midnj

Potwierdzacie moje przypuszczenia. Rezygnuję w takim razie z metod siłowych. Włożyłem za to nabój Pelikana który pasował do Zenitha. To jest chyba jakiś standard. Trzyletnie dziecko by sobie z tym poradziło. Więc skoro z tym pierwszym nie radzi sobie (prawie!) czterdziestoletni chłop, przyjmuję za pewnik, że to wina naboju a nie chłopa. Dzięki za pomoc

Cześć, wolę nie opisywać słowami mojego obecnego stanu emocjonalnego, związanego z koniecznością pytania w necie o coś tak banalnego jak sposób włożenia naboju do pióra. Nie jest to w każdym razie stoicki spokój. Zakupiłem dzisiaj pióro Waterman Allure i w komplecie był nabój jak w załączonym zdjęciu. Ma on wgłębienie z obu stron, więc na pierwszy rzut oka nie wiadomo którą stroną cisnąć. Jednak grubsza strona ma problem ze zmieszczeniem się do pióra już na samym początku. Po siłowym wciśnięciu dochodzi do pewnego momentu i koniec, dalej nie chce. Cisnąłem też od cienkiej strony. Na tyle mocno, że wolę już zapytać niż coś rozwalić. W necie szukałem, nie znalazłem nic konkretnego, ale wygląda mi ten nabój na nabój do Parkera. Ktoś pomoże, wyjaśni? Mam cisnąć na siłę, młotkiem?

Od jakiegoś czasu piszę Zenithem, ale niedawno mi upadł i był to przyczynek do zapoznania się szerzej z tematem piór wiecznych. I tak trafiłem tutaj :)