Skocz do zawartości

Regulacja przepływu w ED


Polecane posty

Cześć. Przykład podany przez krzysztofffer nie ma w zasadzie nic wspólnego z tym co używa tom_ek, rozwiązania łączy jedna wspólna cecha zwana ED. Przykładowe pióro C1 to zwykłe pióro na naboje/konwerter z możliwością użycia jako ED. Ta konstrukcja spływaka, całej sekcji  wyeliminowała problemy jakie występowały w starych piórach ED. W C1 zaworem redukującym przepływ atramentu jest sam króciec przebijający nabój lub w który wpinamy konwerter, ponadto jest ta sam tulejka która odgrywa ważną rolę, jest zaworem wyrównującym ciśnienie. To wyeliminowało problemy w starych, archaicznych piórach w tym ED. Tyle musiało upłynąć czasu by wyeliminować te problemy. Jest tylko jeden minus tego dzisiejszego rozwoju, pióra stały się mniej mokre. Każde obecne pióro na naboje może być dobrym ED pod warunkiem że jego korpus będzie szczelny i to wykorzystują m.in Chińczycy robiąc takie pióra jak C1 itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie nic dodać, nic ująć, może tylko to, że jednak i te współczesne, z tulejkami, również mogą wylewać, zdarzało mi się to w piórze Franklin-Christoph, ale tylko przy niektórych atramentach.

Kiedyś pogardzałem konwerterami, wydawały mi się takie zwyczajne i nijakie, by nie rzec byle jakie, w porównaniu z wyrafinowanymi i zaawansowanymi technicznie pistonami lub vacumaticami, nawet ED wydawały mi się szlachetniejszym typem pióra. A dziś doceniam konwertery za ich wygodę i praktyczność, zwłaszcza jeśli się często zmienia atramenty. Niektóre lever fillery muszę płukać po 2-3 dni, a konwerter to na ogół kwestia minut. Na ogół, bo trafiają się wyjątkowo upierdliwe atramenty, zwłaszcza te z połyskiem, na szczęście wiele konwerterów można rozkręcić (pytanie tylko, ile takich rozkręceń konwerter zniesie, zanim się ten lichy plastikowy gwint rozleci).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tom_ek Masz rację i rozumiem Twoje zamiłowanie do starych piór, rozwiązań w nich stosowanych. Ale chcąc - nie chcąc trzeba sobie powiedzieć że rozwój piór wiecznych do stanu dzisiejszego był czymś podyktowany. Fajnie że są producenci którzy mają w swojej ofercie takie archaiczne konstrukcje które uzupełniają ogólną ofertę piór, fajna sprawa że następne pokolenia mogą chociaż liznąć, obcować z tym co było te 100 lat temu(tu nawiązuje do tych prostych, ebonitowych spływaków itp.). To co mamy dzisiaj też nie jest doskonałe, poprawili a nawet wyeliminowali pewne problemy ale kosztem czegoś innego. I tak doczekaliśmy się unifikacji, powtarzalności tych rozwiązań, swoistej standaryzacji by nie określać tego dobitnie, robieniem wszystkiego na jedno kopyto. Pióra stały się jeszcze bardziej bezpieczne ale kosztem indywidualności. Stare pióra mimo swoich wad są "bardziej żywe" wymagają od użytkownika większej uwagi, zabiegów służących utrzymaniu ich w dobrej kondycji, dodatkowych ingerencji użytkownika pomijając samo pisanie nimi.

