Skocz do zawartości

Duke 990 F02 "Cygaro"


Zdzich

Polecane posty

Pierwotnie publikowane 23.10.2010 w starej lokalizacji PWF.

Strony firmowe: dukepen.de, dukepen.com, dukepen.eu

Galeria pióra

Jak już napisałem w innej recenzji – „Cygaro” swego czasu było dla mnie kandydatem na podstawowe pióro do pracy, ale ostatecznie przegrało z Visconti. Moment później trafiła się okazja i również „wariant B” mam już w zasięgu ręki.

Chwilę uwagi warto poświęcić pudełku. Opływowe, przypominające etui na babcine okulary, przyjemnie leży w ręku. Wyłożone podobną do aksamitu tkaniną dobrze się spisuje w codziennym przechowywaniu pióra. Zamknięte wieko bezpiecznie unieruchamia włożony egzemplarz i, tak chroniony, może sobie z nami bezpiecznie podróżować. Po uniesieniu wieka pióro leży luzem – możemy je wyjmować bez mocowania się z tasiemką czy innym uchwytem. Warto podkreślić - Cygaro (a więc bliźniak - Air Force One również) nie mieści się w firmowym etui Duke.

Pióro jest dość ciężkie. Warstwa lakieru tudzież ciepłe barwy minimalizują odczuwanie zimna metalu. Gwinty chodzą miękko i cicho, zapewne dlatego, że te niewidoczne - wewnątrz skuwki i korpusu - są wykonane z tworzywa.

Jeden obrót skuwki i oczom ukazuje się sekcja. Dwubarwna stalówka (stal z malunkiem), choć ma naniesioną „książęcą” koronę, łudząco przypomina tą, jaka w moim no-name nosi napis „Iridium Point Germany”. Zwężająca się ku dołowi sekcja daje możliwość pewnego chwytu również przeciętnej wielkości (ale nie dziecięcą) dłonią. Choć to gładki metal, pióro nie ślizga się w ręku podczas pracy. Z racji masy pióra dłuższe pisanie może nużyć rękę.

Gdy zajrzymy do wnętrza skuwki znajdziemy swojsko wyglądający łeb wkrętu mocującego klips, który można odkręcić zwykłym krzyżakowym wkrętakiem. Estetyczne minimum, to jak dla mnie, wydrążony sześciokąt dla klucza imbusowego.

Po nocnej lub weekendowej przerwie pióro potrzebuje 15-20 – sekundowego rozruchu, po którym lojalnie i bez wygłupów służy cały dzień. Potwierdzają się spotykane na Forum wyrywkowe informacje dot. komfortu pisania - stalówka, choć twarda, gładko mknie po papierze, dość hojnie (ale bez przesady) dozując atrament. Kreska jest dobrze wysycona: atrament Waterman Encre Havane daje linię porównywalną z ciemnoczekoladową barwą pióra, zaś głębią czerni niegrzeszący Parker Quink Black zostawia ślad wręcz smolisty. Przy moim trybie pracy tankować je trzeba co 1.5-2 dni.

Amator 'konkretnych' mas i gabarytów, do tego piszący zamaszyście, robiący doraźne adnotacje i podpisy, powinien być tym piórem w pełni usatysfakcjonowany.

Wymiary:

- długość zamknięte: 14,5 cm

- długość otwarte: 12,8 cm

- grubość przy skuwce: 1,4 cm

- długość stalówki: 24 mm

- ciężar: 51 g

Recenzje innych piór Duke na PWF:

Konfucjusz, Żuraw, Salamandra, Khaki Squares

Edytowano przez Zdzich
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pióro mam od roku. Używane 1-2 dni w tygodniu. Gwinty od 1-go dnia działają tak samo - tzn. bez zarzutu.

Skuwki do pisania nie zakładam.

W niszę, którą dotychczas obsługiwał 'Księciunio' wszedł u mnie Pelikan Script, toteż - jako "niepalący" - planuję rozstanie z tym pisadłem.

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...