Skocz do zawartości

Platinum PTL-12000M


Alveryn

Polecane posty

Motto: jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.

Albo kupuje się namiastkę.

ptl00.jpg

Zacznijmy od tego, że nie stać mnie na pióro za 10 000 PLN. Pióro za 3 400 PLN też jest dla mnie bardzo poważną inwestycją i jeśli już je kupuję, zwykle jest to związane z ekstremalną przeceną (np. o 60%). Jakoś tak mam, że wolę kupić 20 różnych piór „z historią”, niż jedno sklepowe. Czasem tego żałuję. Na przykład wtedy, kiedy oglądam japońskie pisadełka wykończone techniką maki-e. Kiedyś coś takiego nabędę. Może nawet w tym roku. Ale raczej w kolejnym. Albo za dwa lata, jak trochę odłożę... Czas leci, piór przybywa, a „jakiś maki-e” nadal figuruje na tej dłuższej liście zakupów planowanych na „kiedyś”.

Na szczęście rynek nie lubi próżni i każdą niszę prędzej czy później ktoś spróbuje czymś wypełnić. Na przykład firma Platinum, wypuszczając model PTL-12000M (zauważyliście, że numeryczne oznaczenia piór Platinum odnoszą się do ich sugerowanych cen wyrażonych w tysiącach jenów, zaokrąglonych w dół? :)).

ptl01.jpgptl02.jpgptl03.jpg

Wykończenie zostało określone jako „modern maki-e”. Ja mógłbym na to powiedzieć „urushii dla ubogich”. Za równowartość 75% ceny „średniego” Sonneta otrzymujemy:

- niepozorny kształt, przywodzący na myśl tanie pióra szkolne;

- bardzo lekki, plastikowy korpus, który może się kojarzyć np. z „budżetowością” Pilota 78G;

- wykończenie w postaci delikatnie wypukłego nadruku (miejska legenda głosi, że ręcznie poprawionego), pokrytego żywicą urushii;

- złotą, 18-karatową stalówkę o spłaszczonym zakończeniu, dzięki czemu odrobinę sprężynuje;

- średnio gładkie ziarno – nie haczy, nie drapie, ale nie jest do końca maślane; z czasem pewnie się wygładzi od pisania;

- nabój startowy, konwerter oraz przejściówkę do standardu international;

- wciskaną skuwkę;

- ładne, kartonowe etui ze złotym nadrukiem.

kwiatki.jpg

Dodam, że pióro jest z „tych ciepłych”. I że posiada przezroczysty spływak. ^_^

Do tej pory natknąłem się na trzy wersje malunku: z żurawiami i górą Fuji, z feniksem oraz ze słowikiem (nightingale). Wybrałem to trzecie wykończenie, ale nie wykluczam, że zapoluję jeszcze na egzemplarz z żurawiami. Feniks wydaje mi się zbyt odblaskowy.

Czy warto kupić?

Zależy.

W zbliżonej cenie (lub taniej) można nabyć masywniejszego i poważniej wyglądającego Sailora Profit albo innego Sapporo. Tylko czy wszystkie pióra muszą być poważne? :) Poza tym, docierające na nasz rynek japońskie pióra zwykle posiadają twarde stalówki. Recenzowane Platinum stanowi przyjemną odmianę – nadal jest dość sztywne, ale „układne”, co widać na próbce pisma.

ptl04.jpg

Jeśli nie chcesz się porywać na „prawdziwe” maki-e za kilka tysięcy złociszy, ale zamierzasz posmakować tego typu wykończenia, choćby to była tylko atrapa orientalnego kunsztu – ten model świetnie się do tego nadaje. Patrząc na ceny piór pokrytych urushii, napędzane szalejącą modą na Japonię, taniej raczej nie będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki polski sklep internetowy, sprzedają też pióra Picasso i Crocodile oraz atramenty Diamine. ;)

Sprowadzają chyba po jednej sztuce z danego wykończenia i chwilowo nie mają tego pióra na stronie (mają odrobinę droższy model), ale zawsze można podpytać.

Jak przeliczyłem "kup teraz" z ebaya, dodałem przesyłkę, cło i VAT - wyszło akurat coś w okolicach ich ceny. Szybko wysyłają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...