Skocz do zawartości

Wing Sung 3008 - pogromca TWSBI :-)


zmechu

Polecane posty

Co tu ukrywać: o, ciekawe... Klik-klik, czas dostawy do 50 dni. Po miesiącu u mnie. Całość wyniosła 12zł, korzystając z mnogich promocji u naszych skośnookich braci bez problemu można zejść do poziomu mniej-więcej 1USD.

W tej cenie niema co się łudzić na fikuśne pudełka, pióro przychodzi w foliowej torebce owiniętej ochronną gąbką. W zupełności wystarczy.

Pierwsze wrażenie.

WOW! Wygląda bardzo nowocześnie, intrygująco. Wybrałem opcję stalową, bo boję się że opcja ze złoceniami szybko się wytrze. Tutaj wycierać się nie ma co więc bazując na wcześniejszych doświadczeniach podejrzewam że pióro wytrzyma długo. Bosko!

image.php?di=Q0X51J2O

Drugie wrażenie

Pierwszy zonk. Pokrętło pobierania atramentu "lata". Chodzi o ten uchwyt na końcu pióra pozwalający na obracanie wewnętrznego mechanizmu zasysania atramentu. Nie wiem czy tak ma być, wydaje mi się że niekoniecznie. Jest zwyczajnie bardzo luźny i ma tendencję do grzechotania. Nasz skośnooki przyjaciel od razu proponuje częściowy refund, sądzę że jednak coś jest na rzeczy. Sprawa trywialna, po zapewne trzeba coś docisnąć czy podkleić, ale szkoda że nie jest to zrobione od razu.

image.php?di=QXM7T08O

Trzecie wrażenie

Metalowe elementy wyglądają super, ale mam małe wątpliwości. Magnes przyciąga się tylko do klipsa, zarówno pierścień skuwki jak i koniec skuwki niekoniecznie. Podejrzewam, ze to plastik.

image.php?di=EM73NGBB

Koniec wrażeń, do roboty!

Pióro zamówione pod niebieskie atramenty, więc Hero Blue do pełna. Mechanizm - świetny! Atrament zasysa pod sam korek, chodzi leciutko. System pobierania da się rozkręcić baz żadnych narzędzi, wystarczy mocniej pokręcić. Ograniczyłem się do szybkiego testu - rozkręcenie i skręcenie na powrót. Obyło się bez żadnych niespodzianek, co samo w sobie jest mocno na plus. Pióro jest dosyć lekkie, choć na to nie wygląda. Zatankowane i ze skuwką waży 25 gram, bez skuwki 14 gram.

Stalówka

Najzwyczajniejsza stalowa. Zazwyczaj używam M, kilka razy próbowałem F ale nigdy mi nie pasowały. Tu zaryzykowałem jeszcze raz - i gdyby wszystkie tak pisały to do szczęścia więcej nie trzeba. Ładna, cienka kreska, z delikatnym (podkreślam: delikatnym) oporem takim jak bym sobie życzył. Nie drapie, nie skrzypi. Startuje od przyłożenia. Patrząc na design podejrzewam, iż może być kompatybilna z Lamy, ale jeszcze nie miałem odwagi spróbować.

image.php?di=8557GFGF

image.php?di=D5T6WWCP

Co by nie mówić, do stalówki nie ma się jak przyczepić, ode mnie najwyższa nota.

Ad rem

Oczywistym jest, że pióro to próbuje TWSBI 580. Niefachowe oko z daleka nie odróżni, fachowiec na pewno zaciekawi się "ooo, a to co takiego?". Właściwości pisarskie ma znakomite, nieco jednak nota się obniża za wykonanie. Kika szczegółów mogło być zrobionych inaczej. Na przykład korpus nie jest gładki a sekcja tak - przez co może się zdarzyć że sekcja jest śliska. Klips jest nieco moim zdaniem za twardy. Hero nieco wychodzi na stalówkę. Niektórzy to lubią - ja nie. Oczywiście może być to kwestia atramentu, nie sprawdzałem.

image.php?di=HRFL91LW

Takich drobinek pewnie jeszcze by się znalazło, ale należy pamiętać o jednym - to pióro kosztuje nie więcej niż piwo (oczywiście bezalkoholowe) w supermarkecie. Czepialstwo o szczegóły wydaje się więc być nie na miejscu. Za tę kwotę otrzymujemy pióro o nowoczesnym wyglądzie, zakręcane, z tłokowym systemem napełniania o dużej pojemności, świetnie piszące, nie brudzi, kleksów nie robi, plastikiem nie śmierdzi... Jakby to był MB to można kwękać, że światło słonecznie załamuje się w skuwce pod złym kątem i nie ma efektu blasku a pierścień nie jest rodowany. To pióro kosztuje 1/20 TWSBI i żaden sąd nie podejmie się oskarżenia :-)

Edytowano przez zmechu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Wing Sungi dają radę, choć jak to Chińczycy, prawie każdy element inspirowany bardziej znaną konkurencją :D

Pod tą nazwą produkują podobno 3-4 firmy, także każdy WS to niespodzianka.

