Guest Posted May 18 Report Share Posted May 18 (edited) Obiecałem, więc dotrzymuję słowa. Czas na recenzję: „Kaweco Liliput Copper”. Kaweco to znana niemiecka firma zajmująca się piórami, której historia sięga 1883 roku. Heidelberger Federhalterfabrik (firma produkująca pióra "zanurzane"). Marka jest najbardziej znana ze swoich kieszonkowych piór z serii Sport i Liliput. Już w 1905 roku Kaweco wyprodukowało pierwsze metalowe przybory do pisania. To malutkie kieszonkowe pióro jest wykonane jest z czystej miedzi, niczym nie pokrytej. W krótkim czasie szybko pokrywa się piękną patyną. Od razu dodam, że klips zrobiony jest z brązu (stop miedzi i cyny). Stoi w niewielkiej opozycji kolorystycznej do miedzi, jednak wydaje mi się, że ten swoisty kontrapunkt świetnie uzupełnia antyczny wygląd całości. Liliputa kupiłem trochę z ciekawości ~ miesiąc temu. Pewnie pójdzie do odsprzedania, tylko dlatego, że postanowiłem nie przywiązywać się do piór. Zbieram, jak to wielu z Was mówi - doświadczenia, a nie same pióra. A teraz trochę szczegółów: Wygląd i styl pióra To wyjątkowe pióro, o iście minimalistycznym wyglądzie: nie posiada żadnych ozdób z wyjątkiem logo Kaweco na zwieńczeniu skuwki, oraz brązowego klipsa. Wzdłuż górnej części skuwki wygrawerowane jest oznaczenie pióra „Kaweco Liliput Germany”. Odporne na upływ czasu, zarysowania, kieszonkowy drobiazg. Tu na Forum znane jest powiedzenie "koń roboczy". Użyłbym raczej "pasikonik". Nie musisz się martwić, że zostanie zarysowane lub wgniecione. Użyta miedź jest na tyle twarda, że tego typu "kontuzje" nie są jej straszne. Pióro jest przeznaczone do poniewierki, a swój wyjątkowy charakter zawdzięcza właśnie patynowaniu i zadrapaniom, które gromadzi podczas codziennego użytkowania. Nigdy nie polerowałem pióra, a przez miesiąc używania Liliput pokrył się naprawdę piękną ciemną patyną. Patyna miedziana jest bez porównania ciekawsza niż mosiężna. Można odkryć w niej paletę jesiennych barw. Jest tam gama brązów, czerwieni, żółci, a czasem refleksy zielone. Niekiedy można tam spotkać wspomnienie słonecznych, letnich promieni - w miejscach gdzie powierzchnia jest lekko wypolerowana, np. pod klipsem. Należy zwrócić uwagę na jedną rzecz: oryginalne oznakowanie mojego pióra na zwieńczeniu skuwki i mały grawerunek na boku skuwki zostały całkowicie pokryte patyną, która rozwinęła się na piórze. Na poniższym zdjęciu na czubku skuwki pozostał jedynie niewyraźny cień logo Kaweco. Pewnie po kilku miesiącach, logotyp jeszcze bardziej się przyciemni. Niewiele mnie to obchodzi – podoba mi się eklektyczny i zarazem antyczny wygląd mojego pióra. Gdy zechcesz coś napisać, odkręć skuwkę i przykręć ją z tyłu korpusu. Otrzymujesz wtedy pełnowymiarowe pióro wieczne (12,5 cm), które wygodnie leży w dłoni. Bez założonej skuwki pióro jest za małe do dłuższego pisania, ale nadal można go używać do zapisywania kilku krótkich zdań. Ta ceremonia odkręcania i zakręcania zajmuje kilka sekund. Bardzo lubię ten moment. Te kilka chwil, które to zajmuje... Krótka refleksja pozwala na uporządkowanie myśli, przed przelaniem ich na papier . Liliput jest w zasadzie małym metalowym cylindrem – co oznacza, że ma tendencję do staczania się ze stołu. Warto o tym wiedzieć. Kaweco sprzedaje oddzielne klipsy do swoich piór, jak widać na zdjęciach, pióro + klips jest nie tylko praktyczne, ale i estetyczne. Stalówka tego pióra jest w moim egzemplarzu pozłacana, rozmiar F. Taka sama jak w modelu Sport, Special, DIA-2. Mała stalówka, która idealnie pasuje do tego małego pióra. Zamówiłem pozłacaną, bo nawiązuje kolorystycznie do tej jesiennej całości... Powyżej zdjęcie dające porównanie Liliputa ze Specialem FP. Po założeniu skuwki Liliput staje się pełnowymiarowym przyrządem do pisania (12,5 cm).PODSUMOWANIE:Charakterystyka pióra: Jakość wykonania : bardzo solidne pióro, które naprawdę wiele