Skocz do zawartości

Książka do pobrania: "Nauka pisma użytkowego i ozdobnego" z 1927 roku. Autor: Stefan Tatuch


NimnuL

Polecane posty

Przypadkiem natknąłem się na takie coś, być może ktoś uzna to za ciekawą lekturę: 

Dwa różne źródła z różną jakością skanów: 

http://pbc.biaman.pl/Content/29560/nauka pisania.pdf

http://skalgo.5v.pl/kaligrafia/tatuch-nauka.pisma.pdf

Edytowano przez NimnuL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Sobotni relaks, to trochę podczytałem i nie mogę się oprzeć, muszę skomentować. Najpierw cytat, a przypominam, że to 1927r.

str.4 "...Dawniej uczeń, prócz pokonywania trudności w kreśleniu i kopjowaniu liter musiał pokonywać trudności techniczne, t.j. sporządzać atrament, zacinać ptasie lub trzcinowe pióra, sprawiać i linjować zeszyty i t.p. Nie dziw więc, że dawni kaligrafowie sprzętom pisarskim sporo poświęcali miejsca..."

Co to były za czasy! Nic nie powstrzymywało głodu do nauki i wiedzy, na pańskich Dworach, w Aptekach, atrament wyrabiano beczkami, woźny w szkole atrament dolewał z konewki. Nie dziwi, że po pokonaniu tylu barier, sztuka pisma wzniosła się tak wysoko, ale też prawda, że nie była powszechna. @zami nie nachodzą Cię takie ciągoty? 

P.S.  Spotkał się ktoś z Was z grupą rekonstruktorską pisma dawnego? Była kiedyś dostępna strona http Strych Niebieskiej Willi, niestety znikła☹️.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam w szkole podstawowej był zeszyt do kaligrafii. W sześćdziesiątych latach nie były tak powszechne jak teraz zeszyty do ćwiczeń częściowo zadrukowane a reszta do wypełniania. W pierwszej i drugiej klasie bardzo nie lubiłem ćwiczeń z kaligrafii, bo pani szczególną uwagę zwracała na wychodzenie za linijkę (co było moją zmorą). Wpadłem na genialny pomysł, żeby zamalowywać, te wystające kulfony, że to niby kleks. Wtedy dla mnie takie wyjście trzymało się kupy - wina pióra, nic nie poradzę. Nie wiem czego nikt nie dawał się nabrać ani za pierwszym, ani za drugim ani za trzydziestym razem. Mama lała mnie po łapach, bo w domu łatwiej było wyskrobać żyletką pojedynczą kreskę wystającą za linię i całego mazaja. A ja byłem konsekwentny kleks - wina pióra. Cierpienia skończyły się dopiero z końcem zeszytu do kaligrafii 😐

@Klerk budzisz moje demony 😡🤣

Miałem współczesną przymiarkę do kaligrafii, starałem się bardzo, ale w sumie dobrze, że nie naszło mnie na grę na skrzypcach, bo chociaż nie odbiło się to negatywnie na psach.

Jako dzieciakowi wbiły mi się w głowę jakieś stare księgi, zapisane pismem tak starannym i tak równym, tak wyrobionym i wypielęgnowanym, że pamiętam to do dziś. Każda litera była jednakowa, jednakowe łączenia liter. Identyczność pisma na każdej stronie porównywalna jedynie z drukiem. Wszystko zapisane tym samym granatowym atramentem.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Sięgając pamięcią do moich początków z podstawami pisma (wioska, lata '80) pamiętam tylko, że nauczycielka odręcznie wpisywała litery do zeszytu każdego z uczniów, które mieliśmy później traktować jako szablon do kopiowania i nauki. 

I pamiętam zeszyty z szorstką, brązową i zieloną okładką oraz 'liniuszki' podkładane pod czyste kartki bez linii. 

Patrząc jak dzisiaj traktowane jest pismo odręczne, odnoszę wrażenie że niedługo ta sztuka traktowana będzie jako ciekawostka retro, a nie podstawowa umiejętność. Nawet paczki od kurierów odbiera się już za pomocą kodu pin. Niedługo nie będzie potrzeby nawet podpisać się własnym imieniem.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, NimnuL napisał:

Niedługo nie będzie potrzeby nawet podpisać się własnym imieniem.  

Przyłoży się palec do sensora i voila.

Pamiętam w osiemdziesiątych latach byłem u notariusza i akurat kończyła się poprzednia sprawa jakiegoś podziału nieruchomości w rodzinie. Jeden z członków tej rodziny to był upośledzony, niepiśmienny mężczyzna, któremu można było przypisać z wyglądu każdy wiek w zakresie od 30 do 60 lat. Ten mężczyzna miał odcisnąć swój kciuk na dokumencie, na znak uczestnictwa w postępowaniu.

Naszła mnie taka dygresja: postęp li-to, czy regres 🤔

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...