Skocz do zawartości

Sprzedajemy pióra - kilka słów o kupieckiej rzetelności.


Klerk

Polecane posty


Forum to miejsce wymiany wiedzy, spostrzeżeń, upodobań, ale też samych piór w drodze kupna-sprzedaży, ostatnio bardzo intensywnie. Niepokojące są zabiegi sprzedających, opisy NOS, stan fabryczny, stan idealny, szafowanie są bez uzasadnienia i lekkomyślnie.  Zacznijmy od najcięższego kalibru: N.O.S. Tutaj posłużę się trafnym opisem kolegi @Tyci:

Dnia 1.09.2021 o 22:15, Tyci napisał:

.....

New old stock (NOS), or old stock for short, refers to aged stock of merchandise that was never sold to a customer, but still new in original packaging. Such merchandise may not be manufactured anymore, and the new old stock may represent the only current source of a particular item.

....

 

Reasumując, to tak jakbyście cofnęli się ~70 lat i kupili nowe pióro ze sklepowej półki. Obecnie macie taką szansę gdy to pióro przeleżało 70/50/30/20 lat w magazynie. A takie mam, kupione ze starych chińskich magazynów, egzotyczna stalówka, widać ręczną robotę, ebonitowy spływak siwy (biały kruk😄) bo nigdy nie zabarwiony atramentem. Mam też Watermana podarowanego mi w czasach, kiedy jeszcze nie byłem zakażony wirusem pióromaniactwa z powodu infekcji innymi wirusami. Oczywiście z ciekawości nabiłem nabój i wypróbowałem. Potem wypłukany leżał w oryginalnym pudełku razem z papierami wieczystej gwarancji przez wiele lat, ale nie ośmieliłbym się dzisiaj napisać, że pióro N.O.S.
Chalk-Marks, w wolnym tłumaczeniu "sygnatura kredowa", to stosowane w połowie XX wieku tłoczone napisy z białą farbą.

17_Juniors-adamon-1200.jpg

albo tu:

https://www.worthpoint.com/worthopedia/parker-victory-mk-pen-black-england-425408317

 W trakcie używania pióra ta farba się wyciera i pozostaje "suchy" grawerunek z zachowanymi resztkami farby. Napisanie o takim piórze NOS, to sami rozumiecie, powinno być wciągnięte na listę grzechów ciężkich. 
Kolejne spotykane określenie: "pióro w stanie fabrycznym", jak rozumiem, to pióro które zostało zmontowane w fabryce, owszem było używane, ale nigdy nie rozbierane, nigdy nie wymieniane części. A tutaj po obejrzeniu (lupa 30x, 60x) widać, że było nieudolnie rozbierane (np. stalówka wyrwana obcęgami) a co gorsze, nieudolnie składane (np. wadliwe ułożenie spływaka, wady napełniania atramentem, itp. Piszę, że nieudolne, bo gdyby fachowo, to kto by to poznał?
O życiu pióra najwięcej Wam powie, oprócz wyglądu całości, dokładne obejrzenie stalówki, o ile jest oryginalna. Nie do wiary ile te pióra pisały, jak zacne musiały to być osoby które przez wiele lat pisały tym piórem, tak że twarde irydowe ziarno dotarło się do ich charakteru. To najbardziej szanuję, że pióro było w dobrych rękach, nad podziw zadbane, ale napisać, "stan idealny"? Idealny to jak idealny? Nie każde pióro z taśmy montażowej (i pralka, i rower, i samochód) jest idealne, a pióro używane? Przecież przez ~70 lat coś się wydarzyło, no chyba że było to 70 lat w pudełku. Stalówka też Wam opowie historię swojego cierpienia, rozdeptana jak stare kapcie pod naciskiem niecierpliwej, brutalnej dłoni (rozwarte, krzywe skrzydełka), wszelkie próby amatorskiego szlifowania, itp.
Apel ten kieruję szczególnie do Forumowiczów najbardziej aktywnych, najbardziej doświadczonych, bo kto ma wprowadzić w arkana sztuki tych nowych? Oferta z Forum musi być gwarantem RZETELNOŚCI, aby nie było takiej przykrej sytuacji której sam doświadczyłem i ze sporą dozą humoru opisałem, a po przeczytaniu się przekonacie, że może mieć wręcz tragiczny wymiar:

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/11867-brak-profesjonalizmu-a-może-zwykła-nieuczciwość/?do=findComment&comment=181885

 

Edytowano przez Klerk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie określenie N.O.S. podobnie się zdewaluowało jak słowo "grawerunek", które forsowane jest na siłę jako "grawer". Można? Można. Ach ta wspaniała "tolerancja"... :)

I tu dotknąłeś istoty sprawy - czegoś co występuje jedynie na "Niebieskim" - już wyjaśniam. Tu jest ogrom tzw. "znafców" - którzy mają do powiedzenia wszystko na wszystkie tematy i potrafią a priori stwierdzić jak ekspert 'co w trawie piszczy". Zwróć uwagę jak tu wchodzą ludzie - bez przywitania, pierwszy post i od razu: "Andrzej Gołota pierwsze starcie" - z grubej rury. Kto tu jeszcze czyta regulamin? Wyrażenie swojego zdania spotyka się często z masowym atakiem tylko dlatego, że to jest inne zdanie niż ogólnie przyjęte. Sam tego doświadczyłem i nie będę rozgrzebywać ran, bo to nie ma sensu. Inflacja wartości i dewaluacja pojęć to erozja naszych czasów i miło, że zwracasz na to uwagę. Osobiście nie chce mi się już nawet upominać osób, które łamią regulamin, bo to nie przynosi żadnego efektu. Wiele razy nawet zawiadamiałem na priv  Adminów o niestosownych pewnych wpisach i co? I wielkie nic. Ogólnie komunikacja z Właścicielami Forum jest trudna i żmudna. Podam przykład, zadałem pytanie na priv o możliwość dokupienia stalówki do pióra, które pół roku wcześniej zakupiłem tu w Pióromaniaku. Wiesz ile czekałem na odpowiedź? Aż głupio pisać. Blisko 2 tygodnie. To też o czymś świadczy. Pewnie wielu teraz powie - jak się nie podoba to po co tu siedzisz? A no siedzę, bo mam kilku Przyjaciół - często wymieniamy się uwagami i  co? I nic. Z koniem nie da się kopać. Przepraszam za te gorzkie żale, ale ja tak to widzę.

