bosa Posted October 14, 2014 Report Share Posted October 14, 2014 (edited) Zobaczcie cóż znalazłam ostatnio (choć temat stary) na Pen Paper Ink Letter: http://penpaperinkletter.com/j-herbin-refillable-roller-ball-pen-review/ This is the refillable ballpoint from J. Herbin. You probably know them for their inks, wax seals and maybe their glass dip pens but they are also one of the very few companies that make rollerball pens that can use fountain pen inks... Pogrzebawszy trochę w internetach zorientowałam się, że nie tylko Żerbę ma takie pomysły. Kaweco też: Czy ktoś z was miał może do czynienia z takimi produktami? Wiele się to różni od "zwykłego" długopisu kulkowego? Co prawda recenzent z PPIL zachwala, ale ja zastanawiam się jak się tym tym pisze.. Edited October 14, 2014 by bosa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rbit9n Posted October 14, 2014 Report Share Posted October 14, 2014 (edited) widziałem coś takiego produkcji koh-i-noor, ale się nie skusiłem, drogie toto nawet nie było, ale no means no. http://www.koh-i-noor.cz/shop/roller-inkoustovy-cartridgeroller?rc=2571 http://www.koh-i-noor.cz/shop/roller-inkoustovy-colouringroller?rc=2571 http://www.koh-i-noor.cz/shop/roller-inkoustovy-cartridgeroller_1?rc=2571 Edited October 14, 2014 by rbit9n Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted October 14, 2014 Author Report Share Posted October 14, 2014 (edited) rbit, cóż za kolor sygnatury! A z tym pisaniem mnie chodziło o ten konkretny Herbinowy - tu może być odczuwalna różnica między nim a zwykłym kulkowym. Pono nawet różne grubości tego pisadełka można znaleźć. Edited October 14, 2014 by bosa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rbit9n Posted October 14, 2014 Report Share Posted October 14, 2014 rbit, cóż za kolor sygnatury! 610 nm, najlepsze światło do ciemni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romii Posted October 14, 2014 Report Share Posted October 14, 2014 rbit, cóż za kolor sygnatury! A z tym pisaniem mnie chodziło o ten konkretny Herbinowy - tu może być odczuwalna różnica między nim a zwykłym kulkowym. Pono nawet różne grubości tego pisadełka można znaleźć. Zawsze to kulka na końcu zamiast stalówki. Nie będzie pisać jak pióro. Nawet jak dostanie porządny atrament. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lepki Posted October 14, 2014 Report Share Posted October 14, 2014 W zasadzie to zwykłe pióro kulkowe tylko zamiast wymieniać cały wkład stosuje się zwykłe naboje. Widziałem już tego typu pisadełka dawno temu, po prostu trochę inny system napełniania niż zwykle spotykany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
foxy Posted October 14, 2014 Report Share Posted October 14, 2014 Bosa jak owe pisado Herbinowskie do mnie dotrze to napiszę, a że ostatnio na jednej ze stronek było w promocji to wzięłam, z czystej ciekawości, chociaż miały być tylko kolorowe naboje... ale co tam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted October 14, 2014 Author Report Share Posted October 14, 2014 Bosa jak owe pisado Herbinowskie do mnie dotrze to napiszę, a że ostatnio na jednej ze stronek było w promocji to wzięłam, z czystej ciekawości, chociaż miały być tylko kolorowe naboje... ale co tam O No proszę. To czekam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
foxy Posted October 14, 2014 Report Share Posted October 14, 2014 Tylko na recenzję nie licz Ja też czekam, aż doślą... Ostatnio i tutaj widzę listonosz na około jeździ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted October 15, 2014 Report Share Posted October 15, 2014 Ciekawe. J. Herbin ma też pióro nazwane Tempete. Nawet, nawet. Niestety cena jest nieprzyzwoita - 100 euro za demonstrator wykonany ze średniej jakości tworzywa sztucznego (recenznci potwierdzają, że błyskawicznie się drapie) uzbrojony w stalową stalówkę? Kpina. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
foxy Posted October 15, 2014 Report Share Posted October 15, 2014 Oooo, a ja buszując po zakamarkach internetu znalazłam jeszcze jedno wydanie Herbinowskiego pisadła, tym razem metalowe... Gdybym wiedziała, to bym się wstrzymała z tamtym, nie brzydkie, i bynajmniej na zdjęciach to mi się podoba bardziej.: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted October 15, 2014 Author Report Share Posted October 15, 2014 Dziś mi ulotka z Kaweco przyszła razem z atramentem, a w niej takież pisadła. Kusiły, ale eeeeeeeeee, herbinowskie ładniejsze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
