Skocz do zawartości

Dunkelblau dokumentowy - De Atramentis vs Rohrer & Klinger


zami

Polecane posty

Zachciało mi się już dawno jakiegoś dokumentusa granatowego, takiego z prawdziwego zdarzenia. Pierwszy mój wybór determinowany ciekawością, to był De Atramentis. W związku z tym, że ten atrament tak naprawdę nie jest mi niezbędny (podobnie jak kilkadziesiąt piór 😜), to spokojnie czekałem na sposobność zakupu. Albo źle szukam, albo go nie ma, albo patrzyłem nie wtedy jak akurat był. Zdawało mi się, że taki twardziel będzie podstawowym wyborem notariuszy. Koniec końców, nie udało mi się na niego trafić w Polsce.

R & K dokumentusa, ale zielony posiadam. Kolor naprawdę ładny, bardzo mi się podoba, ale niestety wkurzają mnie te kalafiory na stalówce. I to powstrzymuje mnie przed zakupem tegoż. Miał ktoś z Szanownych Forumowiczów styczność z tymi atramentami? Jakieś Wasze sugestie, doświadczenia, może ktoś posiada niepotrzebny?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atrament "dokumentowy" jak piszesz, powinien mieć dużą wytrzymałość na wodę. Wbrew pozorom jest takich wiele. Platinum, Noodler's, Koh i Noor, Monteverde. Jednak trzeba być ostrożnym w ich używaniu. Żeby atrament był "permanentny" w pełnym tego słowa znaczeniu trzeba brać pod uwagę konsekwencje jakie stosowanie tegoż niesie ze sobą. Tu się kłania chemia i wraz z nią pewne substancje (np. pigmenty), które nadają mu tę niesamowitą trwałość po pełnym zaschnięciu. Ale są problemy... Współczesne pióra wieczne zostały przeprojektowane i nie mają już tak prostej i odpornej konstrukcji jak ich "dziadkowie" z ebonitowymi spływakami. Dzisiejsze spływaki to wyrafinowane systemy podające atrament. Dwu, a nawet trójdrożne. Laserowo rzeźbione kanaliki, które niestety nie "kochają się" z atramentami permanentnymi. W konsekwencji co jakiś czas należy je dokładnie czyścić (a z tym jest problem). Z moich wieloletnich doświadczeń piórowych wyciągnąłem wnioski, że współczesne pióra wieczne, najlepiej sprawują się z atramentami średnio, lub całkowicie nieodpornymi na wodę. Nic się wtedy nie zapycha i pisanie sprawia przyjemność, a pióro jest przewidywalne. A weźmy pierwszy lepszy przykład z brzegu: atrament pigmentowy Platninum - producent ostrzega, że pióro co jakiś czas powinno być gruntownie czyszczone. Podobnie będzie z atramentami galusowymi, chociaż to jeszcze inna bajka... Pewnym kompromisem są niektóre atramenty o dużej odporności na wodę - firmy Noodler's. Osobiście używam Noodler's Baltimore Canyon. Przepiękny kolor, pewnie by Ci się spodobał. Zamieszczam próbkę poniżej. Ten atrament jest wodoodporny, ale nie zapycha spływaka. Noodler's coś tam do niego dodaje, w/g mojej wiedzy, jakiś lubrykant, który zwiększa przepływ, lekko opóźnia schnięcie, ale za to można go używać bez konieczności konserwacji pióra. Sprawdziłem go na chińczykach, zanim odważyłem się po roku zalać mojego Narwhala ebonitowego. Jest to niesamowicie dobry atrament pod każdym względem. Zero strzępienia, permanentny i cudowny kolor:
-pAVb6E0j9DGbGeqwE0nkBhegmnj0WheQ_1Uj0y-

Edytowano przez Miecznik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muchas gracias senor.

Nawet już pióro pod niego przeznaczyłem - Pilot 78G Stub. Powinno się ładnie komponować, tym bardziej, że kołkowatą chińską stalówkę wygłaskałem do zupełnego masełka. Nawet na szorstkich kopertach literki powinny się ładnie prezentować.

Co do atramentów dokumentowych, to liczyłem się z przyspieszonym zużyciem elementów pióra. Mam na tyle wszelakich chińczyków, że nie rozpaczałbym po utracie kilku. Po prostu kierowany ciekawością chciałem sobie popisać atramentem "z papierami" archiwalnymi.

