bosa Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Inkwizycyi w kwestyi maga Nicponiem zwanego i jego specyfika czarnoksięskiego słów kilka Z dawna rzecz to znana, iż na złoto każdy człek łasy. Błyśnąć sakwą, a jużci! Zbir najgorszy, przerzucinóżka, paduch przebrzydły, machlerz oczyma swemi wytrzeszczy, gębe rozewrze, prawego a szlachetnego uda, byle jeno łapy swe parchate w monetach zanurzyć. A człek uczciwy jako ten korydon z pustą sakwą zostanie, o marność nad marnościami i wszystko marność! Jużci Seneka czasy dawnemi nawoływał: Divitiae non sunt bonum! Toć wiemy i my, iże bogactwo makułą piękney duszy stać się może, a i częstokroć na manowce zwieść ją chce. Wszelako! Czasy ostatniemi, zew się w jaki w sercach porodził, co na podobieństwo morowego powietrza wśród ludu się szerzy. Na Złoto Adamowe plemię wrażliwym się staye, na Złoto! Rzecz arcyciekawa - nade wszystko na to Stare. Toć alchemią zabawianie grzesznym jest i potępianie hultajstwa a nieprawości do obowiązków naszych należy. My, Inquisitio Haereticae Pravitatis, Sanctum Officium, piastować powinności nasze będziemy, rozgromić nie damy, zbója ukaramy. Tać to od czasów dawnych rzecz to znana, że kto w umysłach ludzkich mąci, szarlatanem ozwany zostać może. Atoli! Quo usque tandem? Czekać nie będziem. Marne sioło czarnoksięskie znaleźli my, w sadybie własnej ciasnej przydybać maga chcieli. Rzecz arcydziwna! W dworzyszczu jałata nie było. Pracownia yego mroczna a porzucona, podobna nam była do pieczary jakiey, w której monstra czarcie się kłębią jeno na nasze inkwizycyjne dusze nieskalane a bezgrzeszne czyhają. Aliści my chrobrzy! Do leża po schodach omszałych zstępuyemy, w krucyfiks hebanowy a wodę święconę uzbroyeni. Naraz! Siurpryza nas spotkała niemała a dokuczliwa. Sadyba nie całkiem pustą być się okazała. W uszy nasze wpierw kociubicha bezwstydna a frywolna się wdarła. Na jedlcach dłonie my nasze położyly, toć z czarnoksięskimi pomocnicami sprawa zawsze niepewna! Guby ingierniny zaszeleściły, junkiery u spódnicy niewieściej błysnęły, trzask-prask! Wlewa ci białogłowa jaki specyfik diabelski, czarny niczym Bezebubia kita, do korczaka, miesza, miesza miesza! Przelękły się serca nasze, gdy z kotła dym buchnął, a niczym złoto najczystsze się mienił. Zmysły omamił, zamarliśmy w jałowiznie. Wtenczas jejmość ujęła w dłonie swe zgrabne a zło czyniące guzy, pągwice, knefle, guziki, skuwki, brosze, łańcuchy a sygnety, wszystko szczerozłote! Wsie te precjoza wrzuciła do kotła i śmiechem gromko wybuchła niecnym a czarcim. Hactenus cierpliwymi my byli, basta! Heretyków śmiercią karać mus, sanctus Tomasz z Akwinu w Summa Theologica kąkol zła wypleniać do cna kazał, a z nas słudzy kongenialni. Wpadłszy my, kiej wietrzysko, jęli niewiastę pętać w kajdany, imańcem ona już naszym. Atoli mistrza swego i pana zdradzić ingrediencyi ona nie chciała, na tortury odporną zostając. Ot, czarnoksięskie fortele, ot, czarcie wykręty! Malleus maleficarum jedynie na owe oddziałuje! Justus Okrutnik, holik nasz, opatrzył się tayemnych receptur pod podłogą, w niecney skrytce. Jużci na niego nagroda za to czeka, pod stolicą mayątek, hładon porządny a panny krasney Adelajdy von Reisenberg ręka i niemożebna illata. Ja zaś, jako naystarszy wiekiem a empirią, zaszczytu doznałem jako pierwszy, czarcie zapiski maga przestudyować. Tako one brzmiały: Weźmi gnoyu gołębiego Dziewanny kwyatu swoyskiego tyle dwoie wody naley Waż aż czwarta część wyjdzie s niey Przecedź, a czop z rzepy ustruży, łojem mysim go z wierzchu pomaży, doday go - i jajo wrony czarney Posbędziesz się tym kwaśnicy złey Coby trunek ci sniszczyła Honor alechemika zważyła Łap włos z grzywy yleniey Wetknij go w ciecz co nadaley Żywot to dobrze przepuszcza Nie pij jednak – chodźby tłuszcza S głodu tutaj sginąć chciała To trujące jest dla ciała! Pióro gęsie w rękę weźmiy Wpierwszy wodą je udrożniy Teraz zamkniy swoye oczy Będziesz pisać płynnym złotem Ha! Nie rzecz to dziwna, że w ludziach tak wielka miłość do czarnoksięskich praktyk... Jużci, niewieści pomagier w husak yutro z rana zakuty zostanie, wszelakośmy bieżącego locusa maga Inkwizycyja nie pomni. Każdy – virum czy białogłowa, puer czy starzec donieść ma w obowiązku, gdzie łotrzyk Jałat chadza do kabaka, gdzie ingrediencje swe nabywa, słowem, gdzie obecnie znaleźć go można. A ustrzec się chcemy koment, prawda jeno! Przeciwną bowiem razą tropem nikczemnika łaję puścimy i rozprawim się z nim w sposób walny. Podpisano Jakob Sprenger z woli Bożey Dominikanin i gorliwy obrońca prawowierności Inkwizytor Kolonii, Moguncji y Trewiru prowincjał Teutonii Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romii Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Szczeka mi opadła do podłogi. Ta recenzje cieżko będzie przebić. Genialny tekst. