visvamitra Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 Organics Studio to amerykańska manufaktura atramentów wywodząca się z Maryland. Funkcjonuje, z krótką przerwą, około sześciu lat. Oferta atramentów i paleta kolorów jest całkiem bogata. Opakowanie Atramenty OS są sprzedawane w plastikowych kałamarzach o pojemności 55 ml zapakowanych w tektrowe pudełko. Szyjka kałamarza jest szeroka - śmiało można wsunąć w nią potężne stalówki MB 149. Atrament Walt Whitman Leaves of Green to atrament nazwany na cześć amerykańskiego poety Walta Whitmana i jego najsłynniejszego zbioru wierszy - Źdźbła Trawy. Kolor jest dosyć ciekawy i raczej smutny. Mnie się podoba. Przepływ: nie jest różowo. Atrament sprawia wrażenie lekko suchego, coś w stylu Pelikanów z serii 4001. Nasycenie: średnie Nawilżenie stalówki: średnie. Czas wysychania: 15-20 sekund na Rhodii, 3-5 sekund na chłonnych papierach (np. na papierzo ksero) Zapychanie pióroa: nie zaobserwowałem. Strzępienie: nie zaobserwowałem, ale zobaczymy jak wyjdzie test @Topaz-a na druczku Poczty Polskiej Przebijanie: prawie w ogóle. jeśli juz to tylko na badziewiu typu Moleskine. Wodoodporność: Niet. Atrament na ręczniku kuchennym Software ID Zakres koloru CIAK, TWSBI 580, stub 1.1 Leuchtturm 1917, TWSBI 580, stub 1.1 Moleskine, Hero 5028, stub 1,1 Wodoodporność Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pawel. Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 Ciężko jest tam dojrzeć zielony odcień, jak dla mnie, to taki brudny szary. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vermis Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 Jestem bardzo ciekaw jak wygląda w porównaniu z Glare Olive Brown. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iwan Iwanowicz Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 O, będę chyba pierwszym po Vivsamitrze, który zamieści swój test. Uprzedzę nawet Ziemniaczka. Leaves of Green to atrament, którego wprost nie mogłem się doczekać. Organics Studio jest na naszym rynku marką egzotyczną, a kolor podobał mi się. Jakież było moje rozczarowanie, kiedy pewnego razu szukając czegoś w szufladzie zauważyłem jakieś niepokojące rzeczy, które działy się w pipecie z Organicsem. Otworzyłem ją czym prędzej i moim oczom ukazał się glut, dokładnie taki, jak na zdjęciach, które zamieścił w temacie o KZG @Ziemniaczek. To co płynne przelałem czym prędzej do probówki. Glut jednak wytworzył się i tam. A w naboju w piórze potem szlam. Tak że tego... Atrament został przeze mnie już wpisany na czarną listę. Oczywiście, glut raczej nie powstał sam z siebie, a na wskutek zakażenia. Ale pióro nie jest produktem sterylnym. Po sekcji spływają krew, pot i łzy. I inkaust ma być na to odporny. Po tych okropieństwach czas przejść do meritum. Leaves of Green przepływa słabo, przy szybszych pociągnięciach stalówka przerywa. Ale wiedząc co się w nim rodzi, nie ma się co dziwić. Nie przebija i nie strzępi, wysycha w zadowalającym tempie, suchy tekst nie smuży. Pióro odłożone bez skuwki zasycha bardzo szybko, ale to też może być spowodowane zepsuciem trunku. Kolor bardzo przypadł mi do gustu - to mroczna, spokojna zieleń, która delikatnie, acz zauważalnie cieniuje. Papier ksero. Siermiężny notatnik. Kalendarz. Przypadkowy zeszyt. Zeszyt Herlitz. Zeszyt Oxford. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ziemniaczek Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 Ostatni atrament Kolorowego Zawrotu Głowy. Pragnę tym samym podziękowań wszystkim recenzentom, w szczególności Visvamitrze! (najmocniej przepraszam za brak focusu, ale robiłem w mocnym pośpiechu telefonem z jednej ręki...) Koniec tego dobrego, przechodzimy do atramentu. Od początku KZG minęły 3 miesiące. Może czas przyczynił się do tej sytuacji? Informowałem w wątku ogólnym dotyczącym KZG, poinformuję i tutaj. W atramencie tym zawitał glut. Sytuacja dziwna, niecodzienna, zła. Nie wiem, ile atrament leżał we flaszce przed nabraniem i rozesłaniem do nas. Natomiast w pojemniku był szczelny. Skoro przy próbówce jesteśmy, to jako jedyny z całej dwunastki (bo nabój się nie zalicza) zabarwił ścianki owej próbówki. Umyć się da ciepłą wodą i pocieraniem plastiku o plastik. To tak w odniesieniu do piór wiecznych typu eyedropper, staruszków etc. Przez tego gluta, którego oczywiście natychmiast usunąłem, nie mam pojęcia, jak zachowuje się ten atrament bez gluta, tzn. z usuniętą częścią wraz z glutem. No wiecie o co chodzi, prawda? Później nie było żadnych zaskoczeń (no może za chwilę o czym później). Mycie pióra z resztek przebiegło sprawnie, bez zaskoczeń, odbarwień etc. Nic nie zostało pochłonięte przez ten atrament. Co jest tym zaskoczeniem? Ogromna zależność od pióra. Dzięki temu, że testuję atramenty w suchej Fce i mokrej Mce, mogłem to zobaczyć. Od przepływu przez kolor i nasycenie do cieniowania. W Fce płynie słabo, sucho, nie anorektycznie, ale bez porywów. Kolor nijaki. W Mce nabiera charakteru. Safari podaje dużo atramentu, więc suchota nie jest aż tak odczuwalna. PRZEPŁYW – dobry; opis powyżej, NASYCENIE – dobre, STRZĘPIENIE – nie zaobserwowałem, chociaż staram się unikać śmieciowych papierów, PRZEBIJANIE – brak, CZAS WYSYCHANIA – akceptowalny, na ksero 10s, na Rhodii 10/15s (F/M), PRZEŚWITYWANIE – widoczne przy cienkich papierach; normalne, WODOODPORNOŚĆ – zmywa się całkowicie; Klasa C (według testów Akszugora; A – największa; C – najmniejsza), ZAPACH – śmierdzi odczynnikiem chemicznym, WYMAZYWALNOŚĆ – podatny – barwnik się rozmywa, Podsumowanie: Recenzję opublikowałem pierwszy drugi (ale kolega wyżej to samo...), więc nie wiem jeszcze, kto również miał gluta. Wy (oraz ja – później) będziecie wiedzieli, kto dostał ten jakże cudny dodatek. Czy bym kupił? Jak się nie trudno domyślić – nie. Wolę KWZ, rodzimą manufakturę, jeśli chcę takich kolorów. Ofertę mają bardzo bogatą. Wracając do Organics Studio – być może to nie ich wina, może to sprawa odpowiedniego przechowywania… Bardzo chętnie poznam opinię innych, więc wstrzymuję się z dłuższym podsumowaniem. Jeszcze raz dziękuję za 3. Edycję Kolorowego Zawrotu Głowy i czekam na następną. Pozdrowienia dla wszystkich! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
odi Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 Skany nie oddają tego koloru, na zdjęciach widać dopiero jego urodę, jak nie lubię zielonych tak ten szaro-oliwkowy jest całkiem całkiem. Jak kiedyś uwielbiałem wyraziste kolory, tak teraz coraz przychylniej patrzę na dobrze skomponowane, stonowane kolory. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted May 5, 2018 Author Report Share Posted May 5, 2018 Hmmm, ciekawa sytuacja z tym glutem. Ktoś jeszcze miał podobne perypetie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alrun Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 Ja potrzebuję jeszcze kilka dni na wypróbowanie atramentu. Weekend majowy zrobił swoje i nawet nie sięgnęłam po pióro 🤐 Ale gluta nie miałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
