Skocz do zawartości

B=>F


zami

Polecane posty

Napisano (edytowany)

No, ja na szybko poszerzyłem kanaliki spływowy i odpowietrzający w pilocie 78G i niestety za dużo, popuszcza atrament do skuwki. Ale jeśli jest trzymany stalówką do góry i z założonym stubem, jakoś się wyrabiam z pisaniem. Za to krecha obfita, maślana, nasycona, że ho-ho. Mdły i bez wyrazu Dokument Koh-I-Noor`a (lekko podbarwiony Hero Blue-Blackiem 😎), przy tak obfiltej kresce wygląda klasycznie - całkiem sympatycznie.

Edytowano przez zami
literówki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 74
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Nie wiem, jak jest z Bockiem, bo, jak pisałem, jeszcze go nie testowałem, ale w Jowo w zupełności wystarcza modyfikacja samego odpowietrzającego, efekty pokazywałem tutaj:

A optymalne (choć i najdroższe) rozwiązanie to spływaki ebonitowe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tom_ek, dziękuję że dodatkowo opisałeś przeróbki spływaków, jednak mi bardzo brakuje do pełnego zrozumienia, zdjęć drugiej, przeciwnej strony. Ponieważ nie mam takich, mogę się tylko opierać na zdjęciach.

Dnia 30.01.2023 o 18:47, Klerk napisał:

...widać wyraźnie kapilarę atramentu, kanał powietrza, dodatkowo wycięty kanał powietrza prowadzący na obwodzie do..., no właśnie dokąd? @tom_ek możesz wykonać zdjęcie tego spływaka z drugiej strony? Oraz dodatkowo zdjęcie od czoła szyjki, tej która prowadzi do naboja, to by wiele wyjaśniło, szczególnie czy wykonano tam dodatkowe wycięcia.....

To podobnie jak z drugą, niewidoczną stroną Księżyca, dopóki sondy jej nie sfotografowały, o Księżycu 🌙 wiedzieliśmy tylko połowę🌑🌓🌕.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tom_ek dziękuję że tak skrupulatnie wyjaśniasz sposób wykonania nacięć, to już wiem. Ale ciągle dręczyła mnie myśl: jak to działa, dlaczego tak? Po dłuższym poszukiwaniu w skarbnicy Internetu znalazłem, oto odpowiedź:

comp1.jpeg

A teraz "druga strona Księżyca🌙🌓😃"

comp2.jpeg

... "i stała się jasność", spływak JoWo pobiera powietrze dolnym kanałem, a jak intensywnie, można oszacować z tego zdjęcia:

comp3.jpeg

Jeszcze raz dziękuję za Twoje staranie, myślę że wielu z Nas skorzysta👍💪.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna wszystko się wyjaśniać, temat rozwiązań stosowanych w piórach ciągle ewoluuje, zaczynają się drobne problemy przy zrozumieniu pewnych zagadnień, wkrada się czynnik ludzki który wpływa na to jak wszystko postrzegamy przez indywidualne preferencje. Każdy z nas wybiera różne typy piór, jest fanem pewnych rozwiązań, czasami bardziej klasycznych lub tych najbardziej popularnych, najczęściej stosowanych. Zacznę od tych najpopularniejszych rozwiązań, najczęściej stosowanych w szerokiej gamie modeli, marek, firm w równie szerokim zakresie cen.

zr2hRSm.jpg

Prosty przykład wyrobu masowego, oferowanego w setkach różnych produktów pt."pióro wieczne". Zasada działania pisząc ogólnie i mało precyzyjnie wygląda tak.

