moja skromna kolekcja, prawie wszystkie używane w jednym momencie,
Pelikana 4001 kocham za cenę, piękne butelki i oczywiście kolory, choć nie lubię ich "czystych"
turkusowy - mieszam ze "zwykłymi" wkładami niebieskimi, jak się skończą stare zapasy, pewnie kupię 4001 rolay blue - których też nie lubię za taki, szkolno-podstawówkowy kolor, szczególnie, że od dawna preferuję pisanie czarnym a nie niebieskim,
brillant brown - idealny z odrobiną czarnego i używam go najczęściej jako podstawowego koloru mojego pióra, podobno jak fioletowo - czarny
fiolet z odrobiną "czarnego" quinka z parkera, którego jako czysty nie cierpię - przy zakupie zapomniałam, że nie jest czysto czarny
brillant black z pelikana to lubię i na "czysto", bez dodatków, w przeciwieństwie do parkera...
żałuje że tak późno zainwestowałam w tłoczki, bo dawniej używałam wyłącznie strzykawek, obecnie zależy jaki chcę efekt uzyskać, szczególnie że trzeba uważać przy mieszaniu żeby nie zabrudzić atramentów.
jedyny problem z pelikanem 4001 miałam jak był otwarty ponad 2 lata, bo w liceum mało pióra używałam, jakby zgęstniał, w każdym razie na papierze bardzo długo schnął.