Skocz do zawartości

Renoird - dyskusja o marce


ArielN

Polecane posty

To co w Renoirdzie jako marce mi się bardzo podoba, to fakt, że jest marką polską. Mamy kolejny namacalny dowód, że Polak może robić pióra. Nieważne czy są produkowane w Polsce, czy we Włoszech, Tajwanie lub Chinach. Model produkcji poza granicami to klasyka w obecnych czasach. Korzystają z niego m.in. takie tuzy jak Parker i i Waterman. W Chinach model 300 produkuje Sheaffer.

Wydaje mi się, że nie ma co zestawiać polskiego charakteru Renoirda z polskim charakterem Wilanda, którego pióra... to zupełnie inna filozofia. Z pierwotnego założenia niebiznesowa, a cenowo poza zasięgiem większości Polaków.

Podobnie pytanie Alveryna:

Wiland, TWSBI, Edison, Wood by Tom - ciekawe, czy oni potrzebowali wyspecjalizowanej komórki B+RT i stada inżynierów do optymalizacji krzywizny klipsa? (Pytanie retoryczne :D)

To małe firmy (poza TWSBI), które na stałe zatrudniają po jednym człowieku - właścicielu - i miesięcznie tworzą (w przypływie zleceń) kilkadziesiąt piór. Ich po prostu albo nie stać na B+RT albo prace wykonuje sam właściciel pasjonat. Tacy przedsiębiorcy jak Renoird to inne podejście, inne cele i inna skala (pióra mają trafić nie tylko do niszy kolekcjonerów i pióromaniaków, ale wypełnić biura).

Sztuką jest zrobienie dobrego pióra, które jest tanie, ogólnodostępne i dobrze się sprzeda. Tak samo jak sztuką jest zrobienie pióra drogiego, niedostępnego, które dobrze się sprzeda.

Warto sięgnąć jeszcze po przypadek TWSBI i Conid Pens - takich wzorców upatrywałbym dla wyidealizowanego producenta piór w Polsce. To jeszcze inna strategia niż ta, którą obrali Renoird lub Wiland.

Pamiętam jakie reakcje towarzyszyły pojawieniu się Wilanda. Różne. Optymistyczne, ale i krytyczne, zapowiadające rychły koniec pomysłu i przedsięwzięcia. A teraz? Muki zostało kilka, a Aleksandry dawno nie ma. Polskim producentom życzmy, tak jak to robimy teraz, jak najlepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arielu, firma jest niewątpliwie polska - ale pytanie brzmi - czy to Polak (jakkolwiek) robi te pióra?

Bo mam wrażenie, że aktywność Renoird ogranicza się do wybrania pióra z katalogu chińskiego producenta i zamówienie go z własnym logo.

Nie są w jakimkolwiek stopniu robione przez Renoird. Są zamawiane spośród gotowych, już istniejących, od dawna produkowanych wzorów.

Produkcja na zasadzie OEM, tak?

Original Equipment Manufacturer, OEM – przedsiębiorstwo sprzedające pod własną marką produkty wytworzone przez inne firmy. żródło:http://pl.wikipedia.org/wiki/Original_Equipment_Manufacturer

Popraw mnie, proszę, jeśli się mylę.

Ciekawiej zrobi się dopiero jak wejdą - o ile wejdą - w ODM.

Tu nie chodzi więc o miejsce produkcji - wiadomo, cały świat produkuje w Chnach. :D

Firmie życzę jak najlepiej. Byłoby super, gdyby wyrósł na naszych oczach godny nastepca Kawuski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejście Renoirda w ODM to będzie fantastyczna sprawa.

Z tego co wiem i sam doświadczyłem OEM to w praktyce też nie jest tylko brandowanie gotowego produktu. OEM wymaga znalezienia dobrego wykonawcy (który przygotuje z dbałością o szczegóły różne elementy), ustalenia konkretnych założeń, materiałów bazowych itd. To robi Polak. Ja pozostaję przy swoim zdaniu widząc w tym producencie nie tylko szansę na wprowadzenie znacznych zmian na rynku piór wiecznych w Polsce (nie takich jak Wiland - w niewielkiej skali - a raczej w rozmiarze XXL), ale również markę polską i pióra robione przez Polaka. Delokalizację produkcji samych piór postrzegam jako początkowy etap na drodze do ODM-u.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, łakniecie tej polskiej marki piórowej jak kania dżdżu! :ph34r: A ja bym chyba wolała oryginalnego chińczyka, bez tej polskiej marki...

Nawiasem mówiąc, osobiście podoba mi się, jak podkreślające swą polskość firmy nazywają się... no cóż, bardziej po polsku :unsure:.

Żeby nie było - nie czepiam się, po prostu euforię i hurraoptymizm rezerwuję sobie dla innych dziedzin...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że nie gorsi!

