Niekiedy ciągłość pracy pióra zwiększa się kiedy nieco zwiększymy lepkość.
Izopropanol w takiej sytuacji jest dobrym rozwiązaniem, niekiedy pomaga mały dodatek gliceryny.
Przy konstrukcji atramentu jest to ważne, bo część "lekkich" atramentów ma tendencję do zasychania na stalówce, mamy wtedy taki objaw, że pióro nie "rusza z miejsca", ale wystarczy zwilzyć stalówkę, aby pisało bardzo lekko i długo.Innymi słowy przepływ jest dobry, natomiast ze stalówki zbyt szybko ucieka rozpuszczalnik.
Ogólnie nie obawiałbym się dodatku gliceryny także z tego powodu, że jest higroskopijna, co może mieć duże znaczenie, kiedy jakieś pióro przeleży kilka miesięcy z atramentem w środku zupełnie nie uzywane.
Ważna jest jednakowoż ta nieliniowość, o której wspomniano w wątku, przy testowaniu nie należy się śpieszyć. Ot dla przykładu, jeszcze po pół roku i dłużej mozna okreslić kiedy zmieszano spirytus z woda tworząc wódkę z dokładnością do 1-3 dni.