foxy Posted October 18, 2014 Report Share Posted October 18, 2014 Pisadło dotarło! Puszki z nabojami też Dziś bądź jutro jak lekko je przetestuję napiszę Ci co i jak Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted October 18, 2014 Author Report Share Posted October 18, 2014 Pisadło dotarło! Puszki z nabojami też Dziś bądź jutro jak lekko je przetestuję napiszę Ci co i jak Czkam więc z utęsknieniem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romii Posted October 18, 2014 Report Share Posted October 18, 2014 Ciekawe. J. Herbin ma też pióro nazwane Tempete. Nawet, nawet. Niestety cena jest nieprzyzwoita - 100 euro za demonstrator wykonany ze średniej jakości tworzywa sztucznego (recenznci potwierdzają, że błyskawicznie się drapie) uzbrojony w stalową stalówkę? Kpina. Jak na demonstratora to mało przezroczysty. Tak naprawdę nic nie widać. Raczej takie wielkie okno podglądu poziomu atramentu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
foxy Posted October 19, 2014 Report Share Posted October 19, 2014 (edited) Ah, ah... No to mogę co nie co już napisać, ponieważ dokładnie wymacałam i troszeczkę popisałam nowym nabytkiem. Od czego tutaj zacząć?... Pisadło Herbinowskie z wyglądu w sumie nie wiem czy mi się podoba czy nie, takie chyba troszkę "nijakie", więcej zainteresowania wzbudziło we mnie to, że mogę użyć tutaj naboju (i jak to się sprawdzi), aniżeli zachwyt czy specjalne rozwodzenie się nad urokiem czy jego brakiem, jest iście plastikowe (widać i czuć) i bardzo lekkie oraz niewielkie (dla porównania na zdjęciu pod tytułem "miszmasz" Kaweco i Pisadło obok siebie, nie wiem gdzie posiałam linijkę, więc mam nadzieję, że ten sposób prezentacji jakoś pomoże Wam w zwizualizowaniu sobie gabarytów). Zdecydowanie lepiej pisze mi się nim z założoną skuwką, leży wtedy stabilniej, Niemałż testowo chwycił męską dłonią i stwierdził, że "jest, a jakby go nie było..." (także ten tego...). W ramach dalszych testów na pierwszy ogień nadziane zostało nabojem Herbinowskim - Vert Empire (co też widać na zdjęciu, ten kolor wypłowiałej oliwki, wiem, że nie najlepszy, ale akurat musiałam, wybaczcie), samo pisanie nie wywołuje jakieś szczególnej euforii, nie towarzyszyły temu żadne ochy i achy (a szkoda... ), aczkolwiek też mnie jakoś szczególnie nie rozczarowało (bo pisze i to nawet całkiem przyzwoicie), sam przepływ atramentu z naboju jest bardzo dobry, atrament podawany jest dość mokro. Sama "krecha" (odnosząc się do piór) to taka f-ka, poczciwa i nie sucha (też gdzieś na miszmaszu jakoś starałam się to pokazać). Pisze się całkiem przyjemnie (jak na tego typu pisadło, w odniesieniu do piór kulkowych - jakoś tak nie chrobocze, nie denerwuje), dodatkowo cały czas cieszyłam się tym, że mam tam nabój (mimo wszystko). Po pierwszym podejściu do Pisadła i próbach powyższych na czas "jakiś" zostało odłożone... Po powrocie i próbie dalszego oswajania tego "przypadku"... Machnęłam ręką (bo mi jakieś robactwo kreśliło tor lotu w powietrzu, tuż na linii oczy-kartka) no i zonk, na kartce pojawił się kleksior Nastąpiło przybliżenie do szkła (okularów) i szukanie przyczyny przecieku, przyczyna odnaleziona... Okazało się, że atrament w ilości sporej napłynął do spływaka, tak, że nie było tam ani milimetra prześwitu, a w części (na zdjęciu zaznaczone czerwonym kółkiem) atrament po prostu bezczelnie wypływał Ilość atramentu w naboju zmniejszyła się o 1/3 (na szczęście tego koloru nie jest mi szkoda)... Wyciągnęłam więc nabój i zaczęłam nadmiar wytrząsać ze środka, efektem są dwukolorowe kleksy na chusteczce, dość ciekawe bo dwukolorowe Po pozbyciu się nadmiaru atramentu (do poziomu niealarmującego), nabój wrócił na miejsce i zaczęłam pisać cokolwiek, kleksy się nie powtórzyły, aczkolwiek atrament w żółwim tempie zaczyna mi znów wypełniać dolną część Pisadła, czy znów mi się skicha na notatnik? Nie mam pojęcia, popiszę nim jeszcze jakiś czas i zobaczę. A teraz zdjęcie MiszMasz: (Przepraszam za samą jakość, robione w trakcie oswajania telefonem, nie chciałam się grzebać z aparatem) W zasadzie kupienie tego Pisadła było przypadkiem, ponieważ w jednym ze sklepów była oferta 3 puszeczki dowolnych nabojów z owym Pisadłem za niewielką kwotę, a i tak kupić chciałam parę