konis Posted February 3, 2013 Report Share Posted February 3, 2013 (edited) Pokuszę się o małe porównanie tych dwóch piórek – Sailora 1911 Realo i Montblanca 146. Pióra porównywalne wielkością i wyglądem, lecz jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Postaram się wyłowić jednak te szczegóły, jakimi pióra się różnią i w jakiś sposób (co oczywiście nie będzie zbyt obiektywne) wskazać te cechy, które mi bardziej przypadły do gustu. Wygląd zewnętrzny Oba pióra mają klasyczne formy – cygarowaty kształt, nakręcane skuwki, solidne klipsy, trochę tu i tam ozdobnych ringów. Kaptop skuwki Montblanca ozdobiony śnieżynką. Sailor w modelach o obłych zakończeniach nie umieszcza tam swojego logo. I dobrze, bo kotwica na obłej powierzchni wyglądałaby niespecjalnie. Kotwica pojawia się na piórach z płaskim zakończeniem skuwki. Na pierwszy rzut oka oba pióra jednakowo mi podobają się mi. Remis 2. Wielkość. Zamknięty Sailor mierzy 141 milimetrów, a ze skuwką zatkniętą na tył korpusu 154 mm. Maksymalna średnica korpusu wynosi 13 mm, a skuwki 15 mm. Długość zamkniętego Montblanca to 144 mm. Ze skuwką na korpusie 155 mm. Maksymalna średnica korpusu wynosi jak w Sailorze 13 mm, a skuwki 14,5 mm Różnic tych specjalnie nie widać, jednak skuwka Monblanca jest wyraźnie dłuższa niż Sailora. Oba piórka szyte na miarę, jednak odnoszę wrażenie, może ulotne, ale jednak, że bardziej mi podobają się proporcje w wyrobie niemieckiej firmy. Remis ze wskazaniem na MB 146. 3. Stalówka Oba pióra mają złote stalówki. Montblanc – dwutonową 14 karatową. Jej wielkość to M. Sailor ma jednotonową stalówkę ze złota próby 21 karatów. Jej wielkość to H-F (twarda, cienka). Obie wspaniale ozdobione, obie mające znakomite własności pisarskie. Pisanie stalówką MB porównałbym to leniwej jazdy komfortową limuzyną. Stalówka Sailora nie jest aż tak pokorna. Pisanie nią porównać można do jazdy sportowym samochodem z zawieszeniem twardym jak deska i kierownicą czułą na każdą nierówność podłoża, wymagającym ciągłej czujności i uwagi. Lubię takie stalówki. Remis ze wskazaniem na Sailora. 4. Inne detale. Połączenie klipsa ze skuwką Sailor rozwiązał w ten sposób, że klips wychodzi z korpusu, podczas, gdy w Montblancu jest integralnym elementem ringu końcowej części skuwki. Na ringu klipsa MB 146 wyryto napie GERMANY i numer EG1138113. No, ale Sailorów jeszcze nikt chyba nie podrabia. Na głównych ringach skuwki na obu piórach wyryto nazwę firmy i modelu pióra. Na mój gust, ring Sailora mógłby być nieco skromniejszy i mniej kłujący w oczy. W niemieckim wyrobie, te proporcje wydają się być lepsze. Ale to tylko moje subiektywne odczucie. Miejsce i wygląd okienka podglądu atramentu w piórze japońskim jest rewelacyjne. Nawet nie potrzeba odkręcać skuwki, aby zobaczyć, czy pióro wymaga już tankowania, czy nie. Co ważne, w zatankowanym Montblancu okienko podglądu trudno wypatrzyć, podczas, gdy w Sailorze cały czas jest doskonale widoczne. Dodatkowe profesjonalne zdjęcie, oddające w pełni urodę tego rozwiązania w Sailorze. Za to okienko – punkt dla Sailora. 6. System napełniania. Oba pióra to klasyczne piston fillery, czyli mające wbudowany mechanizm tłokowego systemu napełniania na stałe. Czyli, pod względem technologiczny, to dość zaawansowane wyroby. Ale…. No właśnie. A co z wydajnością tego systemu? Napełniłem oba pióra do pełna, wylałem z wnętrza korpusu atrament do kieliszka i strzykawką o pojemności 1 mililitra porównałem pojemność baku. Oto wyniki. Sailor – 0,8 ml. Coś słabo, jak na pióro tej wielkości. Montblanc – 1,50 ml. Prawie dwa razy tyle co Sailor ! Oczywiście część atramentu pozastała w sekcji i na spływaku, ale stwierdziłem, że wielkości te są w miarę jednakowe w obu piórach. Za wydajność systemu napełniania – punkt dla Montblanca 6. Waga pióra Jak widać Montblanc jest prawie o 8 gram cięższy od Sailora. Zapewne ze względu na fakt, że mechanizm systemu napełniania w niemieckim piórze jest mosiężny, a w japońskim z tworzywa sztucznego. Egzemplarze Montblanc 146 z lat siedemdziesiątych też mają ten mechanizm z plastiku, ale i tak są około 3 gramy cięższe niż Sailor 1911 Realo. Różne są szkoły. Jedni wolą pióra lekkie, inni bardziej ciężkie. Ja należę do tej drugiej szkoły, dlatego werdykt mój to: remis ze wskazaniem na