Skocz do zawartości

Jednorazowe pióro... Wieczne?


Kleks

Polecane posty

Patrzę dziś na półkę w Tesco, oho! Pojawiło się coś nowego i to w cenie barszczu (w przeliczeniu na złote, około piętnastaka), ale Pilot! Eeee... Niemożliwe. Widzę reklamę - Żywe kolory, wymazywalny atrament. Jak wymazywalny? Przecież atrament to będzie taki, jaki ja włożę, a nie widzę nawet naboju...

drZgqov.jpg

GKutvFs.jpg

No dobra. Wyjmuję z opakowania, znalazłem odpowiedni nabój, chcę odkręcić, a tu się nie da! No i co?

KAMRo0Z.jpg

Tak, to jednorazówka! Wprawdzie "Polak potrafi", więc jak wypiszę (bardzo ładny niebieski) atrament, to i tak spróbuję go rozebrać. Tak, czy inaczej, nie dość że Pilot, to jeszcze eyedropper i to zalany naprawdę przepięknym atramentem. Stalówka nie jest maślana, słychać ją, ale sunie rzeczywiście bardzo gładko po papierze. Grubość, jak dla mnie idealna. Wymiary, waga, super. Dostępne atramenty? Nie wiem. Na półce widziałem jeszcze tylko czarne.

Jak na pióro za 15 złociszy, to rewelacja. No i tak przy okazji, to mój pierwszy Pilot :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż napisałem, że "może za mało jeszcze widziałem". Tego BICa też nie, ale jakbym go zobaczył, napewno bym go miał. Najbardziej podoba mi się to, że z racji na swoją jednorazowość jest to eyedropper. Jeśli uda się go jakoś sensownie otworzyć, celem powtórnego napełnienia, to mamy świetnie piszące, tanie pióro, z dużym zapasem atramentu. :roflmho:

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kleks napisał:

Toteż napisałem, że "może za mało jeszcze widziałem". Tego BICa też nie, ale jakbym go zobaczył, napewno bym go miał. Najbardziej podoba mi się to, że z racji na swoją jednorazowość jest to eyedropper. Jeśli uda się go jakoś sensownie otworzyć, celem powtórnego napełnienia, to mamy świetnie piszące, tanie pióro, z dużym zapasem atramentu. :roflmho:

W tym które mam po oględzinach jedynym sensownym sposobem otwarcia wydaje się wyciągnięcie zespołu pływaka z rollerem lub czapki z tyłu korpusu (reszta jest po prostu litym kawałkiem plastiku). Przy czym wyciągnięcie spływaka z rollerem wygląda na bardziej możliwe. Sprawdziłbym analogiczne opcje na początku.

Tylko pytanie (przynajmniej mi przychodzi ono do głowy od razu), czy jednorazowe pióro (które może sprawiać problemy przy otwarciu) za 15zł jest taką rewelacją kiedy mamy Preppy, które z założenia nie jest jednorazowe i kosztuje 19,99zł (a  też da się z niego z robić Eyedroppera)?

Edytowano przez Szymon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kleks napisał:

No to jest już kwestia regionalna, bo u mnie nie można kupić Preppy taniej, niż za stówę z haczykiem. Wydaje mi się, że tak, przez wyjęcie spływaka ze stalówką będzie najprościej.

No to faktycznie zmienia postać rzeczy. Bo w Polsce cena standardowego Preppy to właśnie 19.99zł, wersja EF kosztuje 29.99zł. Natomiast kupowanie konwertera do Preppy jest bez sensu bo jest droższy niż samo pióro (ok 45zł).

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję @Kleksie za podzielenie się znaleziskiem. Tak myślę, że to jednak dobrze, że niektórzy producenci (zwłaszcza japońscy) myślą o rozszerzaniu dolnego segmentu szkolnego o tanie pióra, tworząc rynek pod przyszłych klientów. Edukacja i przyzwyczajenie od takich tanich, dobrych, ciekawych, ładnych itd. piór, przełoży się na późniejsze ich używanie przez dorosłych. Pozwala także wytworzyć przekonanie, że jednorazówki to nie tylko długopisy, można sięgać po tanie, powszechnie dostępne pióro, dla przyjemności pisania piórem właśnie.

Sam mam kilka/kilkanaście takich "school" piór i nigdy nie mogę się oprzeć przed kupnem kolejnego, chociaż z racjonalnego punktu widzenia nie ma to sensu - kolejne "piórko".

