Skocz do zawartości

Jak kupowac pióro i na co zwracać uwagę - rozważania swobodne.


Pan_Q

Polecane posty

Cardassia :D jak mi się spodoba jakieś pióro Z WYGLĄDU to już mniej ważny jest sposób napełniania: czy poprzez konwerter, czy też może coś innego, czego działania bez wykształcenia techniczego nie zrozumiem, jeśli podoba mi się i działania pióro to trafia na "wish list" i tyle. I tak to juz jest z użytkownikami piór.

Twardość ołówków to też przecież zwykła info dla userów wg mnie coś jak np. kolor atramentu :rolleyes:

PS. stalówka też ma wyglądać :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jestem nienormalny bo pierwsze co się dla mnie liczy to wygoda i jakość. Kiedyś pióro musiało mi się podobać a teraz jak jest ładne ale nie działa to nie biorę i już.

Moja historia na dowód:

W młodszych klasach podstawówki Mama kazała mi pisać piórem, żebym wyrobił sobie charakter pisma (sam siebie nie potrafiłem odczytać). Błąd polegał na tym, że to było jakieś pióro za grosze. Stalówka masakrycznie drapała i ogólnie wygody jako takiej nie było.

Przez wiele lat pisałem długopisami aż do czasu (I klasa LO), kiedy kuzyn pozwolił mi napisać kilka słów swoim piórem. Było to piórko Lamy Al-Star. Od tej pory zacząłem poszukiwania pióra dla siebie. Komputer był, internet o bardzo wolnym łączu też. O istnieniu jakichkolwiek forów nie wiedziałem.

Szperając po sklepach internetowych poznałem inne marki niż Parker i Hero. Szukając dalej zrobiłem sobie listę piór, które mi się podobały (duuuużo ich było). Spośród nich następna selekcja to cena. Max 100$ a i to mocno nadwerężało budżet i było niezrozumiałe dla rodziny: "długopis za 50 groszy też pisze".

Chrzestna widząc moje męki (pisze piórami bo jej tak wygodnie) podarowała mi swojego Rotringa Skynn jakoś na początku studiów.

Jakość i przede wszystkim wygoda w tym piórze mi się baaardzo spodobała. Pisał bardzo przyjemnie ale niesłychanie grubą kreską (na stalówce jest XL). A ja nadal poszukiwałem tego dla siebie. Do marki się przekonałem, więc nie kombinując dalej kupiłem Rotringa FreeWay. Jeden chiński Hero i trzy pióra noname w domu były to zacząłem porównywać. Oba Rotringi biły na głowę to co było w domu lekkością pisania a jeden z tych nonameów z napisem Iridium Point Germany był dodatkowo bardzo ciężki i niewygodny.

FreeWay'em pisałem kilka lat, w czasie których lakier z metalowego korpusu trochę zszedł ale jak czasem dla porównania pisałem innymi to okazał się męczący przez swoją masę. Zacząłem więc szukać pióra lżejszego. Drogą eksperymentalną doszedłem do masy, rozmiaru, wielkości stalówki, rozmiaru kreski itp. i w czasie tych poszukiwań trafiłem na forum PWF (w tej starszej wersji). Trochę poczytałem i od jednego z userów kupiłem Pilota 78G.

Wygląd? Najbardziej klasyczny z klasycznych czyli "cygaro" mi się najbardziej podoba ;) ale obecnie nie jest Żadnym priorytetem. Pióro ma być dla mnie wygodne i lekkie, żeby ręki nie męczyło. Z wygodą oczywiście wiążą się wszystkie możliwe wymiary wraz z rozmiarem stalówki. Po papierze ma sunąć lekko niczym mgiełka a im cichsze tym lepiej. I oczywiście system napełniania. Naboje od biedy mogą być ale wolę tłoczki. Z kolei gumek po prostu nie trawię.

Niedawno nabyłem Lamy Safari żółte z czarną stalówką. Taki sentyment do Al-Stara ale mi się nazwa bardziej spodobała a poza tym jest brzydkie jak noc listopadowa ale niezwykle dla mnie wygodne. A żółte, żeby wyglądało jeszcze dziwniej i kojarzyło się z urządzeniem roboczym (różowe to już by była lekka przesada :D).