Montblanca. Podsumowanie. Podliczmy punkty. Przyjąłem punktację: - remis, oba pióra po jednym punkcje - remis ze wskazaniem – po jednym punkcie plus dodatkowo pół punktu dla wskazanego - zwycięstwo – punkt dla zwycięzcy, zero punktów dla przegranego Sailor 1 +1 + 1,5 + 1 + 0 + 1 = 5,5 punktów Montblanc 1 + 1,5 + 1 + 0 + 1 + 1,5 = 6,0 punktów. W moim rankingu zwyciężył jednak Montblanc ! Na zakończenie wspólne zdjęcie zawodników. zdrówka Edited February 3, 2013 by konis Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan_Q Posted February 3, 2013 Report Share Posted February 3, 2013 Brawo Konis Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
drake29a Posted February 3, 2013 Report Share Posted February 3, 2013 Konis, a współczynnik cena jakość? Gdybyś dodał to albo byłby remis, albo Sailor by wygrał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konis Posted February 3, 2013 Author Report Share Posted February 3, 2013 Konis, a współczynnik cena jakość? Gdybyś dodał to albo byłby remis, albo Sailor by wygrał. No tak. Nie pomyślałem o tym. Ale każdy może dowolnie przeprowadzić ranking, według dla niego ważnych czynników, a otrzymany wynik da mu wskazówkę. Kupić, czy nie kupić. I co ewentualnie kupić. zdrówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
namiki Posted February 3, 2013 Report Share Posted February 3, 2013 co to są ringi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
drake29a Posted February 3, 2013 Report Share Posted February 3, 2013 Konis a mógłbyś przybliżyć właściwości stalówki Sailora? Japońskie F jest bardzo cienkie, i faktycznie ma się wrażenie jakby jeździło igłą po papierze, ale nie do końca wiem czy miałeś właśnie to na myśli czy co innego:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mariusz888 Posted February 3, 2013 Report Share Posted February 3, 2013 Bardzo dobre porównanie - przyznam, że miałbym ogromny dylemat które ostatecznie zakupić. Tym co przemawia wizualnie za Sailorem to na pewno lepsze okeinko podglądu, ale w MB mamy spory "bak" więc jest rzadko się jedzie na rezerwie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konis Posted February 3, 2013 Author Report Share Posted February 3, 2013 Konis a mógłbyś przybliżyć właściwości stalówki Sailora? Japońskie F jest bardzo cienkie, i faktycznie ma się wrażenie jakby jeździło igłą po papierze, ale nie do końca wiem czy miałeś właśnie to na myśli czy co innego:) Stalówka Sailora H-F jest cienka i twarda, ale to nie igła. Jak dociśniesz, to i M, też potrafi napisać, lecz raczej niechętnie poddaje się "przemocy" Nie masz wrażenia, że skrobiesz igłą po papierze, bo stalówka płynnie kreśli linię, jaką chcesz uzyskać, co prawda w na miarę jej możliwości, bo flexować się nią nie da. Słychać ją jak piszesz, tak jak wszystkie inne cienkie stalówki. zdrówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szakalex Posted February 4, 2013 Report Share Posted February 4, 2013 Mam pytanko, czy pióra są wykonane z podobnego materiału (żywicy akrylowej) czy też czuć jakąś różnicę w dotyku lub wyglądzie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konis Posted February 5, 2013 Author Report Share Posted February 5, 2013 Pióra są wykonane, na moje oko, z tego samego materiału. Przynajmniej organoleptycznie niczym się od siebie nie różnią, bo co do składu chemicznego składników i ich proporcji, użytych do wykonania korpusu i skuwki, nie jestem w stanie się wypowiedzieć. zdrówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
namiki Posted February 5, 2013 Report Share Posted February 5, 2013 Sailor nieźle ściągnął z Montblanca - ale to, które okazało się być wzorem wygląda korzystniej! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konis Posted February 5, 2013 Author Report Share Posted February 5, 2013 Z piórami Montblanc i Sailora jest analogicznie jak z samochodami. Niby Lexus jest tak samo wygodny, lub nawet bardziej niż Mercedes, niby ma takie same osiągi i tak samo wspaniale wygląda. Nawet jest chyba trochę tańszy niż Mercedes. Jednak większość prezesów, dyrektorów wysokiego szczebla, czy innych VIP-ów, woli przemieszczać się klasycznym modelem Mercedesa S niż Lexusem LS. Coś w tym chyba jest. zdrówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