Edytowano przez Pablo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pablo napisał:

Widocznie określenie N.O.S. podobnie się zdewaluowało jak słowo "grawerunek", które forsowane jest na siłę jako "grawer". Można? Można. Ach ta wspaniała "tolerancja"...

Nie, określenie N.O.S. się nie zdewaluowało, nadal znaczy to co miało znaczyć. Co do grawerunku - w stosunku do "nosa" nie jest to określenie tak hermetyczne i samo "grawer" spowszechniało na tyle, że obecnie często spotyka się używanie go wymiennie grawerunku. Choć ta wymienność jest niepoprawna, to każdy i tak wie, o co chodzi. Ale co do ogłoszenia nie chodziło o błędy językowe.

Ogólnie proponuję nie robić z siebie ofiary i dobierać ostrożniej słowa w ogłoszeniach sprzedaży, żeby potem nie było nieporozumień ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klerk Co do rzetelności - zgodzę się, że być powinna, w szczególności wśród Braci Pióromaniaków. Szczęśliwie, ogromna większość moich transakcji zawartych na Forum okazała się być bezproblemowa. Tak naprawdę, przypominam sobie tylko jedną, wiele lat temu, kiedy to dałem się zrobić jak dziecko małolatowi, który sprzedał mi pióro z uszkodzoną sekcją stalówki (naprawa lub wymiana nieopłacalne), po czym zawinął się z Forum. Moją winą było nie dość wnikliwe sprawdzenie kontrahenta przed dokonaniem przelewu. Było, minęło. Nauka wyciągnięta.

Jestem również w stanie zrozumieć frustrację związaną z zakupem pióra określonego jako NOS, które było jednak używane. W szczególności będąc kolekcjonerem liczącym na dodanie egzemplarza w stanie fabrycznym do swojego zbioru. Ja osobiście jestem raczej użytkownikiem niż kolekcjonerem i nie mam w swojej szufladzie piór w stanie dziewiczym. Ot, taką mam filozofię, że narzędzie ma przede wszystkim służyć temu, do czego zostało przeznaczone i to służyć dobrze, bez grymaszenia. Dlatego nigdy nie sprzedawałbym pióra w stanie NOS, bo...takich po prostu nie posiadam.

Co do nowych adeptów zakażonych wirusem pióromaniactwa, mam dosyć zdecydowaną opinię: stawiając pierwsze kroki w jakimkolwiek hobby, nie należy od razu rzucać się na głęboką wodę. Totalnym absurdem jest poszukiwanie "białych kruków" lub NOS przez osoby, które dopiero zaczynają przygodę z piórami. Dlaczego? Ano choćby dlatego, że nie będą potrafiły docenić powyższych cech, ponieważ ich wiedza jest jeszcze zbyt skromna. Nie będą w stanie określić, czy oferowane pióro czy cokolwiek innego jest takie, jakie powinno być. To oczywiście nie zwalnia sprzedającego od rzetelnego opisu, chociaż...ja bym się dwa razy zastanowił, czy sprzedać takie coś osobie niedoświadczonej. Choćby dlatego, aby uniknąć ewentualnych rozczarowań.

Reasumując, przyznaję Ci rację - NOS to NOS, a nie odrobinę używany, raz napełniony, skreślone kilka zdań. Choć, szczerze powiedziawszy, nie spotkałem się z przypadkiem, aby doświadczeni Forowicze wciskali ciemnotę próbując sprzedać coś w sposób nierzetelny.

@heyahero Nie sądzę, aby ktokolwiek robił tu z siebie ofiarę. Kolega zwrócił uwagę na niewłaściwe określenia spotykane w ogłoszeniach, i dobrze. Pomoże to unikać nieporozumień.

Generalnie, jeśli coś w jakimś ogłoszeniu jest niejasne lub budzi nasze obawy, zawsze można dopytać. Od tego jest Forum, czyż nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, nilfein napisał:

@heyahero Nie sądzę, aby ktokolwiek robił tu z siebie ofiarę. Kolega zwrócił uwagę na niewłaściwe określenia spotykane w ogłoszeniach, i dobrze. Pomoże to unikać nieporozumień.

Generalnie, jeśli coś w jakimś ogłoszeniu jest niejasne lub budzi nasze obawy, zawsze można dopytać. Od tego jest Forum, czyż nie?

Odniosę się do tego, bo nie wiem, czy piszesz w konkretnie w kontekście wątku @Klerk czy też widziałeś ogłoszenie z parkerem w dziale Targowisko:

Na wstępie mały poboczny "disclaimer" - jestem gorąco za tym, żeby ogłoszeń w Targowisku nie dało się edytować. W ogóle. Wypacza chociażby tego typu dyskusje jak ta powyżej. Jeśli Sprzedawca chce coś sprostować, dodać (zdjęcie, opis), to zawsze zostaje możliwość rozwinięcia ogłoszenia w formie dyskusyjnej (wpis pod wpisem).

Co do rzetelności i sprzedawania przedmiotów.
Jak sam pisałeś, jeżeli nie znasz dokładnie historii przedmiotu, nie piszesz, że jest to "funkel nówka sztuka, nieśmigana". To chyba dość logiczne. Dlatego zwracam uwagę na cały kontekst dyskusji w tym konkretnym ogłoszeniu - sprzedaży Parkera Victory. Jak popatrzysz sobie na komentarze @Tyci - zainteresowanego kupnem, to ja w żaden sposób nie jestem w stanie dopatrzyć się tam hejtu. Jest tam dociekliwość i konstruktywna krytyka poparta wiedzą źródłową. Zamiast przyjąć to na klatę @Pablo najpierw dopieprza się do sprawy tak nieistotnej jak potoczność języka - grawer/grawerunek, odwracając uwagę od istoty rzeczy - czy pióro jest w stanie NOS. Żali się publicznie na to, jaki to hejt się na niego wylewa i z jakim niesmakiem "forumowe grono" przyjmuje to "naganne" zachowanie @Tyci. Dla mnie to szczyt hipokryzji i braku dojrzałości.

Bardzo się cieszę, że @Klerk stworzył ten wątek, bo mnie się nie chciało silić na taką poprawność polityczną i wyważenie opinii. 

