Skocz do zawartości

Yaner

Użytkownicy
  • Ilość treści

    95
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Yaner

  1. Ostanie moje nabytki. Bardzo pozytywne zaskoczenie w postaci TWSBI oraz Noodler's Ahab, również raczej pozytywne wrażenia. Tylko to tworzywo z jakiego jest zrobiony ma okropny zapach. Ciekawe czy inne wersje kolorystyczne tego pióra też tak śmierdzą.
  2. Wczoraj dotarło do mnie takie oto pióro. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie jakością wykonania. Mam wrażenie, że to kopia Pilota 78G, dość wierna kopia. Jak widać powyżej podobieństwo jest bliskie identyczności, czyżby ta sam linia produkcyjna? Poszczególne elementy skuwka, korpus, sekcja i nawet konwerter są wzajemnie wymienne. Pióro otrzymujemy z dwoma całymi sekcjami ze stalówkami EF i F, które są naprawdę dobrze wykonane. Nic nie drapie, grubość kreślonej linii jest taka "japońskia". Moim zdaniem Wing Sunga 659 można okrzyknąć czarnym koniem kategorii dobre, tanie pióro.
  3. Raczej ciekawy koncept, tylko pojawia się wątpliwość co do wygody uchwytu. No i jakim sposobem łączony ma być korpus z sekcją. Ale podoba mi się.
  4. Z dotychczasowych propozycji zaciekawiły mnie produkty Karas Kustom, zarówno model K jak i INK są fajne. Na pewno nie oddam głosu na Monteverde. Jestem posiadaczem modelu Intima Volcano gdzie okazało się, że od samego patrzenia ze stalówki złazi farba.
  5. Może i coś jest w tym wzorze. Ale to jednak nie moja bajka. Ciekawe jak taki wzór zostałby przyjęty w "środowisku" gdyby to było np. Jinhao albo jakieś Crocodile, a jak przyjęty zostanie, bo to Montblanc.
  6. Świetna recenzja. Pióro niezwykle ciekawe, ale zgodzę się głosami poprzedników, brzydkie jest.
  7. Koń jaki jest, pokazane zostało, dzięki za to. Pomysł z tym pierścieniem na korpusie do mnie nie trafia i faktycznie stalówka mogłaby by być nieco większa.
  8. Też kiedyś miałem tylko jedno piór Sheaffera Predlude mogę polecić. Ale doradzam, jeżeli będzie tak możliwość, sprawdzić jak pisze dany egzemplarz przed ewentualnym zakupem. Pilot 78G, ile razy po niego sięgam zawsze mnie zaskakuje, jakim cudem pióro za ok 50zł pisze tak dobrze. Platinum #3776 Balance ma stalową pozłacaną stalówkę.
  9. Dziękuję za przychylne przyjęcie mojej pierwszej recenzji. Co do pudełka, fakt nie jest to może coś super ważnego. Ale mały zgrzyt się pojawia, świetne pióro, nie mała acz adekwatna cena i tandetne pudełko. Na przykład u Sailora takiego dysonansu nie odnotowałem. FA jest ciekawa z powodu swoich właściwości, ale ten wygląd, mi osobiście strasznie się nie podoba. Taka prosta blaszka
  10. Jeszcze dwie fotki stalówki z nieco bliższej perspektywy. i kulka
