Skocz do zawartości

jason

Użytkownicy
  • Ilość treści

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez jason

  1. Dnia 16.12.2021 o 18:15, Klerk napisał:

    Ja jestem wręcz przeciwnego zdania. Mam trzy pióra z lat '50 u.w. i teraz rozumiem dlaczego ich produkcja nie jest kontynuowana. To po prostu zabytki, a technika idzie naprzód, dotyczy to przede wszystkim systemów zasilania (trudny start, przerywanie). Jeśli codziennego użytku, to np. niezawodny W. Hemisphere (pisze miękko) lub inne wg. upodobań. I taki życiowy aspekt sprawy: jeśli pióro zatracisz😭, to kupisz sobie drugie😄

    Właśnie mam jakąś awersję do zasilania z worka, tak jakbym nie był w stanie napełnić go do końca, a ilość atramentu po napełnieniu była znikoma. Piórka vintage faktycznie mają coś w sobie - flexujące stalówki, ciekawy celuloidowy design, ale zasilanie słabe.

  2. Cześć, osobiście uważam, że temat doradztwa przez zakupem nie jest ani łatwy, ani przyjemny. Owszem, jeżeli mogę wyrazić własną opinię (niekoniecznie w temacie piór wiecznych), to chętnie to robię, niemniej usilnie nie namawiam, tylko wskazuję na wady i zalety, które dla mnie są istotne.

    Zacznę od tego, że nie miałem i nie mam markowych piór premium. Przez długie lata podstawówki i całą szkołę średnią pisałem najtańszymi piórami chińskimi a'la Parker 51. Wiecie - małe, tanie, ani ładne, ani porywające. Zwykłe narzędzie, które robiło co do niego należało. Nie pamiętam, jakim piórem pisałem na studiach, a jako że nie pamiętam to zapewne także chińskim.

    Później zapragnąłem kupić klasyczne do bólu markowe pióro, bardziej z chęci posiadania niż z potrzeby - padło na Sheaffer Prelude M. Kolejne było (jakieś) Hero F z prosto z Chin - duże, zacne, metalowe, naprawdę klasa pomimo ceny kilku dolarów z wliczoną przesyłką. Następnie otrzymałem w prezencie Parkera Urban Classic F. Ostatnio kupiłem Lamy Vista F. Po drodze były chińskie podróbki Lamy Safari.

    Co mogę o tych wszystkich piórach opowiedzieć?

    Generalnie jeżeli chodzi o odczucia podczas pisania, to bardzo dobrze postrzegam Hero i Lamy Vista - Hero ma na prawdę cienką kreskę, Vista minimalnie grubszą, ale to wciąż rozmiar F. Hero jest bardzo, ale to bardzo gładkie, pisze się nim super, niezależnie od używanego atramentu. Vista też pisze gładko, aczkolwiek czuję/słyszę delikatne skrobanie - nie mam przy tym wrażenia, że jest tania, licha i słabo wykonana. Wręcz przeciwnie, użyte materiały są miłe w dotyku, a pióro mimo że stosunkowo duże dobrze leży w dłoni. Sam się dziwię, jako że Safari mi się w ogóle nie podobało, byłem nastawiony do niego maksymalnie negatywnie. Poszedłem do sklepu, wziąłem do ręki bliźniaka Vistę i zaliczyłem zdziwko. Pióro okazało się fajne, miłe, sympatyczne i dobrze piszące - cóż było robić, kupiłem.

    Pióra z kreską w rozmiarze M, czyli Sheaffer M i Parker F(!). Sheaffer gładko piszący, lekki, klasyczny, dobrze wychowany i ułożony. Przy nim Parker F to grubopiszący gwóźdź, który wbrew obiegowym opiniom nie zasycha, po tygodniu lub dwóch startuje od pierwszego pociągnięcia. Różnica między nimi jest taka, że Prelude lubię i mam do niego sentyment, a do Parkera nie mogę się przekonać, jest po prostu i tylko poprawny, taki na sztukę robiony w ilościach masowych.

    Zupełna pomyłka i padaka to były podróbki Lamy Safari, szkoda było wydawać drobne na przesyłkę z Chin, nie mówiąc o samych piórach. Choć cały zakup był wart co najwyżej kilka kilogramów jabłek, to i tak mijał się z celem.