W7qTWaA.jpg

Użyje bardzo dużych uproszczeń także proszę o wyrozumiałość bo temat jest złożony i można o nim pisać książki. Zasada wygląda mniej więcej tak, sama kapilara nie zagwarantuje wystarczającej wydajności w "dozowaniu" atramentu, trzeba wspomóc jej działanie powietrzem, odpowiednią cyrkulacją powietrza. Powietrze zasysane jest przez kanał powietrzny mieszczący się na dole spływaka, dochodzi do jego wymieszania z atramentem pod odpowiednim ciśnieniem, za to odpowiada specyficzna budowa spływaka i tzw.potocznie tulejki. Powietrze popycha atrament, ujście powietrza realizowane jest przez otworek w stalówce, jest to otwór odpowietrzający. Kolega @Klerkwspomniał że może ten otworek być atrapą, elementem bardziej ozdobnym. Tak i nie, wszystko zależy od nazwijmy umownie "wariacji" na temat spływaków. Producenci ciągle coś zmieniają, próbują ulepszać. Zastosują inne rozwiązanie i otworek rzeczywiście pełni tylko funkcje "ozdobną".

Mamy też klasyczne rozwiązania, jedni nazwią archaicznymi co nie jest też prawdą, tu mamy przykłady podawane przez kolegę @tom_ek który jest fanem klasycznych rozwiązań. Przykład spływaków ebonitowych a także z tworzyw, te też ewoluują, ciągle jest coś poprawiane.

vRk0oOW.jpg

W założeniu zasada działania jest podobna tylko inaczej to rozwiązano. Pisząc umownie tu mamy zintegrowany kanał powietrzny z kanałem/kanałami doprowadzającym atrament. Otwór w stalówce również może pełnić dwa zadania, dostarcza powietrze i zarazem odpowietrza. Wszystko jest tak zrobione że nie wpływa jedno na drugie. W starych rozwiązaniach kanał powietrzny był prowadzony górą tuż obok kanaliku doprowadzającego atrament, kanał powietrzny był szerszy. Otworki w stalówkach miewały różne kształty, były większe, obejmowały oba kanały. Tu także próbuje się coś zmieniać, ulepszać. Stąd nowe propozycje JoWo, Bock i innych producentów wykorzystujących różne rozwiązania w swoich produktach.  Także nieścisłości w opisach tego typu rozwiązań powodowane są naszymi własnymi preferencjami, upodobaniami. Fani klasycznych rozwiązań skupiają się na tym co posiadają, analogiczna sytuacja występuje u posiadaczy popularnych, najczęściej stosowanych rozwiązań. Wszystko zależy od zakresy naszej wiedzy, tego co sami posiadamy, z czym mieliśmy do czynienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega @Syrius ładnie to usystematyzował, teraz można jeszcze raz przeczytać jak działa "nowoczesny" spływak, będzie łatwiej 😉😃:

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/16219-bf/?do=findComment&comment=206700

Wracając do szczegółów otworka w stalówce, "breathing hole" czyli otwór oddechowy to spełnia różne zadania:

1) Wzmacnia stalówkę likwidując zjawisko karbu (mechanika techniczna) zabezpieczając przed pękaniem. Zwróćcie uwagę, że wtedy gdy nie ma otworka, wykonywane jest często okrągłe przetłoczenie które spełnia właśnie te zadanie:

zr2hRSm.jpg

2) Dla klasycznych ebonitowych spływalów spełnia pierwotną funkcję, przez otwór pióro oddycha. Zwróćcie uwagę, że tam nie ma bocznych lub dolnych kanałów powietrznych, tylko ten jeden centralny:

vRk0oOW.jpg

3) Przyznacie sami, prawda że stalówka atrakcyjnie wygląda? 🤗😋😀😃

edison-fountain-pen-nib-2200x2200.webp

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.02.2023 o 18:46, tom_ek napisał:

Ultrafleksy już przetestowane? Jakie wrażenia?

