Skocz do zawartości

Mellion

Użytkownicy
  • Ilość treści

    94
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Mellion

  1. To jeden z kolorów, które mogą wydawać się nudne, ale mają w sobie, przynajmniej dla mnie, jakąś dziwną siłę przyciągania, głębie, która sprawia, że bardzo lubię nimi pisać. Może na zdjęciach jest jakieś podobieństwo między tym atramentem a różnymi "królewskim błękitami", ale na żywo i w użyciu jest to zupełnie co innego. Przede wszystkim royal blue od Lamy, ale też (w mniejszym stopniu) Pelikana, jest bledszy i jeszcze blednie z czasem, EdS jest znacznie trwalszy.

  2.  Fajnie, że ukazują się recenzje również i takich piór! To dość ciekawe pióro jeśli chodzi o kształt, szkoda tylko, że z jakością wykonania nie jest najlepiej:

    Nie polecałbym też prób wyjmowania stalówki, bo mi od czarnego fragment sekcji się oddzielił i cała sekcja rozpadła się na części drugie. Niby złożyłem i się trzyma, ale coś czuję, że w wolnej chwili będzie trzeba popracować Kropelką :)

    Mi się to rozpadło przy wkładaniu naboju, a poza tym przeszkadzało mi odparowywanie atramentu gdy pióra nie używałem przez kilka dni, przez co atrament szybciej się kończył, a poza tym na początku pisania na papierze miałem znacznie ciemniejszy kolor niż bym chciał. Pióro leży sobie teraz w szufladzie i nie wiem co mogłoby mnie skłonić, bym je z niej wyjął ;)

  3. Nie chcę być postrzegany jako kompletny ignorant, ale... wszelkiej maści "pisadła"  jakie ojciec posiada(ł) zawsze były czarno-srebrne, bez dodatkowych ozdobników, emblematów,... proste w swojej formie, co najwyżej gdzieś niewidoczne małe logo i to wszystko. Dlatego też bardzo mocno zastanawiam się nad Lamy 2000 lub Lamy Scala, ewentualnie Sheaffer Intensity + atrament i etui.

    LAMY 2000 to bardzo dobre, niezawodne pióro o ponadczasowej stylistyce - i jak zauważyłeś również kończy 50 lat! Mam to pióro od roku, jestem nim naprawdę zachwycony. Właśnie zamówiłem sobie drugie, ze stalówką OM, bo obecnie mam F i jest ona dla mnie za cienka - pewnie to stare sprzedam, ale najpierw muszę dostać i wypróbować nowe ;)

  4. Wracając do tego, o czym pisałem wcześniej: mam już tygodniowy kalendarz z miejscem na notatki marki Leuchtturm1917 i mogę go porównać z analogicznym produktem Rhodii. Jest kilka różnic:

    1. Papier w Leuchtturm1917 jest bielszy, nieco cieńszy i mniej gładki niż w kalendarzu Rhodii, ale nie mogę mu na razie nic zarzucić jeśli chodzi o używanie na nim piór wiecznych (przede wszystkim nie zanotowałem strzępienia czy przebijania). Kartki w planerze Leuchtturm są też odrobinę szersze.

    2. Układ kalendarza tygodniowego jest nieco inny: w Rhodii mamy siedem równych części na dni tygodnia, a w każdej z nich dwie kolumny z godzinami. W Leuchtturmie jest sześć czystych części (bez godzin itp.), ostatnia podzielona na dwie kolumny dla soboty i niedzieli. Miejsce na notatki po prawej w Rhodii jest w kratkę, a w Leuchturmie w linię.

    3. Na końcu obu kalendarzy są dodatkowe kartki do notowania: w Rhodii w kropki, w Leuchtturm czyste (może się przydać dołączony liniuszek) i od połowy z perforacją umożliwiającą wyrwanie.

    4. Do kalendarza Leuchtturm1917 dołączony jest jeszcze taki niewielki zeszycik z alfabetycznymi zakładkami - zapewne można tam wpisywać kontakty, numery telefonów czy adresy, ale nie jest to w żaden sposób wymuszone (tzn. nie ma tam jakichś narzuconych pól czy kolumn) i można go wykorzystać w dowolny inny sposób.

  5. W ramach demotywacji: patrzę na to pióro i widzę inspirację Lamą 2k.

     

    Kiedyś czytałem/oglądałem (nie pamiętam już) porównawczą recenzję tych piór, o ile dobrze sobie przypominam wg jej autora MB220 to była odpowiedź firmy Montblanc na Lamy 2000. Osobiście bez żadnych wątpliwości wybrałbym Lamy 2000, którego wygląd zdecydowanie bardziej do mnie przemawia - właściwie to już dawno wybrałem ;)

  6. Zlewaj wszystkie końcówki do innej buteleczki a za jakiś czas będziesz miał jeden jedyny niepowtarzalny kolor ;)

    To nie jest do końca dobra rada, bo taka mieszanka nie musi zachowywać się tak samo, jak każdy z jej składników osobno, a zatem potencjalnie może powodować jakieś problemy. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest użycie strzykawki do napełnienia naboju. Najtrudniej jest z piórami z tłokiem - jeszcze nie próbowałem takich działań z nimi, ale podejrzewam, że np. w przypadku pelikanów można wykorzystać fakt, że moduł stalówki da się wyjąć (wykręcić) i wtedy uzyskujemy dostęp do zbiorniczka w korpusie pióra.

