Skocz do zawartości

Zakupy dużych piór "na lata" - prośba o opinie. 


Polecane posty

Dzień piękny bardzo 

Na wstępie uprzedzam, że niniejszy temat może zawierać znaczne ilości mojego rozważania / gdybania / wodolejstwa. Jeżeli ktoś nie lubi takiej formy "głośnego myślenia", to bardzo uprzejmie proszę: "Dobry człowieku, nie psuj sobie dnia i nerwów, omiń ten temat. Żyj zdrowo i w pokoju i niech miłość wszechświata będzie z Tobą.". 

Ok, uprzedziłem, to teraz do gdybania. Jak zapewne parę osób zauważyło w moim życiu nastąpiły duże wyprzedaże i uszczuplanie kolekcji wszelkich akcesoriów papierniczych, ostałem się z raptem czterema (tak czterema) piórami i około trzydziestoma trzema butelkami atramentu (chyba bo niektóre trudno liczyć, z drugiej strony to i tak więcej niż sprzedaję więc może dojdzie jakaś "wyprzedażowa dogrywka edycji limitowanych").  Ciężko było mi rozstać się z niektórymi piórami (moje Piloty, moje Ci one) ale podyktowane było to pewnym już doprecyzowaniem oczekiwań względem przyszłych gości mojego piórnika.  

A więc oczekiwania: 

  • Łatwość czyszczenia - szczególnie mam tu na myśli możliwość wyjęcia stalówki i spływaka. Lubię wykręcany zespół stalówka +spływak z Pelikanów a jeszcze bardziej rozkładane na czynniki elementy Pilotów Custom, akceptuję też konieczność posiadania jakiegoś dodatkowego narzędzia do wykręcania zespołu stalówki i spływaka jak to ma miejsce w Montblancach (pod warunkiem, że koszt narzędzia nie będzie większy od samego pióra). Istotne też aby sam demontaż nie wpływał na kondycję pióra. Jest to dla mnie o tyle istotna cecha, że dość często zmieniam atramenty (te trzydzieści butelek trzeba jakoś pożytkować) i czyszczenie jest konieczne bo nigdy nie mam pewność, że któryś z atramentów nie postanowi zareagować negatywnie na swego "kolegę". 
  • Soczysta stalówka - rozmiary od M, przez OM, B, OB, i może OBB, flexy również mile widziane. Soczyste nie znaczy wypuszczające pół butelki atramentu na stronę A4, tylko tak "soczyste w punkt" (moja precyzja mnie czasem rozbraja), tak aby móc podziwiać cieniowanie atramentu ale jednocześnie nie musieć czekać pięć minut aż atrament wyschnie. 
  • Wielkość ma znaczenie – czyli raczej rozmawiamy o czymś w gabarytach minimum Lamy 2000, Pelikan M600 w porywach do Montblanc 149 (mniej więcej) i preferuję raczej grubsze pióra niiż cieńsze. I tu taka ciekawostka i wskazówka z doświadczenia, mianowicie miałem Pilota Custom 74 oraz Pilot Custom Heritage 912 i chociaż 74 jest większe (dłuższe) od 912 to jednak jest odrobinę bardziej smukły i brak jest zmiany grubości pióra na jego długości przez co dużo mniej przyjemnie się mi z niego korzystało niż z 912. Tak więc raczej idziemy w kształt wrzeciona (z drobnymi ustępstwami dla Pelikanów). 
  • Kolorystyka i zdobienia raczej w kierunku klasyki ewentualnie mało agresywne włoskie klimaty (Visconti i jego Homo). 

I teraz prośba do Was, forumowiczów i użytkowników o podzielenie się swoimi doświadczeniami odnośnie codziennego użytkowania piór z poniższej listy, co polecacie w pierwszej kolejności kupić (bo prawdopodobnie kiedyś wszystko do piórnika trafi). Jakie was spotkały z nimi mniej lub bardziej przyjemne, nieprzyjemne spotkania? Na co zwrócić uwagę podczas kupowania (szczególnie używek) tudzież co może być wskazane aby koniecznie dane pióro kupić? Jestem otwarty na wszelkie konstruktywne wypowiedzi i rady. 

