Skocz do zawartości

Jak zaimpregnować korpus pióra


MIecznik

Polecane posty

Witam,

Sprawiłem sobie STAEDTLER'a Initium Lignum. Można powiedzieć, że rewelacyjnie zaprojektowane pióro! Stalówka giętka EF, pisze raczej jak cienka F-ka. Korpus metalowo drewniany, klips resorowany. Gwinty metalowe. Ale na zdjęciu sprzedawcy pióro wygląda tak:
piro-staedtler-initium-lignum-rozm-f.jpg

Pięknie wybarwione drewno śliwy, widać słoje itd... A mój egzemplarz przybył z drewnem w stanie surowym,  jakby prosto ze stolarni wyszedł ten korpus:

ol527zB.jpg

Widać na nim każde dotknięcie spoconej dłoni, obawiam się, że jak się upaćkam atramentem (o co nie trudno) to będzie pozamiatane i korpus zyska insygnia wiekuistego pióromaniaka ;). Proszę o jakieś sugestie czym powinienem to szybko zaimpregnować? Tylko proszę, nie piszcie mi o oleju rzepakowym :), bo w pierwszej chwili nawet chciałem tak zrobić, ale to chyba głupi pomysł. Może ktoś z Was to już przerabiał? Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Duku napisał:

https://rustykalneuchwyty.pl/blog/jak-olejowac-drewno/

Często tak zabezpiecza się drewniane kolby i łoża od broni palnej (np. w karabinach i strzelbach myśliwskich).

Dziękuję bardzo @Duku. Intuicja podpowiadała mi, że to olejowanie jest najlepszą metodą. Postawiłem na naturalną oliwę z oliwek. Właśnie pióro jest po pierwszej impregnacji. Pięknie wyeksponowały się słoje w drewnie i "śliwa" nabrała takiego czerwonego koloru. Za kilka godzin ponowię operację. Pierwsza warstwa szybko się wchłonęła, a drewno dostało minimalnego połysku. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oliwa z oliwek to niezłe rozwiązanie. Można było też użyć wosku naturalnego, np. pszczelego do drewna lub wosku carnauba - tyle że ten ostatni jest kłopotliwy w nakładaniu i polerowaniu. Zamiast tego można polerować pastą / płynem do fajek wrzoścowych na bazie wosku carnauba. Z woskiem i oliwą jest jednak ten kłopot, że po jakimś czasie połysk znika, powierzchnia matowieje - ale jest zaimpregnowana. Dobrze impregnuje i podkreśla słoje drewna również olej Ballistol.

Wyszło Ci ładnie.

 

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Klerk napisał:

Zastosowałeś spożywczą oliwę z oliwek, jakie wrażenia użytkowe? Nie czujesz jakiejś tłustości pod palcami? Czy drewno owinięte chusteczką higieniczną np. na noc, oddaje oliwę na zewnątrz? 

Tak - konkretnie to tę (nawiasem mówiąc bardzo ją polecam do celów spożywczych. Zero goryczy w smaku).
QutgB9a.jpg

Drewno wchłonęło trzykrotną dawkę oliwy. Odstępy ~12 godzin. Nie stwierdziłem, żeby plamiło chusteczkę, akurat sprawdzałem listkiem papieru toaletowego. Tak jak Tomek pisał powyżej. Drewno raczej zyskało umiarkowany połysk. Sądzę, że spoko wchłonęłoby jeszcze jedną, a może więcej warstw. Na razie wygląda to wyśmienicie. Dziwię się jednak dlaczego do mnie dotarł taki "surowy" egzemplarz tego pióra. Czyżby producent celowo takie wypuszczał? Wiem, że są też robione STAEDTLER'y Initium Lignum w wersji skórzanej. Nawet miałem się skusić, ale pomyślałem, że z drewnem to już nic robić nie będzie trzeba, a skóra jest bardziej "wrażliwa" na różne czynniki zewnętrzne, więc wybrałem drewno. A tu taki zonk w postaci pióra "zrób to sam". W sumie to nawet ciekawe zajęcie, tak z godziny na godzinę patrzeć co jakiś czas, jak się zmienia faktura i pojawiają się piękne słoje w tej "śliwie" ;)

Efekt po 4 oliwieniu. Korpus drewniany jest już ciemniejszy niż etui skórzane na którym leży pióro. Wcześniej było odwrotnie:

J4RwbCJ.jpg

Edytowano przez Miecznik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, tom_ek napisał:

Oliwa jest ok, nie plami, nie wyłazi, paluchów nie otłuszcza. Metoda znana też wśród fajczarzy i używana (gdy brak wosku) do fajek.

Ten wosk jednak by się przydał, tak myślę, że za tydzień, dwa. Kiedy oliwa głęboko wejdzie w pory drewna. Powierzchnia stałaby się bardziej gładka, śliska. Teraz jest sucha i gładka. Obawiam się, że przy kontakcie z wodą zostanie przebarwienie. Nie chcę sprawdzać, ale widzę, że jak dłużej trzymam pióro w palcach (mam wysoki chwyt) to zostaje ciemny ślad. Później po jakimś czasie znika. Odparowuje. Myślę, że dobrze byłoby wetrzeć jako ostatnią warstwę - wosk pszczeli. Ale skąd u licha wziąć dziś taki egzotyczny środek?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KAZEK_R @tom_ek  @Klerk dziękuję Wam Panowie, nawet nie spodziewałem się takiego wsparcia 🍺 :) Świecę z węzy posiada moja znajoma. Bedę mieć kawałek w najbliższą sobotę. Dam znać jak wypadnie ostatnia "wcierka". Zrobię to po lekkim podgrzaniu (lekkim) suszarką do włosów - korpusu pióra. Natomiast odrobinę węzy mam zamiar roztopić w jakimś garnuszku i nanieść szczoteczką na drewno. Później "wcierka". Koło niedzieli zamieszczę zdjęcia. Jeszcze raz dziękuję.

