Skocz do zawartości

Lamy Studio Olive


Gość

Polecane posty

Prolog

Pióro zostało zakupione w znanym wszystkim, niemieckim serwisie aukcyjnym, przybyło w ekspresowym tempie, w ciągu 24 godzin. Dodam, że bez żadnych dodatkowych opłat.

                                                                                                                                             Pierwsze wrażenia

Ponieważ z natury sceptycznie podchodzę do wszelkich "reviewów" na YT, postanowiłem potwierdzić, albo zaprzeczyć wszystkim zachwytom na temat tego modelu i raz na zawsze sprawdzić organoleptycznie jaki jest król... Powiem tak - wrażenie pierwsze, drugie i każde następne jest bardzo pozytywne. Hannes Wettstein zrobił tu naprawdę piękny projekt. Wizerunek Studio (nie cierpię nowotworowego "dizajn"), po prostu nie pozostawia człowieka obojętnym. I dodam jeszcze jedno, może komuś ekstrawagancko wygięty klips w kształcie śmigła nie przypadnie do gustu, natomiast na pewno zapadnie w pamięć. A dalej jest tylko ciekawiej:


01_studio.jpg

Wygląd i wykonanie

          W piórze spotkało się kilka elementów idealnie pasujących do siebie i tworzących nową futurystyczną jakość. Stal nierdzewna to materiał bazowy tego instrumentu, pokryta została matowym lakierem o nieco szorstkiej fakturze, w tym modelu kolorystycznie nawiązującym do owoców zielonej oliwki. Zarówno "czapeczka" skuwki jaki i zakończenie korpusu to elementy stalowe, o ułamek milimetra zdystansowane do korpusu, przykręcone od wewnątrz mosiężnymi śrubami. Warto dodać, że to metalowe zwieńczenie korpusu średnicy 9 mm posiada dyskretny rant, umożliwiajacy zamocowanie skuwki podczas pisania. Konstruktor przewidział pewnie fakt, że bez tego rantu skuwka, podobnie jak w wielu piórach mogłaby z czasem zatrzeć powierzchnię lakieru pokrywającego korpus. Tu problem ten nie będzie występować. Skuwka mocowana jest na zatrzask i tu też warto napisać kilka ciepłych słów na temat tego rozwiązania. Pan Wettstein wymyślił na końcu sekcji podobny rant o jakim pisałem powyżej. Z tym, że ten nie tworzy całości z sekcją, wykonany jest w tonacji ciemnego złota / mosiądzu. Ten prosty wydawałoby się zabieg artystyczny dodał jeszcze większej atrakcyjności wizerunkowi sekcji. A sekcja jako całość to wyraz dobrego smaku i wyczucia estetyki. Bo można pomyśleć, że lepiej by się sprawdziła sekcja matowa, bądź powleczona lakierem. Jeden model Studio tak faktycznie ma, ale recenzję tę piszę ze względu na harmonię jaką stanowi właśnie ta sekcja z tym piórem. Sekcja jest bardzo długa - 30 mm i przez to spadek nie jest odczuwalny przy pisaniu. W najszczuplejszym miejscu, tuż przy stalówce średnica wynosi 9 mm, w najgrubszym 12 mm. Czyli matematycznie wychodzi spadek ok. 1 mm na długości 1 cm. To niewiele. Nie stwierdziłem żeby podczas długich sesji pisarskich palce ślizgały się, czy też chwyt był w jakiś sposób uciążliwy. Za to łagodne przejście pomiędzy sekcją, a korpusem to esencja ergonomii. Ten pomysł leży na dokładnie przeciwległym biegunie do Piota MR... Cóż jeszcze? O stalówce nie będę się rozpisywać, bo trafiłem na Efkę gładziutką aż miło. A szczegóły może każdy doczytać przy wertowaniu innych recenzji traktujących o piórach lamiastych. Za to warto dodać, że sposób osadzenia stalówki i spływaka też jest wynikiem dobrego smaku konstruktora. Dyskretnie ukrył wszystkie plastikowe elementy tulei i ze świecą nie znajdziemy tu takiego "cukiereczka" jakim w większości swoich piór częstuje użytkowników firma Faber - Castell. Mam tu na myśli wystający, plastikowy "patent", który stanowi element zatrzaskowy tychże... 
Na koniec podam kilka szczegółów technicznych, które pewnie przydadzą się potencjalnym nabywcom:


Waga pióra kompletnego z założoną skuwką, konwerterem Z-26 (był na wyposażeniu) + atrament = 32 g.

Waga pióra bez skuwki = 23 g.

Średnica pióra w najszerszym miejscu, czyli na styku skuwki z korpusem = 13 mm.

Średnica końca korpusu = 9 mm.

Długość pióra z założoną skuwką = 14 cm.

Długość pióra od końca stalówki do końca korpusu = 13 cm.

