Skocz do zawartości

Czy znacie sposób, żeby zamknąć ponoIwnie nabój?


mati2149

Polecane posty

Hero ma naboje, które można w miarę łatwo napełnić. Po opróżnieniu wypycha się denko patyczkiem (np. do szaszłyków). Następnie dokładne czyszczenie, wciśnięcie kuleczki na swoje miejsce, wypełnienie naboju atramentem i zatkanie naboju denkiem. O ile się nie mylę to są nawet filmiki na yt pokazujące cały proces, jak znajdę takowy to postaram się tu wrzucić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sposób jest taki. Przygotuj sobie pudełeczko z twardego tworzywa sztucznego. Musi być na wymiar naboju + jakieś 3-4 mm. Kup, albo poszukaj u sąsiadów :) kawałek taśmy uszczelniającej do okien. Tylko nie gąbkowej (piankowej) ale gumowej, gładkiej. Jak nie masz to rozejrzyj się za paskiem miękkiej gumy (silikonu). Wklej do pudełeczka na ściance prostopadłej do naboju. I to wszystko. Napełniasz sobie strzykawką nabój i wkładasz ukośnym ruchem do pudełeczka. Jego otwór będzie uszczelniony za pomocą tej gumowej poduszeczki. W zależności jakie pudełeczko sobie przygotujesz, tyle możesz tam mieć naboi przygotowanych (regenerowanych). Powodzenia i miłego dnia :)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ziemniaczek napisał:

Klej na gorąco się sprawdza, lecz łatwo jest postrzępić krawędź naboju klejem na gorąco - w końcu temperatura robi swoje.

Są też kleje niskotemperaturowe, może taki by nie szkodził na nabój. Tylko trzeba mieć zestaw: niskotemperaturowy klej i pistolet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi również te naboje opisane, pokazane przez @yegr00 bardziej odpowiadają, są genialne. W prawdzie nie używam naboi ale ten patent również podoba mi się. Kiedyś kolega pokazywał mi że w podobny sposób są zatykane te uniwersalne, długie naboje, dwustronne. Ta przeważnie niebieska, większa końcówka też jest wciskana i da się ją wypchnąć i ponownie wcisnąć :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Franek napisał:

Panowie podałem na tacy najlepszy sposób przechowywania otwartych / napełnionych naboi. Po co więc drążyć temat i kombinować, skoro to działa i to bardzo dobrze :) :) ?

Nie oznacza to że nie istnieje lepsze rozwiązanie. Po to ta dyskusja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, dawid.w napisał:

Nie oznacza to że nie istnieje lepsze rozwiązanie. Po to ta dyskusja.

Bardzo chętnie przeczytam o lepszym rozwiązaniu. Jak na razie każde z proponowanych, to ingerencja w nabój. Zatyczki, otwieranie końca, wpychanie ponowne kulki... Ale co kto lubi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, dawid.w napisał:

Też tak uważam.

Panowie to nie jest sprawa intencji tylko faktów. Używam pudełeczka metalowego od starego stempla (pieczątki). Wewnątrz mam wkładkę z miękkiej gumy (konkretnie takiej do ścierania ołówka) Pudełeczko mieści 2 naboje. Mam to cudo już kilka lat. I można tu tupać i mówić co chcecie. A ja napisałem, że to spełnia swoje zadanie. To jest tak prosty sposób przechowywania napełnionego naboju, że już prostszego nie ma, no chyba, że jak byłem na studiach to używałem kawałka dętki rowerowej - taki ucięty na ok. 6 mm i zakładałem na nabój. Też działało, ale wyglądało nieciekawie. A Wy róbcie co chcecie - bo zatykanie naboju gorącym klejem, albo wyciąganie i wkładanie jego zaślepki + tylnej czapeczki jest kłopotliwe i na dłuższą metę nieefektywne. Nabój się po prostu stopniowo uszkodzi. ;) Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą skąd wziąłem patent? Przyznam się bez bicia. Podpatrzyłem jak są przechowywane kartridże do drukarki HP. Mają takie specjalne, plastikowe łoża, właśnie z tą gumową poduszeczką od strony gdzie podają tusz. I nic nie wysycha i nie kapie. Proponuję, żeby spróbować, a nie negować. ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mierźwi mnie to:

3 godziny temu, Franek napisał:

Panowie podałem na tacy najlepszy sposób przechowywania otwartych / napełnionych naboi.

 bo mówi to sporo o postawie jaką przyjmujesz w dyskusji. Jakie kryteria oceny Twojego sposobu przyjąłeś, że pozwoliło Ci to na taką ocenę?

