Skocz do zawartości

Pinky

Użytkownicy
  • Ilość treści

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Pinky's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. Z mojej perspektywy w kolejności. W szkole podstawowej Hero, niestety wygryzły je z mojej klasy go długopisy kilkukolorowe. Szkoła średnia to Parker 25, pierwszy mój poważny zakup w Pewexie. Nawet mój wychowawca pożyczył je sobie na parę dni żeby przetestować zanim kupi, pod koniec Technikum to z pięć osób w klasie już takimi pisało. Po Maturze absolutną klasyką którą sobie kupiłem to był Sheaffer Imperial burgundowy, przy czym kultowy był on tylko o dziwo na mojej ulicy, pozazdrościł mi jeden kolega a potem z dwie koleżanki i jeden pan sędzia. Mam je do dziś i jest to jedno z lepszych piór jakimi pisze. Moja mama uważa że kultowy jest tylko i wyłącznie Parker 51 którym pisze od 50 lat, ojciec preferował Pelikana 140 którego niestety kiedyś zgubił i przesiadł się na Koh-i-noora 1309 na którego momentami narzekał i według niego nadawał się on bardziej do rysunku i graficzek niż do pisania z racji cienkiej kreski, a którego odziedziczyłem. Z kultowością współcześnie spotkałem się z Kaweco Sport i Lamy Vista Transparentne, temu ostatniemu sam uległem mimo że niwygodnie mi się je trzyma. Dużo osób przygodnych jak zauważyłem pisze Parkerami IM, nie wiem czy takie kultowe jest czy po prostu popularne?
  2. Jeszcze raz dziękuję. Od siebie dodam że bardzo przyjemnie mi się nim pisze, mimo że nie lubię takich stalówek. troszkę bardziej wygodne jako pióro kieszonkowe niż stary Parker 51 mojej mamy.
  3. Dziękuję bardzo za obfite i wyczerpujące odpowiedzi. Muszę przyznać że moja przygoda z Parkerami zaczęła się wieki temu od Pewexowego Parkera 25 Flighter którego szybko gdzieś zgubiłem. Jakieś 3 lata temu kupiłem Parkera Urban Premium Heban, mimo że czytając forum ostrzegaliście że to już nie to co kiedyś. Mi pasowało, nie znalazłem w nim żadnych wad, nic się w nim nie psuje pomimo użytkowania. Tej zimy kupiłem znowu Parkera 25 Flighter a potem Parkera 21 i też wykonanie i jakość nie pozwalają mi narzekać. Moja mama używa starego Parkera 51 i oglądając jej pióro i nowy model 51 w sklepie nie zauważyłem jakiś znaczących oznak kiepskiej jakość lub materiału w porównaniu do starego. Niestety nie jestem kolekcjonerem, tylko użytkownikiem, ale osobiście uważam że duch Parkera jest zachowany w współczesnych modelach. Przykro mi że niektórzy uważają inaczej. Być może miałem szczęście i nie trafiłem na te gorsze egzemplarze lub modele, możliwe że ocena moja jest z powodu tego że jestem laikiem i nie darzę jakimś wielkim sentymentem firmę Parker. Ps. Mam jeszcze jakiegoś Vectora i długopis Jottera w szufladzie, i jakoś też nie zauważam w nich tandety strasznej.
  4. Czym różni się Parker 21 od Parkera 21 Super? Z tego co znalazłem w sieci to jest inny napis na tulejce do napełniania atramentu. Czy są jakieś inne różnice?
