Skocz do zawartości

Montblanc Meisterstück 149 - historia pewnego tłoka


Alveryn

Polecane posty

A story to tell

MB149-1_zpse2a2fe59.jpg

Kupiłem sobie tanio Montblanca 149.

Bo tanio.

Bo chciałem.

Bo miałem tylko jednego, bardzo „zmęczonego”.

Bo cena zapowiadała zabawę.

Bo... Nie wiem, czemu jeszcze.

Bo lubię.

Kupiłem. Mimo, że w trakcie odbioru było widać, że coś jest nie w porządku. I nie chodziło tylko o grubą warstwę zaschniętego atramentu. Mówiąc krótko, pokrętło tłoka było „przyspawane” do oprawy mechanizmu. Na sztywno. Żadnego luzu.

Wszyscy kłamią

Najłatwiej było odmoczyć stalówkę i spływak. Dokładnie umyłem pióro z wierzchu, a następnie, stosując podciśnienie, wtłoczyłem wodę do środka. Potem bardzo długo płukałem usta...

MB149-2_zpsb67ca3d8.jpg

Po zdemontowaniu stalówki poznałem nowy wymiar głupoty i amatorszczyzny. Ktoś nalał do środka kleju. Albo czegoś, co po kilku latach leżenia w piórze stało się klejem. Stalówka i spływak powędrowały do „poczekalni”, a korpus dostał porządną dawkę ultradźwięków. Tak gdzieś pół godziny plus przerwy na studzenie sprzętu. Klej odlazł płatami przypominającymi trochę cyjanoakryl (bardzo suche w dotyku), a trochę butapren (elastyczne). Uszczelka ocalała.

MB149-3_zps62568c07.jpg

Pokrętło nadal było nieruchome, więc pozostał wariant siłowy. Gumowe rękawice, mocny chwyt i poszło! Odkręciłem... cały mechanizm.

Tłok wewnątrz był złamany. Już wcześniej, bo brakowało około 1/3 długości, poza tym po wydłubaniu kleju uszczelka nie była umocowana do korpusu i nie blokowała mechanizmu. Ktoś po prostu rozwalił pióro i poskładał z powrotem.

Śruba tłoka także złamana, na pół. Na horyzoncie pojawiła się perspektywa kolejnej sesji z serwisem Montblanc.

MB149-4_zps1087acb7.jpg

Nie zawsze dostajesz to, czego chcesz

Zabawa kosztuje. Było tanio. W zasadzie, mogłoby się zwrócić, gdybym wystawił na aukcję sam nib unit.

Po uzyskaniu dostępu do oprawki udało mi się wreszcie odkręcić pokrętło i zdemontować tłok. Uszczelka w „poczekalni”, śruba do kasacji, plastikowy walec od uszczelki również. Pokrętło pod znakiem zapytania, bo wprawdzie nie jest trwale zintegrowane ze śrubą, ale po konsultacjach z serwisem wiedziałem, że wymieniają całość. Licznik bije, forsa ucieka.

Warto w tym miejscu wrócić pamięcią do mojej poprzedniej przygody z serwisem MB. Po naprawie zwrócili mi uszkodzone części: wyszczerbiony plastikowy walec (sprawny mimo wyszczerbienia, odłamał się kawałek przy samym końcu, bez gwintu) i śrubę oderwaną od pokrętła. Nie jestem pewien, czy to drugie pochodziło z mojego pióra (bo gdyby nie było złamane, to czemu bym zlecał naprawę?), ale mniejsza z tym. Wszystko się jakoś łączy. Nie wolno wyrzucać szczątków złamanych piór. Nigdy nie wiadomo, czym będzie trzeba uszlachetnić rozpuszczalnik.

MB149-5_zps13c353fe.jpg

Zagrajmy w grę

Ale nie Tomb Raider.

Pominę szczegółowy opis próby zespawania śruby przy użyciu kolejno kilku rozpuszczalników oraz świeczki. Nie działa. Trafił się biały plastik. Polietylen albo coś podobnego. Ze świeczką mogłoby się nawet udać, gdybym mógł punktowo podgrzać także element wewnątrz pokrętła, nie uszkadzając tegoż. Nie mogłem. Ale mogłem porzeźbić. Odpaliłem dremelka.