Logicznie sprawa jest prosta. Sprzedajesz przedmiot - bierzesz odpowiedzialność za ogłoszenie. Nie słyszałem też, żeby ktoś doktoryzował się ze znawstwa "piórozy"; może w tej kwestii znajdą się jacyś konserwatorzy zabytków, czy historycy sztuki, którzy mają wiedzę potwierdzoną odpowiednim papierkiem - nie wiem. Natomiast widzę, że wszyscy w kwestii piór zaczynamy od tego samego poziomu - od zdobywania wiedzy i doświadczenia. Obecnie wiek o niczym nie świadczy. Mamy internet, w którym prawdopodobnie, jest nieskończona wiedza. To kwestia zadawania odpowiednich pytań.
 

/DOPISEK, BO PRZEZ POMYŁKĘ WCISNĄŁEM CTRL+ENTER/

Uważam, że stwierdzenie, że się czegoś nie wie, nie jest zbrodnią. Jeżeli ktoś wyraża swoją krytykę w stosunku do naszego postępowania, działania - kreatywnego lub też nie - i jest to krytyka konstruktywna, to jest to też doświadczenie i wiedza, którą należy sobie przyswoić! Myślę, że na tym również opiera się rozwijanie naszych zainteresowań (celowo nie piszę "hobby" ;)).

 

Edytowano przez heyahero
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nieraz szukam piór NOS tylko dlatego, żeby stalówka nie była dotarta pod kogoś. Ciężko znaleźć. 

Jeśli chodzi o historię z linka z pierwszego posta, to rozumiem rozgoryczenie autora, ale wydaje mi się, że autor nie rozumie:

1. Tego, że sprzedawcy dziś nie znają się na sprzedawanych rzeczach i nie wiedzą, że sprzedają bubel. Chodzi mi tu o to, że nikt nikogo nie oszukał sprzedając bubel. Nie było to celowe, wynikło z niewiedzy.

2. Sprzedawca to tylko pośrednik między klientem a producentem. I potem może odesłać produkt do producenta na reklamację będąc jednocześnie tak samo wkurzonym na producenta jak klient. Sprzedawca i klient powinni stanowić jeden front w stosunku do producenta. 

 

Nie ma sensu się wkurzać na sprzedawcę, bo jest tylko posłańcem złych wieści, nie on spowodował problem.

 

Lubię styl wypowiedzi i to głębokie przeżywanie sprawy przez autora z pierwszego posta. Rzadko można spotkać taką postawę. Ale wydaje mi się też przesadzoną reakcją. Chociaż to właśnie jest fajne, sam czasami tak mam.

 

P.S. Nie odpowiadam w temacie z linka, bo nie chcę go odkopywać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, to ja wywołałem tę burzę i chyba - sądząc z tego wątku słusznie. Z tego co czytam serce mi rośnie, że mamy na tym forum pewne standarty, których nie chcielibyśmy odsunąć w historie  typu "kiedyś to były uczciwe czasy, a teraz aby to aby tylko sprzedaż". To, że jestem zainteresowany piórami NOS nie jest chyb niczym dziwnym. Jeszcze parę lat temu po prostu kupiłbym to pióro i już (no może po lekkiej negocjacji cenowej) wierząc w moc forum i uczciwość sprzedawcy. Niestety na - moim zdaniem - zwykłe zadanie paru pytań dodatkowych okazało się to co okazało... Na portalu A...., lub O.... nie zwrócił bym pewnie uwagi - tam panuje raczej wolna amerykanka. Ale wierzcie mi, że wraz z dokładniejszymi informacjami oczy mi się otwierały ze zdumienia jak można wstawić takie ogłoszenie na tym forum. I jeszcze jedno (i tego zdania raczej nie zmienię): moim zdaniem sprzedający doskonale zdawał sobie sprawę, że pióro nie jest w stanie takim jak napisał w ogłoszeniu (czyli słynne NOS - z tego co wywnioskowałem zna język angielski w stopniu umożliwiającym poznanie definicji tego skrótu). Tak to muszę przyznać, że ostatni mój post w ogłoszeniu sprzedaży nie był przeznaczony dla sprzedającego - był przeznaczony dla ogółu kupujących.

Zresztą jest parę wątków na forum, gdzie były poruszane zagadnienia uczciwości sprzedawców czy to ogólnie czy też konkretnych, wnioski zawsze były podobne

Dziękuję za uwagę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Kolektor napisał:

1. Tego, że sprzedawcy dziś nie znają się na sprzedawanych rzeczach i nie wiedzą, że sprzedają bubel. Chodzi mi tu o to, że nikt nikogo nie oszukał sprzedając bubel. Nie było to celowe, wynikło z niewiedzy.

2. Sprzedawca to tylko pośrednik między klientem a producentem. I potem może odesłać produkt do producenta na reklamację będąc jednocześnie tak samo wkurzonym na producenta jak klient. Sprzedawca i klient powinni stanowić jeden front w stosunku do producenta. 

 

41 minut temu, Kolektor napisał:

P.S. Nie odpowiadam w temacie z linka, bo nie chcę go odkopywać. 

Bez otworzenia linka i wczytania się dyskusję między sprzedającym a potencjalnym kupującym, argumentacja z pkt. 1 i 2 traci sens w kontekście tego wpisu. Proponuję zatem "odrobić pracę domową" i kliknąć link. Odsyłacz, znaczysie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@heyahero Trochę się odniosę, bo mam wrażenie, że dyskusja jest chyba potrzebna. Ogłoszenie @Pablo dotyczące tego akurat Parkera widziałem, przejrzałem jedynie pobieżnie, nie wgłębiając się w dyskusję, bo zwyczajnie NOS mnie nie interesują jako potencjalni kandydaci do zakupu. Jak już wcześniej zaznaczyłem, jestem użytkownikiem, nie kolekcjonerem. Po lekturze tego wątku przyjrzałem się tematowi jeszcze raz i, generalnie, jestem zdania, że:

1. Sprzedający winien dołożyć starań, aby opisać wystawiany przedmiot jak najdokładniej. Zdarzają się pomyłki/niedopatrzenia/nieporozumienia, które należy korygować. To fakt bezsprzeczny i nie ma co się nad tym rozwodzić.

2. Ogłoszenia kupna/sprzedaży na Forum mają charakter całkowicie prywatny. Tu nie ma programu ochrony kupujących, ale też nikt nie wciska nikomu nic na siłę. Jeśli coś mnie zainteresuje - pytam o szczegóły bezpośrednio sprzedającego. Jeśli coś mi się nie zgadza w opisie - tym bardziej staram się to ustalić w ramach PW. Jeżeli coś mi nadal nie pasuje, albo sprzedający gubi się w zeznaniach, to po prostu odpuszczam. To samo tyczy się wszelkich negocjacji cenowych, formy przesyłki/odbioru itp.