    Tak więc moja hierarchia przedstawia się następująco:

    1. Hero - pióro duże, ekstra gładkie i cienko piszące, w żadnym jego elemencie nie widać taniości (całe jest metalowe, a więc i ciężkie). Pisanie nim to prawdziwa przyjemność. Nie wiem, czy taki Sonnet czy Hemisphere dałyby mi lepsze odczucia, nie mam od kogo pożyczyć, więc nie sprawdzę.

    2. Prelude na równi z Vista, nie żebym ujmował Sheafferowi, tylko Vista to na prawdę fajne pióro, które daje dużo za tak niewiele. Tak od siebie różne a tak przez mnie lubiane.

    3. Na samym końcu Parker Urban, nie dość że oznaczenie F wprowadza w błąd to pióro tylko poprawne. Używam go coraz rzadziej. Nie psuje się, nie sprawia problemów, ale nie ma między nami chemii.

    Plany na nadchodzący rok mam takie, aby nie kupować żadnego klasyka w czerni (tak więc ani MB 146, ani Sailor), tylko jakiś cacuśny i kolorowy celuloid. Oldschool pełną gębą. 

    pozdrawiam

     

  3. Ja kupiłem takie cudo :

     

    http://www.ebay.de/itm/151393123604?_trksid=p2059210.m2749.l2649&ssPageName=STRK%3AMEBIDX%3AIT

     

    i jestem bardzo zadowolony, nawet stalówka EF już mi nie przeszkadza :) (ale polecam F :P), i do kompletu konwerter CON-50 (ten w zestawie CON-20 jest do bani)

     

     

    EDIT

     

    Obyło się bez cła i Vat-u :), przesyłka pocztowa polecona (nie kurier), zadeklarowana wartość 60 $ i opcja Gift (nadawca sam tak zaznaczył bez sugestii z mojej strony) i wpisał swoje dane prywatne w rubryce nadawca :)

     

    Taki sposób napełniania kojarzę z pióra Hero ala Parker. Nie masz problemu z napełnianiem na full? Ja jestem przyzwyczajony do takiego 'pokręcanego' konwertera.

  4. Japoniec tylko z Japonii - to po pierwsze. Po drugie, to świetne pióra. Ja nie miałem nigdy z nimi problemów. Pilot Custom Heritage 91, Sailor 1911 Pro Gear, Pilot Prera, Platinum i inne pomniejsze modele. Jest parę tematów o piórach japońskich, poczytaj, pooglądaj. Coś się znajdzie.

     

    Hm...

     

    Zawsze podobała mi się kreska ze stalówki M. Jak poczytałem recenzje, zaczynam się przekonywać do F.

    Sailor - na razie odpada. Pozostaje zatem Pilot.

     

    I tu mam dylemat: Pilot Custom 91, Falcon, Custom 742.

    Na Custom 742 raczej się nie zdecyduję, ponieważ jak dla mnie jest aż za bardzo klasyczne (cygaro).

    Zatem albo Falcon jako rodzynek, albo.... bliźniaki dwujajowe Custom Heritage 91 SF + kolorowy Custom 92 M Transparent Blue - stalówki różne, to i dylemat mniejszy.

  5. Cześć,

     

    Jakiś czas temu kupiłem Sheaffera Prelude - co było strzałem w dziesiątkę. Jak dla mnie jest pióro klasyczne, ale nie nazbyt klasyczne. Podobne pióro przywiózł mój ojciec w latach 70-tych z Japonii. Pióro zmieniło jednak użytkownika - pożyczyła go żona.

    Stoję zatem przed kupnem kolejnego pióra, może dwóch, aby ładnie etui wypełniały.

    I tu mam dylemat - jak patrzę na ceny Pilotów czy Marynarzy w PL, to są to pióra, jak dla mnie z górnej półki. Jak patrzę na ceny z zatoki (sprzedawcy z Japonii), to wydają się to być normalne pióra w przystepnych cenach, 90-130$. Może te w PL po sprowadzeniu stają się bardziej ekskluzywne?

