tom_ek Posted May 9 Report Share Posted May 9 Bardzo lubię swoją indyjską Asę Genius - za materiał, formę, stalówkę i wygodę pisania. Ma jedną wadę, to eyedropper. Wynikające z takiej konstrukcji kłopoty z przepływem sprawiły, że ostatnio zacząłem rozważać sprzedaż tego pióra. Ale wystarczyło trochę pomyśleć i chyba udało mi się znaleźć sposób na zahamowanie przepływu (jeśli ktokolwiek miał do czynienia z ED, ten wie, że wraz z ubywaniem atramentu z korpusu zmieniają się oddziaływania kapilarne, atrament płynie coraz żwawiej, aż w końcu pióro wylewa i sadzi kleksy). Rozwiązanie jest banalnie proste, trzeba włożyć w korpus jakiś odpowiednio szeroki "pręcik", żeby zwiększyć kapilarność komory z atramentem i spowolnić, przyhamować jego wypływanie na spływak. Użyłem do tego opaski uciskowej (trytytki), tej jej części z "oczkiem", przy czym oczko ustawione jest w pozycji do dołu, a więc w kierunku spływaka. Przycięte to jest na wymiar komory korpusu, coby nie latało w środku i nie wydawało drażniących dźwięków. Testowałem wczoraj co jakiś czas przez cały dzień i póki co jest lepiej niż dobrze. Jeszcze przed tym pióro pisało bardzo mokro, atrament zaczął już ściekać po stalówce, obecnie atramentu jest w korpusie jeszcze mniej, a pióro zachowuje się kulturalnie, jest wciąż mokro (jak lubię), ale nie za mokro. W zasadzie rozwiązanie jest banalne i pewnie większość użytkowników ED już na nie wpadła, jeśli jednak nie, warto przetestować u siebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ruffio Posted May 9 Report Share Posted May 9 Następnym krokiem będzie zawór regulacji ilości atramentu, którym będziemy dozować jego ilość po wskazaniu czujnika mierzącego ciśnienie wewnątrz-piórowe. Oczywiście Apka na Androida i Apple, komunikacja po BT - jednym słowem wypas na miarę XXI wieku. Gratuluje za pomysłowość. Niby takie proste, a jednak hindusi nie dali rady. A pytanie z innej strony - czy jest korelacja między "kleksowaniem" w ED, a gęstością atramentu (jego wodnistością). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 9 Author Report Share Posted May 9 Jakaś jest, lecz niewielka. Po wypisaniu ok. połowy zbiorniczka każdy atrament wcześniej czy później zacznie ściekać i skapywać ze spływaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teodozjan Posted May 9 Report Share Posted May 9 Może bez apki ale: https://patents.google.com/patent/US5222824A/en ktoś kojarzy czy powstało pióro z tym patentem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klerk Posted May 9 Report Share Posted May 9 @teodozjan tak, masz rację, to jeszcze rozwiązanie klasyczne, bez mikroprocesora😄, ale stopień komplikacji na poziomie gaźnika (też klasyk) silnika samolotowego, pracuje w każdym położeniu, kompensuje nagłe zmiany ciśnienia atmosferycznego, etc. To jest gwarancja, że takie pióro pisze zawsze 👌😂. No dobra, pożartowałem sobie... @tom_ek uzasadnienie fizyczne twojego działania widzę tylko w jednym, po prostu zmniejszyłeś pojemność czynną zasobnika atramentu. Włóż więcej plastiku, będzie mniej atramentu, ale potem naturalnie mniej powietrza, aż dojdziesz do pojemności dużego naboja. Problem wylewania zneutralizowany😉. Rzeczywiste rozwiązanie jest osiągane przez bogato użebrowane, chłonne spływaki które zbierają wypływający atrament, a potem go oddają gdy powietrze w zasobniku stygnie, kurczy się, zasysa. Czytałem to gdzieś na forum reddit. Takie spływaki ma Montblanc, tam się przydaje bo pojemność tłoczka duża, a można ją jeszcze zwiększyć ponad ustawienia fabryczne. Taki spływak ma też Jinhao X159, ale tu duży potencjał na wyrost, bo pojemność konwertera dziwnie mała jak na takie piórzysko🤭. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 9 Author Report Share Posted May 9 4 godziny temu, teodozjan napisał: ktoś kojarzy czy powstało pióro z tym patentem? Są pióra z dodatkowym, zapasowym zbiorniczkiem atramentu, umieszczonym gdzieś w sekcji, niestety nie pamiętam, jakie to pióra, i raczej na pewno wykorzystują inny system. Regulację przepływu mają też pióra próżniowe typu TWSBI VAC. 2 godziny temu, Klerk napisał: po prostu zmniejszyłeś pojemność czynną zasobnika atramentu I tak, i nie, bo to się właśnie przekłada na zwiększenie kapilarności w komorze korpusu. 