3. Nigdy nie podobało mi się publiczne wytykanie czegokolwiek sprzedającemu w wątku sprzedażowym danego przedmiotu. Jest to mało eleganckie, w szczególności w takim miejscu, jak to Forum. Przypomina to trochę handel na giełdzie samochodowej (było kiedyś coś takiego), gdzie nagminnie kręcili się "znafcy" wytykający wady wystawionych aut, ale nie mający jednocześnie zamiaru tych aut kupować. Nie wiem, czy to forma dowartościowania się, przejaw nudy, czy zwykła złośliwość. Grunt, że to irytuje i tu szacun dla @Pablo za nie podejmowanie jałowej dyskusji. Jeszcze raz zaznaczę: MOIM zdaniem, wszelkie niejasności należy załatwiać via PW. Podobnie zresztą, jak rezerwację/negocjacje cenowe itp. A jeśli coś nam nie pasuje - NIE KUPOWAĆ.

4. Nie znam osobiście @Pablo, ale zdarzyło mi się w ostatnim czasie dokonywać u niego zakupu. Przedmioty jak najbardziej zgodne z opisem, błyskawiczna wysyłka, po prostu zero problemów. Ponadto, w prywatnych rozmowach, Kolega wydaje się osobą sympatyczną i rzeczową, a do tego nader elastyczną i otwartą na propozycje/sugestie. Wydaje mi się, że gdyby @Tyci, zamiast robić raban w wątku sprzedażowym, po prostu porozmawiał z @Pablo przez PW sprawa by się wyjaśniła. Dlaczego mam wrażenie, że ktoś tu z góry założył czyjąś nieuczciwość? Idąc tym tropem można by było domniemywać w drugą stronę - podważanie wartości przedmiotu celem zbicia ceny. Niezbyt fajne przypuszczenie, prawda? Szanujmy się trochę.

No i tak na koniec - faktycznie, może warto rozważyć zablokowanie możliwości pisania w wątkach sprzedażowych przez osoby inne niż autor posta. Ostatecznie, potencjalnego nabywcę interesuje oferta, a nie dyskusje o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Serio, bądźmy dojrzali i załatwiajmy takie sprawy po gentlemańsku, jeden na jeden.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nilfein napisał:

Serio, bądźmy dojrzali i załatwiajmy takie sprawy po gentlemańsku, jeden na jeden.

Tu się nie zgodzę, punkt 4 regulaminu targowiska mówi:

b. Oferty muszą zawierać:
-szczegółowy opis przedmiotu/przedmiotów zawierający wyszczególnienie wszystkich jego wad

A w tym konkretnie przypadku  regulamin forum został złamany (i nadal stoję na stanowisku, że celowo) - nie było szczegółowego opisu zgodnego ze stanem rzeczywistym oferowanego pióra - był opis niezgodny. A jak rozumiecie to już jest sprawa forumowa jako społeczności. A tak "JEDEN NA JEDEN" to można skojarzyć z Boziewiczem albo Staruchem, Miśkem czy M. Kralką - ale ja żadnej z tych zabaw nie lubię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Tyci napisał:

Tu się nie zgodzę, punkt 4 regulaminu targowiska mówi:

b. Oferty muszą zawierać:
-szczegółowy opis przedmiotu/przedmiotów zawierający wyszczególnienie wszystkich jego wad

A w tym konkretnie przypadku  regulamin forum został złamany (i nadal stoję na stanowisku, że celowo) - nie było szczegółowego opisu zgodnego ze stanem rzeczywistym oferowanego pióra - był opis niezgodny. A jak rozumiecie to już jest sprawa forumowa jako społeczności. A tak "JEDEN NA JEDEN" to można skojarzyć z Boziewiczem albo Staruchem, Miśkem czy M. Kralką - ale ja żadnej z tych zabaw nie lubię.

Ok, kilka uwag, @Tyci ponownie.

1. Skoro regulamin został złamany, to czy zgłosiłeś to Administracji? Zajęła ona jakieś stanowisko w sprawie?

2. CELOWE złamanie regulaminu, to już są poważne oskarżenia. Jesteś przekonany o tym, że nie zaszła pomyłka/nieporozumienie? Bo jeśli nie, to zalatuje mi tu pomówieniem...

3. Rozmawiałeś o tej sytuacji z autorem oferty prywatnie, czy ograniczyłeś się do uwag i lekkich uszczypliwości pod postem? Bo jeśli to drugie, to...słabe to, bardzo.

4. Jesteś jakkolwiek stratny na tej sytuacji? Poniosłeś jakiekolwiek koszta? Jeśli nie, to nie ma sensu kręcić gównoburzy. Oferta dość specyficzna, dotycząca pióra rzadkiego i choćby z tego powodu skierowana do konkretnego, znającego się na rzeczy odbiorcy. To nie WM Hemisphere czy inny IM dla początkujących. A sprzedający to nie sklep. 

5. Ktoś to kupił ostatecznie, zresztą sam @Pablo umieścił nick nabywcy w ostatnim poście. Może warto skonfrontować Twoje domniemania z nowym właścicielem?

I tak na koniec, moje SPEKULACJE co mogło zajść i o co właściwie może chodzić w tej zadymie. W ramach disclaimera: nie jestem powiązany z żadną ze stron, a poniżej to po prostu kilka refleksji na podstawie Waszych wypowiedzi w kilku wątkach. Nie bierzcie tego do siebie, mówię jak to wygląda z boku.

@TyciWYDAJE mi się, że zwyczajnie nie doszedłeś do porozumienia ze sprzedającym, czy to w kwestii ceny, czy też stanu pióra, czy czegokolwiek innego. Stąd te gorzkie żale i uszczypliwości pod płaszczykiem troski o innych. Taka zabawa w trybuna ludowego w momencie, kiedy transakcja nie pykła. I to jest właśnie słabe, bo automatycznie stawiasz sprzedającego do kąta, jako potencjalnego ściemniacza. Facet nikogo nie naciął, nikogo nie oszukał, transakcja się odbyła. Pióro ma nowego właściciela. Nie jesteś nim Ty. Skoro uważałeś, że egzemplarz ma wady, to go nie kupiłeś i tyle. Po co to zamieszanie, wielkie słowa i oskarżenia? Bo nie trafiłeś okazji za 450 zł? Sam zresztą napisałeś w wątku sprzedażowym, że jesteś "wściekły i zawiedziony". Może ochłoń i przemyśl zanim kogoś pojedziesz?

