-
Ilość treści
305 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Wszystko napisane przez Stalówkowy Potworek
-
Wielkie dzięki za propozycję!
-
O, cóż za śliczne, cytrynowo-piaskowe cieniowanie! Ja dzisiaj skromnie, Pelikan 4001 Brilliant Green. Rozwiązanie budżetowe (niestety) i z powodu braku konwertera zalane strzykawką do pustego naboju. Podoba mi się ta wiosna na kartce!
-
Piękne to zielono-szare, a złotodzioby żółtopióry M200 vel 250 też się bardzo ładnie prezentuje. Pisałabym! Zastanawia mnie jedna rzecz w Pelikanach - a mianowicie gwintowanie sekcji, skuwki i tłoczka. Są (jeśli się nie mylę) z żywicy lub plastiku. Ciekawe, jak bardzo przecierają się od zużycia i jak bardzo przegrywają w tej kwestii z metalowymi gwintami np Kaweco AL Sport...
-
A to na pewno! Czytam i coraz bardziej czuję, że dobrze trafiłam.
-
Właśnie pisanie mnie bardziej interesuje. Mam w zestawie do kaligrafii całkiem niezłe (choć do dobrych im chyba daleko) stalówki ze ściętym "noskiem" i rozchodzącymi się skrzydełkami. Bardzo mi się podoba efekt pisania nimi. Zastanawiam się, czy lepsze jest pióro vintage, czy któreś z nowych? A może... Może przeszczep stalówki? Tak czy inaczej - zainspirowałeś mnie, dziękuję.
-
Ja bym dorzuciła jeszcze łączenie liter (co z pochyłością bardzo ładnie "gra" optycznie). Jako że również jestem na etapie zmiany, mogę poradzić stare podręczniki kaligrafii "szkolnej i użytkowej", np. Tatucha i Czarneckiego (dostępne na Polonie). Jest tam sporo teorii, rozkładania literek na części pierwsze (metoda genetyczna), omówienie proporcji liter względem linii i siebie nawzajem - słowem całkiem solidna porcja wiedzy jasno i zrozumiale wyłożonej.
-
Zaglądam... Atrament się leje i to grubo. A ja tylko po kolorki chciałam... Bardzo mi się podoba zieleń #25 KWZ, Diamine Teal też śliczne. Mnie osobiście bardzo się podobają atramenty Pelikana (jakoś nie zasychają albo się na tym nie znam). Poluję na brąz, upolowałam zielony i bardzo mi się podoba!
-
Ależ ciekawy wątek! Jeszcze nie dotarłam do połowy, ale będę tu zaglądać i trawić pomalutku. Dobry fleks marzy mi się od dawna, ale wciąż czegoś mi brak: a to mnie funduszy, a to pióru tego "czegoś". Ale jak patrzę na powyższe cudeńka, to serce rośnie.
-
Watermana skok w bok, a może do przodu?
temat odpisał Stalówkowy Potworek na konis w Historia piór wiecznych
Zajrzałam z ciekawości i nie mogę się oderwać od zdjęć. Interesujące, jak się mają do siebie pojemność ówczesnych i obecnych nabojów WM... Jako osoba niezbyt lubiąca plastik (i to bynajmniej nie ze względów eko, po prostu na dotyk nie lubię) chętnie bym dorwała taki nabój w swoje potworne łapki. Konisie, dzięki za interesujący, bardzo edukacyjny wpis. Czekam na więcej! -
Ta "gęś" z Toledo skradła mi serducho. No ale ceny... Strach się bać!
-
Dorzucę swoje trzy grosiki w temacie "tanie a dobre". Ostatnio (prawie miesiąc temu) dostałam piórko Platignum w wersji Studio. W Polsce się z nim nie spotkałam, ale może za mało siedzę w temacie. Pomijając dość "wściekły" kolorek - jaskrawy pomarańcz - to bardzo mi się podoba zarówno pod względem wagi (waga "z neta" to 29g), wyważenia, jak i solidnego, bo metalowego wykonania sekcji i korpusu. Stalówka to coś pomiędzy M a F, gładko pisząca (i jeśli się ją trochę "poprosi", to daje coś a la fleks!). Jeśli ktoś szuka piórka za 20 - 25 dolarów (ceny polskiej nie znalazłam), to serio mogę polecić. Sprawia wrażenie solidnego kandydata na wołka roboczego.
-
Podepnę się pod pytanie. Zakochałam się w kolorze!
-
Fajny pomysł, ale od dawna kusi mnie coś "solidniejszego", zbliżonego jak najbardziej do klasyki. Każde pióro potrzebuje miłości, nawet najtańsze. :) Dzięki za opinię o Urbanie, szkoda, że nie wytrzymuje noszenia. Przy okazji - zastanawiam się jeszcze nad dopisaniem do listy Pelikana M200 lub M205, ale widzę tak wiele niejednoznacznych opinii, że chyba na razie ciągnie mnie w stronę Dii2. Ale wciąż się waham, czy Dia da sobie radę w zwykłym piórniku w duecie z ołówkiem i gumką... :?
-
Kiedyś miałam okazję popisać Faber Castelem. I choć nie lubię piór kulkowych, to to całkiem fajnie się spisywało. Nie pamiętam dokładnie, jaki to był model, ale coś mi kołacze. że Basic. A Schneidery też zacne są.
-
Wygląd mnie strasznie kusi, ale jeszcze nie miałam w ręku. Jak rozumiem, stalówki trzeba po prostu próbować przed zakupem... Wiesz może, jak to jest z ewentualną wymianą? Da się to zrobić samemu, nie mając umiejętności pendoktora? Poza tym coś tam mi się o uszy obiło a propos złej jakości konwerterów. Ale to może tylko Sporty je mają.... No i jeszcze jedno (sorki za lawinę pytań) czy ta EFka jest bardzo sucha? Dzięki! :) O Allure słyszałam, ale jakoś nie mam efektu wow, jak sobie oglądam zdjęcia. Może trzeba po prostu dotknąć... Zapiszę sobie model, dzięki. :)
-
Cześć! Zakładam ten temat, bo mam zamiar kupić sobie pióro do codziennego (lub prawie codziennego) użytku z cienką stalówką. Sądzę, że coś pomiędzy EF (marzenie!) a F (ale takie bardzo cieniutkie). Interesuje mnie parę modeli: Kaweco (Dia 2 lub AL) Diplomat Traveller Parker Urban Najchętniej napełnianie za pomocą konwertera, z metalową, niepokrytą gumką sekcją. Ideałem jest zakręcana skuwka. Co powiecie o podanych powyżej modelach? Są OK, jeśli chodzi o wytrzymałość (jako wołki robocze) i napełnianie "z butelki"? Jakbyście mieli jakieś inne propozycje, to bardzo chętnie o nim przeczytam. Każda porada - na wagę złota. Pozdrawiam, Potworek PS Przepraszam za mało profesjonalne słownictwo, dopiero się tego uczę.
-
Dziękuję za miłe powitanie. Idę się rozejrzeć po Forum, zapowiada się bardzo fajnie! :)
-
Dzień dobry! Trafiam tu już któryś raz w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania dotyczące mojej nowej (właściwie to nowej-starej) pasji, jaką są pióra wieczne. Nie posiadam jakiejś dużej kolekcji, mam raczej pióra do pisania, dość tanie, ale lubię każde z nich. Poza kilkoma rozkręconymi niewprawną ręką "z ciekawości" taniochami, sprawują się dobrze i chyba nie narzekają. Przychodzę do Was z masą pytań i chęcią do nauki. Pomożecie? Pozdrawiam, Potworek