Jak Polacy produkowali włoskiego Fiata na licencji to Włosi zabronili używać nazwy i logo marki na tych pojazdach. :D

Nie jest ważne gdzie się produkuje, ale co i jak.

A, że produkcja piór wyjeżdza do Chin... A czegóż nie?

Według mnie chińskie modele piór (nawet z niewielką modyfikacją w zakresie, powiedzmy, materiałów) produkowane w Chinach, dla polskiej - choć o obco brzmiącej nazwie (jak to się właściwie wymawia? Jak tego malarza? :)) - firmy nie bardzo są piórami polskimi. Powtarzam - według mnie.

Jakość? Nie wiem. Z oczywistych względów nie mogę przetestować czy nawet dokładnie obejrzeć całej produkcji, ale to, co miałem w ręku (a miałem, przyznam, niedużo) nieco przypomina, no cóż, chińskie pióra...

Estetyka? Rzecz gustu. Pierwsze co rzuca się w oczy po wzięciu pióra do ręki to nazwa firmy wyryta na pieścieniu.

Oj, rzuca się... :) Ale pewnie tak ma być...

Pióra te faktycznie, drogie nie są i to na pewno ich mocna strona.

A stosunek cena/jakość? Tu powstrzymam się od wyrażania opinii. Za mało wiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duke ruszył chyba w Chinach chyba w 1988 roku. A jeszcze jakieś 4 lata temu wyrzucili tę marke ze sklepu ze wzgledu na ilość reklamacji mimo niemieckiego udziału. Pelikan produkowany w Niemczech w dużym chyba procencie, jakość poszła w dół. Dajmy im jakiś czas i kredyt zaufania. Mam dwa pióra tej firmy i jakość naprawde jest dobra. Oczywiście nie jest to ilość wiarygodna. Polska dawno nie robiła piór tej jakości a teraz mamy przynajmniej jakiś udział w tej produkcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie ciężko by było rozwijać biznes w tych czasach, zaczynając od piór z wysokiej półki, które w dodatku byłyby produkowane we własnym kraju, gdzie wydaje mi się, że nie ma do tego żadnych gotowych fabryk. Na pewno tańsze i pewniejsze było zainwestowanie w Chiny, bo im fabryk akurat nie brakuje. Myślę, że jeśli się rozkręcą to na pewno zajmą się produkcją czegoś bardziej luksusowego i "z własnego podwórka". Musimy dać im szansę i w miarę możliwości wesprzeć, jeśli oczywiście na to zasłużą ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli "wszystko co zawsze chcieliście wiedzić o produkcji piór, ale baliście się zapytać". :wub:

Fajnie. Miejmy nadzieję, że firma zechce podzielić się z nami, choćby w niewielkim stopniu,swoimi doświadczeniami.

Wiadomo, nie chodzi o zdradzanie tajemnic handlowych - drapieżna konkurancja nie śpi :lol: - ale czegoś się może dowiemy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

No proszę cię, wymyślają jakieś bajeczki z Grekami i Rzymianami w katalogu pdf dostępnym na stronie. Zamiast Sokratesa, Pitagorasa czy Platona równie dobrze można by zręcznie wpleść motyw z naszymi wybitnymi myślicielami jak Kuratowski, Banach, Sierpiński, tudzież przedstawicielami kultury. Chociaż może w obecnym momencie rozwoju firmy, to lepsze rozwiązanie. Wyśwechtać byle chińczykem nazwisko, które coś znaczy to nie sztuka. A może to i lepiej, że poczekają do czasu aż oferta będzie konkretniejsza. Mam nadzieję, że jednak nasze fora ich trochę zainspirują.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejmy nadzieję!... nie tę lichą, marną

Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,

Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno

Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.

Ktoś rozpoznaje? :)

Edytowano przez Pingwin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nam się offtopic robi.

Skąd w ogóle ta obco brzmiąca nazwa "Renoird"? Mi ona w ogóle brzmi po francusku jakoś. Tam zbitkę liter "oi" czy się jako "ła". Czy polski produkt nie może już nazywać się jakoś po polsku choćby ta nazwa była jak najgłupsza dla nas, ale będzie nasza. Tak samo z rzekomo polskim samochodem Arrinera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa firmy jest ważna i często polskie firmy świadomie wybierają obco brzmiace nazwy ale normalne w strefie angielsko języcznej, czy innej, aby sama nazwa nie odstraszała potencjalnego klienta. Tak na zachodzie dobrze sprzedają się polskie buty pod nazwą italsko brzmiacą. To robia nie tylko Polacy ale np. Japończycy nazywają swoje gitary: Alvarez, Ibanez. Chińczycy pozwolili swoim polskim deelerom nazywać swoje skutery polskimi nazwami. To jest spotykane na rynku handlowym. Oczywiście nie wszyscy to robią, ale to trzeba być już uznanym producentem na świecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...