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Bosa - co ty bierzesz?! Też chcę. Świetna recenzja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aoirghe Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Bosa, talenta Twe mnie o stupor przyprawili a drżączkę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Restoration Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 wow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Padałem z wrażenia. Bosa, brak słów by opisać Twoje recenzje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mariusz888 Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Recenzja super chociaż generalnie już trochę odwykłem od takich tekstów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ann_gd Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Dopiję piwo i spróbuję to przeczytać jeszcze raz... bosa, kocham Cię jak wnuczkę, ale nie rób mi tak więcej, bo mnie o zawał przyprawisz! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted November 15, 2014 Author Report Share Posted November 15, 2014 (edited) Nie wiem, czy to do końca miała być recenzja, dlatego umieściłam ją w tym dziale. Uznałam, że tym razem współczynnik artyzmu jest zbyt wysoki Bardzo, bardzo dziękuję Wam za miłe słowa - aż chce mi się pisać, kiedy widzę, że to się Wam podoba! Napracowałam się nad tym mocno, sprawiło mi to jednak strrraszną frajdę. Aniu, babeczko moja, toć tego się nie da się przeczytać nawet na trzeźwo, a co dopiero po piwie! Chociaż... Może niektórym to pomaga... Bosa - co ty bierzesz?! Też chcę. Hmmmm, chyba gdzieś jeszcze tutaj miałam... [grzebie w torebce] Edited November 15, 2014 by bosa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
endoor Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 @Bosa, do nóg Waćpani padam i czołem biję.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zutka Posted November 15, 2014 Report Share Posted November 15, 2014 Nie wiem, czy to do końca miała być recenzja, dlatego umieściłam ją w tym dziale. Uznałam, że tym razem współczynnik artyzmu jest zbyt wysoki Atrament mam, faktycznie piękny i kuszący. Ale tekst - słusznie - recenzją być nie może, ponieważ zdecydowanie za bardzo skupia uwagę na sobie, nie zaś recenzowanym przedmiocie. Za to czyta się go świetnie Tako cześć oddaję Tej, która w arkana mistrza Nicponia nas wprowadziła, a rzecz całą godnie opisała. Przecedź, a czop z rzepy ustruży, łojem mysim go z wierzchu pomaży A to teraz wiem, skąd ten dziwny zapach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rbit9n Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 skarbie, chyba Ci ktoś dolał eteru do bawarki. ps. nie jedz więcej jabłek od podejrzanych staruszek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tsyrawe Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 No dobrze, ale jak to zachowuje się na stalówce? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted November 16, 2014 Author Report Share Posted November 16, 2014 (edited) Atrament mam, faktycznie piękny i kuszący. Ale tekst - słusznie - recenzją być nie może, ponieważ zdecydowanie za bardzo skupia uwagę na sobie, nie zaś recenzowanym przedmiocie. Dokładnie Stąd jest w Pracowni Artystycznej, a nie w Recenzjach Atramentów. ps. nie jedz więcej jabłek od podejrzanych staruszek. Hmmmm, wyglądała mniej więcej tak... No dobrze, ale jak to zachowuje się na stalówce? Prawo. Nie wyłazi nieproszony. Najlepsze w tej pracy jest to, że nie mam tego atramentu. Ten tekst pochodzi z błyskawicznego testu pisanego piórem Nicponia zatankowanym Starym Złotem na FPD. Obiecałam Nicponiowi, że ulepię z tego minirecenzjorelację po powrocie do domu, ale później zdałam sobie sprawę z tego, że to głupie - poza wrażeniami z pisania nie mogłabym nić więcej w niej zamieścić (jak zachowuje się w piórze, schnięcie, itp.), więc byłoby to bardzo słabe. Za to w mojej głowie pod wpływem lektury Sapkowskiego narodził się tego typu pomysł, więc - oto jest Pomysł został