namiki Posted February 5, 2013 Report Share Posted February 5, 2013 trafna analogia. W ogóle wschodnie ludy są mało kreatywne. Korzystają z pomysłów, doprowadzają je do doskonałości, ale nic nowego nie mają do zaproponowania. Kreatywność jest domeną naszej cywilizacji. Dlatego Chińczycy nigdy nie będą rządzić światem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pilot Inspektor Posted February 5, 2013 Report Share Posted February 5, 2013 trafna analogia. W ogóle wschodnie ludy są mało kreatywne. Korzystają z pomysłów, doprowadzają je do doskonałości, ale nic nowego nie mają do zaproponowania. Kreatywność jest domeną naszej cywilizacji. Dlatego Chińczycy nigdy nie będą rządzić światem analogia faktycznie trafna, ale z resztą, nie mogę się zgodzić. kiedyś Japończycy faktycznie ściągali samochody z europy i USA. teraz są w stanie sami zaprojektować modele które stają się wzorem do naśladowania (może tylko przez koreańczyków, ale zawsze ) Jeśli mówimy o piórach, może nie proponują czegoś diametralnie innego, ale mają parę rzeczy które są oryginalne i nawet jeśli nie wymyślone przez nich zaprojektowane od podstaw to w końcu "zrobione jak należy", rozpropagowane np: 1. "wskrzeszenie" long-shortów, w latach 60, 70 2. Myu/Murex 3. Stalówki: Sailor, Falcon nib, Postal nib, Myu/Murex 4. Maki-e itp wykończenia. 5. capless 6. podłużne czarne pasy na stalowych piórach i ołókach natomiast jak juz to zostało napisane, Sailor w dużym stopniu robi to co robił SsangYong produkując model Chairman Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
staszek A Posted February 5, 2013 Report Share Posted February 5, 2013 (edited) ... W ogóle wschodnie ludy są mało kreatywne. Korzystają z pomysłów, doprowadzają je do doskonałości, ale nic nowego nie mają do zaproponowania. Kreatywność jest domeną naszej cywilizacji. Hmm a mi wydawało się zawsze, że wschodnie ludy są bardzo kreatywne: proch, porcelana, jedwab, papier metalurgia na bardzo wysokim poziomie. Przed tym jak Japonia została dotkliwie zniszczona przez Amerykanów ich technologie były na podobnym poziomie jak europejskie czy amerykańskie... Co do samchodów to przypomniała mi się akcaja Mercedesa w Usa jak zaczął przegrywać w sprzedaży s klasse z Lexusem, Mercedes podniósł cene o 20 % i odzyskal klijentów. Edited February 5, 2013 by staszek A Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
traumeel Posted February 5, 2013 Report Share Posted February 5, 2013 wschodnie ludy są mało kreatywne. Korzystają z pomysłów, doprowadzają je do doskonałości, ale nic nowego nie mają do zaproponowania. Kreatywność jest domeną naszej cywilizacji. Dlatego Chińczycy nigdy nie będą rządzić światem Tu się kompletnie ne zgodzę. Dlaczego - można by długo, a nie miejsce i czas. Powiem tyle: miejmy świadomość faktu, że w czasach gdy nasi praszczurzy hasali po krzakach za małym kawałkiem mięsa lub uciekali bezradnie przed większym, parę tysięcy km dalej, w Azji ludzie już spoglądali w gwiazdy i z tego spoglądania wyciągali istotne wnioski. Wynoszenie ponad wszystko cywilizacji śródziemnomorskiej jako jedynej wartościowej jest moim zdaniem sporym i nie w każdym przypadku uzasadnionym jej przecenieniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konis Posted February 5, 2013 Author Report Share Posted February 5, 2013 Tu się kompletnie ne zgodzę. Dlaczego - można by długo, a nie miejsce i czas. Powiem tyle: miejmy świadomość faktu, że w czasach gdy nasi praszczurzy hasali po krzakach za małym kawałkiem mięsa lub uciekali bezradnie przed większym, parę tysięcy km dalej, w Azji ludzie już spoglądali w gwiazdy i z tego spoglądania wyciągali istotne wnioski. Wynoszenie ponad wszystko cywilizacji śródziemnomorskiej jako jedynej wartościowej jest moim zdaniem sporym i nie w każdym przypadku uzasadnionym jej przecenieniem. Ano prawda. Wystarczy przejrzeć listę laureatów nagrody Nobla. zdrówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mariusz Posted February 5, 2013 Report Share Posted February 5, 2013 Ano prawda. Wystarczy przejrzeć listę laureatów nagrody Nobla. zdrówka Sugerujesz, że najlepsze stalówki powstają... ekhem... w tej samej stalowni, co UZI? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