  5. Oba mają solidnie dobre wyszlifowane stalówki z doskonałym przepływem i szczelnością. Po dwóch miesiącach w Gripie mi zaschło lekko, szkolne nigdy mimo że spoczywa stalówką do góry w starym moździerzu na biurku. Używam ich do rysowania amatorskich grafik, bo dobra prawie ślizgająca się cienka stalówka szkolnego uzupełniana była nieco grubszą Gripa. Są dwa rodzaje szkolnych ja używam z tego z wichajstrem na końcu korpusu przez co nie mogę założyć obsadki, jest on troszkę droższy. Dobry podgumowany chwyt na sekcji szkolnego jest na wielki plus. W Gripie ten chwyt jest za cienki jak dla mnie, kojarzy mi się jego sekcja z tanim piórem z Disneylandu jaki mi ktoś kiedyś kupił. Oba pióra są solidną pozycją mimo plastikowego wrażenia, zwłaszcza szkolnego pióra, i niską ceną. Nie wiem na ile jest wytrzymały ten plastik ale ma się wrażenie że raz upuszczony na twardą powierzchnie pęknie. Gripa z racji niewygodnego dla mnie cienkiego uchwytu oddałem znajomej. Szkolniak ma się dobrze, ma cienką i suchą ale wyraźną kreskę jak używam czarnego taniego Pelikana 4001. Upuszczony na dywan nie wylał, energicznie teraz potrząsałem nim i też nie. Jedyny mankament szkolnego to ten plastik, na szczęście mam go na biurku i nigdzie nie noszę więc mi to nie przeszkadza. W obu stalówka jest gwoździowata, mam wrażenie że w szkolnym jeszcze mniej elastyczna niż w Gripie. Szkolny wygrał dokładnością suchej i cienkiej kreski oraz tym rewelacyjnym gumowanym grubszym chwytem na sekcji. Klips na nim to kawał zwykłej blachy i chodzi miękko, na Gripie już nie pamiętam, ale chyba to ma małe znaczenie. Jeśli chodzi o szkolne pióra to polecam jeszcze super wygodnego i pancernie wytrzymałego Pelikana Twista równie dobrą jak w FC stalówką, mój siostrzeniec był mega zadowolony przez cztery lata w podstawówce i pióro wytrzymało zanim zmienił go na Zenitha Simple używanego jako zakraplaczowe bo chłopak nie ma głowy do naboi.
  6. Czternastoletni siostrzeniec tak zrobił z Zenithem Simple bo nie miał nowego naboju. Nic odkrywczego.
  7. Tylko gdzie je kupić? Sam szukam 440 Imperiala, a i 330 bym nie pogardził bo 30 lat użytkowania nieprzerwanie robi swoje, pisze nadal wspaniale i jest to mój Święty Gral wśród piór, ale korpus się już ciut porysował. A i w razie czego przydało by się zapasowe.
  8. Chciałem napisać że przez 30 lat wystarczyło mi jedno pióro do pisania, ale... naliczyłem 12 napełnionych piór na biurku (plus kilka maczanek), i kilka razy tyle w drewnianym pudełku. Sęk w tym że dla kogoś kto tylko chce pisać i nie jest zapiórkowanym maniakiem najlepszym wyborem jest kupić dwa pióra markowe, jedno biurkowe a drugie na wynos. Kupowanie całego stada chińczyków mija się z celem. Dodatkowo do markowych piór w przypadku awarii można łatwo kupić zgubione lub zniszczone części i naprawić. A nawet kupić za parę lat takie samo pióro którym przez lata pisaliśmy. Czy za kilknaście lat taki chińczyk będzie dostępny łatwo na ebayu? Nie muszę przypominać że pióro które idealnie pasuje komuś do ręki jest naprawdę na wagę złota. Kupując markowe możemy wejść do sklepu, pomacać a w niektórych nawet zamoczyć stalówkę i popisać, w chińczykach to jest loteria i tylko fotka na serwisie aukcyjnym, lub filmik na Youtubie. Za troszkę więcej niż 250 zł możemy zamówić pióro ręcznie robione jakie chcemy z stalówką jaką chcemy (no dobra trochę trzeba dopłacić za dobrą stalówkę). Masz wtedy pióro takie jakie chcesz, z sekcją pasującą do twojego chwytu, jedyne i niepowtarzalne. Początek tematu był rozpatrywany z pozycji użytkownika a nie kolekcjonera i tego się trzymam. Dla użytkownika wystarczą dwa pióra na lata, takie które potem może dokupić jak zgubi. Z niektórymi modelami chińczyków jest tak że pojawiają się sezonowo, i co nie kupimy i zaczynamy znów szukać ideału? Z drugiej strony chciało by się napisać że awaryjność markowych jest mniejsza, ale jak jest naprawdę to sami wiecie. I za i przeciw tak naprawdę są mocne argumenty. Ale ja wolę jednak markowe z wyżej wymienionych powodów.