Małym wiertłem na przemian ze średnim frezem usunąłem resztki złamanej śruby. Trochę to trwało, ale udało mi się usunąć białe, nie uszkadzając zbytnio czarnego. Następnie wyjąłem małe druciane kółeczko blokujące śrubę.

MB149-6_zps10c22b21.jpg

Zapomniałem napisać: śruba i plastikowy cylinder w MB 149 są identyczne, jak w MB 146 (zdjęcie gdzieś powyżej). Długości, rozstaw gwintu – wszystko takie samo. Tak więc wsadziłem śrubę od MB 146 w pokrętło i wepchnąłem druciane kółko na miejsce. Przy okazji, skoro już obejrzałem sobie wszystko dokładnie, mogę się podzielić odpryskiem wiedzy: luźne pół obrotu pokrętła tłoka w MB 146/149 przy zmianie kierunku pracy nie wynika z niedokładności jego wykonania, ale z założenia konstrukcyjnego. Tak ma być.

MB149-7_zps05fd52c5.jpg

Złożyłem i wyregulowałem mechanizm, przesmarowałem krzemem z żelu i wkręciłem. Lekko podkleiłem krawędź szelakiem, żeby mi się mechanizm sam nie wykręcał; w razie potrzeby, wystarczy mocniej szarpnąć i puści. Tak ma być, będzie na czym w przyszłości ćwiczyć dorabianie klucza.

MB149-8_zps30db6032.jpg

Sprawdziłem z wodą, zamontowałem stalówkę, napełniłem atramentem i napisałem to:

MB149-0_zpsae25b93f.jpg

Stalówkę też musiałem poprawić i pewnie jeszcze będę przy niej dłubał w miarę używania. Będę też musiał wygrzebać nadmiar silikonu, bo przedobrzyłem ze smarowaniem. Ale to nudne.

MB149-9_zps147b1637.jpg

Edytowano przez Alveryn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdradź jak wykręca się tłok w MB 146:D :P

Wykręca się poprzez włożenie dopasowanego klucza w otwory pod pokrętłem tłoka i obrócenie. Obejrzyj oprawkę przy całkiem opuszczonym tłoku, zobaczysz otwory. Klucza nie mam i w tym przypadku nie chciałem demontować całego mechanizmu, ale nie było wyjścia - ktoś zrobił klucz z pokrętła.

Bez potrzeby nie warto rozkręcać. Elementy są podklejone jakimś silikonowatym uszczelniaczem, który czasem zbryla się przy odkręcaniu. Widziałem kiedyś, jak oryginalne narzędzie MB do odkręcania stalówki rozwala podczas tej czynności sekcję. Trauma na całe życie.

Przy okazji mała zagadka: skąd wziąłem poszczególne śródtytuły?

Prawidłową odpowiedź nagrodzę brawami. :P

Edytowano przez Alveryn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to tylko fragment, którym Alveryn zechciał się z nami podzielić. To, co dzieje się w Garażu to dopiero zabawa. Pióro przełamane na pół (sic!) i zamiast vacu - totalnie wypatroszone? Żaden problem, zrobi sie i będzie jak nowe... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi się, robi. :P

Dzisiaj przerobiłem stary klucz do piwnicy na... klucz do starych tłoków. Ale działa tylko na rozklejone pióro, stal za miękka. <_<

A co do szpachli - przećwiczyłem przeszczep wióra plastiku w klejone miejsce. :D Wiór można pozyskać np. z wnętrza klejonego pióra, tylko muszę sobie kupić dobry skalpel.

Edytowano przez Alveryn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do szpachli - przećwiczyłem przeszczep wióra plastiku w klejone miejsce. :D Wiór można pozyskać np. z wnętrza klejonego pióra, tylko muszę sobie kupić dobry skalpel.

Zrób instruktaż, błagam :sacro:

Edytowano przez skwercio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawa naprawdę budzi podziw widać że w garażu się sporo dzieje ;)

Przy okazji popytałem u siebie odnośnie klejenia polietylenu HD - czyli takiego jak na obrazku - to się nie da ;) Przynajmniej nie trwale i żeby to miało przenosić jakieś naprężenia, najprościej po prostu zespawać (lutownica?), ktoś nieśmiało poruszył kwestie w której padły obok siebie słowa: ksylen, dwadzieścia cztery godziny, temperatura wrzenia i brak pewnych efektów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...