brzozowisko Posted April 5, 2016 Report Share Posted April 5, 2016 Blisko dziesięć miesięcy temu na moim biurku wylądował atrament Diamine Registrar’s (DRI, recenzja Eda Jelley’a), który poza miłością od pierwszego wejrzenia, okazał się też lekiem na wszelkie przypadłości moich piór i chorobliwą jakością papieru, którego muszę używać w pracy. Obok DRI jest jeszcze kilka podobnych atramentów, z których chyba najbardziej znane są Ecclesiastical Stationery Supplies Registrars Ink (ESSRI, recenzja na gourmetpens.com) oraz Rohrer & Klingner Salix (RKS, recenzja Eda Jelley’a). Znając jedynie DRI, ale słysząc wiele pozytywnych opinii o dwóch pozostałych, postanowiłem zrobić małe zestawienie i wybrać ten, który najbardziej mi odpowiada. Wspomniane atramenty mają podobne właściwości, z których dwie są dla mnie najważniejsze: dobre zachowanie na papierach słabej jakości (brak lub minimalne strzępienie, mała przebijalność) oraz tendencja do redukcji przepływu atramentu w ‘mokro’ piszących piórach. Przyznam jednak, że wszystkie trzy atramenty zachowują się niemal idealnie. Przez ostatni miesiąc pisałem DRI, ESSRI oraz Salix na zmianę w tych samych piórach, oraz korzystałem jednocześnie z trzech identycznych Pilotów V-Pen napełnionych na stałe trzema atramentami. Po dwóch tygodniach okazało się, że ESSRI i DRI są niemal identyczne, a przynajmniej, że nie jestem w stanie zauważyć różnic. Dokupiłem dodatkowe próbki, które jedynie utwierdziły mnie w przekonaniu, że obecny ESSRI jest tak naprawdę Diamine Registrar’s o zmienionej nazwie. Myślę, że jest prawdopodobne, że ESS zmienił producenta stosunkowo niedawno, ponieważ opinie zaledwie sprzed kilku lat wspominają o znaczących różnicach pomiędzy ‘starszym’ ESSRI i DRI, i podejrzenia padały na niemiecką firmę Trodat(?). Wyniki Przebijanie: minimalne Show-through: Salix mniejsze Cieniowanie: dobre w obydwu przypadkach, ale nieco lepsze DRI/ESSRI (większe nasycenie koloru?) Czas schnięcia atramentu: dobry, ale DRI/ESSRI znacznie szybciej w przypadku grubszej kreski Zachowanie oryginalnego koloru: Salix pozostaje niebieski, gdy DRI/ESSRI przechodzi w grafit w krótkim czasie Smarowanie stalówki: Salix wypada dużo lepiej, chociaż nadal sprawia wrażenie atramentu stosunkowo 'suchego' Link do albumu ze zdjęciami próbek na różnych papierach Diamine Registrar's Ink po 5 minutach i 10 miesiącach na papierze Rhodia 80gsm. Miłość przetrwała. Diamine Registrar's po 3-4 minutach. A jeszcze rok temu nie mogłem patrzeć na niebiesko-czarne atramenty Dzięki za uwagę i dotrwanie do końca! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Shiro Aka Posted April 6, 2016 Report Share Posted April 6, 2016 Bardzo ładny kolor. Aktualnie szukam jakiegoś takiego w tym odcieniu. Argh... a już praktycznie miałem wybrany jeden, a tu taki post. I znów jestem niezdecydowany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted April 6, 2016 Report Share Posted April 6, 2016 Ciekawe porównanie. A Essri nie przysycha ci w piórach? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brzozowisko Posted April 6, 2016 Author Report Share Posted April 6, 2016 Bardzo ładny kolor. Aktualnie szukam jakiegoś takiego w tym odcieniu. Argh... a już praktycznie miałem wybrany jeden, a tu taki post. I znów jestem niezdecydowany. A o jakim atramencie myślałeś? Warto tylko pamiętać, że ESSRI i Diamine RI z czasem przechodzą w czarny lub grafitowy kolor niezależnie od rodzaju papieru. Salix zdaje się utrzymywać niebieską barwę, podobnie jak galusowe atramenty KWZ, np KWZ galusowy turkus. Ciekawe porównanie. A Essri nie przysycha ci w piórach? Nie, ale podejrzewam, że to może mieć związek z faktem, że używam wypróbowanych szczelnie zamykanych piór, które już wcześniej bezpiecznie zostawiałem napełnione przez tygodnie lub miesiące bez znaczącej utraty atramentu. Jedyne nieszczelne pióro używam codziennie, i tutaj czasem na stalówce znajduję suche plamy, gdy normalnie spodziewałbym się wilgotnego atramentu. Tak więc odpowiedź na Twoje pytanie może brzmieć pozytywnie. ESSRI wydaje się utleniać i wysychać w kontakcie z powietrzem znacznie szybciej niż niegalusowe atramenty, ale jakikolwiek osad pozostający na stalówce i ściankach konwertera wydaje się stosunkowo łatwo mieszać z pozostałym atramentem i nigdy nie miałem problemów z tzw. hard-start'ami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brzozowisko Posted April 6, 2016 Author Report Share Posted April 6, 2016 Poprawny link to wspomnianej recenzji Salix'a: http://edjelley.com/2014/04/08/rohrer-klingner-salix-iron-gall-ink-review/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.