Skocz do zawartości

z_freud

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez z_freud

  1. Witam was serdecznie!!! Od jakiegoś czasu interesowałem się kaligrafią hmm..biernie. Fascynowała mnie. Może po części dla tego, że kocham, szeroko rozumiane piękno, estetykę, ale i na pewno dlatego, że po prostu strasznie gryzmolę. Nawet swojego czasu dali mi na to papierek pt. "Dysgrafia". Postanowiłem jednak podejść do pisania na spokojnie, powoli, dla własnej satysfakcji, ale nie tylko. Fascynuje mnie analogia. Nie znajduję lepszego słowa. Chodzi mi oczywiście nie o porównanie, ale o tradycję. Pióro i papier, w dobie postępującej cyfryzacji, magia przenoszenia atramentu na papier. Może nieco dziwne wyda się po tych słowach to, że mam zaledwie 23lata. Jednak chyba jestem "wystarczająco stary" aby to dostrzec, a może po prostu bardziej wrażliwy, czy nostalgiczny. Wracając jednak do meritum. Otóż mam pewien problem z piórem, które niedawno kupiłem, jako, że nadarzyła się okazja, w programie lojalnościowym dla klientów banku, za, przynajmniej tak mi się wydaje, raczej bardzo okazyjną cenę. Jest to komplet Parker Facet pióro + multipen. Otóż pióro, chciałem wykorzystać i do pisania i do nauki kaligrafii. Może nie jest to problem, a ma ono tak działać, dlatego prosiłbym was o pomoc. „Problem” polega na tym, że pióro stawia taką samą kreskę, o tej samej grubości, nie zależnie od tego w którą stronę prowadzi się stalówkę, ani od kąta nachylenia pióra. Jedynym sposobem na uzyskanie cieńszej linii jest bardzo szybki ruch, albo ultra lekki dotyk, albo postawienie go dosłownie pionowo. Jednak nie mogę uzyskać tego kaligraficznego efektu hmm.. odpowiednio ściętego mazaka. Zastanawiam się czy jest to wada stalówki, czy też jej „zaleta”.
×
×
  • Utwórz nowe...