-Mateusz- Posted May 5, 2018 Report Share Posted May 5, 2018 I druga strona-nic nie widać, zostawiam link proforma Skany przygaszają kolor- na kartce jest nieco bardziej,,żywy" Słabszy papier: Ów przepływ od skrajności do skrajności: Jedno pióro, odstęp kilkudziesięciu sekund ciągłego pisma... Cieniowanie w,,maczance": Jeżeli ten atrament tak ma, to nie podoba mi się i nie polecę go, ale... jak zaznaczyłem-nie miałem w prawdzie,,gluta", jednak był to już stan pośredni od atramentu do takowego- trochę gęsty i z dużą lepkością. Recenzję zamieszczam, ale uważam ją za wątpliwą jeśli chodzi o faktyczne cechy atramentu. Nie jedna z nich przechodziła od skrajności do skrajności-głównie przepływ, nasycenie, cieniowanie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martixx Posted May 6, 2018 Report Share Posted May 6, 2018 (edited) No i nadeszła pora na ostatnią próbkę. Dziękuję bardzo za możliwość udziału w tej zabawie, już po raz drugi Udało mi się znaleźć kilka fajnych atramentów, 2 już zdążyłam kupić (Solferino i Earl Grey), choć muszę przyznać że przy ostatnich 2-3 próbkach byłam już trochę zmęczona. A teraz przejdźmy do atramentu Na zdjęciach, które widziałam w internecie ten kolor wyglądał całkiem ciekawie, ale na żywo nie jest zbyt interesujący. Taki szarozielony, trochę zgniły. Oxford 80g/m2 Przepływ - generalnie jest dosyć dobry - w mokrej Lamie pisze bez zarzutów, ale w Watermanie jest już trochę za sucho. Nie przerywa i nie zasycha jakoś specjalnie szybko. Nasycenie - też dobre - atrament jest czytelny, ale bardziej stonowany i spokojny. Plano Universal 80g/m2 Papier z zeszytu Herlitz Rainbow Double A 80g/m2 Przebijanie - tu spisał się dobrze - pojedyncze kropki tylko na moim najgorszym papierze ksero Strzępienie - nie zauważyłam Tomoe River Cieniowanie - nic specjalnego Czas schnięcia - dobry, ok. 15s na Rhodii Wodoodporność - całkiem niezła - po 5 min pod wodą zostaje szary tekst, nadal wyraźny. Nie bardzo miałam z czym go zestawić, więc wzięłam różne zielone jakie miałam: Jeśli chodzi o gluty, to swoją próbkę przelałam od razu do eppendorfa i jako takiego gluta nie było, jednak kiedy wypłukałam probówkę, zobaczyłam że na ściankach został jakiś osad, do tego zafarbowała Pisać pisało się nim w porządku, chociaż bez szału. Do tego to farbowanie i historia z glutem... Kolor też mnie nie powalił... Tak więc z pewnością nie kupiłabym butelki, nie będę też za nim tęsknić. PS. Tak, ten atrament nazywa się Leaves of Grass - walnęłam się przy kleksie, w tytule też jest zła nazwa Edited May 6, 2018 by Martixx Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Topaz Posted May 12, 2018 Report Share Posted May 12, 2018 (edited) Ostatni w serii testowanych atramentów- Organics Studio Walt Withman w kolorze Leaves of Grass przysporzył mi sporo problemów, nie chciał wspólpracować z dwoma piórami: Parker IM i Monteverde Intima odmówiły współpracy. Atrament po prostu nie chciał płynąć, a jak już startował, to przestawał po kilku wyrazach. Byłem mocno zniechecony i przypomniałem sobie o piórze kuriozalnym w wygladzie, ale o idealnym przepływie - ROTRING SKYNN. Multipla wśród piór. Ale... ma idealny przepływ. Podaje atrament bez problemu przy stalówce XF (oznaczenie XS). Pióro wystartowało i mogłem rozpocząć pisanie, pięć dni wystarczyło do wyrobienia sobie zdania o Leaves of Grass. Najbardziej prawidłowo oddany kolor po wyświetleniu na monitorze. Po pierwsze kolor: kolor atramentu niewątpliwie naśladuje kolor trawy, ale raczej przywiedłej, jest to ciemny zielony z czarnym cieniowaniem, raczej zimny; jest smutny i przygnębiajacy; ma średnie nasycenie, nie jest całkowicie kryjący; lekko cieniuje, nawet w cieniutkiej stalówce XS; Po drugie właściwości: szybko wysycha, do 5s-8s; nie strzepi nawet na słabych papierach i makulaturach; nie przebija, a to już duża niespodzianka i zaleta; nie smuży po wyschnieciu; i jak napisałem wyżej ma niestety problemy z przepływem, jest jakiś taki super "suchy", nie smaruje stalówki, potrafi przestać płynąć przez spływak, to poważny problem, trzeba dobrać do niego pióro; Po trzecie: po trzecie miały być emocje, ale na początku były tylko negatywne, irytowały problemy z przepływem, ale jak już się rozpisał, to w zasadzie nie mam uwag, poza tym, że jest specyficznie nudny i bez wyrazu; cieszę się, żę miałem okazję nim popisać ale nie kupię kałamarza; Ale... nie strzępi nawet na makulaturze Edited May 12, 2018 by Topaz Uwaga o kolorze po wyświetleniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pawel. Posted May 12, 2018 Report Share Posted May 12, 2018 2 godziny temu, Topaz napisał: Byłem mocno zniechecony i przypomniałem sobie o piórze kuriozalnym w wygladzie, ale o idealnym przepływie - ROTRING SKYNN. Multipla wśród piór. Ale... ma idealny przepływ. Napisz coś o tym piórze, bo jest znacznie ciekawsze niż ten atrament Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
alrun Posted May 13, 2018 Report Share Posted May 13, 2018 Organics Studio Walt Whitman Leaves of Grass to atrament o długiej nazwie i przyszarzałym ciemnozielonym kolorze. Ucieszyłam się widząc go na liście atramentów biorących udział w Kolorowym Zawrocie Głowy, ponieważ spodobał mi się kolor. Na dzień dzisiejszy mam go raczej dość. Jeśli chodzi o właściwości, to przedstawiają się one następująco (wersja przepisana poniżej): PRZEPŁYW: spodziewając się problemów w tej kwestii wlałam atrament specjalnie do mokrego pióra. Na początku było naprawdę nieźle. Teraz po prawie dwóch tygodniach odnoszę wrażenie, że pióro ledwo pisze. NASYCENIE: raczej dobre CIENIOWANIE: nie jest spektakularne, ale jest obecne STRZĘPIENIE: nie zauważyłam CZAS WYSYCHANIA: ok. 25 sek. na chłonnym papierze i ok. 30 sek. na Rhodii (stalówka M) WODOODPORNOŚĆ: po 5 min w wodzie tekst jest całkiem czytelny. Atrament rozmazuje się od zakreślacza. PRZEŚWITYWANIE: lekkie na papierze średniej jakości PRZEBIJANIE: nie zauważyłam CHROMATOGRAFIA: KLEKS: PORÓWNANIE NA RÓŻNYCH PAPIERACH: PORÓWNANIE Z RÓŻNYMI ATRAMENTAMI: Chociaż kolor mi się podoba, to atramentu nie kupię. Jakoś irytowało mnie pisanie nim. I zafarbował mi ścianki konwertera. Ogólnie nie jestem zadowolona. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Topaz Posted June 4, 2018 Report Share Posted June 4, 2018 Ps. nawet w Rotringu powstał zator po kilku dniach, atrament zamienił się w żel z wyraźnymi galaretowatymi skrzepami, ledwo doczyściłem pióro. Może to tylko ta próbka, ten konkretny kałamarz, ale trochę zniechęca mnie do firmy Organics Studio, pierwszy raz miałem takie zjawisko w piórze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martixx Posted June 4, 2018 Report Share Posted June 4, 2018 @Topaz miałam w rękach już 3 inne atramenty Organics Studio i nie ma co się obawiać innych kolorów, ale fakt - do tego też się zniechęciłam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ljasinskipl Posted June 4, 2018 Report Share Posted June 4, 2018 Przyznam, Leaves of Grass nie wyglądał zachęcająco i po ostrzeżeniach trzymałem go w piórze jedno popołudnie, żeby tylko nim popisać. Ale dla odmiany wczoraj zatankowałem z poprzedniej zabawy Oscar's Copper i ten problemów nie sprawia żadnych (anie nie sprawiał rok temu), a i pisze się nim przyjemnie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.