Skocz do zawartości

Test stalówki przed zakupem


iza

Polecane posty

Nie jestem jakimś hiper-specjalistą ale wydaje mi się że na sucho trudno ocenić ewentualny przepływ i ilość podawanego atramentu w potencjalnie kupowanym piórze.

 

Poza znalezieniem jakiegoś testu (marka, model, rodzaj stalówki) to chyba będzie niemożliwe.

 

Ale jeśli są sposoby to jestem bardzo ciekawy i podłączam się do pytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupować przez internet. Masz 10 dni na zwrot jeśli pióro nie spełni Twoich oczekiwań. A najlepiej chyba przejść się do sklepu, porozmawiać ze sprzedawcą, wybrać 2-3 modele i zapytać czy jest możliwość ich przetestowania przed zakupem. Jeśli sprzedawca jest ogarnięty i rozumie, że zadowolony klient w przyszłości zostawi u niego znacznie więcej pieniędzy, to raczej pozwoli przetestować pióra. Oczywiście wątpię aby taka możliwość była przy piórach z wysokiej półki, ale przy tańszych nie powinno być problemu :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety może być z tym problem - dla mnie nowe pióro = takie które nigdy nie miało styczności z atramentem i nikt wcześniej nawet nie próbował nim pisać. Sprawdzenie egzemplarza demo - jeśli taki występuje w sklepie wcale nie świadczy o tym, że pióro które kupimy

będzie dokładnie tak samo pisało, miało taką samą stalówkę i tak samo się zachowywało.

Nawet sprawdzenie egzemplarza, który kupujemy i dostajemy po zakupie nie jest miarodajne jeśli do testów

użyjemy innego atramentu, a po przyjściu do domu zatankujemy go ulubionym, lub akurat tym, który jest pod ręką.

 

To niestety takie kupowanie kota w worku i nigdy nie wiadomo na co się trafi. 100% pewności nigdy nie będzie.

Dlatego między innymi drogie pióra są drogie, bo można się spodziewać powtarzalności, jakości i podobnych właściwości pisarskich

między różnymi egzemplarzami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy piórach z wysokiej półki takie testowanie byłoby problematyczne z uwagi, że ktoś płacąc grube pieniądze chce mieć rzecz nową. Jakby tak ludzie testowali na prawo i lewo drogie pióra to sprzedawca raczej kiepsko by na tym wyszedł, bo takie "rozdziewiczone" pióro musiałby sprzedać taniej jako używane lub wpisać sobie w koszty i zostawić jako egzemplarz do testowania (o ile pióro takie można wpisać w koszty to pół biedy). Co przy mnogości modeli piór drogich i różnorodności wersji stalówek sprawiłoby, że kilkadziesiąt egzemplarzy straciłoby na wartości lub zalegało jako przedmioty wystawowe.

Sprzedawcy już teraz narzekają na 10 dni w ciągu których możliwy jest zwrot zakupionego towaru, bo taki towar po zwrocie często nie może być sprzedany jako nowy po normalnej cenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - mam taki sklepik w moim mieście, gdzie nikt nie widzi problemu w testowaniu piór, nawet tych z wyższej półki. Miałem okazję zmacać i popisać sobie sporą częścią ich asortymentu wystawionego w gablotach (a mają tego sporo). Bezstresowo dano mi do łapy Edsona, Duofoldy, Carene, Parkera 100 i parę innych perełek. Paradoksalnie, ceny mają niebotyczne (taki Edson w wersji Sapphire to u nich wydatek rzędu 3600 zł!). Po zabawie w maczanki, piórko było zabierane na zaplecze do czyszczenia i wracało na swoje miejsce.

 

Będąc w Szkocji ostatnio dobrałem się z kolei do asortymentu MB (149), Crossa (Townsend i Century) na takiej samej zasadzie - oglądam, macam, testuję na papierze z wybranym inkiem, po czym pióro siup do gablotki.  I nikt mi złego słowa nie powiedział, co więcej - ekspedientki zachęcały do wypróbowania kolejnych modeli...

 

Tak naprawdę, nie mamy żadnego wpływu na to, w jakim stopniu pióra są macane w sklepach i jak są testowane w procesie produkcyjnym. Niektórzy sprzedawcy sami testują pióra przed wysyłką. Takie coś praktykuje m.in. "Stalówka". Kiedyś nawet nawrzeszczałem na Pana Ryszarda za ufarfoloną atramentem stalkę w nowym piórze, które właśnie do mnie dotarło. Generalnie, nie uważam testowania za praktykę naganną, ale pewną dbałość o jakość usług - sprzedawca sprawdza, żeby uniknąć wysyłania trefnego towaru klientowi. To godne pochwały, o ile nie zaszaleje za bardzo z tymi testami ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za testowaniem stalówki i gdyby ktos mi nie pozwolił przetestować przed zakupem to ten na pewno nie doszedłby do skutku :)

Praktycznie nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy ktoś nie testował pióra przed naszym zakupem - i czy robił to ktos raz czy sto różnych osób :)

Dlatego szanuje podejście Pana Ryszarda ze "Stalówki" za możliwość sprawdzenia pióra przed zakupem i bezproblemowej wymiany stalówki na inną na miejscu w sklepie.

Nawet buty się przymierza przed zakupem że nie wspomnę o biżuterii i jakoś nikt nie robi z tego problemu :)

 

"Dziewicze pióro" - zapomnijmy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...