Pozwól że rozwinę moją ocenę Twojego sposobu (moją, czyli w odniesieniu do moich preferencji). Wcześniej wyraziłem wątpliwość co do szczelności. Teraz bardziej pragmatycznie: dodatkowe pudełko które muszę mieć razem z nabojem. Zanim dowiedziałem się o konwerterach to zapasowy nabój nosiłem w piórze i tylko to gwarantowało mi możliwość pisania w momencie skończenia naboju. Dodatkowe pudełeczko w moim przypadku się nie sprawdzi, bo wiem, że zabraknie tego pudełeczka pod ręką wtedy, gdy będzie najbardziej potrzebne. Nie oznacza to, że inni też tak będą sprawę postrzegać. Jeżeli komuś odpowiada to super! Podsunąłeś pomysł ale nie uzurpuj sobie prawa do nazwania go najlepszym czy jedynym słusznym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, dawid.w napisał:

Mierźwi mnie to:

 bo mówi to sporo o postawie jaką przyjmujesz w dyskusji. Jakie kryteria oceny Twojego sposobu przyjąłeś, że pozwoliło Ci to na taką ocenę?

Pozwól że rozwinę moją ocenę Twojego sposobu (moją, czyli w odniesieniu do moich preferencji). Wcześniej wyraziłem wątpliwość co do szczelności. Teraz bardziej pragmatycznie: dodatkowe pudełko które muszę mieć razem z nabojem. Zanim dowiedziałem się o konwerterach to zapasowy nabój nosiłem w piórze i tylko to gwarantowało mi możliwość pisania w momencie skończenia naboju. Dodatkowe pudełeczko w moim przypadku się nie sprawdzi, bo wiem, że zabraknie tego pudełeczka pod ręką wtedy, gdy będzie najbardziej potrzebne. Nie oznacza to, że inni też tak będą sprawę postrzegać. Jeżeli komuś odpowiada to super! Podsunąłeś pomysł ale nie uzurpuj sobie prawa do nazwania go najlepszym czy jedynym słusznym.

O.K. Kolego poddaję się Twoja determinacja jest tak duża, że w zderzeniu z moją wiedzą (bo w końcu używam tego patentu), że nie będę tu prowadzić dyskusji. Oczywiście, że masz rację pod każdym względem. Nawet Twój staż na forum za tym przemawia. Pozdrawiam...

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od dawna zastanawiam się nad jakimś uniwersalnym pomysłem tego typu. Sposób pokazany na filmiku sprawdzi się dla pewnego typu nabojów - z zatyczką. Sposób @Franka nie wymaga zatyczki, ale gdy mam 4 rodzaje nabojów (International małe, Pilot, Lamy i Waterman długie), to ciężko by mi było dobrać takie pudełeczka, żeby idealnie ściśle naboje przylegały do gumki. Nie wykluczam, że uda mi się zastosować to rozwiązanie. Najbardziej to bym chciał wyposażyć w te zregenerowane naboje moje dzieciaki. One z reguły noszą zapasowy nabój w korpusie pióra (ten krótki). W pierwszym rzędzie najbardziej zależałoby mi na nabojach pilota bo są dość drogie, a dzieciaki szybko wypisują.

