Kopie Montblanc budzą ciekawość i zdumienie.

[Klerk]

Nie mogę ocenić WS 629, bo go nie mam, ale co dobre pióro oryginalne, to zawsze oryginał wart kupienia zwłaszcza gdy w rozsądnej cenie. Dobre pióra piszą podobnie dobrze (bo gdy źle, to nie są dobre😄), pozostają do wyboru upodobania właściciela. Trzeba spróbować samemu. Mając oryginał w ręce "stoimy na twardym gruncie", nie ma potrzeby tłumaczenia ciekawskim: eee.. tam, to nic takiego, podróba! Chociaż to zdarza się rzadko, ludzie się nie interesują, nie znają się.

[Rittel]

Mnie nawet kusiły te montblancowate Wingsungi, zwłaszcza że ich tani tłokowy 698 jest wyjątkowo udany - tu recenzja:

Ale te ze złotymi stalówkami mieszkają w okolicach 500 zł, więc na liście zakupowej nie wytrzymują konkurencji z normalnymi markami i piórami vintage.

[Syrius]

"Ale te ze złotymi stalówkami mieszkają w okolicach 500 zł, więc na liście zakupowej nie wytrzymują konkurencji z normalnymi markami i piórami vintage."

Ciekawe postrzeganie świata. Czyli Chińczycy mają nienormalne pióra, marki. Tak postrzegacie wszystko co wam obce, lepiej wydawać nawet tysiąc zł za znaną "nalepę na normalnym" piórze które z automatu musi być lepsze od Chińczyka za nieco niższą cenę. Kupujecie na kilogramy te tanie pisadła od "chinoli" bo przecież to nienormalne pióra, oczekujecie od piór za 20zł nie wiadomo czego. Takie jest wasze postrzeganie, "nie wypada pisać chinolem" lepiej kupić normalną markę za 80zł która jest notabene klepana w Chinach. Chińczycy robią tanie odpady, podrabiają samych siebie ale jest drugi koniec kija, mają też pióra które w swojej cenie zaorają te wasze wydmuchane, normalne pióra ze znanymi nalepami. "Tylko jakim trzeba być wariatem by za chinola zapłacić 500-600zł". Co macie pośród tych waszych normalnych piór za 500-600zł? Płacicie za markę i wybór fikuśnej obudowy a w środku jedno i to samo, te same stalówki od góra 3 producentów. Ile jest przekrętów i niedoróbek w tych znanych, normalnych piórach? Chinol za 500zł uwzględniając ich koszty robocizny jest piórem które nie ustępuje tym waszym normalnym piórom w tej samej cenie, w większości przypadków przewyższa te najbardziej znane czy uznane a klepane przez wielkie koncerny. A chińskie pióra vintage, też takie mają, są takimi samymi piórami jak zachodnie vintage, ten sam poziom bo chinole nie odkryli pióro 30 lat temu. Kup jeden z drugim chinola za 300-400zł a nie dywagacje o wyższości jednego nad drugim.

[Rittel]

8 godzin temu, Syrius napisał:

Czyli Chińczycy mają nienormalne pióra, marki.

Mają przynajmniej jedną normalną markę, która nie bazuje na wzornictwie kradzionym ze zgniłego zachodu - TWSBI. Tylko dziwnym trafem nie pochodzi z ChRL a z Republiki Chińskiej, przypadek?

9 godzin temu, Syrius napisał:

Takie jest wasze postrzeganie, "nie wypada pisać chinolem"

A zauważyłeś co napisałem w pierwszym zdaniu swojego poprzedniego posta? Zajrzałeś do zalinkowanego tematu i obejrzałeś tam komentarze?

8 godzin temu, Syrius napisał:

Płacicie za markę i wybór fikuśnej obudowy a w środku jedno i to samo, te same stalówki od góra 3 producentów.

No popatrz, akurat na swoim biurku mam Pelikana M400, Pilota Caplessa i Platinum 3776 (które jest właśnie tym piórem, które kupiłem rezygnując z WS629). Rzeczywiście jedno i to samo w środku. Rzeczywiście stalówki od jednego z góra 3 producentów, których miałeś na myśli (tak, wiem o romansie Pelikana z Bockiem).

9 godzin temu, Syrius napisał:

A chińskie pióra vintage, też takie mają, są takimi samymi piórami jak zachodnie vintage, ten sam poziom bo chinole nie odkryli pióro 30 lat temu.

Mógłbyś pokazać jakieś przykłady? Tylko proszę bez klonów Parkera i Sheaffera.

[Syrius]

@Rittel OK z tak postawionymi argumentami nie ma co dyskutować, pod tym względem masz 100% rację. Tylko jest jeden problem, tym problemem jest oczywiście "kasa". Dobrze, zbyt ogólnikowo podszedłem do tematu wrzucając wszystko do jednego worka. Kolejny punkt dla Ciebie. Ale gdy ograniczymy swój wybór do określonych sztywno kwot co dostajemy? "Pierdylion" wymyślnych form, kształtów, nazw itd. Nie chodziło mi o to że "chinol" za 500zł zrobi coś niesamowitego, innego, co można dzisiaj wymyślić w piórach? Chodziło mi o to że za te 500zł zrobią dobre pióro takie jakie oferują ci "normalni" producenci, mało tego, zrobią pod pewnym względem lepsze niż te które oferują znani producenci w tej samej cenie. Co kupisz za te niech będzie 500zł? OK jest kilka pozycji a reszta jak się trafi. Kupuj co chcesz, kręcą cię znane znaczki na korpusach, skuwkach, proszę bardzo, kupuj. Ja piszę piórem a nie jego wygrawerowanymi nazwami a przejechałem się na piórach wartych blisko 5tys.zł ale to mój problem. Cały myk polega na tym że żeby coś było dobre to musi trochę kosztować, tylko ta reguła od wielu lat stała się bzdurnym sloganem pośród tych wielkich gigantów od "normalnych" piór.Co do vintage, nie od dziś wiadomo że stare pióra mają lepsze stalówki tym głównie wyróżniają się vintage, mają archaiczne "systemy" napełniania, wadliwe, kłopotliwe w obsłudze ale stalówki to zupełnie inny poziom. Tak samo jest z chinolami, nie ma sensu podrzucać przykładów gdy głównym argumentem jest indywidualizm a nie kopie. Wiemy jak jest u chinoli, w ich mniemaniu temat nie istnieje.

PS. Na koniec jeszcze taka mała dygresja. Zapewne Ty spluniesz na wynalazek chiński za 400zł, ja kupię z ciekawości a czasami rozbawi mnie sytuacja gdy "rycerzyk z cudownym mieczykiem w dłoni" walczy by sklecić dwa zdania a chinol za te 400zł robi swoje bez względu na to ile leży na biurku itp.

Edytowano Kwiecień 4, 2022 przez Syrius