Skocz do zawartości

Pablo

Użytkownicy
  • Ilość treści

    170
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Pablo

  1. Widocznie określenie N.O.S. podobnie się zdewaluowało jak słowo "grawerunek", które forsowane jest na siłę jako "grawer". Można? Można. Ach ta wspaniała "tolerancja"... :)

    I tu dotknąłeś istoty sprawy - czegoś co występuje jedynie na "Niebieskim" - już wyjaśniam. Tu jest ogrom tzw. "znafców" - którzy mają do powiedzenia wszystko na wszystkie tematy i potrafią a priori stwierdzić jak ekspert 'co w trawie piszczy". Zwróć uwagę jak tu wchodzą ludzie - bez przywitania, pierwszy post i od razu: "Andrzej Gołota pierwsze starcie" - z grubej rury. Kto tu jeszcze czyta regulamin? Wyrażenie swojego zdania spotyka się często z masowym atakiem tylko dlatego, że to jest inne zdanie niż ogólnie przyjęte. Sam tego doświadczyłem i nie będę rozgrzebywać ran, bo to nie ma sensu. Inflacja wartości i dewaluacja pojęć to erozja naszych czasów i miło, że zwracasz na to uwagę. Osobiście nie chce mi się już nawet upominać osób, które łamią regulamin, bo to nie przynosi żadnego efektu. Wiele razy nawet zawiadamiałem na priv  Adminów o niestosownych pewnych wpisach i co? I wielkie nic. Ogólnie komunikacja z Właścicielami Forum jest trudna i żmudna. Podam przykład, zadałem pytanie na priv o możliwość dokupienia stalówki do pióra, które pół roku wcześniej zakupiłem tu w Pióromaniaku. Wiesz ile czekałem na odpowiedź? Aż głupio pisać. Blisko 2 tygodnie. To też o czymś świadczy. Pewnie wielu teraz powie - jak się nie podoba to po co tu siedzisz? A no siedzę, bo mam kilku Przyjaciół - często wymieniamy się uwagami i  co? I nic. Z koniem nie da się kopać. Przepraszam za te gorzkie żale, ale ja tak to widzę.

  2. 35 minut temu, MarcinEck napisał:

    Już wiem czemu zupełnie mnie nie rajcują współczesne Parkery. (no może Duofoldy są wyjątkiem, ale cena ich jest odstraszająca...)

    Pokrętna retoryka pana J.K. z Parker szopu jest piękną ilustracją powiedzenia o odwracaniu kota ogonem... Wynika z niej, że im gorsza jakość wykonana tym bardziej autentyczne jest pióro  🙂

    No, no - ciekawe czy Dyrekcja Działu Jakości producenta zgadza się z tą tezą...?

    Choć patrząc na zdjęcia należy się zastanawiać czy w ogóle taka (lub podobna) dyrekcja istnieje u tego producenta...

    Mnie w każdym razie odpowiedź pana J.K zacytowana przez @Pablo odstręcza od piór marki P. w równym stopniu jak zdjęcia tych niechlujstw i niedoróbek...

    Marcinie, od rana z nudów, bo u mnie leje (podobnie jak w całej Polszcze) wymieniam się mailami z wyżej wspomnianym Panem J.K. - niestety coraz bardziej przypomina ta dyskusja kopanie się z koniem.
    Cyt.: "

    Sprawdziłem brzeg wykończenia skuwki w innych piórach Sonnet Essential i jest równy.

    Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z czymś podobnym. Musiałbym tę wadę zobaczyć na własne oczy.

    Trudno jest mi sobie wyobrazić na którym etapie produkcji mogłoby się ujawnić taka wada.

    Chyba tylko w trakcie platerowania. Ringi są wykonywane maszynowo i każdy jest dokładnie taki sam...

    Tę wypowiedź również proszę zamieścić na forum."
    No to zamieściłem :).Czyli parafrazując - jeśli problem nie występuje w innych samochodach to w pańskim też nie powinien występować. Po prostu ręce opadają. A jak Mu wysłałem porównanie koślawych imprintów, to odpowiedział totalnie nie na temat. O tempora o mores... I jeszcze się na mnie zdenerwował, że w kontekście Jego (ni z gruszki ni z pietruszki) napomknienia, że jest rysownikiem (i pewnie przez to zna się lepiej) - wspomniałem, że w podstawówce pisałem "maczankami". Po prostu strach się bać...

