaniczny zegarek "Swiss Made" (lub całkiem fajnego japończyka). A pióro w tej cenie to już naprawdę fajne narzędzie piśmiennicze. (nawet jeśli skuwka nie jest zwieńczona ptasią kupą).

  8. Czy możecie polecić tani czarny atrament, który "dobrze płynie" w piórze?

    Potrzebuje coś co płynie lepiej niż Pelikan 4001 Brilant Schwartz jakiego obecnie używam (ten płynie tak wolno, że spływak nie wyrabia z zasilaniem stalówki italic 2mm w moim Sheafferze). Atrament będzie używany do ćwiczenia kaligrafi. Czas schnięcia nie jest istotny, "przebijanie" też nie gdyż ćwiczę na jednej stronie, ale niestrzępienie na kiepskim papierze bardzo by się przydało.

  9. Jeśli polskie pióro będzie tak samo polskie, jak 'polskie' zegarki (robione w chinach na japońskich mechanizmach, z polskimi napisami na deklu) to może lepiej sobie darować.

    A tak na serio to popatrzcie na amerykański Franklin-Christof. Klasyczny design i stalówki dostosowywane i sprawdzane przez własnego mistrza.

    Produkcja piór na podstawie "kitów" JoWo, czy Bocka nie będzie dobrze odebrana przez entuzjastów. Konieczne byłoby opracowanie tłoczka jak w Souveranach lub Vac jak w Pilocie 823.

    Pracownik, który mógłby tu, w kraju dostosować stalówkę, sprawdzić czy pióro pisze tak jak powinno i wykonać naprawy bardziej skomplikowane niż wyjęcie z pudełka zamiennej sekcji, byłby na wagę złota.

×
×
  • Utwórz nowe...