Skocz do zawartości

Bezproblemowe pióro do 400 zł.


Polecane posty

Witam Wszystkich,

 

Od paru dni przeglądam fora, czytam artykuły i zastanawiam się nad wyborem pióra.

Mam paru kandydatów, ale może na początek kryteria jakimi się kieruję - może będziecie w stanie zasugerować coś lepszego? 

 

Wymagania: 

- Budżet: 200 - 400 zł. Dlaczego taki zakres? Bo lepiej jak będzie bliżej niższej granicy, ale jeśli bliżej 400 będzie coś wyjątkowego, to na pewno się zainteresuję

- użytkowanie: na co dzień, przy czym ilość pisania raczej niewielka - lista zadań do zrobienia danego dnia, notatki robione w ciągu dnia w pracy. Raczej nie jest to pisanie dokumentów, wypracowań itd. Realnie patrząc, myślę, że pióro często będzie podróżowało ze mną w różnych warunkach - plecak, torba na laptopa, podróże samolotem, itd.

- w związku z powyższym, chciałbym aby pióro to nie było strasznie podatne na zniszczenia, podrapanie - samolot wspomniałem dlatego, że obawiam się, że zmiana ciśnień może spowodować jakieś problemy..? nie jestem w temacie, Wy wiecie zapewne lepiej

- pióro powinno pisać gładko - zakładam, że nikt nie lubi piór drapiących, ale po moim pierwszym licealnym Vectorze kupiłem sobie droższego Watermana, którego ostatecznie komuś oddałem bo po prostu drapał po kartce

- nie jestem zainteresowany piórami "vintage"

- nie przepadam za złoceniami (wiem, w kwestii stalówki nie ten zakres cenowy)

- chciałbym kupić pióro sprawdzone, które nie będzie mi sprawiało niespodzianek, wymagało napraw, itp. 

- nigdy nie miałem pióra zakręcanego, ale teraz zastanawiam się czy nie byłoby to wygodniejsze w kontekście niespodzianek z otwartym piórem w plecaku, torbie laptopowej?

- raczej nigdy nie zakładam skuwki na tył pióra podczas pisania, więc chyba pióro musi być dostatecznie długie aby dało się nim wygodnie pisać bez tego...

- musi mi sie podobać wizualnie ;)

- teraz zapewne trochę podpadnę - raczej unikam piór w kształcie cygar - niestety kojarzą mi się z tandetnymi plastikowymi długopisami z czasów podstawówki i liceum... tak, zdaję sobie sprawę, że najdroższe pióra właśnie tak najczęściej wyglądają ;) Nie jest to jednak dla mnie sztywna reguła. 

 

Rozeznanie w internecie robiłem wg bardzo prostego schematu:

- szukałem "rankingów" np. najlepszych piór do 100 USD - w większości na portalach angielskojęzycznych

- następnie przeglądałem pióra z tych rankingów aby zobaczyć co mi się podoba wizualnie i jakie ma minusy wg samych użytkowników...

 

Kandydaci, których rozważam/rozważałem:

  1. TWSBI Diamond 580AL - kandydat nr jeden, na ten moment minusem jest cena, dostępność i obawy o pokrętło tłoczka na końcu pióra - czy przypadkiem nie narobię (ktoś mi nie narobi) bałaganu. Problemy z dostępnością zmuszają mnie do spokojniejszego zastanowienia się nad alternatywami (stąd ten post!)
  2. Faber-Castell Ambition (np. pearwood) - bardzo podoba mi się wizualnie, ma dobre opinie..... ale obawiam się wygody pisania przy bardzo krótkiej sekcji i progu pomiędzy sekcją a korpusem... gdyby nie to, zapewne byłby numerem 1
  3. Kaweco AL Sport - jak je zobaczyłem po raz pierwszy, to pomyślałem, że jest okropnie brzydkie, ale nie wiadomo skąd, zmieniłem spojrzenie - po skręceniu sprawia wrażenie pancernego. Pióra, które mógłbym spokojnie wrzucić na dno plecaka, do torby laptopowej z kluczami, komórką, itd. Ale z drugiej strony, "by design" jest zrobione tak, aby się rysowało, zdzierało, itd. i "nabierało charakteru" z użytkownikiem. Nabieranie charakteru w tym wypadku mi się nie podoba. Nie lubię rys, odcisków palców, śladów użytkowania, itd. Dodatkowo, pióro to jest chyba na tyle krótkie, że trzeba do pisania nakładać skuwkę na tył pióra - dla mnie komplikacja. Nigdy tego nie robiłem i raczej nie zamierzam ;)
  4. Lamy Studio - znowu, wysoko w rankingach i często polecane w tym zakresie cenowym, ale wygląd mnie nie poraża. 
  5. Waterman Hemisphere... w sumie tylko dlatego, że jest tak popularne? Nie jest to pióro, w którym bym się zakochał. 