Dzisiaj już nie wytrzymałem ciśnienia i założyłem jedną szóstkę do Majohn C1 w formie zakraplacza. Stalówka świetna, jednak zamówiona tęgość kreski M trochę zawęża wrażenie flexowania. Jest dosyć gruba i po zwiększeniu nacisku nie ma tak spektakularnej różnicy, jak byłoby przy EF. Mimo wszystko jestem zadowolony, bo pisze się nią naprawdę sympatycznie. Do tego ładnie wygląda. Jakoś tak wrażenie wizualne całości pewnie poprawiłby jakiś atrament w odcieniu starego złota, może whisky. Póki co zadałem mu brązowego Watermana przyciemnionego czarnym Pelikanem. Taki tylko na tę chwilę posiadam. Czasem do wyróżnienia niektórych zapisków, przyda się jakiś oryginalny, niebanalny kolor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak siebie znam, niżej eFki nie zejdę. Kaligrafem nie będę. Bardzo lubię dopracowane, piękne pismo, oryginalne litery, inicjały, ale niestety moje ręce już się przy tym nie sprawdzą. Odręcznych pism już się nie wysyła. A koperty lepiej adresować wyraźnym drukiem.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Rozebrałem "Mojego hłe, hłe, Montblanca"®, oczywiście kluczykiem, agrafkami nikomu nie radzę. Było tutaj wiele mowy o pracy różnych typów spływaków, więc tu pokażę jak bardzo skomplikowany jest spływak MB nowej generacji. Zdjęcia są zbyt słabe (sam bym lepszych nie zrobił) aby pokazać wszystkie szczegóły, ale dają wyobrażenie jak jest pocięty na sitko, ile tam kanalików:

s-l400.jpg

s-l400.jpg

Co ciekawe, MB oddycha przez otworek w stalówce (breathing hole) tak jak klasyki sprzed lat, ale na tym koniec, 

Montblanc-Meisterstuck-146-New-Model-fee

..powietrze nie płynie wprost szerokim kanałem do atramentu, lecz przechodzi otworem na spodnią część spływaka:

s-l400.jpg

 

s-l1600.jpg

..tu widać ten przelotowy otwór, a potem labiryntem między rowkami do zbiornika atramentu. Atrament płynie górą dwiema wąskimi, naprawdę bardzo wąskimi, tak że żyletki nie włożysz, szczelinami kapilarnymi (widać na 3 zdjęciu), które łączą się w jedną na dziubku spływaka. 

Po co to wszystko, kto to wymyślił zamiast puścić atrament szeroką rynną jak to drzweiej bywało? Hmm,🤔, a może po to aby nie wysychał, a może aby zawsze podawał atrament równo, a może aby startował niezawodnie, a może aby Montblanc był ciągle na topie (Montblanc 4810m npm)😉😃 

Edytowano przez Klerk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za ostatnim akapitem kryje się sugestia, że "pradawne" proste spływaki były zawodne. Więc raz jeszcze napiszę, że wszystkie moje pióra z ebonitowymi spływakami, zarówno współczesne, jak i dawne (przedwojenne i produkowane niedługo po wojnie) zachowują się nienagannie: atrament nie wysycha, jest podawany równo, startują niezawodnie. Więc pytanie "Po co?", które miało być retoryczne, wcale takie nie jest (inna rzecz, że powinno brzmieć raczej "dlaczego?". A na marginesie: o tym, czy i jak pióro startuje, jaki jest przepływ itd. decyduje nie sam spływak, lecz cały zespół czynników).
Tak wygląda spływak mojego ulubionego Conway'a Stewarta 58 (to spływak awaryjny, z ukruszonym czubkiem, w piórze mam taki sam, lecz bez uszczerbku). Podwójny kanalik, dwa boczne wcięcia obok kanaliku, od spodu nic, żadnego żeberka. A pisze jak marzenie, mokro, ale nie tak, jak to robią niektóre mokre pióra, czyli równomiernie mokro, przez co zupełnie znika cieniowanie - bo w tym CS 58 cieniowanie jest doskonałe. I to zasługa m.in. tego "prostackiego" spływaka.