    Ale dość dywagacji.

    Jakie macie doświadczenia z Sailorem 1911 / Namiki Capless / Falcon? Wszelkie uwagi mile widziane.

  6. Co do małych miejscowości, to zazwyczaj sklepy 'papiernicze' pióra traktują jako dodatki do interesu. Dobre zaopatrzenie w artykuły szkolne i długo długo nic.

    Jak już są jakieś pióra, to w większości najniższa półka Parkera i Watermana, przedział cenowy 55-120 zł. W jednym sklepie trafiłem urbana fashion róż (pióro) za 178 zł - cena jak dla mnie wyssana z palca, ale być może to tylko na prezent, jak pisał ktoś na początku wątku.

    Pióra mają to do siebie, że często są słabo opisane, tzn. marka i nic więcej. Tylko na szarym kartoniku, drobną czcionką pod kodem kreskowym podany jest model pióra (chyba po to, aby magazynier mógł sprawdzić, co wydaje w hurcie). Nie tak jak w przypadku chociażby RTV/AGD.

    Mnie osobiście męczy sytuacja, kiedy sprzedawca nie wie, co sprzedaje i nie jest w stanie poprowadzić w sposób rzeczowy i interesujący rozmowy. A dość często jeśli chodzi o pióra to wiedzy sprzedawcom brak. Pomijam sklepy stricte branżowe, dla których pióra to lwia część obrotu.

    Ciekawie wygląda podaż piór w marketach - Herlitz, Zenith, Hero i jakieś inne chińczyki, bliżej mi nie znane.

  7. Tak więc nabyłem drogą kupna czarnego Prelude z niklowaną skuwką i takimże pierścieniem.

    Pierwsze wrażenie odniosłem takie... kurcze, ładne to, jakby vintage? Vintage dlatego, że ojciec pod koniec lat 70. przywiózł pióro z Japonii, które wyglądało podobnie.

    Wrażenie drugie - faktycznie ładne, drobne (jak dla mnie), dobrze leży w dłoni, miło pracujący zatrzask skuwki.

    Co do rozmiaru M mam jeszcze mieszane uczucia, gdyż dotychczas pisałem Regal ok. F, więc siłą rzeczy kreska jest trochę szersza. Stalówka sprawia wrażenie średnio-mokrej, pisze gładko, zero drapania, startuje od razu.

    Z blue-blacka przestawiłem się na black, więc do nowego koloru też się przyzwyczajam.

    PS

    Co do sklepu, o który pytałem, przedmówcy mieli rację. Sklep wart polecenia. Szybko zrealizowali zamówienie, obsługa była miła i komunikatywna, po krótkiej rozmowie dostałem gratis - skórzane etui Sheaffera. Sprzęt zamówiłem w piątek przed południem, kurier zaskoczył mnie już następnego dnia ok. południa (nie sądziłem, że dostarczają przesyłki w sobotę). Nastawiłem się na przesyłkę po świętach, a odebrałem przed.

    Proszę moda o podwieszenie pozytywnego info o sklepie w stosownym wątku.

  8. Pilot Inspektor - dzięki. Trzeba się nieźle naszukać, coby namiary znaleźć.

    Konis - nad moim spamem panuję w 100 procentach. Zadzwonię do sklepu.

    Apropos 'iścia' pod prąd - w świadomości wielu ludzi istnieje tylko Parker. Kup pan Parkera, będziesz zadowolony... powiedział sprzedawca, który nie widział różnicy pomiędzy wystawionym Jotterem a IM. No, może jest jeszcze Waterman. Reszta marek to czarna dziura.

    Waga pióra? Mam metalowego Regala, pisze mi się nim dobrze, nad wagą się nie zastanawiałem.

    Pelikan mi się bardzo podoba, tym bardziej, że ma bezkonkurencyjny tłoczek. Design i celuloid też OK. Biorąc pod uwagę dużą rozpiętość rozmiarów Pelikana, na pewno nie kupiłbym go bez obejrzenia na żywo.

  9. Wczoraj rano wysłałem zapytanie do twojepioro.pl przez formularz kontaktowy. Do chwili obecnej nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

    Myślałem, że może zadzwonię, dopytam o stalówki i o wykończenie, jednak nie znalazłem żadnego numeru kontaktowego.

