Skocz do zawartości

Pióro REDIS, czyli pasożyt wewnętrzny


bosa

Polecane posty

Witojcie, dzień doberek Państwu znaczy.

 

Dzisiejszy niezwykły wieczór okazał się owocnym być w twórcze zapędy, toteż zapraszam serdecznie na minirelację, bo recką tego nie mogę nazwać, pewnego deliktwenta.

 

Delikwent nie przedstawił się był, dlatego nazwę go

 

PIÓRO REDIS

 

[ przyp. tłum.] Redis to taka firma produkująca spacerowe kojce porodowe dla loch reklamująca się chwytliwym sloganem "DZIELIMY SIĘ PLONAMI SWEGO DOŚWIADCZENIA. Naszą misją jest zapewnienie naszym klientom doskonałych warunków dla hodowli zwierząt, oraz ułatwienie uciążliwych prac z tym związanych."  źródło: http://redispolska.eu (polecam dział "do pobrania")

 

Zaraz.

 

Coś mi się nie zgadza.

 

A nie.

 

To chyba to Redis: http://www.redis.siedlce.pl Wygląda na bardziej papiernicze. I mają akurat promocje, drogie Panie, można dostać zestawy kosmetyków marki Cthulhu!

Zaraz.

 

A możeby tak zerknąć na naklejkę z tyłu?

Nieeeee, to dla słabych!

 

Tak czy inaczej, do mojego stadka doszedł dziś pewien mały, tajemniczy osobnik. Obsadka z trzema stalóweczkami z niezidentyfikowanego materiału obstawiam blachodachóweczkę. 

 

 

 

Kończące się wakacje postanowiłam uczcić wycieczką do hurtowni papierniczej ABC, gdzie to w tej hurtowni papierniczej ABC zaopatruję się w mięciutkie ołóweczki Faber Castell.

Zawsze mijając półeczkę z piórami zatrzymuję się tam na krótkie westchnienie, tak było i dziś. Westchnienie to przerodziło się jednak w narastające rzężenie z niedowierzania, gdy zobaczyłam pewne CUDO o obsadce przypominającej kształtem jakiegoś pasożyta wewnętrznego. Jeszcze nie wiem jakiego.

 

Ivorh1C.jpg

 

Jednak książki po okładce, a piórka po obsadce się nie ocenia, toteż zerknęłam byłam szybciutko na stalówki w liczbie sztuk 3 słownie TRZY, które wyglądały obiecująco. Najbardziej jednak obiecująco wyglądała cena: 4 złoty 65 groszy polskich. 

Taką kwotę noszę zwykle przy sobie na wypadek potrzeby kupienia bułki lub czterech harlekinów, więc bez żalu przeznaczyłam ją na tak zbożny cel.

 

Eleganckie pudełko:

soEkYyd.jpg

 

LICENCJA:

WTbjeDr.jpg

 

A oto relacja z wielkiego otwarcia i testowania stalek:

 

Są trzy, oznaczone: ark 1, ark 15 i ark 25, od biedy można powiedzieć: easy, medium i hard :D

 

vOiZJ7n.jpg

ChVhFSs.jpg

3lqaizx.jpg

 

Po tej cenie zaprawdę nie spodziewałam się wiele, jednak pierwszą, najcieńszą, byłam miło zaskoczona. Całkiem przyjemnie się pisze, długo trzyma atrament.

Nie fleksuje, przyciśnięcie sprawia jedynie ciemniejszy kolor.

Nie zwracajcie uwagi na to, co jest napisane, bo to nieprawda.

WguTbHz.jpg

136qvXd.jpg

 

 

Druga nie ucieszyła mnie już tak bardzo. Atrament szybko się kończy (przy takiej KRESZE to by było dziwne, gdyby starczyło na długo). Trochę jak marker, tylko potwornie długo schnie.

Pn0LPaT.jpg

kEK6zSF.jpg

kEK6zSF.jpg

 

No i trzecia. Hard. Tej to zastosowania nigdzie nie widzę, zważywszy, że TO:

Gtx9ncw.jpg

b72kOtN.jpg

 

... jest przez pierwsze 15 minut narażone na błyskawiczne stanie się TYM:

F31wWLN.jpg
 
 

I porównanie trzech stalek:

 

tWWNrqe.jpg

 

Pierwsze dwa i ostatnie dwa - Plumix BB dla porównania, na czerwono Pelikan P30 OM.

 

 

 

Podsumowanie:

 

I tak jestem zadowolona. Za tą cenę poszaleć sobie można i dla zwykłej zabawy :D Pierwsza stalka bardzo mi podeszła, chyba będę nią częściej pisać. A pozostałe dwie będą do testowania atramentów i już :)

 

 

Wybaczcie marne zdjęcia, mam małe problemy z aparatem.