  3. lW5GBnB.png

    Powyżej porównanie 2 imprintów Sonnetów od 2 różnych sprzedawców. Jakość podobna, różnice w wyglądzie liter są (choć nieznaczne). Powtarzają się tylko odstępy między literami. Czyżby o to chodziło producentowi i w tym ukrył signum autentyczności? Może mnie ktoś oświeci. Bo Sprzedawca właśnie taką tezę mi "sprzedał"...

  4. Obiecałem i słowa dotrzymuję. Taką odpowiedź dostałem ze sklepu. Jestem zdumiony.
    Cyt.:
    Dzień dobry,

     
    Pióro jest oryginalne. Jeśli chce Pan rozwiać wątpliwości proszę o kontakt z serwisem Parkera:
    tel. 61 639 80 02
    e-mail: sas.poland@newellco.com
     
    Od siebie dodam, że to logo Parker jest wykonane na tej samej zasadzie co kropka White Dot Sheaffera.
    Jest trudne do podrobienia. Dzisiaj wystarczy plik w krzywych i zakład grawerski wykona metodą frezowania
    idealne logo na pojedynczym produkcie. O tym wiedzą fałszerze, jak i producenci markowych produktów.
    Oczywiście dzisiaj White Dot nie jest wykonywane ręcznie ale jeszcze 10 lat temu
    można było zobaczyć tę kropkę na klipsach Sheafferów. Pod lupą było widać niedoskonałości i to one gwarantowały
    oryginalność produktu.
     
    Pozdrawiam
    J.K.
    ParkerShop.pl
     
     
     
    Czyli Sprzedawca w ogóle nie odniósł się do moich uwag odnośnie jakości wykonania tulei, a tandetne wykonanie imprintu uznał za cechę wyróżniającą, która świetnie uniemożliwia podrobienie produktu i chroni jego oryginalność. Cóż za ciekawa retoryka. Myślę, że godna polityka. Komentarze zostawię Wam.
     
    A moja pointa będzie taka: "w świecie kłamstw - tandeta stanowi wartość niezbywalną".
    Moja uwaga - ciekawe czy poszarpany brzeg tulei to też signum oryginalności produktu (...)
  5. 53 minuty temu, Tyci napisał:

    No cóż, mnie jakiś czas temu zdarzyło się naprawiać Parkera Sonneta z chyba 1991 i muszę powiedzieć, że tamten Sonnet jakością nie grzeszył - jakość platerowania stalówki wprost żenująca, więc nic się specjalnie nie zmieniło. A Parker Hannifin to tylko zbieżność słowa parker, nic poza tym.

    Tylko problem jest w tym, że to jedno z najczęściej podrabianych piór na rynku. Istnieją na YouTube filmy poglądowe jak odróżnić oryginał od podróbki, ale jak to mówią: "wróg nie śpi" i specjalizacja "podziemia" rośnie niestety.

  6. Jednak zdecydowałem się opisać wygląd tego "Sonneta" zamieściłem zdjęcia tandetnych imprintów i wysłałem list do Sprzedawcy. Nie omieszkam Was poinformować jaka będzie odpowiedź - w każdym razie - mam nadzieję, że stanie na wysokości zadania -  ufam, że nie ma sytuacji, z których nie można wyjść z twarzą.

     

  7. Faktycznie te imprinty wyglądają jakby je średniowieczny kowal wykonał... Nawet gołym okiem to widać. Nie wiem czy to czasem nie było robione w biednej Francji - tylko w bogatych Chinach. Dodając do tego ten wyszczerbiony rant... Posiadam długopis Parkera robiony w U.K. spójrzcie na jego imprint. Niebo, a ziemia:

    Byn1Fst.jpg

    nrrwtby.jpg

  8. O tym nie słyszałem. Ale ciekawe! Tymczasem wczoraj przyszedł zamówiony przeze mnie Sonnet (kupiłem na czyjąś prośbę - jako, że mnie postrzegają za pióromaniaka). Po rozpakowaniu się załamałem. Bo zauważyłem, że rant tulei korpusu jest kiepsko wykończony. Wyglądało to tak jakby jakiś chomik go potraktował ząbkami. Na plus, wszystko pozostałe było tip top. Pióro stalowe, matowane. Klips średnio - twardy. łatwo się wsuwa za kieszeń. Pisze toto całkiem, całkiem. Poprawiłem tylko revers stalówki, bo drapał - ale w sumie mogłem tego nie robić. Ale ten rant! Porażka. Kupiłem pilnik (taki duży płaski z tekturą w środku) w Rossmannie i misternie doszlifowałem tę niedoróbkę, bo mi było niezręcznie pokazać to pióro przyszłemu użytkownikowi, który mi zaufał i zlecił zakup (...) Napisałem maila do Andrzeja T., który jak to się mówi "zęby zjadł" na Parkerach. Napisał ciekawą książkę o historii tych piór. Stwierdził, że kontrola techniczna praktycznie nie istnieje i tego typu "kwiatki" - zdarzają się w piórach dużo droższych. Za Sonneta dałem 280 zł przez litość nie wskażę gdzie go kupiłem, a jest to jeden kilku sklepów tzw. "autoryzowanych". Pytanie proste na koniec zadam - dlaczego sprzedawcy nie chce się zajrzeć do pudełka i spojrzeć na to co jest w środku i czy to coś nie ma wad? Gdybym miał sklep to bym tak robił. Bo inaczej wstyd. Poniżej garść zdjęć:


    XkDCDKK.jpg

    84L5Q4h.jpg

     

    EC8MfLd.jpg

    PRWdmqh.jpg

    Kjv8dV0.jpg

     

  9. 5 godzin temu, MarcinEck napisał:

    100 pln sugerowane przez @Pabla wydaje się grzeszyć ogromnym optymizmem...

    Marcinie, sam wiesz, że jestem sentymentalny i gdybym trafił na N.O.S z taką stalóweczką o jakiej @Klerk był łaskaw wspomnieć, to bym kupił bez wahania. Rozmarzyłem się :)...

  10. 1 godzinę temu, Klerk napisał:

    np. Parker Sonet 18K, a jednak gwóźdź

    Kurcze nie do końca gwóźdź. Niedawno sprzedałem Sonneta Metro ze stalówką złotą rodowaną (tak przy okazji to już dla mnie polewanie czekolady lukrem :)) I wiecie, że to było elastyczne?!! Sam się zdziwiłem. No fakt, że fleks to żaden był, ale pisało się tym cud miód.

  11. Te "nie używane" - nieużywane - mają wartość sentymentalną i najlepiej wystawić je na jakimś aukcyjnym portalu z opcją "licytacji". Jak to się mówi "rynek" zweryfikuje ich wartość. Natomiast pióra INCO w stanie NOS (czyli New Old Stock) "chodzą" po ok. 100 zł, może troszkę więcej. Przynajmniej za tyle ludzie je wystawiają. Tu też doradziłbym wystawienie ich na licytacji. Może się okazać, że jakiś pasjonat da nieco więcej. Ale to mało prawdopodobne, bo jednak te pióra mają wartość raczej tylko sentymentalną. Wykonanie typowe dla czasów PRL - czyli delikatnie mówiąc: "takie sobie". Pytasz o naboje... To są pióra napełniane za pomocą saków lub jak w przypadku INCO - tłoczka, więc naboje odpadają. Potrzebny atrament w butelce. Mam pewne wątpliwości co do tego pióra poniżej, może ktoś z Forumowiczów się wypowie:

    IMG_20210813_085205a.thumb.jpg.93f06ade4

  12. 16 minut temu, BSA napisał:

    Co myślicie o Platinum Pigment Blue? Pablo go chwali, w sklepie, gdzie kupiłem pióra i atramenty, tez polecili go w pierwszej kolejności.

    Tu gdzieś w przepastnych archiwach jest nawet test tego atramentu. Ale nie poszukam Ci po jestem na wyjeździe. Kolega wsadził zapisaną kartkę do talerzyka z wodą i po 24 godzinach wyjął, wysuszył i nic nie zeszło. Z kolei ja używam, jak pisałem i zapewniam, że pióro nie cierpi. (Pelikan M200). Kupiłem w Buylux-ie

  13. Atramenty pigmentowe są wodoodporne, niektóre w bardzo dużym stopniu !(np. Platinum). Wcale nie są destrukcyjne dla piór. Kilka lat używam niebieskiego Platinum i nie zauważyłem żadnych problemów. Natomiast dobrze jest przy używaniu tychże dbać o to by pióra nie pozostawiać bez skuwki do momentu zaschnięcia inkaustu. Póki atrament płynie nic złego nie ma prawa się stać. Warto też przed spodziewaną dłuższą przerwą w pisaniu (za dłuższą uważam okres miesiąca lub dłużej) opróżnić pióro i przepłukać. Osobiście płuczę wodą z filtra, nie pozostawia osadów. Ale to już sprawa uznaniowa. Bardziej ostrożnie w/g mnie należy postępować z atramentami galusowymi.

×
×
  • Utwórz nowe...