Na koniec podam pewien przykład oparty na starym piórze które było wrakiem, właściwie nie nadające się do  niczego bo bardzo zużyte. Samo pióro to produkt niskiej jakości z czasów PRL, dokładnie z Czechosłowacji. Zestaw z długopisem Koh-I-Noor, pióro klasyczny piston z prostym, ebonitowym spływakiem. Pióro w stanie tragicznym, połamany tłok, sekcja tak wyrobiona że spływak wylatywał razem ze stalówką po mocniejszym wstrząśnięciu. Korpus, skuwka w stanie ideał, w środku wrak, fajna forma pióra, coś trzeba było z nim zrobić. Pozostało tylko jedno, zrobić z tego ED, wkleić w sekcję Unit z popularnym, plastikowym spływakiem adaptując oryginalną stalówkę, przerabiając pokrętło tłoka na szczelną zakrętkę korpusu. Wlewam atrament do korpusu, wszystko działa dobrze, nie cieknie itd. Ale dzięki współczesnemu "unitowi" który ograniczył przepływ atramentu z korpusu. ED to jedne z pierwszych piór nazywanych już wiecznymi, były nawet jednorazowe, proste i tanie ale nazywane wiecznymi bo ta nazwa oznaczała że pióro mogło pisać nieprzerwanie, nie wymagało cyklicznego zanurzania stalówki w atramencie. Był problem, pióra te miały tendencje do przeciekania, wylewania, próbowano to uregulować stosując coś w rodzaju zaworu na spływakach, m.in japońskie ED miały takie rozwiązania. W chwili wprowadzenia rozwiązań z gumką pod różnymi nazwami, pióra ED zaczęły być wypierane z rynku, to była rewolucja. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą, ale nie tylko doskonalenie piór, czy tylko pewnych ich elementów, doprowadziło do zmian, o których piszesz, o jednym jeszcze trzeba pamiętać - o pieniądzach. Konwertery są tanie. Albo inaczej - bardziej opłaca się je kupić, niż produkować własne systemy napełniania. Dziś rola producenta piór ogranicza się w wielu przypadkach do zrobienia obudowy, reszta, to, co najważniejsze, to, co pisze, jest dostarczana przez kogo innego. Bo też najtaniej wyprodukować obudowę, natomiast wnętrzności, spływak, stalówki - wymagają dodatkowych maszyn, pracy, specjalistów... Same koszty. Co najgorsze ta unifikacja dotyczy również stalówek. Ilu jeszcze zostało wytwórców piór, którzy sami robią stalówki? Właściwie to wciąż trochę ich jest, ale większością są firmy zaopatrujące się u Jowo, Bocka itp. I wszystko pisze tak samo, na jedno kopyto właśnie, nudno. Bo jeśli nawet człowiek ma trochę szczęścia i trafi mu się stalówka bez problemów (niedrapiąca, nie sucha, nieprzerywająca...), to będzie to stalówka poprawna - i tyle. Bez wyrazu, bez charakteru, nudna. Dlatego wolę stare pióra lub choćby indyjskie blaszki, nie są zbyt ładne, nie są maślane, za to są charakterne i dają o wiele więcej frajdy z pisania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnim czasem ugrzązłem na dobre przy modyfikacjach Jinhao X159, to pomyślałem dla czego nie🤔? X159 jako pióro zakraplaczowe ED maxi😀, trzeba i tego spróbować, przetestować te możliwości:

11 godzin temu, Syrius napisał:

..Każde obecne pióro na naboje może być dobrym ED pod warunkiem że jego korpus będzie szczelny...

