Skocz do zawartości

marwis

Użytkownicy
  • Ilość treści

    699
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez marwis

  1. Strach jechać. Przyjedziesz z poglądami własnymi, wyjedziesz nie widomo z jakimi. Człowiek ma to czasami poukładane, wie, co chce a tu..... gumka do wymiany, fleks i słabo naciąga.
  2. Ano, coś w tych tezach jest.
  3. To nie będzie parę groszy ale > 2-3 krotnie więcej. Tam mi się wydaje. Stosunek jakości do ceny piór japońskich jest wysoki, zwłaszcza przy zakupach u nich.
  4. Sailor robi modele z tłokiem (realo). W tym wypadku mam dziwne skojarzenia z Aurorą
  5. Ładne, takie nie masowe. I jeszcze wzbudzają zazdrość, pożądanie u innych a radość u właścicielki. Normalnie boskie Ze starymi piórami mam problem, jeszcze nie dla mnie, ale cenię i szanuję tych, którzy próbuję ocalić je od zapomnienia.
  6. Masz prawo. Jak mam postawić kilka podpisów, opisać jakieś FV, to mogę nawet markerem. Ale jak mam pisać 2-3 godzinki, to odkładam ciężkie pióra na bok. Taki mój wybór.
  7. Lekkie pióro to nie wada a cecha. Cecha doceniana (wskazywana) przez większość osób dużo piszących. W dodatku to Waterman z gwintem ! Charlston i rzecz jasna Carene to jedne z ciekawszych, współczesnych, masowych, piór Watermana. Według tego: https://obserwatorpolityczny.pl/?p=3679 dzisiaj to byłoby nie mniej niż 100$. Czyli cena przyzwoitego pióra, które w poszanowaniu może przetrwać 100 lat, a wtedy będzie duuuuuużo warte na portalu aukcyjnym.
  8. No nie wiem, czy ci Akszuś tępej stalówki w kałamarz nie wsadzi za takie przemyślenia.
  9. Co znaczy "sporadyczność"? Ty się zastanów, czy to ci nie pozasycha. Osobiście nie lubię zakreślaczy. Poprzestaję na pionowej kresce na marginesie, obok interesującego mnie fragmentu.
  10. I co się dziwić, że Akszugor tyle paszy kupuje, tfuuuuu, atramentów testuje. Taki kurnik musi pić
  11. Jest jeszcze trzecia zmienna. Stalówka. IMHO, nasycenie "poprawia" lekko kremowy papier.
  12. Mój piórnik na dzisiaj: 101N-400NN-620 i jedne samotny 146
  13. Czasy się zmieniają, ja zmieniam upodobania. "Japończyki" w większości poszły w świat. Pióra zmieniam w zależności od pogody i humoru. Do pisania Pelikan 6xx, 400NN. Nie zapominam o WM Man 200, Crossie Townsendzie. Czasami MB-ek. Jak to próbuję ogarnąć, to wychodzi, że mam coraz mniej firm. Podstawa: lekkie pióro do dłuższego pisania i 2-3 do innych rzeczy. No i kolor. Brązowy, jakiś niebieski ale zawsze intensywny, mocny i fiolet, ostatnio zielony. W sumie, sama nuda.
  14. W piekarni jeszcze nie była. Zadowolonyś? I OK!
  15. papier, stalówka, fotografowanie, skanowanie, przestrzeń barw, balans bieli, kompresja... masz duże możliwości
  16. Zrób eksperyment sam na sobie. Na jednej kartce papieru podpisz się różnymi kolorami i zrób kopię monochromatyczną. Część kolorów praktycznie znika, zwłaszcza na urządzeniach z filtrami czyszczenia zagnieceń i plam, oraz na takich, które mocno redukują kolory z powodu kompresji.
  17. Weź pod uwagę efekt odparowania, wpływu światła, zmiany barwnika w kontakcie z powietrzem. Miałem w ręku odparowane naboje z niewypchniętą kulką.
  18. Nie ma jasnej podstawy prawnej ale organizacja może wprowadzić wewnętrzne regulacje z powodu np. wyraźnej różnicy w podpisie pomiędzy oryginałem i monochromatyczną kserokopią.
  19. U mnie już przywykli. fioletowy, brązowy, aaaaaaaa.... pióro. Idą, jak po sznurku.
  20. Staram się nie krytykować ale te atramenty są i koniec. Kolorki paskudne.
  21. Jest mały szkopuł. Ja mam te 3 pozostałe i jestem przygotowany na światowy kryzys w produkcji atramentu. Jakiś czas przetrwam bez oszczędzania. To mnie zaczyna powstrzymywać przez zakupem kolejnych kolorów.
×
×
  • Utwórz nowe...