Jakby nie patrzeć Twisbiacze to inwestycja na lata, ale zawsze mówiłem, że takie tłokowe WS idealnie nadają się do szkoły dla młodszych roczników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, zmechu napisał:

Tak, ja np. znalazłem pióro pod nazwą "Kicute". Sądziłem że tak naprawdę się nazywa, nawet na naklejce nie było nazwy Wing Sung tylko cyfry "3008". Dopiero inspekcja stalówki naprowadziła na producenta. Choć i tak nie jestem na 100% pewien :-)

To tylko nazwa sklepu, w którym kupiłeś. Oni wszystkie pióra tak znakują na swoich stronach.

Miałem na myśli fakt, że podobno WS o numeracji 3xxx robi inna firma niż te spod oznaczeń 6xx, więc dlatego napisałem, że pod jednym oznaczeniem można spotkać skrajnie różne konstrukcje. W 80% konstrukcji to tylko nazwa (jej licencjonowanie), choć czasami wrzucą na rynek pióro ze oryginalną stalówką tego prawdziwego Wing Sunga, pozostałości z lat `90.

Edytowano przez odi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza uwaga - nie widzę zdjęć. Jak u innych?

Pióro za taką cenę to poezja. Mi osobiście bardzo podoba się taka kanciasta konstrukcja, i dobrze, że sekcja nie jest taka sama :) Kanciastość to jednak fajna odmiana w stosunku do wszystkich okrągłych :)

Stalówka chociaż nie jest złota, jest bardzo miękka, spokojnie można różnicować kreskę od F do M. Faktem jest, że pasują do niego stalówki Lamy i Hero 359. Czy od Jinhao, nie wiem.

Elementy metalowe, chociaż nie przyciągają magnesu to jednak stukając w zęba wnioskuję, że to jednak nie jest plastik, ale metal. Moje pióro niestety jest złocone, bo wysyłka była losowa, i pewnie masz rację, że będzie się wycierać, ale czy to takie straszne? Kupię nowe :)

Mam jednak pytanie związane z zachowaniem się atramentu w korpusie. Zauważyłem, że reklamach TWSBI tworzywo jest czyste po spłynięciu atramentu. W moim WS (mam wlany Miodowy KWZI) tworzywo jest całe zapaćkane tym atramentem. Czy to wina tworzywa czy atramentu? Jak to u Was wygląda?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zmechu napisał:

Tak, ja np. znalazłem pióro pod nazwą "Kicute". Sądziłem że tak naprawdę się nazywa, nawet na naklejce nie było nazwy Wing Sung tylko cyfry "3008". Dopiero inspekcja stalówki naprowadziła na producenta. Choć i tak nie jestem na 100% pewien :-)

Te chińskie krzaczki na nalepce przed liczbą 3008 to właśnie oznacza Wing Sung. Do sprawdzenia na innych piórach tego wytwórcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam od tygodnia. Luzów brak. Co więcej kiedy naciągamy atrament, na końcu pokrętło robi (po niewielkim oporze) „ klik” i jest zablokowane przed przypadkowym odkręceniem i wypływem atramentu. Na dzień dobry z atramentem Hero robiło piękną rzekę koloru na papierze. Zamieniłem atrament na Pelikana 4001 niebieskiego - piękny acz przesadnie mokry ślad podobnie jak wyżej. Wreszcie zamieniłem stalówkę na „ chińskie Lamy” EF.

Teraz to jest rewelacja. Cienko i mokro zarazem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Chyba mialem pecha i trafiłem na kiepski egzemplarz. A może nawet na kiepski egzemplarz kiepskiego modelu.

1/ Juz przy wstępnych oględzinach stwierdziłem, że spływak bardzo lużno wsuwa i wysuwa się z sekcji, praktycznie się nie trzyma i potrafi wypaść. Problem dorażnie rozwiązałem delikatnie smarując ostatnie 2-3mm splywaka /od strony stalówki/ pastą silikonową bezpośrenio przed dopchnięciem spływaka do oporu.

2/ Stalówka bardzo luźno osadzona na spływaku. Trzyma się praktycznie na słowo honoru. Przełożyłem na próbę stalówkę z Lanbitou 3059, również dużo za luźno. Wniosek- stalówka jest ok, zdecydowanie wymiarów nie trzyma spływak.