No ok, to jakimi atramentami piszą teraz notariusze i oficjele?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, zami napisał:

No ok, to jakimi atramentami piszą teraz notariusze i oficjele?

A byś się zdziwił. Pelikan 4001 Dark Green. Tani i dobry. Mam znajomego z palestry (prokurator) i myślisz, że ma jakąś wiedzę n/t atramentów czy piór? Zero. Podobnie jak jego koledzy. Niektórzy owszem dla tradycji / splendoru (niepotrzebne skreślić) piszą piórami. Kolega nawet używa w/w atramentu zielonego i tyle w tym temacie. Widziałeś przecież akcję z piórem wiecznym jaka miała miejsce na dworze królewskim w Anglii? Król Karol III po krótkim pojedynku z piórem powiedział coś w tym stylu: "Nie cierpię tego cholernego przedmiotu"... Wszystko w temacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, Baltimore ładnie wygląda przy piórze obficie podającym atrament. Suche pióro i dobry papier pozbawiają go wyrazu (wg obrazków z neta). Ja akurat mam pióra piszące mokro i używam papieru 70 gr/cm^2. Jest szansa na kolejnego pupila 😊

A tego zielonego Pelikana używałem sam sporo, aż mi się opatrzył. Może do niego wrócę za jakiś czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zami napisał:

A tego zielonego Pelikana używałem sam sporo, aż mi się opatrzył. Może do niego wrócę za jakiś czas.

Też mi się opatrzył. Ale kiedyś około 2018 roku wpadłem na pomysł, że można kolor trochę pogłębić. Dodałem do niego 1/10 objętości czarnego Pelikana 4001. Stał się w/g mnie "ciekawszy". Parametry się nie zmieniły. Bo z tym mieszaniem to może być różnie. Niby ta sama seria, firma, a kiedyś totalnie zepsułem Sheaffera (o ile pamiętam niebieskiego) dodając czarnego. Dlatego warto takie eksperymenty robić w jakimś małym flakoniku, bo mogą być straty :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zami napisał:

Jak przeglądałem Noodlersy zainteresował mnie też Noodler's Midnight Blue. Ciekawy granat (moje klimaty) i nie wykazuje zielonkawego zafarbu. Tylko z tego, co znalazłem, to maże się w wodzie.

Maże się nie tylko w wodzie, ale też niestety pod dłonią po wyschnięciu. Mimo to warto od czasu do czasu zalać nim grubsze pióro, bo to piękny, oryginalny kolor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł Noodler's Baltimore Canyon. Istotnie potwierdzam, że nie kuca przed wodą, ale nie byłbym sobą, gdybym nie przerobił go bardziej granatowy. Z Hero Blue Black wcale się nie pogryzł. Po dłuższym moczeniu testowej koperty, jednak ładniej wyglądał czysty Noodler`s, niż zmieszany z Hero. Dobry zakup :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spieszę ze sprostowaniem. Jednak Baltimore Canyon zareagował z Hero Blue Black. Po czasie mieszanka zaczęła gęstnieć, nie spływała w naboju, słabo spływała w piórze na stalówkę. Przy okazji tego problemu postanowiłem wypróbować wspomaganie spływania atramentu w naboju, co poruszane było w wątku

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/11181-atrament-klei-się-do-tłoczka-i-nie-spływa/page/3/#comments

przy okazji słabego spływania atramentu w konwerterze Kaweco. Mianowicie dorzuciłem jeszcze jedną kulkę wyjętą z innego naboju i próbowałem poprzez lekkie potrząsanie piórem trzymanym stalówką w dół, spowodować, żeby bezwładność kulek wewnątrz naboju pomogła przemieścić atrament w kierunku spływaka. Niestety, atrament zgęstniał już na tyle, że nie udało się spowodować ruchu kulek, które tkwiły w atramencie w górnej części naboju. Po chwili dorzuciłem kawałek igły lekarskiej (opis w podlinkowanym wątku) i dzięki znacznie większej bezwładności kawałka metalu, przy potrząsnięciu piórem atrament bez problemu przemieścił sie na dół do szyjki naboju. 