  11. Długo myślałem o zakupie tego pióra. Gdy w końcu lekka obniżka cen zbiegła się z małą nadwyżką środków finansowych w mojej kieszeni, palec sam nacisnął Buy It Now. Kilka dni niecierpliwego oczekiwania na nadanie przesyłki przez japońskiego sprzedawcę, później niespokojne śledzenie jej w drodze do Polski. Płatność 28.02, wysyłka 3.03, u mnie 7.03.2016. Na marginesie wspomnę, że urząd celny tym razem był łaskawy W kopercie znalazłem opakowane niebieskim firmowym papierem Pilota kartonowe pudełko, w którym z kolei mieściło się plastikowe otwierane pudełko z piórem wewnątrz. To plastikowe pudełko Pilota nieco rozczarowuje, tworzywo wywarło na mnie wrażenie, że jest jakieś takie tanie. Wnętrze już jest OK., wyściółka sprawia pozytywne wrażenie. Znajdujemy w nim poza piórem z przywieszką na klipsie, jakąś ulotkę, instrukcję obsługi, nabój z czarnym atramentem. Pióro jest, że tak powiem, szacowne w dotyku i wyglądzie. Ja osobiście bardzo lubię tradycyjne czarne cygara ze złotymi wykończeniami i Pilot Namiki Custom 742 te upodobania zaspokaja w pełni. 742 jest słusznych rozmiarów ale jeszcze nie jest za duże. Tworzywo z którego jest wykonane sprawia wrażenie solidnego i jest przyjemne w dotyku. Pod skuwką kryje się piękna, dość duża, złota stalówka. W moim odczuciu jest niemal w idealnej harmonii z wielkością korpusu. A w tym z kolei siedzi fabrycznie posadowiony, bardzo dobry, konwerter CON-70. Wcześniej o tym konwerterze tylko czytałem. Teraz w końcu sam go przetestowałem, trzeba pamiętać aby naciśnięcie przycisku było szybkie i energiczne by po kliku naciśnięciach mieć wciągnięte około 1ml atramentu. Moja chuda ręka szybko się z Pilotem zaprzyjaźniła. Pióro jest dobrze wyważone, dobrze się nim pisze bez skuwki założonej na tył korpusu i o dziwo ze skuwką na korpusie również, mimo że sporo wystaje nad dłonią. Stalówka Soft Fine czyli miękka japońska eFka jest super . Bardzo dobry przepływ powoduje, że wystarczy muskać papier aby pozostawały na nim literki. Stalówka jest przyjemnie sprężysta, nie jest to fleks jaki w starych piórach się spotyka, ale pozwala przy zamaszystym pisaniu uzyskać zauważalną zmianę grubości śladu. Stalówka ta nie jest maślana, jedzie gładko po papierze ale z dobrze wyczuwalnym oporem i słyszalnym szumem. Ten opór to nie jest nic złego, to nie jest drapanie, raczej coś pomagającego w prowadzeniu stalówki po papierze. Nasuwa mi się porównanie do jechania samochodem z precyzyjnym układem kierowniczym, gdzie niemal czuje się asfalt, po którym się jedzie. Tutaj czujemy papier po którym piszemy. Testowałem ją na różnej jakości papierach i poradziła sobie z każdym, tzn. nie drapała nie strzępiła. Na koniec małe porównanie do modelu 74. Modelu w którym moim zdaniem stalówka jest ciut za mała w stosunku do korpusu. I taki „bazgroł” wykonany opisywanym Pilotem Namiki Custom 742 Proszę o wyrozumiałość w ocenie mojej pisaniny. Na skutek zachęt w dziale, jakie pióro dziś kupiłeś, odważyłem się po raz pierwszy tyle słów na raz w jednym poście opublikować.
  12. U mnie zwykle jest to tak, że najukochańszym staje się pióro ostatnio kupione. Ilustruje to świetnie wcześniej zaprezentowany graficzny algorytm. Niemniej Sheaffer Statesman Touchdown z otwartą stalówką z pierwszego roku produkcji (grubszy od Thin Model), jest piórem, do którego wracam najczęściej. Jego ogromna w stosunku do reszty pióra stalówka powoduje, że jak już minie zauroczenie nowym piórem a nowszego jeszcze nie ma. To sięgam właśnie po Statesmana.