Lista kandydatów do zakupu: 

  • Pilot Custom 743 ze stalówką FA z czasem (bardzo szybko) dokupię do niego ebonitowy spływak od nibflex (chyba z trzema rowkami). Choruję na Piloty od kiedy pierwszy raz zobaczyłem czarno-złote cacuszko z kulką na końcu klipsa i te ich stalówki SFM - miód. Teraz chcę ze stalówką FA (flex) i myślę o tym, że będzie to jedno ze stałych piór w moim piórniku, codziennie używany. 
  • Pelikan od M600 do M800. Sam posiadam M400 z lat osiemdziesiątych i pomimo, że jest stosunkowo cienki piórem to jednak ma super stalówkę i nie potrafiłem przez nią się z nim rozstać (a był już na liście sprzedażowej). I tutaj jest moje zasadnicze pytanie jak się sprawiają M600, M700, M800, podobno im bardziej współczesny tym cena mniej adekwatna do realnej wartości i satysfakcji z użytkowania> Ile w tym prawdy? Trochę marzy się mi M800 ze stalką w okolicy OM lub OB albo B ale czy jest w ogóle możliwość znalezienia takiego pióra z początków produkcji z lat osiemdziesiątych i czy rzeczywiście są one lepsze niż te współcześnie produkowane? 
  • Montblanc 146 lub/i 149 preferowane z lat siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych wyposażone w spływak ebonitowy. Obecnie 149 raczej przerasta moje możliwości i chęci zakupowe ale w przyszłości kto wie, dlatego raczej poproszę o opinie z użytkowania na przyszłość. Bardzo interesuje mnie opinia odnośnie 146, szczególnie ta kwestia ebonitowych spływaków, czy ktoś może z praktyki powiedzieć jak bardzo pozytywnie one wpływają na użytkowanie. Widzę też. Że taką 146 można złapać w cenie od 1300 do 1700 używana w ładnym stanie więc jest na akceptowalnym poziomie (co prawda trzeba doliczyć jeszcze kluczyk z ebay-a do odkręcania stalówki za około 200pln ale może da się poradzić z nią innym narzędziem?). 
  • Miejsce na Twoją propozycję... 

Z góry bardzo dziękuję za wszelkie komentarze i wytrwałość w czytaniu. 
Pozdrawiam serdecznie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, MarcinEck napisał:

Moim zdaniem Pelikan 800 lub Montblanc 146...

No chyba, ze wolisz japońskie - wtedy jakiś Sailor 1911

Sailora (ze stalką Zoom) już miałem, bardzo przyjemne piór jednak na dłuższą metę było odrobinę za małe, niby wygodnie się pisało ale jednak jakoś tak ginęło mi w ręce. Bardziej już biorę pod uwagę wersję Large, a jeszcze bardziej 1911 King of Pen, który gabarytowo jest na poziomi MB 149 i Pelikana M800 ale znowu jego dostępność jest słaba, a gdy już się uda znaleźć to w cenie MB 146.  A co najbardziej mnie w KOP-ach rozbraja to ten malutki Sailorowy konwerter 🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️ takie wielkie "piórsko" a pojemnośc mniejsza niż 1ml  🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️ 

Reasumując, Sailor - TAK, raczej Large, ale kiedyś, jak znowu będę robił wyprzedaż, teraz chcę pójść w naprawdę jak najmniejszą liczbę piór aby z każdego korzystać jak najczęściej.