Pióro już wypłukane, osuszone, zatankowane, gotowe do dalszej pracy. A Baltimore Canyona już nie będę z niczym żenił 🙃

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Przypomniał mi się jeszcze jeden atrament dokumentowy, o błękitnym odcieniu - Koh-i-noor document ink blue. Jako, że inny Koh-i-noor (modry) ładnie mieszał mi się z Hero Blue Black, to postanowiłem i ten dokumentowy wymieszać z Hero. Nauczony doświadczeniem z Noodler`sem Baltimore Canyon, najpierw na kilka dni pozostawiłem te atramenty w buteleczce, żeby zaobserwować ewentualne niepożądane reakcje. Jedynie popisałem trochę maczanką po kopertach, żeby wypróbować odcień i później wodoodporność uzyskanej mieszanki. Oba parametry okazały się bardzo dobre. Dla porównania popisałem również Noodler`sem, żeby się przekonać, jak on po dłuższym moczeniu utrzyma się na kopercie. Muszę przyznać, że oba atramenty przetrwały 10 minut moczenia w wodzie i później jeszcze drugie tyle na mokrej kopercie bez szwaku. Nie straciły nic ze swojej wyrazistości granatu czy błękitu. Już koperta była w gorszym stanie, bo papier tracił zwięzłość, a do nakreślonych znaków nie można mieć żadnych zastrzeżeń.

Kiedyś po pierwszych próbach Document ink odstawiłem go jako IMO zupełnie nieciekawy, ale wygląda na to, że wróci z przytupem. Bedę miał dwa fajne odcienie do ważnych pism, przy czym Noodler`s ma idealne walory fizyczne, a mieszanka Hero z Koh-i-noor jest spełnieniem moich granatowych impresji 😊     

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego Noodlr`sa. Po dłuższym czasie rozmyła się nawet pieczęć urzędowa na kopercie, a ten skubaniec zupełnie bez szwanku. Kolor żywy, nierozmyty, jak zaraz po napisaniu.

Dokument ink wiadomo - ten z założenia ma trwać, ale powszechny Baltimore Canion? 🧐

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zami, czytam i widzę, że poszukujesz w atramentach czegoś więcej niż pięknego koloru. I tu idziemy wspólnie w jednym kierunku👍. Nie wiem, czy zapoznałeś się z treścią wątku:

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/11796-robimy-inkaust-średniowieczny-atrament/?do=findComment&comment=181189

..bo to już parę lat minęło😉, a właśnie ta problematyka przywiodła mnie tu na Forum. Wtedy sztuka pisania piórem jawiła mi się jako zupełnie zanikająca, sam o piórach nie wiedziałem prawie nic i coś skusiło mnie do źródeł🤔🧐. Teraz wiem, że posługiwanie się piórem nie zanikło, tylko stało się elitarne😄😇, a jak pióra działają nauczyłem się od Syriusa.   @Syrius,  jeszcze raz dzięki! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, kurka, ale fajny wątek. Masz Pan zacięcie. Wiedza, nie powiem, bardzo niszowa - iście alchemiczna. Jestem pod wrażeniem, jakich odkryć musieli dokonywać nasi poprzednicy, żeby dochodzić do takich rezultatów.

Ja niestety aż takich kompetencji analitycznych nie posiadam. Moje mieszaniny gotowców biorą się z tego, że w każdym odcieniu czegoś mi brakowało, a nie można tylko kupować i kupować. To, co chciałem jeszcze jakoś odtworzyć to coś podobnego do atramentu Sigma, który to pamiętam z mojej I - II klasy szkoły podstawowej. Później go już nie było, a w sklepach był jedynie Bałtyk o wyraźnie błękitnym odcieniu i Kormoran przebijający zielenią. Zawsze brakowało mi tego ciemnoniebieskiego granatu, jaki prezentowała Sigma. Poobstawiałem się wokół buteleczkami z poczynianymi mieszankami i mam nadzieję, że z Hero Blue Black i Koh-i-noora Modrego upichcę sobie Sigmę. A przynajmniej coś, co będzie mi ją przypominało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwarancji nie ma. Specjaliści poligrafii mają schematy kolorów, odpowiednie farby. Nam pozostaje próba (eksperyment) i to jest ciekawe. Próbuj mili dawki, max 1ccm. Ja komponowałem Niebieski z nabojów DONAU i Pink (róż) barwnik spożywczy De'colorica. Dobrałem do Cesarskiej Purpury, a po drodze były różne odcienie. Teoretycznie zestaw CMYK daje wszystkie kolory tęczy, w rzeczywistości tak "różowo" nie jest.

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/15955-atramenty-na-bogato😉/?do=findComment&comment=204861

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...