4177544000_1679165128.jpg

3691873600_1679165129.jpg

Mam wrażenie (może mylne), że oceniasz stare pióra i ich konstrukcje jako toporne, archaiczne, gorsze od współczesnych. Że to co nowe, musi być lepsze od tego, co stare. Ja mam odmienne zdanie, więcej kłopotów miałem z piórami współczesnymi niż starymi. Przykładem niech będą np. stalówki. Lubię bardzo cienkie. Mam kilka takich starych właśnie - cieniutkich, niedrapiących i mokrych. Znalezienie współczesnej stalówki o takich właściwościach (w tym robionej na zamówienie) graniczy z cudem. Dla mnie jest to świadectwo jakości dawnego i współczesnego rzemiosła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wniosę niczego nowego do tematu, chciałem tylko napisać że w pełni zgadzam się ze zdaniem @tom_ekna temat starych piór, prostych acz skutecznych rozwiązań. Może nie jestem jakimś fanem na zabój tych starych rozwiązań ale to co napisałeś w ostatnim poście w pełni się zgadzam. Po zachłyśnięciu się nowinkami zacząłem wyciągać "zabytki" na nowo je odkrywać. Człowiek nawet nie zdawał sobie sprawy do jakich absurdów doprowadziła ta gonitwa za tymi nowinkami. Odnoszę wrażenie że to nie jest postęp w rozwoju piór tylko sprytne urabianie potencjalnych klientów wynalazkami które oszukują a nie tworzą realny postęp. Producenci kombinują na wszelkie sposoby by czymś zainteresować, wymyślają "koła graniaste" wmawiając że to jest lepsze. Czasami warto wrócić do tych zapomnianych lub ignorowanych rozwiązań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż mogę powiedzieć Ja🤔, jak to wytłumaczyć?   W moim kuchennym kantorze alchemika zrobiłem już kolejną edycję inkaustu (a każda inna😀), dzięki powszechnie znanej uczynności Kolegi @zami niebawem zaostrzę pióra, ale te prawdziwe👌😄. Ciekawi mnie technika w dawnym wydaniu, lubię to i doceniam wytrwałość poprzedników, którzy na krętej ścieżce szukali, szukali, aż znaleźli👍. Mmm.., ale jednak "lepsze wrogiem dobrego" , to się powtarza, dla przykładu:

101-year-old-man-driving-61a7fc3.jpg

Dwa skrajne bieguny motoryzacji i jeden kierowca, który doświadczył każdego z nich.   To autentyczny komentarz pod tym zdjęciem. 

A teraz podzielę się moim spostrzeżeniem: domyślam się, jestem przekonany, że te nowe spływaki też są wykonane z ebonitu (to guma+siarka+dodatki) tylko metoda inna -wypraska. Również pozwalają się kształtować po potraktowaniu gorącą wodą. Istotna różnica może kryć się w tych dodatkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już tak sobie dywagujemy na różne tematy to dodam trochę od siebie swoich przemyśleń opartych na obserwacjach, własnych doświadczeniach. Wszystko co tworzy człowiek jest mniej lub bardziej na czymś oparte, głównie na naturze. Normalnym jest że wszystko to co sami tworzymy, próbujemy ulepszać, to dotyczy praktycznie wszystkiego. Jest tylko pewien haczyk, to co tworzymy lub próbujemy ulepszać ma naturalne ograniczenia. Ograniczenia produkcyjne, materiałowe, czasowa stagnacja by przeskoczyć pewne trudności. Rozwój tego wszystkiego co tworzy człowiek sam w sobie stanowi problem. W danym czasie dochodzimy do kresu swoich możliwości, zaczyna się kombinowanie. Wiadomo postęp to piękna ideologia ale zarabianie na tym postępie, jeszcze piękniejsza. Jeżeli mamy problem w przeskoczeniu o krok dalej to zaczynamy kombinować, jak tu zarobić na tym co już jest. Temat rzeka, analogii, przykładów bez liku. Człowiek żyje dość długo ale nie na tyle długo by mógł ciągle zwracać na to uwagę. Wiadomo dochodzi do zmiany pokoleń, naturalna kolej rzeczy. To też można wykorzystać, stąd wielkie powroty do starych rozwiązań, powracająca moda itp. Starsi to już mieli, przywykli do tego, nawet zapomnieli o tym a młodzi odkrywają na nowo. Tak też jest w "świecie" piór wiecznych. Dodajmy do tego nowe ideologie, zmyślny marketing sukces gwarantowany. Kolejne pokolenia mają o czym marzyć, pisać, kupować, używać itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ale wcale nie twierdzę, że rozwój w żadnej dziedzinie nie przynosi niczego nowego. Ograniczyliśmy się do piór, ściślej do spływaków, a tu - nie przyniósł.
Analogia do motoryzacji nietrafiona, m.in. dlatego, że w jej wypadku mamy wyraźny postęp: osiągi, bezpieczeństwo, wygoda itd. W wypadku spływaków skomplikowano konstrukcję, a efekt (podawanie atramentu) jest taki sam, a częstokroć nawet gorszy. Więc po co?
 

