Skocz do zawartości

Montegrappa Oriental Zodiac Snake


Mariusz888

Polecane posty

dsc8530.jpg

dsc8529.jpg

Korpus:

Sekcja oraz główny trzon korpusu (a także pokrętło systemu napełniania) są wykonane z celuloidu. Gdybym w tym momencie miał napisać co przypomina mi jego kolor to chyba sugerowałbym sobie wyobrazić mchy i porosty ciemnych zasnutych mgłą bagien - takie właśnie odczucia we mnie wywołuje ten odcień zieleni. W dodatku nie jest on jednolitej struktury tylko składający się jakby z połyskujących malutkich kawałeczków zieleni - tak więc te omszałe konary są przywoływane w naszej wyobraźni jeszcze szybciej. Całość kontrastuje ze zdobieniami wykonanymi w sterlingowym srebrze próby 925 (oczywiście próby są nabite na piórze). Srebrne są nie tylko pierścienie na korpusie oraz wąż i rośliny, ale także pierścień skuwki, jej zwieńczenie oraz klip. Srebro jak wiadomo pokrywa się pewną patyną - kolekcjoner od którego pióro zakupiłem nie czyścił jej jednak jej nalot jest bardzo ale to bardzo nieznaczny. A i tak jest bardziej widoczny na zdjęciach niż w rzeczywistości. Ja również nie mam zamiaru polerować go na połysk bo wg mnie dodaje mu pewnego uroku. Klip oczywiście zakończony tradycyjną dla Montegrappy kuleczką z zielonego tworzywa. System napełniania typu piston filler chodzi bez zarzutu. Spasowanie elementów korpusu jest wzorowe. Elementy takie jak klip są oczywiście zdobione podobnymi dla reszty pióra motywami - żaden element nie został przeoczony.

dsc8533.jpg

dsc8534.jpg

dsc8536.jpg

Stalówka:

W tym miejscu muszę poruszyć pewną sprawę - mimo, że edycja została wypuszczona w 2006 roku, to egzemplarz, który zakupiłem nie był nigdy napełniany. Jako, że pióra kupuję głównie w celach piśmienniczych, od razu napełniłem je atramentem o przepływie, który wydawał mi się dobry, Napełniłem i.... nic... pióro nie pisze. Wypuściłem atrament, nabrałem ponownie, wytarłem, przykładam do kartki i... nic. Pokrętłem wypuściłem trochę atramentu. Pióro skreśliło kilka kresek, jednak po nich następowała martwota i zabawa się kończyła. Po mocniejszym nasączeniu spływaka pisało chwilę, jednak ustawicznie przestawało. Postawiłem albo na zepsuty egzemplarz (skoro nikt nim nie pisał to i nie mógł wiedzieć czy nie jest wadliwe), albo na jakiś problem z powodu tak długiego nieużytkowania. Albo atrament. Wypłukałem i napełniłem innym atramentem. Na początku trochę opornie szło - raz pisało, raz nie. Myślę sobie - no fajnie - napaliłem się (pióro z kolekcji Zodiac już dawno było moim marzeniem), kupiłem i kicha. Kupiłem sobie pióro do gablotki. Ale nie poddałem się - w końcu to ja ;-) Pokombinowałem z nim trochę - to wciągałem atrament, to wypuszczałem, przepłukałem jeszcze raz międzyczasie i.... DZIAŁA. Wydawało mi się, że pióro mogło być już fabrycznie przemyte czymś co powodowało brak zasysania atramentu.

Myliłem się. Pióro pisało przez 1,5 str. A4 po czym przestawało. Pomagało jedynie nasączenie spływaka za pomocą mechanizmu napełniania. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że albo pióro wysyłam do serwisu, albo rozbiorę je osobiście. Postawiłem na drugie rozwiązanie. O tym jak to uczynić, nie było prosto się dowiedzieć – w necie praktycznie nie ma na ten temat informacji, więc postanowiłem działać zdroworozsądkowo przy wspomaganiu swojego zmysłu technicznego. Po rozbiórce sekcji, wyjęciu stalówki, spływaka oraz przemyciu wszystkich elementów (a także wyjęciu małego paprocha ze spływaka) podjąłem kilka prób najbardziej optymalnego położenia spływaka względem stalówki. Koniec końców – udało się. Pióro pisze i nie zacina się – już po złożeniu zapisałem nim od razu prawie 4 strony A4. W miarę wolnego czasu może uda mi się rozrysować co i jak się rozbiera w tym piórze bo Montegrappa nie należy u nas do najpopularniejszych piór.

