Skocz do zawartości

Okładki do książek


rezeda

Polecane posty

Chciałabym obłożyć różne książki, tak żeby je ujednolicić i żeby miały taki lekko vintage styl i dobrze wyglądały na półce. Jaki papier by się nadawał? W sumie to marzą mi się takie w skórzanych okładkach ale nie bardzo wiem jak się za to zabrać/gdzie kupić arkusze skóry/papieru. Robił ktoś kiedyś coś podobnego? Może znacie jakieś strony z małymi instruktażami itp?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skórę kupisz na allegro w dużych błamach lub nieregularnych wycinkach. Musisz szukać jak najcieńszej, maksymalnie 0,4mm. Grubsza nada się do sporych książek, ważne żeby była miękka (łatwiej się zagina na kancie kartonu i przy okazji finalna okładka jest miękka w dotyku). Jak chcesz oldskulowe papierowe okładki to można zrobić w takie ciapate, jak można spotkać w bibliotekach stare egzemplarze z lat 40/50. Ewentualnie zastosować zwykły szary papier a jako ozdoby użyć etykiety i kolorowego/wzorzystego  materiału na grzbiecie i rogach (nieeleastyczna lub skóra/skóropodobna tkanina). Coś jak na zdjęciu.

 

aw25tw.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.tipy.pl/artykul_4515,jak-zrobic-okladke-na-ksiazke-z-materialu.html

 

tylko to dotyczy okładek z materiału, troszkę więcej pracy ale materiał bardziej podatny na działanie  :)

 

i jak chcesz mieć styl vintage to łatwiej dobrać coś odpowiedniego i na 100% taniej niż z papierem.

 

Jeśli chcesz iść w papier to: nie używaj papieru tzw. pakowego powoduje on żółknięcie stron - jak kiedyś usłyszałem chodzi o zakwaszanie (?) stron.

 

A tu masz pozycję o domowym oprawianiu z 1922 roku - klasyk można rzec lub vintage  ;)

 

http://www.sbc.org.pl/dlibra/plain-content?id=50824

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W robienie nowych okładek do książek ze skóry i materiału [w twardej oprawie] bawię się tylko w wypadku książek, które ratuję przed wyrzuceniem - czyli zniszczonych i zaczytanych już do granic możliwości. Zazwyczaj okładki są już do wymiany, kartki latają każda osobno, więc kleję je i okładam praktycznie od zera.

Natomiast książki kupowane na bieżąco okładam w szary papier pakowy w tradycyjny sposób [jak zeszyty do szkoły ;)] - przy czym musi być grubszy, bo cieńszy mnie się i targa. Może i powoduje on zakwaszanie papieru, ale póki co nie zauważyłam żadnych szkód, chociaż tak się złożyło, że znaczna część z moich książek od początku ma kremowy, żółtawy papier. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że szary papier może to działać.
Wygląda to mniej więcej tak jak tu:

books.jpg 44e5333eec0be5fdd2b7ef277f8f7e53.jpg

 

Mam nawet opisywane podobnie jak na tych zdjęciach: niektóre białym, żelowym długopisem, większość za pomocą czarnej pieczątki z wymiennymi literami, a do okładki z szarego papieru doszywam wstążkę - wreszcie mam zakładkę, której nie gubię.

Sposób jest o tyle fajny, że nie wymaga dużego nakładu pracy i pieniędzy,a  przy okazji nie niszczy też samych książek - bałabym się rozbierać 'zdrowe' książki, niezniszczone książki, żeby dorobić do nich nową okładkę. Chociaż można pokusić się o robienie czegoś w rodzaju etui na książkę, podobnych do tych czytnikowych?

Sposób u mnie wziął się początkowo z potrzeby: rózne dziwne rzeczy w torebce [praktycznie zawsze noszę jakąś książkę ze sobą], czytanie nie tylko w domu itd., doprowadziły do tego, że kilka okładek jest od czegoś porysowanych. Na początku chciałam je tylko chronić, a potem okazało się, że wygląda to całkiem fajnie na półce, a ja tych okładek i tak nie zdejmuję ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no wyglada to swietnie. Zwłaszcza z białym drukiem. Aż mi smaka narobilaś...

