Alveryn Posted August 9, 2013 Report Share Posted August 9, 2013 (edited) Gdzieś tak w czerwcu kupiłem sobie stosunkowo tanio porozwalanego Conklina "S"3 - stareńkiego crescent-fillera, jeszcze bez napisów na półksiężycu. Oprócz braku pierścienia blokującego system napełniania (częste, podejrzewam, że rozpadł się ze starości) i pokruszonej gumki, pióro cierpiało na paskudne pęknięcie stalówki: poprzecznie od otworu do krawędzi na około 90% szerokości skrzydełka i początki symetrycznego pęknięcia po drugiej stronie otworu. Beznadzieja. Czasem beznadzieja potrafi zmotywować. Kiedyś już robiłem przegląd warszawskich zakładów złotniczych, z marnym skutkiem, ale wygooglałem sobie kilka numerów i postanowiłem podzwonić. Ostatecznie wybór padł na firmę Złoto-Orla przy Solidarności (a w zasadzie na rogu Solidarności i Orlej). Wprawdzie tamtejszy spec nie robił wcześniej stalówek, ale okazał się otwarty na opowieści, co o tym piszą w internetach i jak mi się wydaje, że to trzeba zrobić. Uzgodniłem cenę, zostawiłem stalówkę, numer telefonu i czekałem. A przedwczoraj odebrałem. Oba pęknięcia "wyparowały". Po wypolerowaniu, pod światło widać jedynie minimalną nierówność powierzchni. Spawane impulsowo przy użyciu złota, podobno bez istotnego wpływu na właściwości stopu poza miejscem ingerencji. Ani myślę tym fleksować, ale jest wystarczająco sztywne, żeby normalnie pisać. Wiem, próbowałem. Czeka mnie jeszcze trochę pracy nad skrzydełkami, bo miękkie stalówki trochę upierdliwie się prostuje, ale z czasem to wyreguluję. Podsumowując, jest w Warszawie co najmniej jeden jubiler z doświadczeniem w spawaniu złotej stalówki. Edited August 9, 2013 by Alveryn Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piter22 Posted August 9, 2013 Report Share Posted August 9, 2013 A jak wychodzi cenowo taka impreza? Bo to też ważne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alveryn Posted August 9, 2013 Author Report Share Posted August 9, 2013 Koszt uzgadniany indywidualnie, zależny od szacowanego nakładu pracy. U mnie wyszła równo stówa. Nie zbankrutowałem (a przynajmniej nie od tego ). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piter22 Posted August 9, 2013 Report Share Posted August 9, 2013 To jeszcze nie aż tak źle. Zwłaszcza, że przyjemny dla oka efekt Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
8868 Posted August 9, 2013 Report Share Posted August 9, 2013 Podsumowując, jest w Warszawie co najmniej jeden jubiler z doświadczeniem w spawaniu złotej stalówki. Świetna informacja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
endoor Posted August 10, 2013 Report Share Posted August 10, 2013 Dzięki za ciekawe info, może się przydać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alveryn Posted August 10, 2013 Author Report Share Posted August 10, 2013 Bez pierścienia też jest ładne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pilot Inspektor Posted August 10, 2013 Report Share Posted August 10, 2013 wygląda super! a tak z ciekawości, masz zdjęcie stalówki przed naprawą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alveryn Posted August 10, 2013 Author Report Share Posted August 10, 2013 (edited) Nie zrobiłem. Akcja z jubilerem to był impuls, nie nastawiałem się na sukces. Pióro pochodzi z tej aukcji - też nic nie widać na zdjęciu. Wiem, że by się przydało. Następne będzie lepiej udokumentowane. Wyglądało to mniej więcej tak, jak w tym wątku, tylko dochodziło bliżej krawędzi. Dodam, że od spodu stalówki też nie ma żadnego śladu. Edited August 10, 2013 by Alveryn Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pilot Inspektor Posted August 11, 2013 Report Share Posted August 11, 2013 no, to jeśli wyglądało to podobnie to tego nieszczęsnego pelikana, to świetna robota! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
8868 Posted August 11, 2013 Report Share Posted August 11, 2013 Bez pierścienia też jest ładne. Będziesz dorabiał pierścień? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alveryn Posted August 11, 2013 Author Report Share Posted August 11, 2013 Jeśli znajdę odpowiedni kawałek ebonitu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Thay Posted August 11, 2013 Report Share Posted August 11, 2013 Nie zrobiłem. Akcja z jubilerem to był impuls, nie nastawiałem się na sukces. To chyba było pierwsze w historii impulsowe spawane impulsowe przy użyciu złota. Nie omieszkam skorzystać z podanego adresu - też mam pacjenta, dla którego spawanie to jedyna możliwa forma terapii. Mam tylko nadzieję, że przypadek nie okaże się beznadziejny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Topaz Posted December 13, 2016 Report Share Posted December 13, 2016 Mam podobny problem, pęknięta stalówka złota 14K. Jakie są Wasze doświadczenia z naprawą, na co zwrócić uwagę jubilerowi (rozumiem, że domowymi metodami raczej nie naprawię). Pęknięcie jest na przedłużenia nacięcia stalówki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MarcinEck Posted December 14, 2016 Report Share Posted December 14, 2016 Nie zrobiłem. Akcja z jubilerem to był impuls, nie nastawiałem się na sukces. Pióro pochodzi z tej aukcji - też nic nie widać na zdjęciu. Wiem, że by się przydało. Następne będzie lepiej udokumentowane. Wyglądało to mniej więcej tak, jak w tym wątku, tylko dochodziło bliżej krawędzi. Dodam, że od spodu stalówki też nie ma żadnego śladu. Moją uwagę zwrócił fakt, że w USA złotnik wziął nieco ponad 10 dolców, a w Polsce około 25 ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wąsaty Posted December 14, 2016 Report Share Posted December 14, 2016 Proste: Ameryka to biedny kraj i zarobki tamtejsze są beznadziejne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emrzet Posted December 14, 2016 Report Share Posted December 14, 2016 Bardzo interesująca historia. Co do ceny to jest to mocno indywidualna kwestia jak rzemieślnik wyceni tak nietypowe dla siebie zlecenie. Pytanie ile czasu musiał też na to poświęcić, jak długo musiał się do tego przygotowywać, co innego w tym czasie mógł zrobić itd. No i fakt że było to robione w Warszawie Choć fakt cena wydaje się spora. No ale skoro to jedyny, który się podjął, cóż premia za monopol. Autorowi gratuluję chęci i pasji do odnawiania piór. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.