2 godziny temu, Klerk napisał:

A teraz podzielę się moim spostrzeżeniem: domyślam się, jestem przekonany, że te nowe spływaki też są wykonane z ebonitu (to guma+siarka+dodatki) tylko metoda inna -wypraska.

Nie, MB zrezygnował ze spływaków ebonitowych w latach 80. lub 90., nie pamiętam dokładnie. Jeśli zaś jest to chiński "MB", to nie dziwię się, że jest plastyczny pod wpływem gorąca. Mój Delike Alpha (z chińskiego akrylu) odkształcił się i zdeformował po moczeniu w ciepłej (nie gorącej) wodzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca tak jest w świecie piór wiecznych. Mając przymus pisania kiedyś, miałem jedno pióro klasy Zenith lub Hero np 329. Dwa pióra sprawne, to była wyjątkowa ekstrawagancja. Przypominam, że były to narzędzia podstawowej "pracy" ucznia/studenta. Od ich sprawności zależała ocena (na kartkówce, dyktandzie), ocena za zeszyt - pomniejszana o wady pióra (kleksy, lanie, przerywanie), przepisywanie od nowa pracy domowej, ważne notatki itp.

Teraz bawię się pisaniem, mam kilkadziesiąt piór, które rotuję sobie wiedziony kaprysem, kilkanaście atramentów o różnych tonacjach. Z połowy piór, które posiadam, każde z nich jest warte więcej, niż wszystkie razem posiadane w wieku pobierania nauki. Z zamiłowaniem wykonuję czynność, za którą niezliczoną ilość razy dostawałem lanie (rodzice "nie mieli czasu" na tłumaczenie korzyści wynikających z systematycznego i nieprzymuszonego odrabiania lekcji 😐).

Marketing? Nadmiar czasu? Nadmiar gotówki? Nostalgia? Nie wiem, ale pióro to fajny rekwizyt i normalnie go lubię :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, tom_ek napisał:

 Podwójny kanalik, dwa boczne wcięcia obok kanaliku, od spodu nic, żadnego żeberka. A pisze jak marzenie, mokro, ale nie tak, jak to robią niektóre mokre pióra, czyli równomiernie mokro, przez co zupełnie znika cieniowanie - bo w tym CS 58 cieniowanie jest doskonałe. I to zasługa m.in. tego "prostackiego" spływaka.