I rzeczywiście tu jest problem, co prawda jest uszczelniane oringami, to ok, ale ozdobny kapturek korpusu przecieka, można skleić ale ja na szybko uszczelniłem taśmą. Pojemność beczki 6,5ml ale lepiej wlać 5,5ml atramentu aby bezpiecznie zakręcić. Ja wlałem tylko 1,5ml bo przecież na tym polega test kleksów gdy atrament się kończy. Podczas pisania atrament wypływał intensywnie od ciepła dłoni, widać było jak zalewa kolejne przestrzenie między żeberkami spływaka tak w połowie, nawet 3/4, ale kleksa nie było, pisało normalnie mokro. I tu bardzo ważna uwaga: gdy kończymy pisać trzeba koniecznie odłożyć pióro poziomo a najlepiej stalówką do góry aby atrament mógł powrócić do beczki. Drugi test był ostrzejszy: włożyłem pióro do lodówki 5stC. Po wyjęciu pisało normalnie ale spływak szybko zalał się atramentem w 100% i musiałem przerwać, odwrócić stalówką w górę bo kleks był nieunikniony. Gdy po kilku minutach atrament się cofnął, to dalej normalnie. Wniosek końcowy: nie chciałbym używać takiego pióra na co dzień, to prędzej czy później atrament wylany do skuwki albo kleksy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Drążąc dalej temat ED, problemów które mogą występować, opisze na co jeszcze zwracać uwagę. Moje stwierdzenie że pióra na naboje mogą być dobrymi ED oczywiście jest bardzo uproszczone. Nie muszą być dobre bo zależy to głównie od jakości wykonania pióra, wspomnianej szczelności. Problemem nie jest tylko sam korpus, pióro na naboje(pisząc ogólnie)wymaga większej uwagi by dobrze działało jako ED. Normalnym jest że większości tych piór w ogóle nie była przewidziana opcja "pracy w trybie ED". Korpusy są różnie wykańczane, posiadają dokładane ozdoby, kapturki, itp.zakończenia. Sekcje w których wklejane są tulejki też nie muszą być "hiper"szczelne i tak jest z reguły. By atrament nie zalewał całej sekcji, tulejka musi szczelnie przylegać do jej wnętrza. W przypadku użycia naboi/konwerterów najważniejsza jest szczelność na szyjce naboju/konwertera i rzecz jasna króćca który przebija nabój bądź w którego wpinamy konwerter. Reszta już nie jest aż tak bardzo istotna. W przypadku gdy zalewamy korpus atramentem, ten "wlezie"wszędzie, znajdzie każdą szczelinkę w korpusie/sekcji. Zwróćcie uwagę że większość tych dzisiejszych piór z opcją ED to proste formy, sekcje w których tulejka jest integralną częścią sekcji, po prostu przetłoczenie w sekcji. Większość starych piór, głównie tzw.szkolnych to były takie proste formy. Spływak/stalówkę wkładano jakby bezpośrednio do sekcji. To jest najszczelniejsze połączenie, króciec też jest integralną częścią sekcji. I tak są robione dzisiaj pióra z opcją ED, głównie "chińczyki". Nie wiem czy tak poszło wszystko na łatwiznę by wklejać gotowe Unity czy tak dzisiaj trudnym/nie opłacalnym jest zrobienie formy sekcji ze stałą komorą ciśnieniową która pod względem szczelności jest najlepsza. Te proste pióra nie mają problemów z "lewym"powietrzem, nic nie cieknie, są z reguły mokre. Starzy bywalcy forum zapewne pamiętają jak były popularne 5-6 lat temu Tajwańskie pióra SKB Penton, tanie pióra z opcją ED

VwMylhf.jpg

Ile było zachwytów nad tymi piórami, proste i wszystko działa jak należy. Wyciągało się konwerter, zakładało dołączoną do zestawu uszczelkę silikonową i ED jak ta lala. Sekcja prosta, stała tulejka, króciec(jedna integralna część) nic nie cieknie, leje się itp. To samo robi Moonman/Mahjong, wykorzystuje to samo rozwiązanie. Chcecie zrobić ze standardowego pióra na naboje - ED, uszczelnijcie korpus, tulejkę w sekcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Syrius napisał:

Chcecie zrobić ze standardowego pióra na naboje - ED, uszczelnijcie korpus, tulejkę w sekcji.

Jeden mały wytwórca wsadza do sekcji oringi, które właśnie uszczelniają połączenie wkręcanego nib unitu z sekcją:
Headon_2f42a0e5-0942-4dea-a3be-2e143b8eb

Inni fabrycznie smarują gwint nib unitu olejem sylikonowym i zalecają użyć go za każdym razem przy wymianie unitu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

No właśnie, takich kłopotów, jak pisałem, nie miałem w Preppy (a przynajmniej nie pamiętam, żebym miał), które ma specyficzną sekcję i spływak.

Natomiast w klasycznych ED szczelności w sekcji brak, z prostej przyczyny. Otwór w sekcji ma okrągłe przewiercenie, ale wciska się weń okrągły spływak, na którym siedzi jeszcze blaszka - i ten łuk blaszki sprawia, że otwór spływaka nie obejmuje ściśle całego zespołu spływak - stalówka. Średnica sekcji jest ciut większa od średnicy spływaka, inaczej nie wszedłby on w sekcję wraz ze stalówką. W tulejkach Jowo i Bocka są dodatkowe wydrążenia na stalówkę, natomiast w sekcjach prostych, klasycznych ED, ze spływakiem na wcisk - brak ich, siłą rzeczy więc nieszczelności muszą wystąpić. Takich wydrążeń brak też, o ile dobrze pamiętam, w tulejach chińskich.