  7. Trudno mi sobie wyobrazić w jaki sposób przeznaczony do stosowania w piórach wiecznych atrament dowolnego producenta mógłby w jakiś sposób zaszkodzić pióru. Z pewnością forma Pelikan wolałaby, abyś pozostał wierny jej produktom, jednak mój pelikan bez żadnych problemów "przeżył" użytkowanie z atramentami Diamine, Watermana czy J. Herbin (i na odwrót: innym piórom oczywiście nic się złego nie stało od atramentu Pelikana).

  8. Stalówka wraz ze spływakiem w piórach Pelikan stanowi zwykle jeden moduł, który można bezpieczne wykręcić. Jednak akurat Royal Blue wypłuczesz raczej bez problemu jedynie kilkukrotnie nabierając i wypuszczając wodę - to bardzo łatwy do czyszczenia atrament. Potem faktycznie warto pióro pozostawić do wyschnięcia. Swoją drogą dobrą praktyką jest regularne przepłukiwanie pióra nawet jeśli nie zmienia się rodzaju atramentu - podczas pisania pióro zbiera bowiem różne zanieczyszczenia.

  9. Mogę napisać o swoich doświadczeniach: zarówno mój Pilot MR jak i Faber-Castell Loom to porządne pióra z dobrymi stalówkami. Obie oznaczone literą M, ale Pilot to tak naprawdę najcieniej piszące pióro z tych, które mam, z kolei F-C to pióro, którym pisze mi się wyjątkowo przyjemnie, lekko szumi przy tym w taki miły sposób. Mam również LAMY AL Star ze stalówką F (choć obecnie jej nie używam, zamieniłem na 1,1), która nie sprawiała mi nigdy problemów, pisała po prostu jak należy. Produktami marki Jinhao trochę się bawiłem (X450, X750, 159, 886), ale ostatecznie wszystkie wylądowały w czeluściach szuflady, bo za dużo miałem z nimi nerwów - atrament wylewał się do skuwki albo znikał momentalnie (odparowywał), a stalówki nie działały tak jak bym tego oczekiwał.

  10. Żadne pióro nie powinno "tak mieć". Możesz jeszcze spróbować dokładniej umyć pióro (na wypadek, gdyby był to problem z przepływem spowodowany jakimiś zanieczyszczeniami produkcyjnymi), a jeśli to nie pomoże, to myślę, że najlepiej byłoby skontaktować się ze sprzedawcą i wymienić pióro/stalówkę.

  11. Jeżeli jeszcze aktualne, ito zastanów się nad JINHAO 159 (...) Zero ryzyka.

    Biorąc pod uwagę cenę można sobie oczywiście na ryzyko pozwolić, ale na pewno nie jest to zero ryzyka. Ja kupiłem łącznie cztery pióra Jinhao (159, X450, X750, 886). Żadne z nich nie było bez was. Jedno nie nadawało się do użycia, bo atrament wylewał się do skuwki (X750). W jednym bardzo szybko wysychał atrament (886). W dwóch pozostałych stalówki pozostawiały wiele do życzenia. I jeszcze jedna rzecz, o której warto pamiętać: 159 jest BARDZO ciężkie.

    Moim zdaniem to są pióra do zabawy, na poważnie do używania (do 100 zł) lepiej kupić Pilot MR, LAMY Safari albo Kaweco Classic Sport.

  12. Parker produkuje krótkie i długie naboje, ale (przynajmniej z założenia) pasują one wyłącznie do piór tej firmy (i wzajemnie: do piór Parker pasują tylko ich naboje). Podobne własne, niepasujące do innych systemy napełniania mają: Lamy, Sheaffer, Pilot (która to firma produkuje jednak niektóre modele przystosowane do nabojów standardowych, np. europejską wersję pióra MR), Platinum i Sailor. Wreszcie Waterman: teoretycznie do Watermana pasują naboje standardowe, a przynajmniej mają wystarczająco zbliżone "złącza". Niestety, w moim Expercie II krótkie naboje standardowe (np. Pelikan) czasami się klinują, bo naboje produkowane przez Watermana są nieco węższe i firma ta stosownie do tego projektuje swoje pióra, a przynajmniej Experta II.

  13. Jasne, na pewno opiszę tu swoje wrażenia z nowych kalendarzem, kiedy już uda mi się go kupić i jak go trochę w przyszłym roku poużywam. Niestety oba sklepy nadal milczą – może napiszę jakie, żeby je nieco zawstydzić: Latarnia Mola i Twoje Pióro (niestety to już drugi raz, gdy nie dostaję odpowiedzi na pytanie do TP, choć poza tym mam z tym sklepem dobre doświadczenia), w obu przypadkach skorzystałem z formularza kontaktowego na stronie tydzień temu. Rozumiem, że po weekendzie może się zebrać więcej korespondencji, ale tydzień powinien chyba wystarczyć na napisanie paru słów w odpowiedzi...

  14. W tym roku używam Rhodia Webplanner (format A5, po lewej dni tygodnia, po prawej strona na notatki), spełnia w pełni moje oczekiwania, papier jest doskonały. W tym roku jednak chciałbym wypróbować właśnie wspominany tu Leuchtturm1917 (w sam raz na rok 2017, prawda?) - wysłałem nawet zapytania do dwóch sklepów internetowych o to kiedy można się spodziewać kalendarzy tej marki na przyszły rok, ale niestety nie zaszczyciły mnie odpowiedzią...

×
×
  • Utwórz nowe...