Po tych jednak zabiegach pióro pisze od pierwszego zetknięcia z papierem. A pisze bardzo dobrze. Warto było mu poświęcić te pół godziny na walkę. Stalówka jest świetna i teraz dogaduje się ze spływakiem. Stalówka tak w ogóle to M - bałem się, że będzie za szeroka dla mnie. Ale że to nie Parker, gdzie F bywa grubsze niż to M, to jej szerokość jest naprawdę fajna. Stalówka jest oczywiście złota, dwukolorowa. Przy przyjrzeniu się jej pod powiększeniem trzeba oddać hołd producentowi. Jest nienagannie pozłocona - absolutnie żadna drobinka jednego koloru nie wystaje, a ani nie spadła na sąsiedni kolor - takie rzeczy można obserwować np. w Parkerze przy dużym powiększeniu. Na stalówce poza napisem Montegrappa i oznaczeniem rozmiaru stalówki znajduje się równie charakterystyczny jak kuleczka w klipie wzór, do który producent stosuje od lat. Sama stalówka jest stosunkowo duża, niemniej jej proporcje są idealnie zgrane z resztą pióra. Pisze jak marzenie...

System napełniania:

Piston filler o którym już wspomniałem. Działa sprawnie i bez zająknięcia.

dsc8541.jpg

dsc8542.jpg

dsc8544.jpg

dsc8545.jpg

Pudełko:

Opakowaniu należy się kilka słów w tym wypadku. Najpierw zsuwamy y wierzchnią warstwę tekstury by naszym oczom ukazało się czarne opakowanie informujące nas o tym co generalnie trzymamy w rękach. Jednak brnąc dalej do środka wyjmujemy z niego drewniane pudełko w kształcie chińskiej pagody. W dodatku nosi ono stosowne symbole w kolorze srebrnym Dopiero w jego wnętrzu znajduje się pióro a także dokumenty. Gwarancja z mini instrukcją oraz ściereczki do polerowania elementów srebrnych jak i złotych. Producent dołącza także książeczkę opisującą znak zodiaku któremu poświęcone jest pióro - miłe uzupełnienie. Całość jest ładnie wykonana i prezentuje się efektownie.

Cena i jakość:

Pióro odkąd pamiętam osiągało ceny powyżej 4500zł (nawet zagranicą a do tego trzeba doliczyć przesyłkę, cło, VAT…), a u nas potrafiły spokojnie dochodzić do 6000zł. Zresztą nawet dziś przeglądając aukcje tak krajowe jak zagraniczne przekonamy się, że poziom ten się utrzymuje. Mnie jednak udało się owe pióro zakupić w cenie 2500zł, którą uważam za bardzo dobrą. Jakości nie można absolutnie nic zarzucić. Nawet początkowe problemy nie są teraz w stanie zepsuć mi humoru i radości z użytkowania pióra.

Podsumowanie:

W internecie o serii Zodiac za wiele nie znajdziemy. Nie znajdziemy również zbyt wielu zdjęć, a o opiniach użytkowników raczej można zapomnieć. Dla niektórych pióro może sie wydawać "przebajerowane" i zbyt zdobne. Ja napiszę tak - pióro robi świetne wrażenie - stonowana kolorystyka korpusu oraz dopracowane srebrne elementy idealnie współgrają. Co prawda odpowiednikiem mojego "normalnego" znaku zodiaku w chińskim jest tygrys, a nie wąż, jednak wąż bardzo odpowiada mi kolorystycznie. Nie ukrywam, że niska cena również się do przyczyniła się do wyboru (rozważałem jeszcze Montegrappę Emblema w kolorze czarnym bądź Miya w kolorze turkusowym). Z wyboru jestem ostatecznie bardzo zadowolony. Dobra - dosyć tego pisania na klawiaturze - idę nim jeszcze trochę popisać... :D

dsc8547.jpg

dsc8551.jpg

dsc8559.jpg

dsc8563.jpg

dsc8570.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczerpująca recenzja - się Kolega solidnie napisał i ładnie "obfocił". Wyroby Montegrappa mają swój styl, który też znajduje miłośników. Dla mnie nieco przyciężkie (już nawet nie mówię cenowo ;-), ale od tego jest "Sylwek Stalowy" coby takie rzeźby z kruszców wszelakich udźwignąć ;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...