Jeszcze jeden szczegół - pod klipsem widnieje dyskretny napis: "Germany", natomiast tuż obok klipsa na powierzchni skuwki naniesiono białym lakierem: "LAMY"

02_studio.jpg

03_studio.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wąsaty napisał:

Posiadam to pióro od kilku lat, z tą różnicą, że skuwkę ma "gumową". Pióro jest nie do zdarcia, ma tę zaletę, że wytrzymuje długi czas, kiedy nie jest używane i nie zasycha.

Pióro warte każdej wydanej złotówki :)

To dobra nowina, właśnie napisałeś to czego ja nie mogłem napisać, bo mam to pióro od niedawna. Czyli oprócz walorów esetycznych jest wytrzymałe. Zdrówka :thumbup:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję zakupu, myślę, że będziesz trwale zadowolony.

To jeden z moich ulubionych modeli, parę razy polecałem go na tym forum osobom poszukującym solidnego pióra za rozsądne pieniądze. Jedyną wadą jest oryginalny klips zapadający nie tylko w pamięć, ale i w strukturę lakieru na skuwce nieładnie ją rysując. Nic to, zwłaszcza gdy się o tym wie zawczasu i nie nadużywa tegoż klipsa, rzeczywiscie intrygującego choćby brakiem jakiegokolwiek uzasadnienia obecności tego lotniczego akcentu.

Mam dwa egzemplarze - imperial blue M na który długo chorowałem i piano black ze złotą stalówką, który kupiłem chwilę później tyleż nieoczekiwanie co okazyjnie - powodem bardzo silnej przeceny / poniżej wersji podstawowej była stalówka 14k oznaczona F wyglądająca i pisząca jak soczyste B, czyli dokładnie tak jak lubię. Powtarzalność grubości linii nie jest jak widać mocną stroną stalówek Lamy i to nie tylko stalowych.

Lamy Studio jest godnym następcą swojego pierwowzoru, jeszcze jednego z moich ulubionych piór czyli Parkera 75. Znając choć pobieżnie drogę zawodową Josepha Lamy trudno uznać podobieństwo tych modeli za przypadkowe. I bardzo dobrze, jeśli się uczyć i inspirować to na najlepszych!

Z oczywistych względów nie należy oczekiwać fleksowania po stalówce o geometrii Z50 bez względu użyty materiał ale  przyznaję, że złotą stalówką pisze się zauważalnie przyjemniej. Czy ta subtelna różnica jest warta niemałej ceny złotej stalówki to już każdy musi sobie sam odpowiedzieć, podpowiem tylko, że chyba taniej jest kupić na  niemieckim eB Studio Palladium ze złotą stalówką niż samą taką stalówkę, zwłaszcza, że Palladium uzbrojone w stal też nowemu właścicielowi ujmy nie przyniesie.

A wykonanie Olive? Moim zdaniem wygląda rewelacyjnie, zwłaszcza, gdy ktoś tak jak ja lubi i używa taką tonację atramentów. Chyba wiem, jak to się skończy - wybacz Franek, zauważyłem, że nie lubisz, gdy się wplata zapożyczenia językowe -ale...  Boh trojcu lubit -:)

A zakres znaczeniowy słów wizerunek i "dizajn" /wolę i stosuję pisownię design/ nie do końca się pokrywa, widzę nawet subtelną różnicę miedzy designem a wzornictwem i w tym między innymi upatruję siłę neologizmów i zasadność celnych zapożyczeń. Ale to już inna bajka-:)

 

Edytowano przez ink diver
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ink diver napisał:

Gratuluję zakupu, myślę, że będziesz trwale zadowolony.

Dziękuję za ciekawe i miłe słowa. Faktycznie klips z racji punktowego kontaktu ze skuwką i energii zgromadzonej w jego sprężynujacej stali może okazać się zabójczym. Warto pamiętać przy wyciąganiu pióra "zza pazuchy" łapiąc koniec klipsa i nie dopuszczjąc do uderzenia w powierzchnię. W sumie to ja sporadycznie trzymam pióro w kieszeni. Kupiłem u górali w Zakopanem pokrowiec z twardej skóry - idealnie pasuje do Studio... Zdrówka. Franek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka uwag technicznych