 

 

I na koniec po babeczce, a co :3

cupcakes-1.jpg

 

 

Pozdawiam

Bosa :)

Edytowano przez bosa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam, na pracy technice kazali pisać redisówkami, używając do tego tuszu czarnego "perła" z astry Przemyśl. nie lubię, nie lubię.

 

Przepraszam, że obudziłam wspomnienia... :D

 

Edit: ojejku, masz w kategorii moją ukochaną stalówkę  :cry:  <--- to łzy wzruszenia i zazdrości

Edytowano przez bosa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, dawno temu, gdy komputerów jeszcze nie było, a nawet wtedy, gdy już się pojawiły, lecz będąc komputerami osobistymi o mocy obliczeniowej mniejszej niż 1% dzisiejszego telefonu komórkowego, zajmowały halę wielkości stadionu piłkarskiego, czyli w zamierzchłej przeszłości, projektanci też zajmowali się projektowaniem. Nie było komputerów, więc nie było CAD'u, a realizator projektu musiał mieć jakieś rysunki. I w tych prehistorycznych czasach projektant wspomagany przez przedstawiciela jednego z wymarłych gatunków/zawodów, czyli kreślarza, wykonywał rysunki rysując je na kalce technicznej. Rysunki były wykonywane tuszem kreślarskim przy użyciu urządzeń zwanych grafionami, za pomocą których można było uzyskać kreskę różnej grubości. Tusz zakraplany był za pomocą specjalnej końcówki będącej częścią zakrętki buteleczki z tuszem. Ale grafionem nie dało się pisać, a rysunek techniczny musiał też zawierać teksty, czyli opisy. Opisy z kolei wykonywało się piórkiem. Tyle tylko, że piórkiem pisało się cienko, a czasem potrzebne były teksty grubsze. I wtedy właśnie przydawały się redisówki, czyli piórka redis. Żeby wprawnie pisać redisówką nie maczało się jej w tuszu, ale również zakraplało tusz między stalówkę a blaszkę. Wprawny kreślarz pisał piękne, równe teksty bez użycia szablonu starannym pismem technicznym. Tusz spływał równomiernie spod blaszki, która stanowiła zbiorniczek pozwalający na pisanie nawet dłuższych tekstów. Tusz musiał wyschnąć, ale człowiek był do tego faktu przyzwyczajony, więc i nie zamazywał liter. Takie były czasy. Wiem, bo choć niektórym wyda się nieprawdopodobne, już wtedy żyłem na tym świecie i niejeden rysunek narysowałem. Choć przyznam, że za moich czasów pojawiły się już rapidografy, ale to już inna historia.

Edytowano przez adamon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Żeby wprawnie pisać redisówką nie maczało się jej w tuszu, ale również zakraplało tusz między stalówkę a blaszkę. [...]

 

a tego to już pani na ZPT nie powiedziała, w to by tłumaczyło moje (i nie tylko moje) niepowodzenia w używaniu redisówek.

 

no13a.jpg

http://kmbelzowski.blogspot.com/2011/02/stalowka-redis.html

 

 

Edit: ojejku, masz w kategorii moją ukochaną stalówkę  :cry:  <--- to łzy wzruszenia i zazdrości

 

i dlatego w tym miejscu chciałem powiedzieć wszem i wobec, że ArielN jest najwspanialszym administratorem w dziejach świata, a ja maluczki nie jestem godzien jego kałamarzy nosić.

 

 

 

Ciekawe czy takie cudo można kupić w Zawierciu, bo wygląda interesująco...

 

myślę, że jeśli jest gdzieś w rejonie sklep z materiałami dla plastyków, to tam powinny być takie stalówki. w Rzeszowie wiem, że mają, ale tylko w jednym sklepie. w drugim wybór mają marny.

Edytowano przez rbit9n
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Tusz zakraplany był za pomocą specjalnej końcówki będącej częścią zakrętki buteleczki z tuszem. Ale grafionem nie dało się pisać, a rysunek techniczny musiał też zawierać teksty, czyli opisy. Opisy z kolei wykonywało się piórkiem. Tyle tylko, że piórkiem pisało się cienko, a czasem potrzebne były teksty grubsze. I wtedy właśnie przydawały się redisówki, czyli piórka redis. Żeby wprawnie pisać redisówką nie maczało się jej w tuszu, ale również zakraplało tusz między stalówkę a blaszkę. 

 

Taaak... To wiele wyjaśnia...  :headsmack:

 

i dlatego w tym miejscu chciałem powiedzieć wszem i wobec, że ArielN jest najwspanialszym administratorem w dziejach świata, a ja maluczki nie jestem godzien jego kałamarzy nosić.

 

:D Oj, prawda.

Edytowano przez bosa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od grafionów zaczynała się moja przygoda z tuszem kreślarskim. Miałem jakieś 5 lat, tyle tuszu nabierałem, że jednym pociągnięciem potrafiłem osiągnąć kreskę od BB, przez F aż to podwójnego rozcięcia papieru ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...