Na razie mój pomysł polega na tym, że każde ma po 4 pióra i w tej sytuacji raczej wymieniają pióro jak któreś przestaje pisać, a nie nabój. Jak nabój się kończy zwyczajnie napełniam go strzykawką w domu. Mimo wszystko jestem ciekaw czy znalazłyby się jeszcze jakieś inne sposoby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, endoor said:

Najbardziej to bym chciał wyposażyć w te zregenerowane naboje moje dzieciaki. One z reguły noszą zapasowy nabój w korpusie pióra (ten krótki). W pierwszym rzędzie najbardziej zależałoby mi na nabojach pilota bo są dość drogie, a dzieciaki szybko wypisują.

A nie ma jakichs konwerterow, ktore pasowalyby do Pilota?

Ogromna wiekszosc swojej edukacji wykonalem uzywajac chinskich pior Hero, napelnianych "gumka w metalu" (nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa) - i absolutnie nie odczuwalem potrzeby istnienia plastikowych nabojow.
A AFAIR, to sytuacje, ze atrament skonczyl sie w trakcie pisania, to przez kilkanascie lat pewnie na palcach jednej reki moglbym policzyc - czyli srednio raz na pare lat...

Swoja droga, to mam wrazenie, ze w przypadku markowych pior na naboje, to dziala ten sam model biznesowy, jak przy drukarkach i maszynkach do golenia. Stosunkowo tani sam "glowny sprzet" (drukarka / maszynka / pioro) - i bardzo drogie oryginalne materialy ekspolatacyjne (nozyki / wklady z atramentami).

Edytowano przez Abore
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, endoor said:

najbardziej zależałoby mi na nabojach pilota bo są dość drogie, a dzieciaki szybko wypisują.

Nie moge juz edytowac swojego poprzedniogo postu - wiec nowy wpis.

Rozejrzalem sie na szybko - w pierwszym z brzegu sklepie tloczek do Pilota kosztuje 22 PLN, zas 6 naboi tej marki to az 10 PLN. Przy takich cenach, to korzystanie z nabojow tej firmy wydaje mi sie absurdalnie nielogiczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej nurtuję w zapytaniu autora postu, potrzeba napełniania naboi. Trochę dziwna sytuacja, najwyraźniej mam jeszcze mało doświadczenia. Rozumiem gdy mamy jakieś rzadkie, nietypowe pióro do którego ciężko dostać konwerter, lub jest bardzo drogi. W tedy napełnianie naboi ma jakiś tam sens lub po prostu nie ma innego wyjścia i trzeba napełniać. Poddaje się, nie będę polemizował, taka jest potrzeba i nie ma gdybania :) Osobiście stosuję różne rozwiązania które zostały już wymienione. Używam na co dzień piór o których wspominał kolega Abore, są dla mnie niezastąpione(na razie) i noszę w futerale przynajmniej dwa. @Abore Ta "gumka w metalu" to z angielskiego aerometric fillers, przetłumaczyć to można jako wypełniacz areometryczny ;) Na dłuższe wyjazdy zabieram plastikową buteleczkę atramentu o pojemności 10ml z dzióbkiem, napełniam te swoje pióra stosując sztuczkę z gumowym wężykiem. Zakładam gumowy fartuch na sekcje(od strony stalówki) napełniam go atramentem i pompuję gumową pompką, to samo co tradycyjne napełnianie tych piór tylko wszystko do góry nogami :) To takie moje rozwiązanie, czy praktyczne to już zależy od punktu widzenia :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, syrius napisał:

Mnie najbardziej nurtuję w zapytaniu autora postu, potrzeba napełniania naboi. Trochę dziwna sytuacja, najwyraźniej mam jeszcze mało doświadczenia. Rozumiem gdy mamy jakieś rzadkie, nietypowe pióro do którego ciężko dostać konwerter, lub jest bardzo drogi. W tedy napełnianie naboi ma jakiś tam sens lub po prostu nie ma innego wyjścia i trzeba napełniać. Poddaje się, nie będę polemizował, taka jest potrzeba i nie ma gdybania :) 

Innym przypadkiem, oprócz wymienionego przez Ciebie, może być brak danego koloru atramentu w wersji "nabojowej". Właśnie z tego powodu uzupełniam żonie puste naboje atramentem z butelki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...