 

W sumie nie wiem po co podawałem numery 4 i 5, bo raczej ich nie rozważam. Bardziej chyba po to abyście wiedzieli, że je również rozeznałem ;)

Czy ktoś jest w stanie polecić coś co by realnie konkurowało z piórami powyżej? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pelikan M200 odkręcił mi się sam w plecaku, miałem kupę szczęścia, że stalówka to przetrwała bez większych szkód. Jeśli chcesz pióro nosić w plecaku to polecam etui. Bardzo fajne są polskie produkty Donat.

 

Nigdy nie miałem problemu z pokrętłem tłoczka, dawniej używałem Pelikanów M200 i M215, obecnie TWSBI 580.

 

TWSBI 580 jest długie i wygodne bez zakładania skuwki na tył pióra (moim zdaniem, to pióro absolutnie nie nadaje się pisania po założeniu skuwki, waży on niewiele mniej od korpusu i zaburza balans). Z TWSBI 580 nie miałem problemów w samolotach. TWSBI 580 jest bardzo szczelne po zamknięciu; pisało od pierwszego dotknięcia do papieru nawet gdy leżało dwa tygodnie nie używane.

Wadą TWSBI 580 gdy chodzi o sporadyczne używanie jest jego pojemność. Jest ona tak duża, że jedno tankowanie starcza na wiele miesięcy gdy pióra używamy wyłącznie do podpisów.

 

Jakie pióro kupiłbym sobie gdybym miał 400 złotych na pióro? 

Tutaj jest problem. Podoba mi się Pilot Capless, ale:

- za ~350 złotych można go kupić w Japonii (przez Rakuten).

- wysyłka to następne 80 złotych :-(więc przekraczam budżet.

- wpadka na cle podniosłaby cenę  do 500 złotych :-(

- w Japonii nie ma w sprzedaży stalówki stub do Caplessa, a w Polsce nie znam pen doctorów którzy przerobiliby mi B na stuba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie wiem, które mogę odradzić : Faber Castell Ambition (mam wersję coconut) - piękne pióro, perfekcyjnie wykonane, ale...biurkowe To niemiecka precyzja i projekt, pisze perfekcyjnie podając atrament od pierwszej kropki... ale do okazjonalnego noszenia w marynarce. Na wyprawy się nie nadaje.

 

Z wymienionych stawiam na innego "Niemca" - Kaweco AL. Albo na pióro Sheaffer 300. Zobacz, połączenie współczesnego wzornictwa i wytrzymałości z lekką, ale naprawdę lekką nutą klasyki. Wiesz, że trzymasz w ręku prawdziwe pióro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do sporadycznego pisania wziąłbym Sporta. Trzeba się przeprosić z zakładaniem skuwki na "dupkę" ale takie było konstrukcyjne założenie w projekcie tego pióra- dobrze wchodzi, trzyma się pewnie i bardzo trudno ją rozłupać (specjalnie pewnie się da, ale trzeba by się postarać).

Co do "nabierania charakteru"- każde pisadło luzem wrzucone do plecaka rys i otarć nałapie, niektóre aż na wylot- przy siermiężno-technicznym wzornictwie Sporta te wszystkie szramy po prostu nie kują w oczy (aż tak bardzo). Wcale nie jest tak, że specjalnie skopano lakier, żeby uzyskać efekt podartych gaci.*

W dodatku (wyjąwszy wersję AC) Kaweco są na tyle tanie, że nie będzie wielkiej straty, kiedy po pewnym czasie się okaże, że jednak nie są tym, co tygrysy lubią najbardziej- odsprzedaż raczej bezproblemowa.

 

 

Drewienko w Faber Kasztelu wbrew pozorom wymaga dbania- pancerz z niego żaden.

 

Gdyby nie sporadyczne notatki, to stawiałbym na TWSBI.

 

Ale i tak najlepszy stosunek ceny do możliwości mają Plumixy :-P.

--------------------------

* chociaż taka wersja też jest- stonewashed czy jakoś tak.

Edytowano przez drEvil
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...