Od jakiegoś czasu po głowie chodzi mi jakiś Graf von Faber-Castell. Nie podobają mi się pióra tej marki ale mają w sobie takie coś fajne czego nazwać nie potrafię a poza tym używają niecodziennych materiałów. Tylko cena ciut wysoka jest jak na moje obecne możliwości...

Nie mam jak widać wielu piór bo kasy aktualnie za mało ale te i inne doświadczenia uświadomiły mi, że najważniejsza jest wygoda a wygląd jest na szarym końcu.

Może trochę przydługie to opowiadanie...

Edytowano przez yasmin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie pioro musi

- plynac po papierze,

- miec bardzo cienka linie (prawdziwe F),

- co do wagi

lekkie piora sa koszmarne i niewygodne,

ciezkie moga meczyc dlon

dlatego...

pioro musi idealnie pasowac do dloni

nie kupie piora bez jego wczesniejszego macania,

i nie robie prezentow na oko (zabieram potencjalnego obdarowywanego do sklepu i on sam maca piora)

- nie lubie monstrualnych pior np. Duke lub Parker 100 sa mi za grube i duze

- barwa

preferuje czarne ale jestem pod tym wzgledem elastyczna

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cardassia :D jak mi się spodoba jakieś pióro Z WYGLĄDU to już mniej ważny jest sposób napełniania: czy poprzez konwerter, czy też może coś innego, czego działania bez wykształcenia techniczego nie zrozumiem, jeśli podoba mi się i działania pióro to trafia na "wish list" i tyle. I tak to juz jest z użytkownikami piór.

Twardość ołówków to też przecież zwykła info dla userów wg mnie coś jak np. kolor atramentu :D

PS. stalówka też ma wyglądać ;)

Jaaasne! Czyli stalówka może ciąć papier jak japoński miecz bibułę, ale musi być śliczna. :D

Jaka piękna katastrofa... :D

A jeśli stalówka nie wyglada? Wcale? Bo jest schowana? :D

Co do ołówków - zupełnie inną charakterystykę i zastosowanie mają ołówki twarde, a inną miękkie.

To - przekładając na pióra - byłaby nie tyle kwestia koloru atramentu, ile charakterystyki stalówki.

Jak widać po postach (prawie wszystkich :D) zwracamy uwagę na sprawność pisarską pióra i wygodę pisania.

I chwała Bogu. Wyobrażacie sobie te magazyny pełne pięknych, niewygodnych, niepiszących piór?!? :D :D :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaaasne! Czyli stalówka może ciąć papier jak japoński miecz bibułę, ale musi być śliczna. ;)

Jaka piękna katastrofa... :D

A jeśli stalówka nie wyglada? Wcale? Bo jest schowana? :D

Niektóre katastrofy też mają w sobie jakieś perwersyjne piękno, a taka np. erupcja wulkanu, na zdjęciach rewelacja.

A stalówka nawet jak jest schowana to również wygląda :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wyjesz czasem do księżyca? :D

Oczywiście! A Ty nie...? Ach, przepraszam, Ty praktykujesz inne dziwactwa :D

A ja bym chciał te magazyny zobaczyć, zwłaszcza, że sądząc po Waszych komentarzach pełno byłoby w nich mastodonckich, ptasich kup za psie pieniądze ;)

Nie liczyłabym na to, bo ptasie kupy jednak piszą świetnie, a niektórzy mają odpowiednio duże dłonie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Moja piewsza selekcja to wygląd pióra, musi zwrócić jakoś mają uwagę. Potem dopiero ewentualnie próbuje ułożenie w dłoni i właściwości jezdne. W sklepie próbuje dany model dopóki nie znajdę egzemplarza dobrze piszącego. Współczesne pióra rzadko kupuje przez internet, ale sie zdarza. Głównym czynnikiem pozostaje jednak cena ;)

Edytowano przez kerad
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla użytkownika piór (nie filozofa, wielbiciela) zestawienie obok np. Muki i Tribute to Montblanc i zastanawianie się nad wyborem ma sens. Bez wnikania co do sposobów wytwarzania, filozofii podejścia do klienta itp. Po prostu, czy to białe pióro bardziej mi pasuje czy tamto. Pióro to generalnie sztuka użytkowa.

Zdecydowanie ma działać perfekcyjnie. W drugiej kolejności stylistyka, kolory itp. Najbardziej, jako użytkownik, lubię połączenia obu płaszczyzn (np. Waterman Directeur General) ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...