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tom_ekDobrze piszesz tylko w starych piórach nie ma komory wyrównującej ciśnienie, przynajmniej w takiej formie jaką stosuje się dzisiaj w unitach(tulejkach). Jako takie uszczelnienie tworzy sam spływak ze stalówką. Jak to jest szczelne już sam to opisałeś, nie jest szczelne ale zapominamy o jednym, w czasach "świetności" starych ED używano dedykowanych atramentów, były gęściejsze, oczywiście nie wszędzie był ogólnodostępny ten atrament, to co się zaleca a rzeczywistość to dwie różne bajki. Więc bywało nieciekawie. Jeżeli chodzi o mój opis dotyczący nieszczelności sekcji w dzisiejszych piórach z tzw.unitem głównym problemem jest sama tulejka która po prostu tworzy dodatkową nieszczelność, chodzi o to że to kolejny element sekcji który może zwiększać nieszczelność. Oczywiście że połączenie spływak+stalówka nie jest perfekcyjne pod tym względem, trzeba z tym pogodzić się ale każdy dodany element w sekcji zwiększa tą nieszczelność. Gdy sekcja ma zintegrowaną komorę ciśnieniową, wystaję tylko rurka-króciec w który wchodzi ta cienka część spływaka, ścianka króćca jest stałym elementem spływaka, to jedna całość a nie element dodany. Już to tworzy szczelność i ogranicza przedostawanie się atramentu w większej ilości do wnętrza sekcji. Unity wklejane w sekcję czy wkręcane to element dodany, popularne unity są wklejane głównie na szelak, nie są perfekcyjnie wklejone, mają po prostu trzymać się wnętrza sekcji, używając naboi nie musi to być tak bardzo szczelne ale gdy wlejemy do korpusu atrament ten znajdzie szczeliny między zewnętrzną ścianką tulejki a ścianką samej sekcji i mamy dodatkowe ujście atramentu przy stalówce i spływaku. W swoich opisach nie skupiam się tylko na starych ED. W starych piórach z prostym spływakiem próbowałem sztuczki z robieniem takiej powiedzmy dyszy którą zakładałem na tą prosto obciętą część spływaka. Robiłem to z koszulki termokurczliwej, oczywiście były to pióra które sekcje miały już wyrobione otwory, zakładając koszulkę na spływak całość mieściła się w sekcji mimo pogrubienia spływaka. Podgrzewałem fragment koszulki by ta stworzyła rurkę wystającą ponad spływak, coś na wzór obecnych króćców w piórach na naboje. Oczywiście podgrzewając koszulkę ta dopasowywała się do spływaka. Działało to ale wiadomo jest to przykład działania który należy przyjąć opcjonalnie, gdy mamy pióro zniszczone, w którym można próbować różnych modyfikacji, rozwiązań. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Takie coś:

2979175000_1684667033.jpg

7623655600_1684667033.jpg

 

W miejscu oznaczonym strzałką jest wgłębienie na stalówkę. Dzięki niemu tuleja ściślej przylega do spływaka. Przez nią też spływak ze stalówką można wsunąć w tuleję tylko w jednej pozycji, nie można ich w tulejce obracać względem osi Z. Inaczej w klasycznych ED, czy w ogóle w wielu starych piórach ze spływakami na wcisk, w których stalówkę ze spływakiem można wciskać w dowolnej pozycji i obracać w sekcji względem osi Z. I właśnie w miejscach, gdzie stalówka nie przylega do spływaka, są niewielkie wolne przestrzenie między sekcją a spływakiem. Podobnie jest, jak pisałem, w tych typowych unitach chińskich, spotykanych w większości chyba chińczyków ze stalówkami #6. Podobnie, tj. nie mają wgłębienia na stalówkę, dlatego ryzyko wyciekania większe.

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syrius, wiem, co masz na myśli. Obecnie mam tylko 3 pióra współczesne, jedno z unitem Bocka, dwa - Jowo. W nich kłopot z dostawaniem się atramentu między tuleję a sekcję nie występuje albo jest tak mały, że nieistotny. Natomiast w chińskich, które miałem, czasem lało się z sekcji, bo to klejenie szelakiem - to na słowo honoru. Szelak potrafił puścić po paru myciach sekcji. Tak na dobrą sprawę, jak piszesz, wnętrzności pióra trzymały się na połączeniu nabój/konwerter - tuleja, jej wklejanie w sekcje niewiele już daje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tom_ek O widzisz teraz zrozumieliśmy się co kto miał na myśli. Ja zatrybiłem po wysłaniu zdjęć o co chodzi z Twoim piórem, ciekawe rozwiązanie. Wiesz, to ciężki temat bo do każdego pióra trzeba podejść indywidualnie, raczej nie ma uniwersalnej metody. Możemy pisać po 60 przykładów i każdy z nich może być pudłem bo nie dotyczy konkretnego egzemplarza. Trzeba kombinować na różne sposoby. W przypadku Twojego pióra większość tych przykładów nie jest trafione, trzeba znaleźć inną metodę ale jest to trudne bo trzeba wpierw posiadać takie samo pióro. 