  9. Ja tylko polskim obyczajem mimo że mało się znam to się wypowiem z pozycji użytkownika. Za kupnem Hińczyków przemawia fakt że można trafić na całkiem przyjemne pióra. Zwłaszcza jeśli chodzi o kieszonkowe z założenia będące piórami na codzień. Jedno z moich ulubionych kieszonkowców kosztowało 3,50 zł i jest Noname, jest tak małe że wielkością odpowiada połowie męskiej dłoni. Takiej stalówki i wygody pisania po założeniu skuwki nie ma naprawdę wiele piór kieszonkowych markowych, stalówka prawie omalże nie ideał. To oczywiście odczucie subiektywne. Jak już pisano wyżej płakać nad zgubionym nie ma potrzeby. Także kilkanaście innych chińskich łącznie z Hero klonem Parkera 51 na czele przerobiłem, bywało różnie ale narzekać jakoś nie powinienem. Do zalet tańszych materiałów można dodać że są znacznie lżejsze, kto miał dwa metalowe Parkery w kieszonce na piersi ten wie że momentami bywa to irytujące. Co do niezawodności to możliwe że są zawodne bardziej niż markowe, ale widywałem już Pelikana z kiepską stalówką, Watermana i Parkera lejące, ten ostatni z luzującym się tłoczkiem, Lamy brudzące palce na końcu sekcji, łącznie z moim starym Sheafferem który się nie wiedzieć czemu rozlał w skuwce ten jeden jedyny raz a było to przed egzaminem Ostatnio ukradłem nawet siostrzeńcowi Zenitha Simple (krypto-Chińczyka) przerobionego przez dziecko na zakraplaczowe bo... pisał bardzo fajnie i długo a stalówka mi podpasowała. Przeciw kupnie Chińczyków jest sytuacja że kiedy już kupimy to pióro nam najbardziej pasujące, takiego skośnego Wielkiego Grala który nam odpowiada okazuje się że wydaliśmy na niego tak naprawdę więcej niż na markowego którego możemy kupić czytając uważnie to forum. Kupiliśmy ileś tam ryżowych wynalazków zalegających nam w szufladzie przez które przebrnęliśmy zanim dotarliśmy do tego odpowiedniego. W dodatku z jakością bywa loteria a reklamacje raczej nie wchodzą w grę. Reasumując za cenę nowego Pelikana mamy budżetowca w ręku i masę szrotów w szufladzie których nie opłaca się nawet sprzedawać. W dodatku jeśli uwzględnimy że czasem można trafić na używane markowe pióra choćby na tym forum będące w sprzedaży, które jeszcze wiele lat pociągną a są niewiele droższe niż niektóre Chińczyki to sensu większego nie ma w kupowaniu na pewnych serwisach po taniości. Zwłaszcza że bywa to loterią i łatwiej można trafić w nich na wady fabryczne niż na wady w używanych markowych. Reasumując. Chińczyki mogą być bardzo fajne i wygodne w pisaniu, ale nie oszukujmy się zdecydowana większość ich wyląduje w szufladzie prędzej czy później, a niektóre nawet po pierwszej próbie zaraz po odebraniu przesyłki. Jeśli już piszemy wiecznym piórem to stawiamy nie tylko na wygodę pisania ale też na tą magię zawartą w ładnym i solidnym narzędziu piśmienniczym która sprawia że jego używanie jest przyjemne, i nie ma co się oszukiwać też na lans i odrobinę snobizmu a to da nam markowe eleganckie i wygodne pióro.
  10. Czy wam też sekcja zaraz przy samej stalówce Visty brudzi palce atramentem? Skuwka w modelu Transparentnym rysuje się wewnątrz przy zakładniu jej na tył pióra podczas pisania.
  11. Platinum Prefounte można używać jako zakraplaczowego pióra? Czy tylko tak wygląda? Ktoś go tak używał?
  12. Z pozycji laika który piórem pisze już od ponad 30stu lat mogę Ci dać parę skromnych rad nauczony doświadczeniami - Dobrze pisać potrafi nawet pióro za 3,50 zł dla dzieci z Marketu (ostatnio testowałem takie i byłem w szoku że aż tak fajna stalówka za grosze), wybór pióra jest tak indywidualny że nikt nie doradzi Ci idealnie, każdy ma inny gust, inną rękę, inne nawyki podczas pisania, użytkuje pióro w innych warunkach. Musisz się sam zdecydować tylko sugerując się nieznacznie radami innych, decyzja należy tylko do Ciebie i kieruj się swoim instynktem. - Przy takim wyborze narzędzi do pisania warto nie kierować się wyglądem w sklepach lub opiniami na forum lub z FB, nic nie zastąpi wzięcia do ręki i nawet suchą stalówką przejechania kilka razy po papierze. Jeśli Ci się spodoba pióro wizualnie i dotykowo i ma opinię solidnej i przemyślanej konstrukcji to bierz i nie patrz