Nie jestem pewien, czy piszę we właściwym dziale: jeśli nie, to proszę moderatorów o przeniesienie... Mam mały problem z moim piórem. Właściwie to nie jest taki mały, ale zdaję sobie sprawę z tego, że mogło być gorzej. Tydzień temu napełniłem je atramentem Lamy i nic nie zwiastowało katastrofy. Minione dni upłynęły jednak w zielonych kałużach, a widok płaczącego pióra aż chwycił mnie za serce. Nie jestem pewien, co dokładnie umarło w piórze, ale dzień po napełnieniu okazało się, że ze środka wycieka atrament. Dokładniej: tłoczek i wnętrze części pióra, którą odkręca się, by wymienić atrament, były poplamione (atramentem). Jakiś czas później także srebrny pierścień na korpusie pióra brudził palce. Czy ktoś domyśla się, co takiego mogło się wydarzyć, a jeśli tak, to jak temu zaradzić? Sam model szalenie mi się podoba, ale nie nadaje się do codziennego użytku z wyżej opisanych przycznyn...