Spróbuj zrobić jedną sztuczkę, jeżeli jest tylko taka możliwość. Owiń folią spływak wraz z przyłożoną do niego stalówką ale na tyle by to weszło w sekcje jeżeli w ogóle wejdzie. Zobacz jaka będzie reakcja. Nadmiar foli przytnij by Ci nie przeszkadzała przy próbach pisania.

Edytowano przez Syrius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas mówimy o wycieku, ale każdy inaczej, ja przypomnę, że próba z X159 wykazała wyciek spowodowany wyłącznie wypychaniem przez rozszerzające się powietrze od ciepła dłoni, gdy pióro stygnie atrament się cofa.

Natomiast opisywane przez @Syrius i @tom_ek nieszczelności sekcja-tulejka, spływak-tulejka, to inne źródło wycieków, śmiało można je skategoryzować jako tzw. fałszywe powietrze (pojęcie ze starych gaźników benzynowych). To fakt, że nieliczne pióra mają kształtowaną tulejkę pod kształt stalówki (np.X450, X750, Jowo i Bock), albo spływak ukształtowany pod stalówkę (np.X159, MB146, W.Hemis), ale z moich spostrzeżeń wynika, że uszczelnienie następuje dopiero na ostatnich milimetrach spływaka, tam gdzie już stalówka nie sięga a otwór tulejki się zwęża. To dotyczy wszystkich rodzajów spływaków-tulejek-sekcji, np. kołkowaty ebonitowy spływak Watermans vintage też blokuje się dopiero głęboko w sekcji. Ma to kluczowe znaczenie dla podawania atramentu, rozszczelnienie na tych ostatnich mm, tak jak pokazuje @tom_ek powoduje, że pióro staje się obficie mokre (dodatkowe nacięcia):

3224106100_1675061234.jpg

9260678000_1675061255.jpg

Wynika z tego jednoznacznie, że luz w okolicach stalówki nie ma istotnego znaczenia, po prostu zalega tam nadmiar atramentu podobnie jak między żeberkami spływaka. Jeśli wszystko dobrze spasowane to ten atrament ma zdolność cofnąć się z powrotem. Po to jest tam tak dużo drobnych żeberek:

s-l400.jpg

Zwróćcie uwagę, że na tym przykładzie widać gołym okiem, że spływak na końcu wchodzi w mniejszą średnicę tulejki, nie wszędzie jest to tak wyraźne. 

To że połączenie tulejka-sekcja musi być szczelne (klej albo O-ring) to sprawa oczywista, inaczej mamy pióro z usterką☹️.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Zaintrygowała mnie konstrukcja pióra Majohn-Moonman C4. Jest używane jako typowe pióro zakraplaczowe (ED) a jednak ma w środku dodatkowe mechanizmy, w pierwszej chwili myślałem, że to napełnianie podciśnieniowe i zupełnie nie pasowało mi to do Eye-Dropper.   Co to jest(?):

e82d1bf2-8fae-45c1-b495-1e0e5c27640d.de6

ccdfef33-d6ae-4e6d-a83d-364a38b2a10a.6ea

A to jest po prostu odpowiedź konstruktorów na znany i omawiany tym wątku problem wycieku atramentu z pojemnych piór ED, fizyki się nie oszuka, pobożne życzenia i czarowanie nie pomogą, trzeba znaleźć rozwiązanie które trafia w sedno problemu, tu: minimalizacja przestrzeni powietrznej która wypycha atrament. I znaleziono😀,  zastosowano dodatkowy zawór sterowany pokrętłem na sztyfcie, który rozdziela przestrzeń atramentową na dwa przedziały: górna pojemna beczka ze zmagazynowanym  atramentem (a potem powietrzem oczywiście), oraz dolny maleńki przedział z atramentem nad spływakiem do pisania. 

c9adad6a-a050-4359-89b1-3fb5c5fc5871.e77

To trochę komplikuje używanie pióra, ale robi wrażenie🤩, zresztą dla osoby która decyduje się na zabawę z zakraplaczem, to dalsze "czarowanie" daje jeszcze większą frajdę.  To przypomina mi uruchomienie starego Harleya, dźwigienka w prawo, dźwigienka w lewo, trzy razy kopnąć na sucho, otworzyć paliwo, zaciągnąć ssanie, zapłon, poczekać aż się rozgrzeje, cofnąć ssanie, zapłon do jazdy i heja... już jedziemy😄.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zwany japoński eyedropper.