Nawiasem mówiąc, kupując coś vintage, nawet NOS, należy się liczyć z tym, że coś może być nie do końca ok. Wiek, warunki przechowywania, materiał, wszystko to wpływa na ostateczny stan oferowanego towaru. Być może, faktycznie, sprzedający delikatnie zagalopował się w określeniu pióra jako NOS, ale...dorośli ludzie w tym momencie głosują własnym portfelem i po prostu rezygnują z transakcji. Tutaj widać zachowanie jak u 5-latka, który robi awanturę na cały sklep, bo chciał lizak o smaku coli, a ktoś mu przez pomyłkę zaoferował truskawkowy. Serio?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, heyahero napisał:

 

Bez otworzenia linka i wczytania się dyskusję między sprzedającym a potencjalnym kupującym, argumentacja z pkt. 1 i 2 traci sens w kontekście tego wpisu. Proponuję zatem "odrobić pracę domową" i kliknąć link. Odsyłacz, znaczysie ;)

Skoro wiem o co chodzi to znaczy, że kliknąłem ;) a ja polecam odrobić pracę domową tym, którzy w ten link nie kliknęli 🙂 nie będę pisał w tamtym starym temacie, bo pewnie nikt tego nie przeczyta tam 🙂

 

 

Nilfein dobrze napisałeś. Dla mnie autor sprzedający rzadkiego Parkera przesadził z określeniem NOS, ale wielu sprzedających zachwala pod niebiosa sprzedawane pióra. I określił jako NOS, ale dalej z ogłoszenia można wywnioskować, że wspomniał o używaniu pióra, jak się nie mylę. Pewnie źle użył określenia, ale nie kłamał i nikogo nie naciągał. A ktoś tam zrobił gównoburzę, jakby autor ogłoszenia potrącił kogoś na pasach.

Edytowano przez Kolektor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kolektor napisał:

Skoro wiem o co chodzi to znaczy, że kliknąłem ;) a ja polecam odrobić pracę domową tym, którzy w ten link nie kliknęli 🙂 nie będę pisał w tamtym starym temacie, bo pewnie nikt tego nie przeczyta tam 🙂

 

 

Nilfein dobrze napisałeś. Dla mnie autor sprzedający rzadkiego Parkera przesadził z określeniem NOS, ale wielu sprzedających zachwala pod niebiosa sprzedawane pióra. I określił jako NOS, ale dalej z ogłoszenia można wywnioskować, że wspomniał o używaniu pióra, jak się nie mylę. Pewnie źle użył określenia, ale nie kłamał i nikogo nie naciągał. A ktoś tam zrobił gównoburzę, jakby autor ogłoszenia potrącił kogoś na pasach.

O to mi właśnie chodziło. Wszelkie niejasności można rozwiać na drodze dialogu, jak cywilizowani, dorośli ludzie. W internecie, nie tylko w przypadku piór, można spotkać stosowane na wyrost określenia typu "NOS", "Mint", "doskonale zachowany", "stan idealny". Znasz się, coś nie pasuje w układance, dopytujesz i masz jasność - kupić/nie kupić. Nie ma najmniejszego sensu rozdzierać szat, bo transakcja (na której NIE TRACISZ KASY), nie doszła do skutku.

Poza tym, Forum to nie bazar, nie sklep, nie hurtownia. Handel piórami tutaj to kwestia totalnie poboczna, dobrowolna i - przynajmniej w założeniu - przyjacielska wymiana. W żadnej mierze to nie sprawa życia i śmierci. ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nilfein napisał:

Ok, kilka uwag, @Tyci ponownie.

1. Skoro regulamin został złamany, to czy zgłosiłeś to Administracji? Zajęła ona jakieś stanowisko w sprawie?

2. CELOWE złamanie regulaminu, to już są poważne oskarżenia. Jesteś przekonany o tym, że nie zaszła pomyłka/nieporozumienie? Bo jeśli nie, to zalatuje mi tu pomówieniem...

3. Rozmawiałeś o tej sytuacji z autorem oferty prywatnie, czy ograniczyłeś się do uwag i lekkich uszczypliwości pod postem? Bo jeśli to drugie, to...słabe to, bardzo.

4. Jesteś jakkolwiek stratny na tej sytuacji? Poniosłeś jakiekolwiek koszta? Jeśli nie, to nie ma sensu kręcić gównoburzy. Oferta dość specyficzna, dotycząca pióra rzadkiego i choćby z tego powodu skierowana do konkretnego, znającego się na rzeczy odbiorcy. To nie WM Hemisphere czy inny IM dla początkujących. A sprzedający to nie sklep. 

5. Ktoś to kupił ostatecznie, zresztą sam @Pablo umieścił nick nabywcy w ostatnim poście. Może warto skonfrontować Twoje domniemania z nowym właścicielem?

I tak na koniec, moje SPEKULACJE co mogło zajść i o co właściwie może chodzić w tej zadymie. W ramach disclaimera: nie jestem powiązany z żadną ze stron, a poniżej to po prostu kilka refleksji na podstawie Waszych wypowiedzi w kilku wątkach. Nie bierzcie tego do siebie, mówię jak to wygląda z boku.

@TyciWYDAJE mi się, że zwyczajnie nie doszedłeś do porozumienia ze sprzedającym, czy to w kwestii ceny, czy też stanu pióra, czy czegokolwiek innego. Stąd te gorzkie żale i uszczypliwości pod płaszczykiem troski o innych. Taka zabawa w trybuna ludowego w momencie, kiedy transakcja nie pykła. I to jest właśnie słabe, bo automatycznie stawiasz sprzedającego do kąta, jako potencjalnego ściemniacza. Facet nikogo nie naciął, nikogo nie oszukał, transakcja się odbyła. Pióro ma nowego właściciela. Nie jesteś nim Ty. Skoro uważałeś, że egzemplarz ma wady, to go nie kupiłeś i tyle. Po co to zamieszanie, wielkie słowa i oskarżenia? Bo nie trafiłeś okazji za 450 zł? Sam zresztą napisałeś w wątku sprzedażowym, że jesteś "wściekły i zawiedziony". Może ochłoń i przemyśl zanim kogoś pojedziesz?