Nie żebym kiedyś miał takie vintage pióro z gładkim spływakiem by móc to samodzielnie ocenić, ale z tego co czytam o tej,,nowoczesnej'' konstrukcji, to żeberka mają powiększyć pojemność spływaka. A wnioski jakie wysnuwam to zrobiono to po to by można było zmniejszyć ogólny przepływ, co pewnie było w pewnym sensie dostosowaniem przyrządu do klientów, którzy i tak przesiedli się finalnie na pióro kulkowe

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

43 minuty temu, teodozjan napisał:

Nie żebym kiedyś miał takie vintage pióro z gładkim spływakiem by móc to samodzielnie ocenić, ale z tego co czytam o tej,,nowoczesnej'' konstrukcji, to żeberka mają powiększyć pojemność spływaka. A wnioski jakie wysnuwam to zrobiono to po to by można było zmniejszyć ogólny przepływ, co pewnie było w pewnym sensie dostosowaniem przyrządu do klientów, którzy i tak przesiedli się finalnie na pióro kulkowe

To gorzka prawda, miliony piszą piórami, ale miliardy wolą długopisy☹️, ale przyznajcie w duchu, czy w robocie nie sięgacie na szybko po pisaki, szczególnie że wszędzie ich pełno na każdym biurku. W 1-szej połowie XXw pióro było podstawowym narzędziem, ludzie byli pośrednio przymuszeni do stosowania. Ale pióro wieczne było drogie, nie tylko z powodu złotej stalówki, tylko jako nowoczesny produkt, nobilitowało właściciela. Było szanowane, naprawiane, wybaczało się niedoskonałości, bo pozostawała zwykła stalówka albo tzw. ołówek kopiowy respektowany nawet w urzędach. Ja mam vintage, ale już powojenne, dokładnie (nomen omen😃) takie jak na zdjęciu, tylko w nieco gorszym stanie:

waterman_L2_L5_01.jpg

Piszą owszem dobrze, ale oceniam to jako "dostatecznie poprawnie", ale 100% niezawodności brak, trzeba rozpisywać. Każdy pióromaniak powinien mieć przynajmniej jedno takie "cacuszko", żeby się przekonać, że tylko tych złotych stalówek, tylko tych delikatnych złotych stalówek, żal !!!.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KlerkOoo kolego z tą pierwszą połową XX wieku to poszedłeś na całego, pióro wieczne było zarezerwowane dla elit a zwykły szarak pisał ołówkiem. Cudowny czas, tego typu przyrządy były wyjątkowe, głównie wzornictwo. Wszystko począwszy od drobiazgów miało piękne, finezyjne kształty, inna bajka jak te cuda form i kształtów działały. Co do wypierania, zastępowania przez nowo wymyślone przedmioty użytkowe, no cóż to kolejna, naturalna kolej rzeczy. Tak jak w dzisiejszych czasach ludzie byli ciekawi nowinek, te z czasem spowszechniały, wyparły to co używało się wcześniej. Trochę fałszywa jest historia związana z tym przymusem do pisania piórem. Owszem miało to miejsce ale bardziej lokalnie w skali np.naszego kraju. Nie był to przymus odgórny. Np.moi rodzice owszem na lekcjach języka polskiego pisali piórami, tfu piórami - maczankami ze słoiczkami wsadzanymi w otwór w ławce, ale na innych przedmiotach nie było takich wymagań, piszę o okresie, koniec lat 40 do połowy lat 50. Za moich czasów wczesnej edukacji już pióra były praktycznie całkowicie wyparte przez długopisy, używało się "piór" sporadycznie do kaligrafii, rapidografów do rysunku itp. Mam na myśli zajęcia gdzie obowiązkowe było użycie ww.ale to były jedyne wyjątki. Oczywiście pisać można było czymkolwiek, plusy były za pisanie piórem ale to tyle wszystkiego. Już na marginesie, w pracy u mnie na pierwszym miejscu długopis/pióro kulkowe, następnie pisak i na końcu kreda. Co ciekawe nawet kredę spaskudzili, ta dzisiejsza to porażka, nie da się tym pisać, jakbyś cegłą chciał pisać po tablicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w podstawówce długopis leciał przez okno (koniec lat sześćdziesiątych, początek siedemdziesiątych). Nauczyciele też używali wyłącznie piór, nawet do wypisywania świadectw. W liceum już można było pisać długopisem, ale ja wolałem pióro. Podobnie na studiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...