Jump to content

Trwałość barwnika a światło.


marwis

Recommended Posts

Zadam może głupie pytanie, ale niektóre flakony są ładne i reprezentacyjne. Warto je pokazywać.

Atramenty na papierze płowieją. W jakim stopniu światło wpływa na nasycenie barwnika w butelce, jego płowienie lub zmianę odcienia w porównaniu z fabrycznym?

Link to comment
Share on other sites

Jestem laikiem, ale w butelce to raczej rozkład atramentu na czynniki chemiczne, odparowanie (jeśli butelka ma nieszczelne zamknięcie) czy wytrącanie się osadu. Płowienie pod wpływem światła, to tylko na papierze.

Dziękuję za uszczegółowienie terminologii. Więc jak to się ma do wpływu światła na zawartość?

Link to comment
Share on other sites

Światło może być katalizatorem dla wielu reakcji chemicznych. Myślę, że dla atramentu najbardziej szkodliwe može być utlenianie. Na papierze dostęp do tlenu jest łatwy, w butelce nie. Papier zawiera też specyficzne związki pozostałe po produkcji, kiedyś już dyskutowaliśmy na ten temat z kolegą Nicponiem. Mam niejasne wrażenie, że ktoś kiedyś nawet usiłował zrobić porównanie atramentu wystawionego na słońce z takim z szuflady. Może sam nawet spróbuję?

A co do pepsi - mam wrażenie, że kluczem może być tu benzoesan sodu. W produktach zawierających benzoesan i witaminę C może odtwarzać się rakotwórczy benzen, właśnie pod wpływem światła. Pepsi nie podejrzewałbym o zawieranie jakichkolwiek witamin, ale może to jest kluczem do tego zalecenia. Chyba, że powód jest bardziej przyziemny - na przykład nagrzewanie się zawartości butelki...

Link to comment
Share on other sites

Hm, po namyśle dochodzę do wniosku, że jednak słońce ma spory wpływ na chemikalia z których składa się atrament. Pomijając proces wytrącania się składników, to jednak światło - powoli, ale jednak - coś tam zmienia.

 

Podczas prac nad testami atramentów zauważyłem fajną przypadłość - w ciepłej wodzie, gdy myłem pióro, atrament znikał w oczach, rozpuszczając się natychmiast w wodzie; w zimnej natomiast powstawały wielokolorowe smugi i "dymy", tańcząc, a sam atrament w niewielkim stopniu się rozpuszczał. Wiem, identycznie zachowuje się cukier w herbacie. Ale co innego widząc na co dzień cukier, a co innego obserwować barwy atramentu tańczące w szklance ;)

Link to comment
Share on other sites

Czekaj, bo się pogubiłem, myłeś te pióra w świetle, czy w ciemnościach?

 

Ps.

Zależność pomiędzy temperaturą, a szybkością zachodzenia zjawisk fizycznych jest dość oczywista.

 

W świetle. Ale tam w domyśle wypowiedzi było drugie dno ;)

Skoro w wysokiej temperaturze, tak oczywistej w zjawiskach fizycznych, barwnik ulega jakimś procesom, to może i pod wpływem słońca (światło, ciepło) również zachodzą jakieś reakcje.

Trzeba nam chemika.

Link to comment
Share on other sites

Chemika nie trzeba ;)

Ale światło szkodzi atramentom zarówno w tym butelkach jak i na papierze. Dlatego najlepsze butelki do przechowywania atramentu to te ze szkła oranzowego, wiekszosc białego szkła nie "wycina" ultrafioletu który jest najbardziej szkodliwy. Jeżeli nie wiadomo dokładnie jak coś degraduje to zawsze się to ładuje do ciemnego szkła. Butelki PET pomimo że cienkie i przezroczyste po wprowadzeniu odpowiednich dodatków to prawie w ogóle nie przepuszczają UV.

Edited by Nicpon
Link to comment
Share on other sites

W świetle. Ale tam w domyśle wypowiedzi było drugie dno ;)

Skoro w wysokiej temperaturze, tak oczywistej w zjawiskach fizycznych, barwnik ulega jakimś procesom, to może i pod wpływem słońca (światło, ciepło) również zachodzą jakieś reakcje.

Trzeba nam chemika.

:) No tak. Późno było, jak czytałem.:P

Link to comment
Share on other sites

Chemika nie trzeba ;)

Ale światło szkodzi atramentom zarówno w tym butelkach jak i na papierze. Dlatego najlepsze butelki do przechowywania atramentu to te ze szkła oranzowego, wiekszosc białego szkła nie "wycina" ultrafioletu który jest najbardziej szkodliwy. Jeżeli nie wiadomo dokładnie jak coś degraduje to zawsze się to ładuje do ciemnego szkła. Butelki PET pomimo że cienkie i przezroczyste po wprowadzeniu odpowiednich dodatków to prawie w ogóle nie przepuszczają UV.

 A kałamarze, jest ich całe mnóstwo z niebarwionego szkła bądź kryształu?

Link to comment
Share on other sites

 A kałamarze, jest ich całe mnóstwo z niebarwionego szkła bądź kryształu?

 

Nie trzymać bezpośrednio w słońcu? ;) To nie jest tak że atrament zblaknie w przeciągu kilku dni, ale różnica w kolorze pomiędzy tym trzymanym w ciemnym miejscu i tym z nasłonecznionego miejsca prędzej czy później się objawi. 

Link to comment
Share on other sites

 A kałamarze, jest ich całe mnóstwo z niebarwionego szkła bądź kryształu?

 

Można mieć coś takiego:

 

 

https://docs.google.com/document/d/1LuE8wT7yLQa-nOlnrF3Eyu35Dn8IWiTbeBIofT07ZCo/pub

 

To jest przemysłowy blocker UV - taki jak stosuje się w farbach, tworzywach sztucznych i milionie innych pierdół które są narażone na ekspozycję na światło słoneczne a nie powinny blaknąć, do tej pory stosowałem blocker który działał dopiero po tym jak atrament znalazł się na papierze i też potrzebował trochę czasu na działanie - bo aktywnie UV pochłania jedynie forma utleniona, a rozpuszczalna jest ta zredukowana. W sumie miałem się tym zająć już jakiś czas temu... ale jakoś tak schodziło ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...