Dziękuję @MarcinEck za wskazówki 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

@brylinski Z Twoich wyborów najbardziej rzuca mi się w oczy MB146. Miałem kiedyś w swoich zasobach 146 i 149. Oba używane, oba w świetnym stanie. Moja refleksja na temat obydwu modeli jest taka, że:

146 - z perspektywy czasu - pióro idealne dla mnie. Gabaryt, proporcje, całkowicie bezproblemowa stalówka, wygoda użytkowania (w domu, jak i w podróży), nie mają sobie równych. Nie trafiłem na inne pióro, które byłoby tak wszechstronne. Sprzedałem z głupoty. Poszło w dobre ręce, ale po dziś dzień żałuję, że się go pozbyłem. Powód był prozaiczny: przechodziłem fazę fascynacji cienkimi stalówkami, a M w MB146 wydawało mi się zbyt obfite. Błąd i to poważny, bo teraz, w takiej cenie, już go nie dostanę.

149 - kupiłem (również z drugiej ręki), za dość wysoką cenę. Pióro piękne, stalówka jak łopata. Proporcje zachowane. Ale ten gabaryt mnie przerósł. Jeśli nie miałeś okazji tym pisać (pisać, nie testować), to definitywnie musisz przed zakupem się do niego przymierzyć. Ja też lubię raczej większe (szersze) pióra, ale MB149 - przynajmniej dla mnie - okazało się absurdalnie wielkie. Do podpisów - tak. Do skreślenia kilku zdań - może. Do pisania w dzienniku - dramat. Pióro dla mnie było po prostu o wiele za duże. Istna maczuga Herkulesa. Właściwości pisarskie - bez zarzutu, jak to w MB. Ale do codziennego użytkowania się po prostu nie nadaje...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nilfeinBardzo dziękuję za szerszą wypowiedź. Skłaniam się ostatnio bardziej ku zakupieniu MB146 chociażby z tego powodu, że przeglądając e-zatokę można takowego w dobrym stanie z lat 80 lub 90 kupić już w okolicach 1000-1200 zł co się ładnie wpisuje w moje zasoby finansowe. Zastanawiam się mocno nad stalówką bo z jednej strony nie chcę przesadzić z grubością (potrójne B to chyba za dużo), a z drugiej chcę aby mieć ładne cieniowanie atramentów więc wydaje się mi, że takie B (lub OB) będzie bardziej w punkt (M-ka wydaje się mi za chuda obecnie) jeszcze zastanawiam się czy BB nie było by właściwsze. Fakt, najlepiej byłoby popisać i zobaczyć jaka grubość jest odpowiednia. Patrząc na recenzje i porównania wielkości MB146 i MB149 to dochodzę do wniosku, że rzeczywiście najlepiej byłoby się do niego przymierzyć, popisać nim zdecyduję się na zakup. Jednak to już finansowo znaczne pióro i wolałbym się nie bawić w zwroty, wymiany lub odsprzedaże (po ostatnich porządkach i wyprzedażach nie mam póki co ochoty na handle).

Mam teraz zasadnicze pytanie, na co zwrócić uwagę w przypadku zakupów MB146 na e-zatoce (i ogólnie poza zakupem w sklepie)? Szczególnie mam tu na myśli wersje z lat osiemdziesiątych

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, brylinski napisał:

@nilfeinBardzo dziękuję za szerszą wypowiedź. Skłaniam się ostatnio bardziej ku zakupieniu MB146 chociażby z tego powodu, że przeglądając e-zatokę można takowego w dobrym stanie z lat 80 lub 90 kupić już w okolicach 1000-1200 zł co się ładnie wpisuje w moje zasoby finansowe. Zastanawiam się mocno nad stalówką bo z jednej strony nie chcę przesadzić z grubością (potrójne B to chyba za dużo), a z drugiej chcę aby mieć ładne cieniowanie atramentów więc wydaje się mi, że takie B (lub OB) będzie bardziej w punkt (M-ka wydaje się mi za chuda obecnie) jeszcze zastanawiam się czy BB nie było by właściwsze. Fakt, najlepiej byłoby popisać i zobaczyć jaka grubość jest odpowiednia. Patrząc na recenzje i porównania wielkości MB146 i MB149 to dochodzę do wniosku, że rzeczywiście najlepiej byłoby się do niego przymierzyć, popisać nim zdecyduję się na zakup. Jednak to już finansowo znaczne pióro i wolałbym się nie bawić w zwroty, wymiany lub odsprzedaże (po ostatnich porządkach i wyprzedażach nie mam póki co ochoty na handle).

