Nigdy nie pisałem na forach, więc jak zrobię coś nie tak, to przepraszam.
Piór wiecznych zaczęłam używać kiedy zostałem rysownikiem prasowym dla kilku dzienników w Genewie (CH).
Rysowałem piórkiem i tuszem, ale do szkiców łatwiej było używać wiecznego pióra. Z czasem zebrało się kilka, moje ulubione to stary Caran d'Ache zrobiony z laki więc bardzo ciężkie z dużym pojemnikiem atramentu. To firma genewska i często dla nich pracowałem jako grafik. Niestety po przeprowadzce leżą jeszcze w przechowalni. Mam tylko 3 najładniejsze
Pelikan który dostałem na urodziny w 1973 r jest to replika dużo wcześniejszego chyba z lat 30, którego później widziałem w antykwariacie.
Montblanc, tym się słabo rysuje chociaż najcięższy, ma strasznie mały pojemnik.
Montegrappa ze srebra, kupiona za bezcen bo się sklep spalił i sprzedawali z 80% zniżką.
Co do atramentów to nie znam się za dobrze, ale najbardziej mi podchodzą Montblanc, bo nie zasychają i są na tyle lejne, że nie blokują mi pióra.
Na Salonie Książki firma Mont-Blanc rozdawała zawsze kałamarze z atramentem w kolorze zrobionym specjalnie na tą okazję. Fajny sposób żeby zachęcić.