Nawiasem mówiąc, kupując coś vintage, nawet NOS, należy się liczyć z tym, że coś może być nie do końca ok. Wiek, warunki przechowywania, materiał, wszystko to wpływa na ostateczny stan oferowanego towaru. Być może, faktycznie, sprzedający delikatnie zagalopował się w określeniu pióra jako NOS, ale...dorośli ludzie w tym momencie głosują własnym portfelem i po prostu rezygnują z transakcji. Tutaj widać zachowanie jak u 5-latka, który robi awanturę na cały sklep, bo chciał lizak o smaku coli, a ktoś mu przez pomyłkę zaoferował truskawkowy. Serio?

Ad1. tak

ad 2 sądząc po dalszej korespondencji w ofercie i edytowaniu kolejnych postów podtrzymuje swoje zdanie

ad 3. nie nie rozmawiałem prywatnie - wychodzę z założenia, że jeżeli jest to forum to wszystko powinno być znane innym użytkownikom (no może oprócz ostatecznej ceny i warunków transakcji), a targowisko to nie sklep, a raczej szeroko pojęty rynek wymiany przedmiotów mniej lub bardziej kolekcjonerskich.

ad 4  nie, nie jestem stratny w sensie finansowym, tak jestem stratny w innym wymiarze. Parker Victory nie jest piórem rzadkim i generalnie jest wybór ofert sprzedaży (w swoich czasach były to pióra na prawdę popularne i sporo z nich dotrwało do naszych czasów) i tak jak pisałem według zdjęć było jak dla mnie w dobrym stanie i spytałem w pierwszej kolejności o kompletność towaru, ale takie pióro nie wzbudziłoby u mnie żadnego zainteresowania (pokreślam: na tym forum) gdyby nie pady słowa NOS i idealne. Natomiast Parker Victory w stanie NOS jest piórem rzadkim i nie ma co ukrywać bardzo chciałem mieć to pióro w kolekcji (ale jeszcze raz podkreślam NOS). Sprzedający na piorawieczneforum.pl to rzeczywiście nie powinien być sklep z mydłem i powidłem i powinien wiedzieć jaki towar wystawia - w końcu jest jakiś limit dostępu do targowiska.

ad 5 oczywiście, że nie doszedłem do żadnego porozumienia, gdyż po bardziej szczegółowym rozpoznaniu okazało się, że istnieje zbyt duża rozbieżność pomiędzy treścią ogłoszenia i stanem faktycznym i do próby jakiegokolwiek porozumienia dojść nie mogło. Co do ceny: zauważcie, że nigdzie nie odniosłem się do ceny ofertowej - to właśnie powinno zastrzeżone tylko dla stron transakcji i przestało mnie to interesować. Ktoś wcześniej przytoczył handel samochodami - zauważcie przestawienie/przeprogramowanie licznika przebiegu jest w tej chwili przestępstwem i to chyba przestępstwem ściganym z urzędu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyci Czyli dobrze myślę. Nie udało Ci się nabyć rzadkiego pióra w stanie, w jakim chciałeś. Nic nie ustaliłeś ze sprzedającym, chociaż mogłeś sprawę wyjaśnić na etapie prywatnych negocjacji. Generalnie, nie wtopiłeś również pieniędzy. Nikt nikogo nie oszukał, chłop zwyczajnie niewłaściwie opisał pióro, które sprzedawał. Teraz natomiast robisz raban, ponieważ sprzedający nie dość precyzyjnie opisał pióro (choć mogłeś to ustalić w PW, czy jakkolwiek).

To o co Ci właściwie chodzi, człowieku? Takie wylewanie frustracji? Bo serio, bawisz się w inkwizytora, wszczynasz śledztwo, a tu nawet trupa nie ma. Nawiasem mówiąc, brak zysku nie jest tożsame ze stratą (chyba, że jesteś bankiem) ;)

Mi się tu kilka razy nie udało czegoś kupić. A to się spóźniłem, a to stalówka nie taka, a to się nie chciał wymienić, a to nie chciał negocjować ceny. Czyli co? Nie kupiłem, więc mam robić komuś awanturę, że nie wyszło po mojej myśli? No litości...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Czyli dobrze myślę. Nie udało Ci się nabyć rzadkiego pióra w stanie, w jakim chciałeś.

- tak, ale trochę inaczej bym to sformułował: Nie nabyłem dość popularnego pióra w bardzo rzadkim stanie (czyli takim jak wynikałoby to z treści ogłoszenia i zresztą tylko takie mnie interesowało)

Nic nie ustaliłeś ze sprzedającym, chociaż mogłeś sprawę wyjaśnić na etapie prywatnych negocjacji. Generalnie, nie wtopiłeś również pieniędzy.

- nie, tu po otrzymaniu bardziej szczegółowych informacji nie prowadziłem i nie zamierzałem prowadzić już żadnych negocjacji - domyśl się dlaczego

Nikt nikogo nie oszukał, chłop zwyczajnie niewłaściwie opisał pióro, które sprzedawał. Teraz natomiast robisz raban, ponieważ sprzedający nie dość precyzyjnie opisał pióro (choć mogłeś to ustalić w PW, czy jakkolwiek).

- nie, moim zdaniem sprzedający znał lub za chwilę poznał stan przedmiotu i ja też już go poznałem na tyle aby stwierdzić, że nie jest w stanie NOS - a więc treść ogłoszenia potencjalnie może wprowadzić  potencjalnego kupującego w błąd (mnie wprowadziło) i powinna być prawidłowo skorygowana

To o co Ci właściwie chodzi, człowieku? Takie wylewanie frustracji? Bo serio, bawisz się w inkwizytora, wszczynasz śledztwo, a tu nawet trupa nie ma. Nawiasem mówiąc, brak zysku nie jest tożsame ze stratą (chyba, że jesteś bankiem) 

- nie - to nie jest wylewanie frustracji (frustracja to by była jak bym przegrał o pół dolara aukcję o Świętego Graala), ale złość na pewno, że skoro na fajnym w sumie forum pojawiają się tego rodzaju "kwiatki" - ty uważasz, że wszystko trzeba "zamieść pod" dywan w negocjacjach dwustronnych i będzie znowu pięknie, to jest w tym przypadku dla mnie nieakceptowalne. Cenię sobie zachowania prospołeczne i zwykłą uczciwość  - jeżeli ogłoszenie jest publiczne to reakcja na niezgodności również powinna adekwatna PRO PUBLICO BONO. 