Conid jakiś czas temu zmodyfikował ten pomysł dodając tłok na końcu, dzięki czemu powstał nowy system napełniania - bulkfiller. Niestety są koszmarnie drogie.

The Bulkfiller Mechanism - Conid Pen

Na szczęście na ratunek przychodzą Chińczycy - Pen BBS 355, z systemem napełniania działającym na podobnej zasadzie, ale ponad 10 razy tańszy.

First impressions of the PenBBS 355. | Fountain pen blog

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja znajomość prawa patentowego jest umiarkowana-zerowa i nie wczytywałem się w patenty Belgów, więc nie wiem na ile chińskie rozwiązanie narusza ich prawa ale... raczej Chińczycy usiedli do tego po swojemu. W pierwszej wersji tego pióra mieli wadę konstrukcyjną, przez którą dało się zablokować tłok na stałe na końcu korpusu bez możliwości ruszenia go. Poprawili to, zmieniając sposób blokowania tłoka na końcu (początku?) korpusu na bagnetowy (nie wiem jaki był na początku) i wzbogacili nazwę modelu o słówko "Improved", żeby podkreślić że to ten poprawiony. Mechanizm w Conidzie po rozebraniu wygląda na bardziej wyrafinowany.

Ta konkretne chińska marka jest jeszcze o tyle nietypowa, że ma własne wzornictwo, nie kopiując ślepo innych modeli jak pozostali Chińczycy. Tylko ich najtańszy model się z tego wyłamuje, przypominając trochę - moim zdaniem - Pilota 78g.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozazdrościłem Ci @Rittel wiedzy na ten temat (dla mnie to nowość) i postanowiłem pogrzebać w necie, szybko trafiłem na:

https://www.penaddict.com/blog/2018/12/3/conid-minimalistica-monarch-fountain-pen-review

Tam się udziela jakiś nawiedzony entuzjasta, ale mniejsza o to jak pisze, ważniejsze co:

"Ten konkretny model to Monarch, będący wynikiem współpracy między Conid i Fontoplumo. Conid Minimalistica Monarch jest limitowana do 50 sztuk"

50szt.? Ta firma zamyka sobie drogę, dobrze że zabrali się za to Chińczycy bo mamy szansę kupić to pióro do kolekcji.

Conid+Minimalistica+Monarch?format=1000w

"... tak jest zdecydowanie w przypadku pióra z imponującą pojemnością atramentu 2,5 ml..."

2,5ml(?) to zaprzepaszczenie😦  potencjalnych możliwości tego rozwiązania, tyle zabierają na pokład średnie i większe tłokowce bez żadnych udoskonaleń.   A teraz przypomnę znane od dawna, sprawdzone rozwiązanie, które używacie na co dzień, tylko skala większa: Wing Sung 3008 i inne podobne, całe pióro to duży konwerter,

hqLwYZj.jpg

bez względu ile zatankuje atramentu, to zawsze można łatwo wypchnąć nadmiar powietrza. Szczerze polecam gdy będziecie mieli czas w poczekalni odlotów, unikniecie doświadczalnego sprawdzenia jak bardzo zmienia się ciśnienie w kabinie samolotu🤭😉

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Klerk napisał:

50szt.? Ta firma zamyka sobie drogę, dobrze że zabrali się za to Chińczycy bo mamy szansę kupić to pióro do kolekcji.

To akurat jest zrozumiałe - oni mają firmę która zajmuje się profesjonalnie obróbką skrawaniem i te pióra to jest ich hobbystyczny projekt po godzinach, bardziej dla frajdy niż konkretnego zarobku :) Przez dłuższy czas w ogóle mieli zawieszoną działalność z piórami, bo byli zbyt zajęci normalnymi zleceniami.

... a atrament pasujący do zestawu z Conidem Monarch, o którym piszesz, zrobił nie kto inny jak nasz @Nicpon;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...