to się trafiło, a ten lekko ponad 1f (wydany na Pisadło) w zasadzie mnie tak nie boli. Za regularną cenę chyba bym go nie kupiła, jakoś przekonania nie miałam. Czy warto? Jeżeli czysto dla chęci sprawdzenia jak to działa, powiedzmy, że tak. Aczkolwiek obawiam się dalszego kataru, chyba, że sprawdzę na innym gęściejszym atramencie. Pisadło jest, szkoda mi go wrzucić w szufladę dla leżenia, także po prostu będę korzystała z niego w pracy (bo piórem pisać nie mogę...). Może z czasem się bardziej przekonam, Jest jeszcze wersja (chyba) solidniejsza, metalowa i chyba nawet ładniejsza (już pokazana w tym temacie), ale jej na pewno nie kupię, jeżeli zauważę w sklepie stacjonarnym po prostu wzrokowo omiotę i porównam. I oto moja prawda o Pisadle (proszę się nie sugerować, to czysto subiektywna opinia o tym "przypadku" po dniu dzisiejszym), nie miałam wcześniej do czynienia z tego typu piórem/długopisem, i chyba więcej mieć nie będę. Większą przyjemność mam z pisania, bazgrania piórem, to taki środek zastępczo-testowy, jak już jest to przecież nie wyrzucę. Dziękuję Edited October 19, 2014 by foxy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nicpon Posted October 20, 2014 Report Share Posted October 20, 2014 Ciekawe. J. Herbin ma też pióro nazwane Tempete. Nawet, nawet. Niestety cena jest nieprzyzwoita - 100 euro za demonstrator wykonany ze średniej jakości tworzywa sztucznego (recenznci potwierdzają, że błyskawicznie się drapie) uzbrojony w stalową stalówkę? Kpina. Nawet wiem jaka fabryka robi! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bosa Posted October 20, 2014 Author Report Share Posted October 20, 2014 Dzięki za relację, foxy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziej Posted October 22, 2014 Report Share Posted October 22, 2014 (edited) 610 nm, najlepsze światło do ciemni. Hmm, jak kto lubi, ja wolę stosować ciut "ciemniejsze" 640-650 nm Edited October 22, 2014 by Czarodziej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rbit9n Posted October 22, 2014 Report Share Posted October 22, 2014 Hmm, jak kto lubi, ja wolę stosować ciut "ciemniejsze" 640-650 nm diody super flux o piku 660nm też są spoko (mam oświetlenie dwuzakresowe), ale w czerwonym świetle gorzej się ocenia kontrasty. inna sprawa, ze nie każdy papier można obrabiać przy świetle pomarańczowym, ale to już opowieść na inny długi, zimowy wieczór. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted October 22, 2014 Report Share Posted October 22, 2014 Nawet wiem jaka fabryka robi! Która? Jestem ciekawy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziej Posted October 22, 2014 Report Share Posted October 22, 2014 diody super flux o piku 660nm też są spoko (mam oświetlenie dwuzakresowe), ale w czerwonym świetle gorzej się ocenia kontrasty. inna sprawa, ze nie każdy papier można obrabiać przy świetle pomarańczowym, ale to już opowieść na inny długi, zimowy wieczór. Diod nie stosowałem. Zresztą już dawno nie robiłem w ciemni. Kompletuję właśnie zestaw aby znów coś samemu porobić Co do pracy w ciemni myślę że wiemy razem to i owo, i rzeczywiście opowieść na inny temat Pozdrawiam kolegą z podobnym (kolejnym) hobby Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rbit9n Posted October 23, 2014 Report Share Posted October 23, 2014 mnie lampy zrobił szwagrowski, wg. schematu z elektroniki praktycznej. w EP zalecali diody żółte o piku 580nm, ale one są złe, bo mają za dużo zielonego światła. dlatego później szwagroszczak dorobił mi dwa dodatkowe palniki (obsługiwane przez obwód z żółtej lampy), jeden pomarańczowy o piku w 610nm, drugi czerwony o piku 660nm. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziej Posted October 23, 2014 Report Share Posted October 23, 2014 mnie lampy zrobił szwagrowski, wg. schematu z elektroniki praktycznej. w EP zalecali diody żółte o piku 580nm, ale one są złe, bo mają za dużo zielonego światła. dlatego później szwagroszczak dorobił mi dwa dodatkowe palniki (obsługiwane przez obwód z żółtej lampy), jeden pomarańczowy o piku w 610nm, drugi czerwony o piku 660nm. ... Pozazdrościć sprzętu , no i miejsca na sprzęt, ehh. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rbit9n Posted October 23, 2014 Report Share Posted October 23, 2014 dzięki, ale to tylko durst m670 w kanciapie o wymiarach 1,6 x 1,8 m. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.