Mam teraz zasadnicze pytanie, na co zwrócić uwagę w przypadku zakupów MB146 na e-zatoce (i ogólnie poza zakupem w sklepie)? Szczególnie mam tu na myśli wersje z lat osiemdziesiątych

Co do samych MB to może nie do końca będzie właściwa odpowiedź, ale ogólnie z własnego doświadczenia mogę powiedzieć:

- Wlk. Brytania - zwykle stan pióra jest słabszy niż w opisie, często maja jakąś wadę skrzętnie ukrywaną (tzn. nieopisaną, niewidoczną na zdjęciach), w opisie jest zwykle zwrot "not tested" i to jakby usprawiedliwia wszystko. Szczególnie dotyczy to dużych sprzedawców - po wyjściu wady najczęściej wiją się jak węgorze proponując upusty, itp. aby tylko nie wystawić im negatywa. A jak nabywca jest w krawacie to mają już zupełny luz...

- Japonia - jeżeli potrafimy przeczytać Japanese English i zdjęcia są w miarę dobre to opis jest dobry. Generalnie pióra są zadbane (no oczywiście mogą mieć normalne ślady użytkowania) i zwykle stalówki są w bardzo dobrej kondycji. Jeżeli w aukcji pada słowo "JUNK" - to jest to pióro uszkodzone.

- Francja - największa dla mnie zagadka - stosunkowo najlepsze zakupy, ale z dużym ryzykiem. Opis jest zwykle bardzo lakoniczny typu "bon etat" i tyle i zwykle słabe zdjęcia. Natomiast ma to + taki, że cena jaką można trafić bywa powalająca. Np. 5 EUR za Watermana z lat 60-tych w stanie NOS (co prawda dość tani, szkolny JIF, ale jednak).

- Niemcy - jak to Niemcy równy standard i zwykle bez niespodzianek, tylko kwestia ceny - rzadko można trafić okazję.

- Włochy, Hiszpania, Belgia, Holandia - nie udało mi się nic kupić- zwykle cena wyjściowa jest zbyt wygórowana, a koszty przesyłki (szczególnie Włochy) bardzo wysokie.

- ebay i USA - boję się trochę kupować z USA, po przygodach (z amerykańskimi celnikami) z wysyłkami do USA mam uraz.

I jeszcze jedna uwaga- obecnie ja raczej staram się wybierać sprzedawców niespecjalizujących się w temacie (UK, Francja)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brylinski Nie mam doświadczenia w e-zatoce. Jakoś nie przemogłem się co do zakupów tam. Wiem, sporo okazji, ale też sporo ryzyka. Swoje MB146 kupiłem na tym forum, wiele lat temu. Sprzedałem zresztą też. Jeśli chodzi o stan, to pióro zachowywało się bez zarzutu, ale do pełni szczęścia wymagałoby solidnej polerki, aby odzyskać pierwotny, ponętny wygląd ;) 

MB149 nabyłem w PenSpa prowadzonym przez Koleżankę @kasiasemba. Stan perfekcyjny, ale cena też była niewąska (grubo ponad zakładane przez Ciebie 1200). Pióro jednak wyglądało jak nówka od producenta, dodatkowo przesmarowany tłok i wyregulowany przepływ. Stalówka? Miodzio (mimo, że dość obfite M). Kasię mogę śmiało polecać całym sercem, chociaż ona teraz to chyba operuje z terytorium Niemiec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...