 

Do białego proponuję kupić długopis żelowy - swój dorwałam w sklepie dla plastyków [pani powiedziała, że jest on również do szkła, ale po szkle nie pisze :D] - albo poszukać białych, piszących na cienko flamastrów.

W moim wypadku niestety książki tak uroczo nie wyglądają jeśli podpisuję je na biało, bo sztuka kaligrafii jest mi obca, więc piszę swoją wersją drukowanych liter :)

Ale trzeba przyznać, że książki na półkach wyglądają bardzo ładnie i są ozdobą.

Teraz nie mogę odnaleźć, ale widziałam jeszcze kiedyś propozycję wycinania pasków z papieru ozdobnego i przyklejania na grzbiecie książki, przy czym propozycja obejmowała cztery różne papiery, ale w tej samej palecie kolorystycznej, dobrane pod kolory przewodnie pokoju, w którym książki miały stać. Wycinanie i przyklejanie na samym grzbiecie kawałków papieru jest bez sensu, ale można zamienić to na okładanie książki w całości. A jeśli papier jest zbyt wzorzysty i przez to pisma na nim nie widać, to można kupić etykiety samoprzylepne [coś TAKIEGO - ja mam niepodzielone arkusze a4, sama projektuje i wycinam etykiety z nich na przetwory, słoiki itd. ;)] i drukować i wycinać paski z tytułami na grzbiety.

Edytowano przez Miyako
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie można go używać w piórach wiecznych

 

 

Jako laik, nie wstydzę się spytać: czemu?

Zwykle atramenty zawierają barwniki, nie zakrywają tego co już było na kartce - przykład, piszesz na kartce w kratkę czerwonym atramentem, po przejechaniu przez linię kratki nadal ją widzisz, atrament jej nie zakrył. Biały tak nie zadziała bo zwyczajnie nie byłoby go widać - musi zakryć to, co jest pod nim. Czyli musi zawierać pigmenty. Czyli będzie zatykał pióra. Nicpoń pewnie powie więcej i lepiej kiedy przyjdzie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałam, ze wywołam taką furorę. Myślałam, ze pomysł raczej odrzucicie, bo jest taki... szary? :D

Polecam też pomyśleć nad doszywaniem wstążek do okładki papieru [mogę Wam zrobić foto-tutorial, jak ja to robię]. Można np. wybrać same białe, albo same czarne. Albo na zmianę. Ja mam akurat różnych kolorów, bo często je dobieram pod kątem koloru przewodniego oryginalnej okładki, lub dobieram jeden konkretny kolor do wszystkich części z tej samej serii.

W każdym razie wstążki są o tyle fajne, że eliminują problem gubionych zakładek :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie pokazać jak kilka moich książek wygląda: 2fec488e81ea97b5cfa05be9aff1d7da.jpg

 

I jak doszywam zakładki:

b93b2b1724daaa49a8f8263c3834ab3e.jpg

 

Chciałabym jeszcze dodać, ze jak ktoś wpadnie na pomysł używania pieczątki z wymiennymi literami, to ostrzegam, że trzeba mieć kilka butelek nerwosolu i można skończyć całym brudnym od tuszu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po prawdzie ja się nie znam, ale zawsze do prac brudzących (przelewanie atramentów, naprawa roweru) zakładam rękawiczki nitrylowe, te niebieskie. najlepsze!

 

Nie lubię rękawiczek ;)

Teoretycznie tą pieczątkę i litery obsługuje się pęsetą, ale ja sie i tak zawsze upapram ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bijcie ale gdzie kupię biały długopis i ile to kosztuje? Z jakich firm polecacie?

 

Powinny być w dobrych sklepach papierniczych oraz w sklepach dla plastyków [ja właśnie kupiłam w sklepie dla plastyków ;)] - ewentualnie na allegro.

Natomiast co do firm to się nie wypowiadam. Mam jeden i wzięłam go na chybił trafił ;) Póki co się spisuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...