Marcin

Edytowano przez Miecznik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użyłbym wyłącznie szelaku. Olej i wosk będą nadal wrażliwe i na atrament, na pot z dłoni i bakterie żyjące w pocie. Kto ma broń z drewnianą osadą, zna temat. Szelak zapewni wieczysty spokój i odporność umożliwiającą mycie pióra pod bierzącą wodą. Szelak nabędziesz w grudkach, w sklepach dla artystów. Rozcieńczysz go dowolnie spirytusem, wsączysz szmatką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pursat napisał:

Użyłbym wyłącznie szelaku. Olej i wosk będą nadal wrażliwe i na atrament, na pot z dłoni i bakterie żyjące w pocie. Kto ma broń z drewnianą osadą, zna temat. Szelak zapewni wieczysty spokój i odporność umożliwiającą mycie pióra pod bierzącą wodą. Szelak nabędziesz w grudkach, w sklepach dla artystów. Rozcieńczysz go dowolnie spirytusem, wsączysz szmatką.

No ok. ale po tej impregnacji oliwą, mogę teraz na koniec użyć szelaku? Tu zaś piszą, że szelak (politura) nie jest odporna na wodę. Zgłupiałem do reszty... https://www.vidaron.pl/poradnik/lakier-do-drewna-czy-politura-co-wybrac-przy-renowacji-mebli

Edytowano przez Miecznik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Miecznik napisał:

No ok. ale po tej impregnacji oliwą, mogę teraz na koniec użyć szelaku?

Nie mozesz. I nie wierz, ze szelak nie chroni przed woda. Najlepsze meble tym wykanczano niegdys, gdy jeszcze ludziom chcialo sie recznie wykonywac zmudne czynnosci.
Olej zapewnia slaba odpornosc na wode, wosk tez, ale laczy sie je. Najpierw naklada wosk do zapchania porow w drewnie, potem czeka do spolimeryzowania z tlenem, potem olej, znowu polimeryzacja i na koniec wosk chroniacy olej, np. wosk karnauba. Niemniej wosk czy olej na pioro to slaby pomysl, wrazliwy na cieplo i pot.
Uzywam wszystkich z wymienionych technik i przeroznych woskow i olei od lat. Szelak jest niezrownany, po odparowaniu lakocholu przypomina plastik, ale przeciwnie do plastiku jest naturalna substancja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na oliwę spokojnie możesz nałożyć wosk.
Co do oleju - wcześniej polecał go Duku, zawodowy żołnierz, więc zakładam, że na broni się zna. Polecany przeze mnie Ballistol pamięta jeszcze czasy I wojny światowej i był pierwotnie używany do konserwacji broni - elementów metalowych, drewnianych (kolba) i skórzanych (pasek). Użyłem go do drewnianego ubijaka do fajki, który od czasu do czasu myję wodą, olej jej nie przepuszcza.

Co do wosku - pisałem już, że od dziesięcioleci pokrywa się nim fajki (współcześnie lakieruje się je, ale to tylko dlatego, że koszt niższy i mniejszy nakład pracy; szanujący się fajczarz usuwa lakier i pokrywa fajkę woskiem). Używa się go, aby 1) drewno ładniej wyglądało, 2) dla ochrony przed zabrudzeniami, 3) dla ochrony przed wilgocią. W palonej fajce nagrzewa się jej główka, cały czas trzymana w dłoni, która przez ciepło główki poci się bardziej, niż podczas trzymania pióra (u Ciebie zresztą sekcja jest metalowa, za korpus nie trzymasz). I wosk doskonale się sprawdza. A, i w dotyku drewno nawoskowane jest przyjemne, taka "aksamitne".

W kuchni mam kredens pokryty woskiem pszczelim, jak to w kuchni - nieraz się coś na niego wylało, plam nie ma.

Mam w domu szelak i trochę surowego drewna, z ciekawości w wolnej chwili spróbuję takiej konserwacji (bo mam trochę obawy o to, jaki będzie w dotyku, czy rozgrzany dłonią nie będzie się kleił i czy nie będzie "szorstki").

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

\Jeśli chodzi o politurowanie drewna szelakiem to warto najpierw potrenować, to jest wbrew pozorom dość trudne i wymaga sporo prób, aby wybrać właściwą technologię, co do pióra to nie jestem pewien czy efekt spełni oczekiwania. Ja natomiast polecam olej do parkietów. A kiedyś parkieciarze woskowali parkiet "na gorąco" mieszaniną wosku pszczelego, terpentyny i stearyny. Tak zawoskowany parkiet u mnie kiedyś parę ładnych lat był w dobrym stanie. A jeśli chodzi o olej jadalny to podobno najlepszy jest rafinowany rzepakowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Oleje do drewna, jak i pokost, mają tą zaletę że polimeryzują i stają się trwałe. A olejować powinno się dokąd drewno "pije" ten olej, jak już zaczyna się maziać, wytrzeć suchą szmatką i poczekać aż spolimeryzuje. Później wystarczy co rok przetrzeć szmatką z olejem, gdyż niestety nie jest to tak trwałe rozwiązanie jak lakier, ale nie świeci się jak psu j...a, a i ręka się nie ślizga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...