2 godziny temu, Klerk napisał: osiągane przez bogato użebrowane, chłonne spływaki które zbierają wypływający atrament Uwierz mi, że to nie zawsze przy ED wystarcza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klerk Posted May 9 Report Share Posted May 9 Trochę teorii na wesoło, ale kapilarność to właśnie to😉 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 10 Author Report Share Posted May 10 OK, trochę nadużyłem znaczenia kapilarności, bo atrament nie ucieka od spływaka w górę, ale jednak natężeniu ulega cecha decydująca dla zjawiska kapilarności, a więc przyciąganie cieczy. Trytytka to dodatkowe powierzchnie przyciągające atrament, "przytrzymujące" go i hamujące jego obfite wypływanie na spływak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 12 Report Share Posted May 12 (edited) @tom_ek podziwiam, Twoją determinację w usprawnianiu eyedropperów. Osobiście poległem w tej walce. Miałem takie pióro, otrzymałem je gratis od firmy Ranga, jako drugi egzemplarz. Było przezroczyste i doskonale mogłem obserwować kiedy zacznie się ten moment sadzenia kleksów. Mniej więcej w połowie korpusu. I nic nie pomagało. Kombinowałem z jakimiś kulkami, patyczkami. Jedyny sposób to na bieżąco uzupełniać poziom atramentu. W moim transparentnym demonstratorze to było łatwe, ale odkręcać co chwilę korpus pióra gdzie nie widać poziomu atramentu - to nieporozumienie. Edited May 12 by Darek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 12 Report Share Posted May 12 A tak przy okazji, niektóre "pistony", o większej pojemności, cierpią na tę samą przypadłość. Prosta piłka. Zbyt małe podciśnienie w zbiorniku + często zmienne warunki termiczne wokół i kleks. Przetestuj jeszcze swój "patent" kiedy nosisz pióro i w czasie kiedy znacznie zmienia się temperatura otoczenia. Niestety czarno to widzę To znaczy zależy jakiego koloru masz atrament Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 13 Author Report Share Posted May 13 (edited) Tak, trochę się z optymizmem pospieszyłem albo po prostu był zbyt duży. Gdy atramentu ubyło do 1/4, może 1/5, pióro znowu zaczęło bardzo mokro pisać. Ale nie wylewało. Więc trytytka bardzo pomaga, ale nie wyklucza zupełnie problemu z przepływem. Jest mimo wszystko zdecydowanie lepiej, bo przy połowie zbiornika (a u mnie też mniej więcej przy takim stanie pojawiają się kłopoty) pisze bardzo fajnie, natomiast miałem nadzieje, że będzie tak pisać niemal do wyczerpania atramentu. Testuje teraz z innym atramentem, zobaczymy, jak będzie, ale coś mi mówi, że podobnie. To prawda, że problem nasila się przy dłuższym pisaniu, gdy dłoń ogrzewa pióro i atrament (wyższa temperatura - większy przepływ). A pistony nawet z mniejszą pojemnością mogą się zachowywać podobnie. FPR Guru to malutkie (ale bardzo fajne) pióro. Co prawda nie ścieka z niego, ale w miarę upływu atramentu pisze coraz bardziej mokro. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, bo lubiłem baaaaardzo mokre pióra, wiele atramentów pokazuje wówczas bardzo piękne, głębokie oblicze. Z drugiej jednak strony zabijają one cieniowanie, więc teraz wolę pióra bardzo mokre. Tak sobie myślę, że w przypadku ED problem może by zniknął, gdyby korpus nie był wydrążony tak szeroko, lecz na średnicę np. naboju. Edited May 13 by tom_ek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Syrius Posted May 13 Report Share Posted May 13 Cześć @tom_ek. Pytanie, jak wygląda spływak tego ED, to coś takiego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 13 Author Report Share Posted May 13 Czołem, mniej więcej. Także ebonitowy, ale w odróżnieniu od spływaka FPR rowek węższy, mniej nacięć i nie dochodzą do samego kanaliku. Myślisz o żyłce? Czy to nie Ty mi kiedyś o niej pisałeś? Dodam jeszcze, że ten sam problem jest przy współczesnych spływakach plastikowych jak Jowo lub te, które powszechnie występują w chińczykach, a więc z licznymi i głębokimi "skrzydełkami". W zasadzie chyba tylko przy Preppy nie było takiego ściekania, ale może mnie pamięć zawodzi. Przy czym Preppy z natury suche, a i spływak oraz jego mocowanie specyficzne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Syrius Posted May 13 Report Share Posted May 13 @tom_ekPoruszaliśmy kiedyś ten temat, 4 czy 5 lat temu była dość obszerna dyskusja na podobny temat. Obecnie mam wiele zastosowanych rozwiązań w tych spływakach, trzeba kombinować ale wszystko prowadzi