Dopiszę te kilka zdań tytułem suplementu technicznego mojej recenzji. Zaobserwowałem mianowicie w moim egzemplarzu pewne niedopracowania, na jedno z nich zwrócił słusznie uwagę @ink diver. Chodziło o punkt styku klipsa ze skuwką (patrz punkt 2 poniżej). Faktycznie nacisk punktowy był bardzo silny, można to naprawić, delikatnie odginając klips palcami, albo podkładając pod niego kawałek tekturki / korka. U mnie wystarczyło podłożyć na chwilę korkową podkładkę pod filiżankę i klips nieco "zluzował". Teraz dotyka do skuwki bardzo delikatnie. Za to trzyma się za brzeg kieszeni mocno i nie występuje efekt uderzenia o powierzchnię lakieru po gwałtownym zsunięciu. Ostrzegam! To odginanie można przeprowadzić tylko bardzo ostrożnie, bo można przedobrzyć i klips zostanie w położeniu "nad skuwką" - a to by nie było ciekawe. Następna sprawa, którą zauważyłem - to niepełne klinięcie skuwki przy zamykaniu pióra. Efekt? Skuwka nie do końca mocno trzmała się korpusu. Myślałem, że te typy tak mają. Ale zauważyłem, że kiedy słabiej skręcę sekcję z korpusem (patrz punkt 3) to wtedy skuwka "zaklikuje" mocno i już nie tak łatwo ją zdjąć... Niestety rozwiązanie z niedokręconym korpusem z przyczyn oczywistych odpadło, więc zacząłem kombinować. Okazuje się, że znowu drobna regulacja załatwi sprawę. Wewnątrz skuwki jest ukryta śruba z mosiądzu (patrz punkt 1). Śruba ta to nic innego jak zamocowanie wewnętrznej tulei, w której jest ten zatrzask odpowiedzialny za zamykanie pióra. W moim egzemplarzu chodziło dosłownie o 1/10 mm. Trzeba było jak się domyślacie - nieco wysunąć tuleję do przodu, żeby zaczęła lepiej współpracować z rantem sekcji. I tu UWAGA! Śrubę odkręca się w przeciwnym kierunku do ruchu wskazówek zegara! Czyli ma lewy gwint. To bardzo ważne, bo inaczej można siłując się z nią - ukręcić. Odkręca się ją łatwo i po wyjęciu tulei, należy założyć cieniutką podkładkę (ja miałem taką w pudełku z częściami od komputera). Po skręceniu voilà! Zatrzask działa idealnie! Pióro perekcyjne. Wnioski niestety nie są miłe. Dzisiejsze pióra robione są masowo i nie ma czegoś takiego jak kontrola techniczna każdego egzemplarza. Ale i tak wielki PLUS dla Pana Hannesa Wettsteina, że umożliwił w tym modelu działania korekcyjne na zasadzie: "zrób to sam". W każdym razie dzielę się z Wami zdobytymi doświadczeniami, bo może komuś się przydadzą. A pióro naprawdę "warte jest grzechu :) " Pozdrawiam, Franek

studio.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dnia 16.06.2019 o 12:03, ink diver napisał:

i w tym między innymi upatruję siłę neologizmów i zasadność celnych zapożyczeń.

Słusznie, nic na to nie poradzimy. Taka jest natura języka (nie tylko polskiego oczywiście), znaczna część wyrazów w polszczyźnie, o ile nie większość, ma "obcy" charakter (pytanie tylko, co się rozumie przez obcość). Różne iwenty i dizajny (wolę ten zapis, bo skoro wyraz wszedł już do języka - a wszedł - to się adaptuje, jak np. fajny, facet czy keczup) są nam mimo wszystko potrzebne, ale np. transparentne zasady, pocketowe wydanie książki  czy bekon - to czyste kretynizmy. Spróbujcie kiedyś zamówić w McDonaldsie coś z boczkiem, to osoba przyjmująca zamówienie zbaranieje i być może nawet oświadczy Wam, że boczku nie mają. Ale bekon owszem. O tempora, o mores ;)

 

No ale to forum piórowe, nie lingwistyczne. Choć do tej marki jakoś przekonany nie jestem, to akurat ta Lama ma coś w sobie i z pewnością bym się o taką pokusił, gdyby nie ta stalowa sekcja (tego w piórach bardzo nie lubię).

Edytowano przez tom_ek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tom_ek napisał:

to akurat ta Lama ma coś w sobie i z pewnością bym się o taką pokusił, gdyby nie ta stalowa sekcja (tego w piórach bardzo nie lubię)

Tylko dlatego wybrałem Studio w wykończeniu szczotkowanym - sekcja jest w tym modelu czarna, matowa i nie jest śliska. Ale niestety to pióro nie jest tak ładne jak te z metalową sekcją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.06.2019 o 15:33, Franek napisał:

UWAGA! Śrubę odkręca się w przeciwnym kierunku do ruchu wskazówek zegara! Czyli ma lewy gwint. To bardzo ważne, bo inaczej można siłując się z nią - ukręcić.

Jeśli śrubę odkręca się w lewo, to ma normalny prawy gwint (przykręca się w prawo, zgodnie z ruchem wskazówek zegara). Chyba, że czegoś w powyższym zdaniu nie zrozumiałem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, p71 napisał:

Jeśli śrubę odkręca się w lewo, to ma normalny prawy gwint (przykręca się w prawo, zgodnie z ruchem wskazówek zegara). Chyba, że czegoś w powyższym zdaniu nie zrozumiałem...

Wkradł się błąd, oczywiście Kolego - masz świętą rację, dobrze, że zauważyłeś :) To przez te upały. Zdrówka!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Podobne uwagi dot. niepełnego zamknięcia skuwki mają użytkownicy najnowszej limitowanej wersji Studio czyli Lx.

Ponadto stalówki EF montowane w tej wersji także piszą grubiej niż powinny ;/

Kontrola jakości obniżyła loty niestety. Musiałem kupić kilka stalówek EF, (Z50/Z52), żeby trafić odpowiednią.

Edytowano przez konrad white
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...