może wytrzymać. Moje pokryło się dostojną patyną, wyglądającą po prostu pięknie. To miedziane pióro starzeje się z gracją.Waga i wymiary: Około 9,5 cm po zamknięciu, typowy "kieszonkowiec". To w zasadzie mały miedziany cylinder, wielkości papierosa. Ma pewną wagę, nawet pomimo niewielkich rozmiarów (26 g). Ze skuwką – pióro "rośnie" do długości 12,5 cm. Wygodne w użyciu nawet podczas dłuższych sesji pisania.System napełniania: Międzynarodowe, naboje. Mogą być Kaweco, ale pasują wszystkie tzw. "europejskie". Stalówka i wydajność: Uważam, że stalówka jest idealnie dopasowana do tego małego pióra. Dużym plusem jest to, że "kompletne" (tuleja + spływak + stalówka) mogą być zmieniane przez użytkownika. Kaweco sprzedaje stalówki w rozmiarach EF-F-M-B-BB. Jak widać w moim egzemplarzu założona jest stalówka pozłacana F. Naprawdę doceniam to, że można tak łatwo wymieniać stalówki. Nie trzeba obawiać się uszkodzenia, całość wykręca się z korpusu (3 obroty). Możesz także eksperymentować z różnymi rozmiarami ziaren. Cena: Pióro nie należy do tanich, jak w przypadku plastikowych modeli Sport czy nawet aluminiowych Liliputów. Jest droższe nawet niż Special FP. Prawdopodobnie jest to częściowo związane z obróbką miedzi. Z naciskiem na słowo: "częściowo". Są jeszcze droższe modele z serii Liliput, np. stalowe (Liliput Fireblue). Jak wspomniałem rozważam odsprzedanie rzeczonego cylinderka w rozsądnej cenie. Jest również na wyposażeniu metalowa kasetka itd... Cały arsenał osobliwości jakie Firma Kaweco upycha do swoich instrumentów . Osoby zainteresowane zapraszam na priva. Na razie z racji zbyt małej ilości postów, nie wystawiam pióra na targowisku. Poniżej jeszcze garstka zdjęć, można przy kawie obejrzeć. Dziękuję za dobrnięcie do końca mojej opowieści, o małym rycerzu . Pozdrawiam Darek Edited May 18 by Darek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klerk Posted May 18 Report Share Posted May 18 Kilka uwag technicznych: "To malutkie kieszonkowe pióro jest wykonane jest z czystej miedzi, niczym nie pokrytej. W krótkim czasie szybko pokrywa się piękną patyną." "Użyta miedź jest na tyle twarda, że tego typu "kontuzje" nie są jej straszne. Pióro jest przeznaczone do poniewierki, a swój wyjątkowy charakter zawdzięczawłaśnie patynowaniu i zadrapaniom, które gromadzi podczas codziennego użytkowania." Czysta miedź jest miękka i kowalna na zimno, w końcu patynuje się na zielono. Opis bardziej pasuje do gatunkowego stopu, np. tzw. berylowy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 18 Author Report Share Posted May 18 (edited) @Klerk Dziękuję za uwagi. Jednak dla mnie to akrybia. Pisząc "czyta miedź" miałem na myśli: "niczym nie lakierowana". Moje recenzje idą raczej w kierunku beletrystyki Natomiast co nieco o stopach (nie procentowych) - wspomniałem, czyli coś tam wiem. Ale dziękuję Ci za specyficzne podziękowanie za recenzję. Doceniam 👍. Edited May 18 by Darek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Syrius Posted May 18 Report Share Posted May 18 @Klerk W uwadze dotyczącej miedzi padły dwa określenia "miękka i kowalna". To małe okruszki w całej charakterystyce tego metalu. Owszem czysta miedź jest miękka, plastyczna ale wykorzystując tą lub jak kto woli tę "kowalność" można uzyskać z tej samej miękkiej i plastycznej miedzi, miedź półtwardą i twardą. Przeróbka na zimno utwardza miedź, na gorąco działa w odwrotną stronę. Można przejść ze stanu twardego ponownie na miękki i na odwrót. Wszystko zależy w jaki sposób wykorzystamy tą "kowalność". Użyta miedź w tym piórze(nie tylko tym) to miedź twarda, jest bardzo twarda, niemal tak twarda jak mosiądz. Taką miedź stosuje się m.in w lutownicach transformatorowych m.in nasze Lutole(grube pręty wychodzące z uzwojeń transformatora do których przykręcamy grot). Utlenia się tak jak napisał Darek, najpierw ciemnieje, następnie