Chociaż dział nazywa się "TARGOWISKO" to mam nadzieje, że nie jest to szemrany bazarek i tak powinno zostać (tak, wiem ostro powiedziane).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co te wszystkie dywagacje o paragrafach naszego regulaminu. Uczciwość to uczciwość, a jej braku nie przykryją żadne dziecięce, że nie powiem frajerskie przytyki typu grawer- srawer. Klerk podzielił się spostrzeżeniami i dobrze. Jednego ostrzegł, innego nauczył. 
Pozdrawiam serdecznie i bez urazy. Ch.

Edytowano przez chomsky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jest, kiedy dopada cię złość po zakupie, do którego doszło. Tak było w moim przypadku, a kupowałem od osoby z dużym stażem na forum, która sprzedała tu wiele piór. Zadałem przed zakupem kilka pytań, które przy rzetelnej komunikacji powinny wyjaśnić wątpliwości. Niestety otrzymałem odpowiedzi na tyle mylące, że do zakupu doszło. Nie były to wady nie do naprawienia, pióro jest już sprawne i nawet fajnie się nim pisze, ale niesmak pozostał.

Dlatego uważam, że temat jest ważny i potrzebny. Nie znamy się osobiście. Nasze wzajemne zaufanie buduje się poprzez nasze wypowiedzi na forum. Każda nieuczciwość w tej komunikacji uderza rykoszetem w zaufanie do wszystkich...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Kolektor napisał:

Tyci to powiem Ci, że jesteś nerwowy. Jak dopada Cię złość po zakupie, do którego nie doszło.

Jeszcze raz powtórzę: złość (wytrawny dyplomata powiedziałby "wielkie zaniepokojenie") nie dotyczy jako takiej czynności zakupu dokonanego lub niedokonanego, ale faktu próby sprzedaży towaru niezgodnego na tym forum.

No cóż włożyłem kij w mrowisko i coś się zaczyna dziać, gdyż mamy na forum ileś tam postów typu "Uwaga, nieuczciwy sprzedawca na o... lub a... lub gdziekolwiek indziej i co? - i wszyscy wylewają kubły pomyj na takiego oferenta... czy w takim razie na "TARGOWISKO" na tym forum jest jakiś zapis cenzury?

Edytowano przez Tyci
literówka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam, więc pomyślałem, że się wypowiem. Również uważam, że temat jest potrzebny, ale powinien być konstruktywny - czyli mniej emocji a więcej argumentów :) Moim zadaniem forumowy bazarek powinien być miejscem wynian (towar za towar czy też towar za pieniądze, bez znaczenia) ale takich  "dżentelmeńskich", "towarzyskich" a nie czysto komercyjnych nazwijmy to "bazarowych", ponieważ uczestnikami z obu stron są członkowie forum zjednoczeni tu przecież w celu wspólnego dzielenia się skutkami piórozy w różnym nasileniu - co jest dość istotne, gdyż nie jest to zbyt popularne zainteresowanie i nie bardzo jest się z kim dzielić nim poza forum ;) Sam mam za sobą kilka forumowych transakcji z których jestem bardzo zadowolony. Ale wracając do tematu, to uważam, że właśnie z w/w powodów rzetelność opisu powinna być kluczowa w podawanych ogłoszeniach - czym innym jest pióro nowe (w przypadku vintage sporne NOS), czym innym używane w doskonałym stanie, czym innym używane z wszelkimi śladami użytkowania, a jeszcze czym inny będzie uszkodzone. Zdarza się, że zdjęcia również nie oddają właściwego stanu, gdyż ich autorzy mają różny "sprzęt" fotograficzny oraz różne umiejętności. Dlatego, rzetelny opis jest niezastąpiony. Dobrym przykładem rzetelności są ogłoszenia o atramentach, gdzie autor zamieszcza zdjęcie pełnej butelki, gdzie nikt nie jest w stanie ustalić czy jest tyle atramentu ile nalała fabryka czy mniej, a w opisie wpisuje - z butelki napełniony jeden konwerter :) Z drugiej strony, autor ogłoszenia czasem pominie jakieś informacje, gdyż sam nie przykłada do nich zbytniej uwagi - mi jako użytkownikowi piór, a nie ich kolekcjonerowi nie zrobiło by różnicy czy pióro jest NOS czy używane w doskonałym stanie, gdyż po zakupie i tak bym go używał, ale mam świadomość, że dla innych może mieć to decydujące znaczenie, gdyż tylko NOS ich interesuje i po zakupie nie dotknie nawet atramentu, tylko trafi do kolekcji takich samych okazów. Dlatego uważam, że istotne znaczenie ma zarówno rzetelny opis, jak również pokora, spokój i wzajemny szacunek w przypadku popełnienia błędu i to zarówno u autora ogłoszenia jak również u forumowicza, który ten błąd odkrył. I z tego powodu również uważam, że blokowanie możliwości dodawania postów przez innych forumowiczów (poza autorem ogłoszenia) zaproponowana przez kolegę @nilfein byłaby błędem, gdyż czasem dobrze jeśli bardziej doświadczone osoby skorygują zauważony błąd popełniony przez sprzedającego - wtedy jest możlikość uniknięcia niechcianych zakupów i związanych z tym niepotrzebnych emocji. Nie sądze, aby na naszym forum mogło przez to dochodzić do sytuacji podobnych do "giełdowych naciągaczy" ponieważ jest posty są widoczne dla wszystkich forumowiczów często z naprawdę dużą wiedzą w temacie i taki "naciągacz" byłby dość szybko zdemaskowany ;) Myślę, że sprzedający nie miałby powodów do niepokoju, bo zawsze lepiej wyjaśnić wątpliwość przed transakcją, niż po. A tak, bez możliwości komentarzy chulaj dusza - przykład, ktoś daje ogłoszenie np Pelikana M200, opisując jako M400 (bo może nawet sam je kupił jako M400 nie wiedząc czy różnią się od siebie te pióra) i wystawiając cenę 800zł bo sam tyle zapłacił. Ktoś, kto wie, że to nie jest M400, może wyprowadzić go z błedu i pomóc w uniknięciu niepotrzebnych emocji i problemów. Jeśli zablokujemy możliwość komentowania, to znacznie wydłużymy drogę reakcji na tą pomyłkę co w rezulatacie może doprowadzić do sytuacji, że pióro będzie już w drodze do nowego właściciela. Przykład Pelikana może nie bardzo trafiony, bo to dość powszschne pióra i łatwo wyłapać różnicę, ale bywają rzadsze okazy, przy których trzeba mieć sporą wiedzę, żeby je rozróżnić. Dzięki temu z jednej strony można pomóc skorygować błąd będący efektem zupełnego przypadku spowodowanego niewiedzą, z drugiej strony może to dość skutecznie zniechęcać kogoś, kto będzie chciał tak zrobić z premedytacją - skuteczne i szybki ujawnienie "pomyłki" ;) Poza ty, każdy ma trochę inny styl pisania i określania różnych rzeczy, co również może doprowadzić do nieporozumień, dlatego myślę, że wzorem innych forów, warto byłoby zrobić taką "ściągawkę" np 1. stan NOS - pióro "wiekowe", obecnie nie produkowane, ale fabrycznie nowe, nie używane... 2. Stan 10/10 pióro nowe, nie używane - zaznaczyć czy posiada opekowanie i dokumenty.... 3. Stan 9/10 pióro używane w bardzo dobrym stanie, bez rys, spękań, ubytków, bez "poprawek", napraw itp, - w przypaku, napraw wymienić jakie... 4. Stan 8/10.... 

