Skocz do zawartości

INA-HO, Pilot Iroshizuku


visvamitra

INAHO  

10 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy podoba ci się ten kolor?



Polecane posty

Próbkę Ina-Ho dostałem od Akszugora, za co uprzejmie dziękuję. Akszugor przetestował ten atrament tutaj.


 


Nazwa atramentu oznacza kłos ryżu.


 


uy0g.jpg


 


Ina-ho ma bardzo ciekawy kolor, ale nie na każdym papierze. Są papiery, na ktorych atrament ten przypomina wymiociny (papier Lyreco), są takie, na których nabiera wyrazu i subtelności (Rhodia, Oxford). Pilot określa ten kolor jako ochrę, ja nie wiem, jak go nazwać (a lubię rzeczy nazywać). 


 


Podobno jest brązowo - złoty. Czasami to widać, ale czasami wydaje się po prostu zgniło-zielony. Czasami bardziej złoty. Mam małą próbkę, która starczyła w sam raz na zalanie Pilota 78G i kilka maźnięć patyczkiem higienicznym. W Pilocie Ina-ho zachowuje się wysmienicie, ale z informacji dostępnych w internecie wynika, że atrament ten może nie współracować dobrze z mniektórymi piórami i strzępić niemiłosiernie na tanim papierze. Niech ocenią to ci, którzy używali go przez dłuższy czas w różnych piórach.


 


Jak widać na obrazku załązonym poniżej z tanim papierem Ina-ho się nie lubi i wygląda sraczkowato.


 


smzw.jpg


 


Dwie krople atramentu na ręczniku kuchennym:


 


v66i.jpg


 


Moj program graficzny widzi ten kolor mniej więcej tak:


 


cr4b.jpg


 


INFORMACJE / PARAMETRY


 


Producent: Pilot Iroshizuku


Kolor: INA-HO


Opakowanie: kałamarz o objętości 50 


Cena: Polska - 165 PLN, internet 60 - 75 PLN z kosztami wysyłki - szukajcie a znajdziecie :)


 


Nasycenie: dobre, choć w jasnym świetle ślad pozostawiony Ina-Ho na papierze Lyreco był mało czytelny 


Przepływ: bardzo dobry w Pilocie 78 G z blaszką B


Cieniowanie: nie za silne, mnie  się podoba


Jakość linii: dobra


Osadzanie się na stalówce: nie zauważyłem


Wpełzanie na stalówkę: nie zauważyłem 


Rozruch: szybki


 


Wysychanie: OK 


 


mff4.jpg


 


WODOODPORNOŚĆ: NIE


 


4jnw.jpg


 


MOJA OCENA: Podoba mi się, ale nie na każdym papierze. 


 


1. Na papierze PolJet 80g, na którym wyrukowałem sobie kropki


 


 


2axz.jpg


 


gq9x.jpg


0mjz.jpg


 


f9j3.jpg


 


2. Na papierze RHODIA


 


 


6nwu.jpg


srpn.jpg


 


 


 


zbu28.jpg


 


 


 


 


 


3. W FIRMOWYM NOTATNIKU


 


lpez.jpg

Edytowano przez visvamitra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest kolorystyczna konkurencja dla staroświeckiego złotozielonego?

Raczej wariacja na temat, u mnie bardziej,... jakby tu,... Specyficznie wygląda...

Zagościł w TWSBI vac 700 ze stub-em 1.1 a ten suchawy jest...

Zdecydowanie polecam do mokrych piór, tam bardziej wigoru nabiera,...

U mnie trafi do softowych eF-ek omasa lub visconti, obie mokre jak panienki na Salwatorze w drugi dzień Świąt... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rittel - zrobi się. Za jakiś czas. Może dzisiaj. Może za tydzień. ALe zrobię zestawienie. Znajdzie się w nim sporo zieleni. Wreszcie z nimi ruszyłem. Trochę uproszczę sposób prezentacji.

 

Prawdopodobnie rozbiję je na kilka zestawień pomniejszych a później wrzucę wszystko razem. Próbkę A-G dostałem od Ann, więc mam. Dzięki za propozycję. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o i dalej ci się blisko widzi? dla mnie to są zupełnie różne kolory

Zupełnie inne to czerwony i zielony na przykład  B). Leżą dokładnie naprzeciw siebie w kole kolorów. Parę dni temu skrobałem sobie maczanką umaczaną w danym oliwkowym i pomyślalem sobie, że kolor podobny do złotozielonego. I jak pomyślałem tak się stało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem, co mi przypomina ten kolor.

W zeszłym roku na polu nieopodal mej chałupy na jesieni pozostała wielka góra marchwi pastewnej. Czy gospodarz z synem się nie dogadał, kto ma odwieźć, czy co innego, w każdym razie dni październikowe, a później listopadowe mijają, deszczyk z lekka kropi, a marchewki leżą. Zwierzaczki się do nich dobierały, no ale całej kupy nie zmęczyły. Leżą i czekają na pańskie zmiłowanie.

Przeleżały jesień, przeleżały pod śniegiem zimę (tu chciałabym nadmienić, że w zeszłym roku była długa zima) i jak na wiosnę śniegi puściły, naszym oczom ukazała się owa marchew. Niestety już nie koloru pomarańczowego, a dojrzałego INA-HO.

Taka to historia.

Smutna. Lecz prawdziwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...