na zdanie innych. Większość piór powyżej 80 zł pisze bardzo dobrze i raczej nie ma powodu do zmartwienia że coś pójdzie nie tak. Pamiętaj że wyważenia pióra, ułożenia sekcji w ręku, oraz gładkości stalówki nie zobaczysz na zdjęciu w sklepie internetowym ani o nim nie przeczytasz w opisie produktu. - Stalówka wielkości M jest dla mnie osobiście fajna, ale piszę nią tylko notatki, najczęściej w domu. Mka może być jednak za gruba w wypełnianiu formularzy, gruba kreska sprawia że aby pismo było czytelne musi być szerzej i ciut wyżej pisane, i czasem zmieszczenie swojego podpisu w rubryczce może być kłopotliwe. Plusem Mki jest dobra jej widoczność i przy Astygmatyźmie czy innych wadach wzrodku lub w kiepskim oświetleniu jest bardzo czytelna nawet bez okularów czy dodatkowego światła. Suche lub cienkie stalówki piszą zazwyczaj dobrze na każdym papierze, te mokre dające większą ilość atramentu lub grubsze mogą wymagać już lepszego. Nie jest to regułą, są przecież różne atramenty różnie piszące na różnych stalówkach. Urzędy i firmy często mają druki lub papier kiepskiej jakości, warto to wziąć to pod uwagę. (używam Mki i często poza domem piszę do góry nogami stalówki by zmieścić się w wymaganym miejscu, dodatkowo pióro daje wtedy ciut mniej atramentu i nie przebija się pismo na drugą stronę lub nie rozlewa się szeroko na kiepskim podłożu). - Jeśli to ma być pióro na długie lata to bierz konstrukcję solidną, uznanych marek z szlachetnych materiałów, warto zaczekać i wydać więcej. Być może wtedy wnuki docenią twoje pióro nie tylko jako pamiątke po dziadku kurzącą się w szufladzie. I pamiętaj że pisząc jednym piórem przez lata przyzwyczaisz się do niego i pismo twoje się będzie z wiekiem poprawiać w kształcie i szybkości. Zmieniając pióra ciężko się przestawiać i może to troszkę potrwać. - Używane pióra starych konstrukcji w dobrym stanie są często o wiele lepsze niż nowoczesne, o ile stalówka nie jest zajechana a system napełniania szczelny i w dobrym stanie to stare dobre pisadła nie dość że stylowo wyglądają to są często wygodniejsze i zapewne przeżyją nowoczesne modele. No i mają to coś w sobie, ten czar solidności i rzetelności kiedy ilość nie była jakością, jak mawiam -Jest ten lans i frajda. - (niedawno dopiero to odkryłem usiłując znaleźć swojego świętego grala wśród piór, w tym czasie wydałem sporą ilość gotówki na nowoczesne produkcje). Retro jest zazwyczaj wygodne i z klasą - To pióro ma Ci się podobać, jeśli czujesz że je chcesz mieć to nawet jeśli z początku nie leży za dobrze w ręku to po jakimś czasie zapewne się przyzwyczaisz jak Ci się bardzo ono podoba. Nie oszukujmy się równie dobrze i pewnie wygodniej pisze się piorem kulkowym, posługujemy się wiecznym piórem głównie dlatego że nam się one podobają, nie tylko dla ich zalet. Jeśli pióro robi na tobie wrażenie kiedy je zobaczysz i nie mija jak weźmiesz je do ręki to znaczy że to TWOJE pióro!
  13. Niestety nie można na tym forum przesłać plików więcej niż 15 kb łącznie, a na takich zdjęciach niewiele widać muszę podlinkować fotki Takiej stalówki używam. Jest zbyt cienka (mam jeszcze cieńsze, ale ta jest najgrubsza) Na górze grubość kreski tej stalówki, a na dole dla porównania Fka Parkerowska Szukam pióra z tak piszącą stalówką ale nieco grubszą, w trzech sklepach stacjonarnych z dużą ofertą piór renomowanych firm rozłożyli bezradnie ręce. Znajomy plastyk stwierdził że nic lepszego od maczanki człowiek nie wynalazł i na tym skończyła się jego rada. Liczyłem że wybiorę się na Pen Show Poland i przy okazji popytam się mądrych i doświadczonych pióromaniaków, ale jak wiemy impreza odbędzie się online Zastanawiałem się nawet nad wsadzeniem tego pióra maczankowego do pasującego pióra wiecznego, ale nie mam pomysłu do jakiego.
  14. Jest to taka stalówka którą teraz piszę. Chodzi mi o ściętą stalówkę oczywiście, proszę wybaczyć brak znajomości fachowego słownictwa Szukam pióra z stalówką która by efektownie pisała tak zaproszenia lub jakieś ładne listy jak i nadawała by się do zwykłych notatek. Maczanka przy wszystkich jej zaletach niestety wygodna i mobilna nie jest.
×
×
  • Utwórz nowe...