Oczywiście to takie przykłady wymyślone na poczekaniu, ale myślę, że takie określenia byłyby pomocne dla obu stron - sprzedający wiedziałby jak ma określić stan i co uwzględnić w ogłoszeniu, dzięki czemu kupujący miałby większą pewność, że nic nie zostało przypadkowo pominięte. 

To taki mój prywatny punkt widzenia na ten temat :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.09.2021 o 14:47, nilfein napisał:

3. Nigdy nie podobało mi się publiczne wytykanie czegokolwiek sprzedającemu w wątku sprzedażowym danego przedmiotu. Jest to mało eleganckie, w szczególności w takim miejscu, jak to Forum. Przypomina to trochę handel na giełdzie samochodowej (było kiedyś coś takiego), gdzie nagminnie kręcili się "znafcy" wytykający wady wystawionych aut, ale nie mający jednocześnie zamiaru tych aut kupować. Nie wiem, czy to forma dowartościowania się, przejaw nudy, czy zwykła złośliwość. Grunt, że to irytuje i tu szacun dla @Pablo za nie podejmowanie jałowej dyskusji. Jeszcze raz zaznaczę: MOIM zdaniem, wszelkie niejasności należy załatwiać via PW. Podobnie zresztą, jak rezerwację/negocjacje cenowe itp. A jeśli coś nam nie pasuje - NIE KUPOWAĆ.

Absolutnie się nie zgadzam. 

Kilka powodów dlaczego takie podejście jest szkodliwe podał @Ice Dodatkowo wiele razy na tym forum użytkownicy opisywali naciągane opisy piór na Allegro i Olx i jakoś nikomu to nie przeszkadzało.

Dla mnie to nie był przejawy nudy czy złośliwości 

Dnia 5.09.2021 o 14:47, nilfein napisał:

"znafcy" wytykający wady 

Jeżeli te określenie dotyczy również tych sytuacji to obrażasz kilku członków forum, których ja sobie cenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Tyci napisał:

... i jeszcze jedno: tzw. tutaj  "znafcy" na giełdach samochodowych to byli bardzo dobrze zorientowani w psychologii handlu i sprytni ludzie - oni na takim marudzeniu bardzo dobrze zarabiali - zauważcie, że podchodzili tylko wybranych...

Oczywiście, że masz rację. Oni tak działali i robili to bardzo skutecznie. Jednak w giełdowych realiach działo się to w bardzo "wąskim gronie", gdyż kupującego otaczali sami tacy "naganiacze" i nie było szans, żeby w tym momencie obok niego pojawił się ktoś, kto mógłby wyrazić inne zdanie uświadamiające kupca o faktycznym stanie auta - niezależnie czy chodziło o zachęcenie do zakupu ich "igły", czy o zniechęcenie do zakupu od konkurencji. W ogłoszeniu publicznym nie ma na to szansy i tu taki "naganiacz" może jedynie narazić się na ośmieszenie próbując uskuteczniać jakieś "psychologiczne triki" ;)

Edytowano przez Ice
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Waldek_M napisał:

No to może ja się wypowiem, jako ostatnie ogniwo tego łańcucha zdarzeń. Kupiłem pióro od @Pablo i według mojej oceny, która wpisuje się w definicję N.O.S. - to pióro jest w stanie idealnym. Sprzedawca nie miał po prostu dostępu do dobrego sprzętu fotograficznego. Zamieścił zdjęcia robione prawdopodobnie telefonem komórkowym. Wyszły refleksy i przekłamania. Kompletnie nie rozumiem postawy @Tyci, bo z definicji było to oburzające zachowanie - chociażby dlatego, że pisał pod ogłoszeniem @Pablo. Tak się nie powinno robić. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć zdjęcia Victory, które kupiłem, to służę prywatnie. Dla mnie to była bardzo udana transakcja. Jeszcze raz dziękuję.

Pióro w stanie idealnym... OK. Tylko jako kolejna osoba nie za bardzo wiesz co znaczy N.O.S. :Dhttps://en.wikipedia.org/wiki/New_old_stock

Cytat

New old stock (NOS), or old stock for short, refers to aged stock of merchandise that was never sold to a customer, but still new in original packaging. Such merchandise may not be manufactured anymore, and the new old stock may represent the only current source of a particular item.[1] There is no consensus on how old a product must be to be NOS, and some people reserve an NOS label only for products that are actually discontinued.

Jednym słowem: używane, w idealnym stanie =/= N.O.S. - nieużywane, niesprzedane wcześniej celem użytkowania, pochodzące ze stanu magazynowego/sklepowego (oryginalne opakowanie, papiery etc). Dla użytkownika może mało istotne, dla kolekcjonera już jakby bardziej.

56 minut temu, Waldek_M napisał:

chociażby dlatego, że pisał pod ogłoszeniem @Pablo.

To gdzie miał pisać? W papierowym pamiętniczku? Litości! Czy wy ludzie wychodzicie z tych swoich domów i macie kontakt na co dzień z rzeczywistością?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...