Przypomnę np. taki Tetis KP501-NM kupiony przypadkiem za 5 zł. Mam go na biurku do dzisiaj. Już rok ponad.  :)

 

2483f831e9c0d763.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli edukacja? No cóż. To dobry pomysł, ale żeby dzieciaki zaczęły używać takich "zachęcajek", to one musiałyby stać się modne. Sam nie wiem... Jeżeli picie ze słoików się przyjęło, to czemu pisanie "czymś" ze stalówką, miałoby się nie przyjąć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Topaz napisał:

Tak myślę, że to jednak dobrze, że niektórzy producenci (zwłaszcza japońscy) myślą o rozszerzaniu dolnego segmentu szkolnego o tanie pióra, tworząc rynek pod przyszłych klientów. Edukacja i przyzwyczajenie od takich tanich, dobrych, ciekawych, ładnych itd. piór, przełoży się na późniejsze ich używanie przez dorosłych.

Ale to musi być odgórne zalecenie (ministerstwo) i chęć na dole (nauczyciele), aby dzieciaki pisały piórem. Teraz w szkole widzę, że dzieciaki w klasach elementarnych to maksymalnie rok, może dwa lata, mają zalecenie aby korzystać z pióra. Później wkraczają długopisy i najczęściej kończy się przygoda z piórem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, patefonik napisał:

Moja córka miała zakaz używania piór "bo się mażą " po ołówku musiały pisać piórem kulkowym.... ną szczęście tylko semestr..

U nas na szczęście nie ma żadnej kaligrafii obowiązkowej jak to bywa w biednej Japonii i kilku krajach po sąsiedzku. :D

Ważniejsza znajomość dużej ilości lektur i swoich korzeni chrześcijańskich, poza tym nauczyciel jak by chciał prowadzić takie zajęcia to nie może, bo w edukacji mamy wahadłowy system administracyjny :) Czasu na takie rzeczy nie ma... i ręce brudne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie? :cry:  A później takie ławki wyrzucali i rąbali na podpałkę. Za młody byłem żeby myśleć wtedy o takich rzeczach, ale z załatwieniem sobie takiej ławki nie byłoby najmniejszego problemu. To by był dziś mój ulubiony mebel w domu! A teraz, to chyba już nigdzie takich się nie znajdzie.*

A te blaty, pamiętasz, jakie one były pocięte i podziurawione? Ileż roczników pozostawiało tam swoje podpisy... Taki blat, to esencja Historii...

*Właśnie popatrzyłem w internecie i rzeczywiście. Można jeszcze kupić takie ławki, ale są to tak zniszczone ragle, że nadają się tylko na opał (ładnych nie ma). Ktoś trzymał to na deszczu i śniegu, zdaje się, że tylko w tym celu i nagle go olśniło, że może zrobić majątek. Cwaniak...

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2017‎-‎10‎-‎05 o 17:48, Kleks napisał:

A ja się uczyłem w ławkach, które miały w pulpitach wyżłobienia na obsadki i na środku dziurę na kałamarz. Kto jeszcze w takich "siedział"? :roflmho:

Pamiętam te ławki, och łza się w oku kręci na wspomnienie niebieskiego języka, co tam palce.....:rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.10.2017 o 23:08, Kleks napisał:

No nie? :cry:  A później takie ławki wyrzucali i rąbali na podpałkę. Za młody byłem żeby myśleć wtedy o takich rzeczach, ale z załatwieniem sobie takiej ławki nie byłoby najmniejszego problemu. To by był dziś mój ulubiony mebel w domu! A teraz, to chyba już nigdzie takich się nie znajdzie.*

A te blaty, pamiętasz, jakie one były pocięte i podziurawione? Ileż roczników pozostawiało tam swoje podpisy... Taki blat, to esencja Historii...

*Właśnie popatrzyłem w internecie i rzeczywiście. Można jeszcze kupić takie ławki, ale są to tak zniszczone ragle, że nadają się tylko na opał (ładnych nie ma). Ktoś trzymał to na deszczu i śniegu, zdaje się, że tylko w tym celu i nagle go olśniło, że może zrobić majątek. Cwaniak...

Są odnowione, ale odbija się to na cenie:

http://allegro.pl/odnowiona-stara-lawka-szkolna-biurko-dzieciece-i6983847990.html#thumb/1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...