traumeel Posted February 5, 2013 Report Share Posted February 5, 2013 Jeszcze raz odniosę się do wypowiedzi Kol. namiki, a zwłaszcza do fragmentu: Korzystają z pomysłów, doprowadzają je do doskonałości, ale nic nowego nie mają do zaproponowania Masz na myśli - jak sądzę - japońską ofensywę technologiczną z początku drugiej połowy XX wieku. Oczywiście miałbyś rację, gdybyś użył czasu przeszłego. Co leżało u podstaw tej ekspansji? Otóż wycieńczony wojną, zniszczony i - o czym w odróżnieniu od Japończyków nie pamiętamy - potwornie upokorzony i powalony na kolana naród, który jeszcze niedawno mienił się być tysiącletnim imperium niepodzielnie rządzonym przez dumnych cesarzy, próbuje gospodarczo stanąć na nogi. Nie ma nowoczesnych technologii, nie ma należytej bazy surowcowej. Wyjścia zatem upatruje w daniu cywilizacji zachodniej produktów, których ta oczekuje. Praktycznie mają być one takie same, ale japońska duma nakazuje by były lepsze, a biznesowy pragmatyzm podpowiada by kosztowały mniej. I tyle. Porównując naszą cywilizację od cywilizacji japońskiej (czy wogóle do cywilizacji orientalnych) nie klasyfikujmy jej jedynie przez pryzmat technologii przemysłowych. Cywilizacja, to także - dla jednych, przede wszystkim - dla innych: kultura, sztuka i nauka. A w tej materii Japończycy na pewno nie są naszymi ubogimi krewnymi. Z racji zawodu od jakiegoś czasu pilnie obserwuję japońskie wzornictwo przemysłowe i design, zwłaszcza opakowaniowy. Mogę powiedzieć tylko tyle, że europejscy designerzy mogą uczyć się u Japończyków tego fachu. Z całym przekonaniem chcę stwierdzić, że właśnie w Japonii doprowadzono do absolutnej perfekcji harmonię wykwintnej (raz prostej, innym razem niezwykle wyszukanej) formy z najczystrzym pragmatyzmem funkcji, którego to mariażu w takim natężeniu i klasie nie oglądałem nigdzie indziej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rbit9n Posted November 28, 2014 Report Share Posted November 28, 2014 damn! chyba muszę pojechać do San Diego (nad Wisłą). patrzę, patrzę i zaczyna mnie się ten MB146 podobać. albo nie, zażyję laudanum. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Kleks Posted November 30, 2014 Report Share Posted November 30, 2014 No ale... czy to nie przypadkiem tak, że w Azji pisano drzewiej pędzelkiem, a w Europie piórem (takim gęsim, później ktoś wymyślił stalówkę itd). Więc to chyba dosyć oczywiste, że w przypadku piór wiecznych trudno oczekiwać jakichś innowacji w japońskich piórach*. Myślę, że są robione głównie pod europejskiego i amerykańskiego klienta. Ew. dla japońskich wielbicieli kultury zachodniej. Chociaż, jak słusznie zauważył Pilot Inspektor, trudno nie docenić innowacyjności Pilota Capless, czy Murex (ech... chyba nigdy mnie nie będzie stać na to pióro ). ______________ * Chociaż nie. Skoro my kaligrafujemy piórem, a Japończycy pędzelkiem, to można oczekiwać, że w jakiś sposób zrewolucjonizują pędzel. No i zrewolucjonizowali! Są przecież piękne pędzle do kaligrafii z zasobnikiem na tusz w uchwycie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alveryn Posted November 30, 2014 Report Share Posted November 30, 2014 (edited) Pióra japońskie są robione przede wszystkim na rynek japoński. Świadczą o tym ogromne różnice w cenach i zawężony asortyment trafiający na eksport. Patrz: ceny Iroshizuku albo (nie)dostępność Pilota 78G w oficjalnej polskiej dystrybucji. Edited November 30, 2014 by Alveryn Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Kleks Posted December 1, 2014 Report Share Posted December 1, 2014 No tak. Rzeczywiście, że japońskie pióra mogą być robione pod zachodniego klienta, to argument... No nie przemyślałem. Ale że mają inwencję i wkład w rozwój różnej maści piśmideł, to nie zaprzeczysz. A do zestawu innowacji podanego przez Pilot Inspektora dodam jeszcze regulowaną sprężystość stalówki w Justusach. http://www.piloteurope.com/videos/eu-video-justus.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alveryn Posted December 1, 2014 Report Share Posted December 1, 2014 Czy to aż taka innowacja? W US&A robili takie coś przed wojną, w formie suwaka na stalówce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Kleks Posted December 1, 2014 Report Share Posted December 1, 2014 O, nie miałem pojęcia... No i znowu się czegoś dowiedziałem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.