tsyrawe Napisano Marzec 13, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 13, 2015 Poczta przyniosła. Wypróbuję nieco później. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kasiasemba Napisano Marzec 13, 2015 Autor Zgłoś Share Napisano Marzec 13, 2015 to się nazywa stopniowanie napięcia... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Markol Napisano Marzec 13, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 13, 2015 (edytowany) @Nicpoń - może podważam zdanie mądrzejszych, ale azbest formował się w igiełki i to w tym był największy kłopot... Kłopot to był w tym, że rzeczone igiełki odkładały się w układzie oddechowym powodując rozwój nowotworów Nie byłbym na 100% pewien, czy takie drobinki powstałe z biodegradacji teoretycznie bezpiecznych eko-materiałow też nie okażą się bombą z opóźnionym zapłonem. Edytowano Marzec 13, 2015 przez Markol Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piter22 Napisano Marzec 13, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 13, 2015 Kłopot to był w tym, że rzeczone igiełki odkładały się w układzie oddechowym powodując rozwój nowotworów Nie byłbym na 100% pewien, czy takie drobinki powstałe z biodegradacji teoretycznie bezpiecznych eko-materiałow też nie okażą się bombą z opóźnionym zapłonem. Wiem, na czym polegała szkodliwość azbestu. Zastanawiam się tylko nad zasadnością takiego porównania i tym, że wiele mamy różnych pyłów Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Markol Napisano Marzec 14, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 14, 2015 Wiem, na czym polegała szkodliwość azbestu. Zastanawiam się tylko nad zasadnością takiego porównania i tym, że wiele mamy różnych pyłów Nie mam pojęcia, czy porównanie jest zasadne. To się okaże po latach Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rbit9n Napisano Marzec 14, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 14, 2015 dlaczego po latach? już teraz ponoć badacze znajdują igiełki tego tworzywa, z którego wykonana jest odzież z tzw. polaru w ciałach stworzeń morskich i oceanicznych. na razie są to ślady, ale... Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Markol Napisano Marzec 14, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 14, 2015 To, że one tam są, to jeszcze pół biedy. Zasadnicze pytanie brzmi, czy kumulacja tychże tworzyw w organizmach wywołuje niekorzystne skutki, np.pobudza tworzenie nowotworów. A na to trzeba trochę więcej czasu. Intuicyjnie można oczywiście podejrzewać, że takie złogi nie będą obojętne dla zdrowia. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
norbie Napisano Marzec 16, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 16, 2015 Nie rozumiem idei tego notatnika. Dlatego liczę na recenzję. Zaletą notesu wg producenta jest możliwość wymazania wacikiem z wodą tego, co zostało zapisane. Czy to jest naprawdę zaleta? Wydawało mi się, że ludzkość podczas swojego rozwoju zawsze poszukiwała jak najtrwalszych metod zapisu. Oczywiście chodziło o zachowanie dostępu do wiedzy. A kto ma wiedzę, ten ma władzę. Kamienny notes symbolizuje, że cywilizacja słowa pisanego zjada swój ogon jak Uroboros. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kasiasemba Napisano Marzec 16, 2015 Autor Zgłoś Share Napisano Marzec 16, 2015 norbie, ale nikt nie mówi że zaletą wg producenta jest możliwość wymazania tego, co się napisało. Tym bardziej, że przecież nie jest on dedykowany dla piór wiecznych. To ja napisałam, że da się wymazać atrament, jako swego rodzaju ciekawostkę. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
norbie Napisano Marzec 16, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 16, 2015 Ok, rozumiem. Zakładam, że tekst napisany długopisem w notesie już tak łatwo nie da się zmyć. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tsyrawe Napisano Marzec 16, 2015 Zgłoś Share Napisano Marzec 16, 2015 Nie chcę za dużo stwierdzać po tak krótkim czasie użytkowania notatnika. Zapisałem jedną kartkę i póki co zastanawiam się, do którego z moich projektów kamienny papier najlepiej się nada. Dwie cechy Ogami są już dla mnie oczywiste. 1). Zero strzępienia, brzegi atramentowej kreski są szczególnie, a może i wyjątkowo zdefiniowane, ostre. Atrament wsiąka w minimalnym stopniu. Daje to jeszcze jeden efekt — bardzo dobre cieniowanie. Myślę, że nawet atramenty wydawałoby się pozbawione tej umiejętności, pokażą się z innej strony. 2). Papier jest miękki i to nie tylko w dotyku. Stalówka mocniej przyciśnięta rzeźbi w papierze rowek. Parę razy zdarzyło mi się przy bardziej energicznym zawijasie przebić kartkę na wylot. Początkowo Ogami przypominał mi sztuczny akwarelowy papier Yupo i pomyślałem sobie, że może tak samo, jak łatwo zmywa się z niego atrament, gumka zetrze z niego grafit ołówka. Bardzo pożądana taka właściwość usuwania bez śladu niepożądanych fragmentów rysunku. Niestety ołówek także z łatwością zagłębia się w papier pozostawiając trwałe ślady. Jak na razie myślę, że Ogami nadaje się do pisania, ale trudno mi wykazać jego przewagę nad dobrym tradycyjnym papierem. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.