    Z kolei regulamin sklepu mówi o możliwości odbioru własnego, tyle że nie doszukałem się nigdzie żadnego adresu.

    Mogę szukać tych informacji chociażby przez wujka google, ale nie wiem, czy mi się chce, prawdę mówiąc nie podoba mi się takie podejście do klienta (czyli do mnie).

    Kupowaliście może coś w tym sklepie?

  10. Witam,

    Trochę już o penach na forum poczytałem, jednak potrzebuję małej porady. Na początek podzielę się moimi przemyśleniami.

    1. Poszukuję dobrego, markowego i ładnie piszącego pióra.

    a) Przez dobre pióro rozumiem takie, które nie będzie sprawiać problemów (o wpadkach jakościowych Parkera, Watermana czy Pelikana się już wystarczająco naczytałem). Piszę ani mało, ani dużo, jednak oczekuję szybkiego startu, bez żadnego rozpisywania.

    be) markowe - wiadomo (tu uczyniłbym wyjątek dla TWSBI 540, jednak nie dam 43 dolce za przesyłkę Fedexem, a na writedesk nie mają, więc TWSBI odpada)

    c) ładnie piszące - hm.. ciężko mi doprecyzować co mam na myśli, a na flexa nie mam kasy (kiedyś się pewnie szarpnę na Falcona) - chyba chodzi mi o to, aby linie ciągłe były faktycznie ciągłe, a kolor niebieski był kolorem niebieskim, a nie zielonym czy szarym

    2. Wymagania

    a) możliwość korzystania z nabojów i tłoczka/konwertera, z czego na tym drugim zależy mi bardziej. Tak jak mam zegarki z naciągiem ręcznym i automatycznym, tak chciałbym mieć pióro z naciągiem manualnym :)

    be) pióro średniej wielkości, gdyż nie chcę mikrusa

    c) design nowoczesny lub umiarkowanie klasyczny (ortodoksyjny klasyk to dla mnie Mb lub Sailor)

    d) stalówka - grube F lub cienkie M :), krótko mówiąc nie chcę super cienkiej

    e) mile widziana możliwość wymiany stalówki na inną

    3. Preferencje

    - sheaffer prelude (raczej mój faworyt, zawsze lubiłem iść pod prąd), gdyż gift 300 jest trochę poniżej?

    - parker urban

    - waterman hemisphere - raczej najmniej mi się podoba

    ** pelikan M z racji ceny na razie odpada.

    4. Pytania.

    a) które z trzech powyższych będzie piórem lepszym, mniej kłopotliwym, mniej usterkowym, lepiej wykonanym, mającym dobrą/solidną stalówkę?

    be) czy konwerter ma mniejszą pojemność niż standardowy, krótki nabój (długi nabój parkera jest faktycznie długi, więc i atramentu mieści sporo)? znacie pojemności nabojów i konwerterów?

    Jak znam życie, pewnie mi odpiszecie, żebym wziął te pióro spośród wyżej wymienionych, które mi się bardziej podoba.

    Nie chciałem pisać, że interesuje mnie masło maślane, ale tak jakoś wyszło :)

    pomożecie?

  11. Przywitałem się już przed południem, ale najwyraźniej wcięło posta. Zatem witam ponownie.

    Piórami się dotychczas nie pasjonowałem, bardziej zegarkami, gdzie udzielałem się na jednym z forów.

    Pierwsze moje spostrzeżenie - w temacie zegarków panuje większy ruch, co widać choćby po ilości ogłoszeń sprzedam/kupię/zamienię/zegarek_forumowy - przynajmniej o rząd wielkości... Wskazuje to na niszę, jaką stanowią pióra.

    To co mi się na razie u Was podoba, to brak wojen o wyższość jednych świąt nad drugimi, czy parkera nad chińczykiem... owszem, zdania bywają podzielone, jednak wszystkie komentarze są utrzymane w granicach przyzwoitości. Na innych forach to się można dopiero nasłuchać i naczytać.

    A tu kulturka. Miło.

    pozdrawiam wszystkich

×
×
  • Utwórz nowe...