przechodzi w brąz aż po czerń z prześwitami zielonkawymi. W odpowiednich warunkach klasycznie zielenieje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmija Posted May 18 Report Share Posted May 18 @Darek dzięki za recenzję. Nie szkoda Ci go sprzedawać? Ma taki fajny, steampunkowy klimat 👍 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 18 Author Report Share Posted May 18 4 minuty temu, zmija napisał: @Darek dzięki za recenzję. Nie szkoda Ci go sprzedawać? Ma taki fajny, steampunkowy klimat 👍 Trochę szkoda. Jeśli ktoś chętny to podam link do aukcji @zmija dziękuję za dziękuję Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka Posted May 18 Report Share Posted May 18 Świetna recenzja, kusi mnie to pióro, chociaż zupełnie nie potrzebuję kolejnego Ale ta miedź, ta patyna i pewnie zapach (pachnie?). Ech. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 18 Author Report Share Posted May 18 6 minut temu, Agnieszka napisał: Ale ta miedź, ta patyna i pewnie zapach (pachnie?). Ech. Dziękuję Aga. Natomiast odnośnie zapachu, to miedź nie ma tego "kwaśnego" zapachu mosiądzu. Raczej delikatny powiew z epoki pary i elektryczności . Jak wiadomo wiele zależy od PH potu z dłoni. Niemniej to zupełnie inny zapach niż mosiądzu. Taki trochę "fin de sičcle" przyprawiony steampunkowym wizerunkiem Nie umiem tego inaczej określić. Jeśli nosisz miedzianą biżuterię to to jest to . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka Posted May 18 Report Share Posted May 18 Nie noszę biżuterii, ale obrazowo opisałeś, co chciałam wiedzieć, doskonale operujesz słowem. Szapoba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ann_gd Posted May 19 Report Share Posted May 19 Wyciągałam dzisiaj kolejne Kaweco z paczkomatu, a tu jeszcze taka analiza dogłębna ponownie - mam i lubię, ale jak to ja, czarna wersja ponad wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 19 Author Report Share Posted May 19 11 minut temu, Ann_gd napisał: Wyciągałam dzisiaj kolejne Kaweco z paczkomatu, a tu jeszcze taka analiza dogłębna ponownie - mam i lubię, ale jak to ja, czarna wersja ponad wszystko. No to chwal się jakie kupiłaś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ann_gd Posted May 19 Report Share Posted May 19 23 minuty temu, Darek napisał: No to chwal się jakie kupiłaś? Moleskine x Kaweco, ze złotą M stalówką. Zwykły Perkeo ma czarną stalówkę i drażni mnie zasychaniem, więc tu też nie spodziewam się cudów... Ale nadal brakuje mi jednego czarnego Kaweco, bo nie było jednej wersji dostępnej w Polsce i nadal poluję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 19 Author Report Share Posted May 19 1 godzinę temu, Ann_gd napisał: Moleskine x Kaweco Faktycznie powstała fuzja M<>K. Nawet nie wiedziałem. W każdym razie gratulacje! Wygląda, że można tym pisać bez założonej skuwki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ann_gd Posted May 19 Report Share Posted May 19 @Darek - można, ale nie chciałbyś... zwykłe Perkeo zasycha na potęgę, a we współpracy złota/złocona stalówka jest tak drażniąco drapiąca, że wyskrobię jakoś ten nabój w pracy, umyję i odłożę. Żadne wcześniejsze Kaweco z żółtą stalówką nie było w odczuciu tak nieprzyjemne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 19 Author Report Share Posted May 19 3 minuty temu, Ann_gd napisał: Żadne wcześniejsze Kaweco z żółtą stalówką nie było w odczuciu tak nieprzyjemne... No tak jest z tymi stalówkami "Kaweco". Moje pierwsze w latach 2018 (Brass Sport) bardzo było kapryśne. Stalówka zasychała. Zbiegło się kilka czynników. Zapchany spływak, zbyt "ściśnięta" stalówka i kapryśny Waterman brązowy. Później miałem same dobre doświadczenia z tymi stalówkami. Mam dwie efki pozłacaną i zwykłą. Obie piszą doskonale. A "złota" jest jakby bardziej sprężysta niż zwykła stalowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.