do jednego, ograniczenie przepływu. Spróbuj przytkać kanalik od tej strony do której dopływa atrament. Użyte materiały to m.in żyłka, plastikowa płytka którą wciskamy w kanalik ale nie do końca, próbuj trafić jak głęboko wcisnąć w rowek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 13 Report Share Posted May 13 4 godziny temu, tom_ek napisał: Tak sobie myślę, że w przypadku ED problem może by zniknął, gdyby korpus nie był wydrążony tak szeroko, lecz na średnicę np. naboju. To jest ciekawa koncepcja. Proponuję zrobić przegląd szuflad i znaleźć odpowiednio dobraną rurkę. Dociąć i wstawić do korpusu na stałe. Może poświęcić na "organy" jakiegoś flamastra? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Posted May 13 Report Share Posted May 13 (edited) A zresztą po co szukać daleko, wystarczy przyjrzeć się konstrukcji flamastrów. Praktycznie byłyby to eyedroppery i kapałyby jak z rynny, gdyby nie ograniczenie w postaci tych gąbczastych wkładów. Może by iść w tę stronę i coś teges nie teges wsadzić do korpusu eyedroppera? Nasączyć atramentem i voilà? Kwestia tylko doboru tego wypełnienia. Coś na kształt medycznego "spongostanu". Sądzę, że jakaś grubo porowata pianka by się doskonale nadała. Zapewne przez taki wkład kapanie byłoby wykluczone i atrament spływałby równomierniej. Tak sobie kombinuję . Edited May 13 by Darek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klerk Posted May 17 Report Share Posted May 17 Dnia 13.05.2023 o 16:20, Darek napisał: ...Sądzę, że jakaś grubo porowata pianka by się doskonale nadała. Zapewne przez taki wkład kapanie byłoby wykluczone i atrament spływałby równomierniej.... Nie spływałby wcale, a to właśnie przez kapilarność tej pianki, która utrzymuje w sobie atrament nienależnie od pozycji. No dobra, ale przecież pisaki piszą, więc jak? A tak, bo atrament pobiera pręcik z mikro włókna, który ma jeszcze większe własności kapilarne i wysysa atrament z pianki. Nawiasem mówiąc, ZENITH produkuje dziecięce piórka które w spływaku mają pręcik z mikro włókna zamiast kanalików. Takie pióro nie może zrobić kleksa "bo jest do tego niezdolne". Dzieciaki i ich Mamy są bezpieczne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 18 Author Report Share Posted May 18 Dzięki Panowie za garść porad, może przetestuję, a może jednak pióro sprzedam, bo ogarnął mnie ostatnio jakiś piórowo-atramentowo-papierowy przesyt i niechciej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzysztofffer Posted May 19 Report Share Posted May 19 Czy omawiane zjawisko dotyczy wszystkich ED? Ja w swoim (jednym jedynym ED) tego nie mam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 19 Author Report Share Posted May 19 Dotąd myślałem, że (w większym lub mniejszym stopniu) tak. Ale jak widać nie. Wypisujesz cały atrament do końca bez takich kłopotów? Jakie to konkretnie pióro? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzysztofffer Posted May 19 Report Share Posted May 19 Moonman C1, aktualnie mam około 5% atramentu i (...sprawdzam) pisze bez zarzutu. Chociaż tak totalnie do "zera" chyba nigdy go nie wypisywałem. Może mieć to coś wspólnego z rozmiarem pojemnika na atrament? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 19 Author Report Share Posted May 19 Na pewno. Zwłaszcza tak duża komora w korpusie powinna sprawiać kłopoty. Ale tu chyba przeciwdziała coś w konstrukcji pióra. Stalówka i spływak są w tzw. housingu, czyli w tulejce wkręcanej do sekcji? Tulejka kończy się cienkim trzpieniem, na który nasadza się nabój/konwerter? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzysztofffer Posted May 19 Report Share Posted May 19 na to wygląda C1 w częściach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom_ek Posted May 19 Author Report Share Posted May 19 Więc szczelina w trzpieniu, przez którą dostaje się atrament, jest chyba na tyle niewielka, że blokuje to swobodniejsze wypływanie atramentu spowodowane jego ubywaniem. Tak myślę. W każdym razie nie jest to klasyczny ED. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzysztofffer Posted May 19 Report Share Posted May 19 (edited) Ja bym próbował szukać jakiegoś zastępcy dla trytytki do dławienia przepływu. tutaj sugerują wymianę spływaka na plastkiowy Edited May 19 by krzysztofffer Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.