3/ Tankowanie atramentu bez problemów, pokrętło tłoka ma zauważalny luz /powiedzmy jakieś 15 stopni jałowego obrotu/ ale jest dla mnie do zaakceptowania, w niczym mi nie przeszkadza, Lanbitou 3059 ma przynajmniej dwukrotnie większy 'kąt jałowy" i tez mi to w niczym nie przeszkadza. Gorzej, że po godzinie zabawy z piórem, pisania, odkładania,oglądania pojawił się atrament między pierwszym a drugim oringiem tłoka. Rozebrałem pióro, umyłem, przesmarowałem oringi tłoka smarem silikonowym... i nie pomogło. Bariery drugiego oringu póki co atrament nie przekroczył, ale moje zaufanie do jakości wykonania tego  "piston fillera" jest bardzo ograniczone.

4/ Spływak dziwnie pracuje. Praktycznie cały transport atramentu odbywa się w głównym kanaliku spływaka, "ożebrowanie" jest praktycznie suche, atrament pojawia się raptem w kilku "przestrzeniach międzyżebrowych", zupełnie inaczej niż w Lanbitou czy Wing Sungu 3003. Nie pomaga tankowanie przez stalówkę, czy upuszczanie atramentu pokręcaniem tłoka.

5/ Naklejka urody nie dodaje, uczulony na problemy z jej odklejaniem włożyłem skuwkę do gorącej wody - nie wrzątek, ale na tyle gorąca, że musiałem korzystać z pensety. Nieoczekiwany sukces, po paru minutach gorącej kąpieli odkleiłem nalepkę bez większego problemu. Lakier nieruszony, tam, gdzie była naklejka została tylko odrobina kleju, wymyśliłem, że przetrę to miejsce spirytusem. Klej zszedł natychmiast razem z lakierem, zdesperowany zdecydowałem się na usunięcie całego lakieru ze skuwki, dwie minuty pocierania jej wacikiem ze spirytusem i gotowe, przezroczysta, lekko zmętniała i przez to nieestetyczna tuleja bez śladu lakieru. Domycie rąk po tym zabiegu to już zupełnie inna bajka-:)

6/ Mimo wszystkich powyższych problemów pióro pisze bardzo fajnie, na oxfordzie zostawia mokrą kreskę F, w zeszycie Interdruk ta kreska wygląda już raczej jak M. Lubię mokro piszące pióra, ale jednak wydaje mi się, ze pióro podaje zbyt dużo atramentu, zwłaszcza, że zostało zatankowane średniej klasy atramentem Pelikan Edelstein Aquamarine a nie jakimś "nadplynnym" pierwszoligowcem. Ale przy takim dopasowaniu spływaka i stalówki wszystko mogło się zdarzyc.

7/ Jak napisałem powyżej tym piórem fajnie, gładko się pisze i zostawia ono bogatą kreskę. Ale pióro to nie tylko feedback, ogólnie -praca stalówki, czy zostawiona przez nią na papierze kreska. Pióro powinno cieszyć widokiem, dotykiem, precyzją wykonania. Tym razem ogólne wrażenie bardzo złe, z pewnością go nie polubię. Zdarzały mi się chińskie pióra, które pisały zbyt sucho, lepiej czy gorzej sobie z nimi radziłem, parę stalówek poszło na zmarnowanie, ale zwykle udawało się te pióra usprawnić do satysfakcjonującego - przynajmniej mnie - poziomu. Z Wing  Sungiem 3008, pogromcą TWSBI -:), historia będzie inna - zachowam sobie na podorędziu stalówkę, resztę pióra wymyję, schowam głęboko do szuflady i postaram się o nim zapomniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kusi mnie, żeby sobie zamówić kolejne z przejrzystą skuwką, zamienić to co mi nie pasuje, ulepszyć, mieć zapasowe itd. Wszyscy wiemy jak to się skończy. :D 
Pozostanę przy tym jednym co mam, jakie by nie było. Pisze przyjemnie, fajny feedback, nic nie przecieka i nie wypada. Jest OK. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie przyszły z ali. To od Kicute co wrzucałem wcześniej linka, to są te wingsungi. Z jednego faktycznie razem z klejem od naklejki zszedł lakier. Na drugim klej potraktowałem wodą kolońską (miałem pod ręką) i wytarłem delikatnie, zszedł bez śladu.

Dodatkowo, w jednym po naciągnięciu tłoka jest taki "klik", jakby blokada przed przypadkowym przekręceniem. W drugim nie ma

Edytowano przez ljasinskipl
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...