wcześniej skonsultowany z Nicponiem - samowolkę troszeczkę ograniczyłam Edited November 16, 2014 by bosa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mac.kozinsky Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 (edited) No dobrze, ale jak to zachowuje się na stalówce? Eter z Bawarką czy rozpłatany Justus Okrutnik? Stare złoto płynie przyzwoicie, na tarczę stalówki współczesnego Watermana nie wędruje (pióro przenoszone w etuju) i zasycha nieco innym odcieniem w zależności od papieru :-) Nie strzępi (na papierze do kopiarki też nie) i szybko schnie. Użytkowo jest w porządku. Kolor wiadomo: trzeba polubić. Patynka leciuteńko, śladowo sepiowa i trochę jak Parker z lat 40-tych zaraz po pierwszym otwarciu. Bosa: ukłony za tekst i uchylenie rąbka świata swojej frajdy :-) Pozdrawiam, Mac PS.: Dłonie na jedlcach my nasze położyły czy może na jelcach jednak? Edited November 16, 2014 by mac.kozinsky Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 Grzecznie. Mam w Pilocie Plumixie B od września i nie wyłazi, nie zakleja, start od strzału. Co do inspirowanego atramentem tekstu to muszę go jeszcze z dwa razy przeczytać musiał kosztować mnóstwo pracy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marwis Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 zaczynam zbierać składniki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted November 16, 2014 Author Report Share Posted November 16, 2014 (edited) PS.: Dłonie na jedlcach my nasze położyły czy może na jelcach jednak? Ze słownika wyrażeń staropolskich Podolskiego Regimentu będącego mi pomocą przy pisaniu: Jelca, jedlca - w dawn.polszczyźnie: osłona rękojeści przy szabli, szpadzie, kordzie i in.białej broni Co do inspirowanego atramentem tekstu to muszę go jeszcze z dwa razy przeczytać musiał kosztować mnóstwo pracy. Kosztowało Jako pomoc traktowałam troszkę kroniki Galla Anonima (nauka składni i tej charakterystycznej budowy zdań). Edited November 16, 2014 by bosa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mac.kozinsky Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 A widzisz, świat się nie zaczął na szabli wz. 21; sprawdziłem teraz w Glogerze i faktycznie są obie formy i to rodzaju żeńskiego. Myślałem, że to literówka a tu dokształcać się trzeba . Ja czytając, miałem nieodparte wrażenie, że to wariacje nt. Narrenturm (i dla jasności: to ma być komplement). Jeszcze raz dzięki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted November 16, 2014 Author Report Share Posted November 16, 2014 A widzisz, świat się nie zaczął na szabli wz. 21; sprawdziłem teraz w Glogerze i faktycznie są obie formy i to rodzaju żeńskiego. Myślałem, że to literówka a tu dokształcać się trzeba . Ja czytając, miałem nieodparte wrażenie, że to wariacje nt. Narrenturm (i dla jasności: to ma być komplement). Jeszcze raz dzięki Tak, była to moja inspiracja wielka Chciałam dosięgnąć choć raz 10% normy Sapkowskiego. Dlatego to pisanie sprawiło mi wiele radości. Jest, jest komplement Dziękuję Wam za miłe słowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akszugor Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 Bardzo ładnie napisana forma literacka. Z niecierpliwością czekam na kolejne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akmac Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 Skoro już piszemy o inspiracjach i stylizacji języka, to polecam A recenzja świetna, przeszłaś samą siebie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted November 16, 2014 Author Report Share Posted November 16, 2014 (edited) Skoro już piszemy o inspiracjach i stylizacji języka, to polecam . Hmmmmm. Narracja językiem współczesnym, a staropolskie dialogi, co za pomysł! Coś świetnego Edited November 16, 2014 by bosa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akmac Posted November 16, 2014 Report Share Posted November 16, 2014 Miałem taką cichą nadzieję, że Ci się spodoba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted November 16, 2014 Author Report Share Posted November 16, 2014 Miałem taką cichą nadzieję, że Ci się spodoba Spodobało. Muszę o tym pomyśleć. To jest o tyle fajne, że w jednym zdaniu można zawrzeć dwa zupełnie odmienne style i oba dobrze dopracować niezależnie, to jest myśl... [tu następuje początek procesu pomysłowego] Muszę przeczytać tą książkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.