  13. Ciekawy ten chiński pióropis. Do mnie wczoraj dotarło z kraju kwitnącej wiśni, znane i lubiane takie oto pióro. Ta japońska stalówka bardzo mi pod pasowała, mam tym sposobem kolejne ulubione pióro
  14. Po kilkudniowych testach stwierdzam, że zdecydowanie lepiej ta stalówka funkcjonuje zgodnie z przeznaczeniem jako maczanka w obsadce, niż w piórze. Jinhao notorycznie zasychało a właściwie się zapychało. Atrament zasychał i gromadził się między stalówką a spływakiem skutecznie blokując przepływ. Do Jinahao wróciła oryginalna stalówka, która okazała za to swą wdzięczność, idealnym przepływem i "maślanym" prowadzeniem po papierze. Szkoda tylko, że ja akurat zdecydowanie bardziej lubię grubości japońskich F ale i tak jakieś zastosowanie dla Jinhao X450 znajdę. Natomiast Zebra G trafia w obsadkę.
  15. Dzięki koledze Nicponiowi mogę i ja wypróbować to cudo. Oto moje dzieło. Świeżo zdobyte Jinhao X450, uzbrojone w Zebra G power Pierwszych prób efekt, takie oto bazgroły.
  16. Tak, polecam. Mój egzemplarz ma stalówkę M, pisało się nim świetnie. Pozostawiał przyjemnie soczystą, ale nie za mokrą linię. Stalówka jak w większości Sheafferów twarda, ale za to bardzo gładko sunąca po papierze. Używam swoich piór rotacyjnie nie sposób pisać wszystkimi na raz Aktualnie Snorkel umyty i wysuszony odpoczywa sobie w pudełeczku obok innych Sheafferów.
  17. Nie jestem fanem Pelikana, więc porównać do nich nie mogę. I Snorkla mam zaledwie jedną sztukę, http://www.piorawieczneforum.pl/index.php?/topic/7118-sheaffer-snorkel-stal%C3%B3wka-problem-estetyczny/ ale Sheafferów kilka zgromadziłem. Generalnie jeszcze żaden mnie nie zawiódł (włącznie z produkcją współczesną). Snorkel to chyba jeden z najciekawszych systemów napełniania pióra. Sam miałem ochotę zgromadzenia kilku modeli z tym systemem. Ale sezon rowerowy zaczął się na dobre i tzw. wolne środki inne zastosowanie znajduję obecnie.
  18. Nakay - wzorowy przykład sztuki użytkowej. Podziwiam i gratuluję. Mi się tak samo kojarzy. Pierwsza myślą po zerknięciu na fotki było, o mini katana To chyba nie jest przypadek.
  19. Gratuluję nabytków przedmówcom. Do mnie dotarł kolejny Sheaffer. Ciekawa stalówka Lifetime z "podgiętym noskiem". Wydaje mi się, że to jest fabryczne podgięcie. Za RichardsPens.com, Sheaffer stosował takie rozwiązanie w otwartych stalówkach pod koniec laty 30-tych i na początku 40-tych. Niestety stalówka przez lata straciła warstwę platyny. I prawdopodobnie z dwukolorowej kiedyś, stała się jednokolorowa. Niemniej, właściwości pisarskie zachowała świetne.
  20. Może i nie super atrakcyjne pióro, Sheaffer Craftsman Tip-Dip (1953-c1963) Pudełko w jako takim stanie i wkładka z instrukcją skłoniły mnie do zalicytowania. Przy tej okazji, Pogodnych, Wesołych, Zdrowych Świąt obchodzącym, nieobchodzącym udanego weeckendu, Życzę.
  21. Tak, choroba się rozwija. Dolar dorgi, a ebay co i rusz czymś kusi .
  22. To trochę widać na zdjęciu w pierwszym poście. Sekcja/osadka wersji cieńszej jest przezroczysta właściwie cała. W grubszym jest czarna z ok 3 do 4mm okienkiem podglądu. A Snorkel (zdjęcia w dziale naprawy) ma obsadkę całkowicie czarną.
  23. Coś tam mam. Gdzieś tu wcześniej pokazywałem Craftsmana, który okazał się być Admirałem w brązowo/złote paseczki.
×
×
  • Utwórz nowe...